Zachęcamy dzisiaj do zapoznania się (choćby tylko z przygotowanymi jego fragmentami) z tekstem pt. Raport z monitoringu praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego”, który powstał z inicjatywy Fundacji ORANGE.  A „na deser”  przygotowaliśmy jeszcze swoistą recenzję tego materiału, autorstwa prof. Bogusława Śliwerskiego:

 

 

 

Słowo wstępne

 

[…] Zapraszam do lektury. Na kolejnych stronach znajdą państwo wprowadzenie do problematyki praw i podmiotowości dziecka w dobie społeczeństwa informacyjnego i krajobrazu wybranych organów i instytucji, które mają do odegrania największą rolę. Krytycznie ważną część raportu stanowi opis wniosków z badań jakościowych – wywiadów pogłębionych z dziećmi z różnych grup wiekowych przeprowadzonych przez ośrodek badawczo-projektowy „Ciekawość” pod kierunkiem dr Anny Buchner, członkini Rady Programowej naszej Fundacji, oraz Katarzyny Fereniec-Błońskiej. Równie istotne jest sprawozdanie z panelu eksperckiego, którego metodologię i wykonanie zawdzięczamy Janowi Herbstowi, ekspertowi Fundacji „Stocznia” i także członkowi naszej Rady Programowej. Chcę również podkreślić, że jest on głównym twórcą struktury i autorem całościowej wersji raportu.

 

 

Poza holistyczną oceną praw i podmiotowości dziecka naszą ambicją jest też pogłębianie świadomości społecznej na temat wybranych problemów składających się na tę ocenę. Służy temu część raportu zatytułowana Pod lupą. W I edycji naszej inicjatywy skoncentrowaliśmy się na doświadczaniu przez młodych ludzi przemocy elektronicznej. Taką potrzebę wskazują także wywiady z dziećmi i młodzieżą przeprowadzone przez ośrodek „Ciekawość”. Autorem opracowania dotyczącego tej kwestii jest prof. Jacek Pyżalski. Mamy przywilej korzystać z jego wiedzy i doświadczeń, ponieważ wspiera nas także w pracach Rady Programowej. W raporcie znajdą państwo ponadto trzy komentarze eksperckie osób od lat zajmujących się problemem praw dzieci, staraniami o poszanowanie ich podmiotowości, przeciwdziałanie krzywdzeniu oraz bezpieczeństwo w sieci, a mianowicie dr Moniki Sajkowskiej, prezeski Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, dr. Marka Michalaka, rzecznika praw dziecka w latach 2008–2018, założyciela Instytutu Praw Dziecka im. Janusza Korczaka, kanclerza Kapituły Orderu Uśmiechu i przewodniczącego Międzynarodowego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, oraz Michała Rosiaka, eksperta ds. cyberbezpieczeństwa, analityka i edukatora z CERT Orange Polska.

 

Dziękuję wszystkim osobom, których wkład w prowadzony miesiącami monitoring jest nie do przecenienia – ekspertkom i ekspertom, którzy zgodzili się wziąć udział w naszym panelu, Radzie Programowej Fundacji, wymienianym już przyjaciołom dzielącym się swoją równie unikalną ekspertyzą, co wrażliwością społeczną, koordynatorkom Mai Gruszczyskiej i Agnieszce Szwarczewskiej oraz całemu zespołowi Fundacji. Szczególne podziękowania kieruję na ręce Jana Herbsta.

 

dr Konrad Ciesiołkiewicz

Prezes Fundacji Orange

 

 

 

Najważniejsze wnioski

 

Niniejszy raport jest pierwszym krokiem w kierunku uruchomienia stałej debaty nad prawami i podmiotowością dzieci w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem kontekstu rozwoju usług i technologii cyfrowych. Liczymy, że stanie się zarzewiem dyskusji, którą uważamy za niewystarczającą, a zarazem niezbędną, a także punktem wyjścia dla praktycznych działań na rzecz zwiększenia ochrony dzieci i wzmacniania ich podmiotowości. Raport odświeża i definiuje podstawowe wartości i kryteria składające się na pojęcie praw dziecka w dobie społeczeństwa informacyjnego (rozdział pierwszy), omawia opinie dotyczące stanu ich realizacji w Polsce oraz kluczowych wyzwań, a także przedstawia rekomendacje działań na rzecz wzmacniania ich podmiotowości i praw w kontekście usług cyfrowych (rozdział trzeci), przybliża i systematyzuje wyniki badań dotyczących najczęstszych naruszeń tych praw (rozdział czwarty). Oddaje także głos samym dzieciom, pozwala spojrzeć na przywołane kwestie z ich perspektywy (rozdział drugi). Na kolejnych stronach przedstawiamy w syntetycznej formie jego najważniejsze ustalenia.

 

 

Prawa i podmiotowość dziecka w środowisku cyfrowym – definicje i podstawowe założenia 

 

Problematyka praw dziecka w środowisku cyfrowym – mimo iż jest ogólnie ujęta w regulacjach – nie znajduje należnego miejsca w działaniach i prerogatywach instytucji. Nic zatem dziwnego, że brakuje w Polsce właściwej koordynacji odnoszącej się do wzmacniania podmiotowości i ochrony praw dziecka w kontekście rozwoju technologii cyfrowych. Biorąc pod uwagę gwałtowny rozwój w tym obszarze i jego widoczne dla wszystkich konsekwencje, precyzyjne nazwanie praw, na które wpływają, jest coraz bardziej potrzebne.

 

W tym aspekcie ważny jest Komentarz ogólny nr 25 do Konwencji o Prawach Dziecka „w sprawie praw dziecka w środowisku cyfrowym” wydany w 2021 roku (ONZ, 2021). Wskazuje on cztery filary, które tworzą także architekturę dla monitoringu w ramach niniejszego raportu. Są to:

‹

>brak dyskryminacji – np. zapewnienie równego, bezpiecznego dostępu do środowiska cyfrowego, ochrona przed mową nienawiści, przeciwdziałanie dyskryminacji;

 

>kierowanie się dobrem i ochroną przed krzywdą dziecka w regulacjach i w projektowaniu usług środowiska cyfrowego;

 

>prawo do życia, przeżycia i rozwoju – eliminowanie zagrożeń środowiska cyfrowego, edukacja kształtująca umiejętności konstruktywnego korzystania z technologii;

‹

>poszanowanie poglądów dziecka – umożliwianie ich wyrażania za pośrednictwem internetu, uwzględnianie ich w procesach stanowienia prawa i w rozwoju usług cyfrowych

 

Ważnym pojęciem w ocenie zachodzących przemian jest podmiotowość dziecka. Kategoria ta związana jest z szacunkiem, wolnością wyrażania własnych przekonań oraz samostanowienia. Oznacza też rezygnację z protekcjonalnego podejścia do dzieci i wolę poznania ich potrzeb oraz opinii. Wiąże się z partycypacją, tak by młodzi ludzie mieli wpływ na rzeczywistość, która ich otacza. W dobie społeczeństwa informacyjnego ważną jej cechą jest zdolność do komunikowania się, stałej wymiany informacji i dialogu. Dla wsparcia podmiotowości dzieci potrzebne są odpowiednie mechanizmy: edukacja medialna i informacyjna, kształtowanie krytycznego myślenia.

 

Podmiotowość dziecka jest też kluczem do właściwego reagowania na zjawiska powodowane rozwojem usług cyfrowych i do unikania negatywnych jego konsekwencji, takich jak alienacja, polaryzacja, osłabienie więzi czy kryzys zaufania społecznego. Aby do niej dążyć, potrzebny jest wspólny wysiłek instytucji publicznych, przedsiębiorstw i organizacji w zakresie rzecznictwa praw dziecka.

 

 

Dzieci i młodzież o swoim cyfrowym świecie 

 

Dyskusja na temat podmiotowości i praw dzieci w środowisku cyfrowym musi uwzględniać ich własny punkt widzenia, dlatego przeprowadziliśmy badania jakościowe, w których młode osoby opowiedziały o tym, jak postrzegają świat cyfrowy, jego zagrożenia, problemy i rolę w ich życiu.

 

>Obecność internetu jest dla nich naturalna, a granica między światem relacji wirtualnych i realnych – płynna. Sieć służy rozrywce, ale jest też podstawowym medium kontaktów rówieśniczych. Daje możliwość przedłużania, pogłębiania relacji, a także dbania o to, by nie wypaść z grupy. Rzadziej postrzegana jest jako narzędzie edukacyjne.
‹

>Dorośli i dzieci rozmijają się w rozumieniu tego, co oznacza bezpieczeństwo korzystania z technologii. Młode osoby mają poczucie, że dla dorosłych to przede wszystkim chronienie danych i unikanie kontaktów z nieznajomymi. Tymczasem zdaniem dzieci zagrożeniem są przede wszystkim ich rówieśnicy, którzy każdą informację, treść czy korespondencję mogą wykorzystać przeciwko nim.
‹

 

>Największy lęk budzi hejt [przemoc elektroniczna – w tej części podsumowania referujemy opinie dzieci, odwołując się do używanego przez nie języka – przyp. red.], brak tajemnicy korespondencji lub kradzież wizerunku (w tym filmy robione z ukrycia). Dzieciom towarzyszy poczucie bycia obserwowanymi i wrażenie, że każde ich zachowanie może stać się przedmiotem kpin i cyberprzemocy.
‹

 

>Nieskuteczne próby przeciwdziałania oraz lekceważenie hejtu przez dorosłych umacniają młodych ludzi w przekonaniu, że nie mogą liczyć na ich wsparcie w tej kwestii, co powoduje, że przestają zwracać się do nich po pomoc.

 

>Młodzi czują się zmęczeni, brak im czasu na wypoczynek, co wynika nie tylko z obowiązków związanych z nauką, ale także zbyt intensywnego korzystania z telefonów i komputerów, również w nocy. Poświęcają tak dużo czasu na obecność w sieci, ponieważ zależy im, aby być na bieżąco (syndrom FOMO), boją się wykluczenia z grupy.

 

>Rodzicom często brakuje pomysłu, jak wspierać dzieci w tej sytuacji. Widząc problem, wprowadzają zakazy, nakazy i limity, które są traktowane jako forma opresji i często łamane. Zasady higieny cyfrowej, które dorośli próbują wpajać dzieciom, przez nich samych nie są przestrzegane. Dodatkowo młodzi muszą często rywalizować z telefonem o ich uwagę.

‹

> Kary i limity młodzi uważają za nieskuteczne i demotywujące, z kolei blokady i aplikacje kontroli rodzicielskiej – zwłaszcza przez starsze dzieci – postrzegane są jako pogwałcenie ich prywatności.

‹

>Młodzi mają propozycje rozwiązań, które nie wiążą się z odbieraniem im podmiotowości. To przede wszystkim rozmowa z dorosłymi, wspólne wypracowanie i przestrzeganie zasad korzystania z narzędzi cyfrowych. Zaufanie będące podstawą tego rodzaju porozumienia buduje w dzieciach motywację i dumę.

‹

>Dorośli rzadko podejmują próby pokazania dzieciom ciekawych, wartościowych sposobów korzystania z sieci czy pomysłów na wspólne doświadczanie cyfrowego świata. Tymczasem dzieci bardzo lubią wspólne oglądanie filmów, granie w gry czy nawet zasadę niekorzystania z telefonów przy posiłku, jeżeli dotyczy wszystkich członków rodziny. Upodmiotawiająca jest też dla nich możliwość pokazania dorosłym różnych treści, które uważają za fajne, nauczenia ich czegoś (np. na czym polega gra, która ich interesuje).

‹

>Sojusznikami dorosłych w nauczaniu zdrowych zasad korzystania z internetu mogą być… same dzieci. Starsze rozumieją potrzeby młodszych, ale też są w stanie pojąć zagrożenia związane z korzystaniem z usług cyfrowych i z chęcią wcielają się w rolę przewodników po tym świecie.

 

[…]

 

 

Wybrane rozwiązania dotyczące ochrony praw dzieci w kontekście przemocy elektronicznej

 

Mówienie o rozwiązaniach przeciwdziałających przemocy elektronicznej jest skomplikowane, gdyż przynajmniej częściowo różnią się one w zależności od tego, którego z opisanych typów przemocy dotyczą.

 

Na potrzeby niniejszego tekstu przedstawiam najważniejsze grupy działań, które są realizowane praktycznie i zgodne z głównymi obszarami zarysowanymi w Komentarzu nr 25 do Konwencji o Prawach Dziecka (ONZ, 2021). W dokumencie wskazano jednak bardziej zgeneralizowane działania odnoszące się także do innych ważnych obszarów praw dziecka w środowisku cyfrowym.

 

Dostosowanie i egzekwowanie prawa mające na celu zmniejszenie narażenia młodych ludzi na różne formy przemocy elektroniczne

 

[…]

 

Wykorzystanie technologii do ochrony dzieci przed przemocą elektroniczną

 

[…]

 

Działania edukacyjne kierowane do młodzieży i dorosłych

 

[…]

 

Komentarz

 

Michał Rosiak – ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, analityk i edukator, CERT Orange Polska

 

Z niejako potrójnego punktu widzenia: bezpieczniaka, psychologa, ale przede wszystkim ojca m.in. nastolatków niepokoi mnie nadobecność mediów społecznościowych w ich życiu codziennym. Nie będę krzyczał, że internet jest zły!, social media są złe! Tak wygląda świat lat 20. XXI wieku, nie cofniemy rozwoju technologii. Gdy jednak widzę migrację młodzieży nawet ze szkół średnich w kierunku symbolizowanej przez TikToka formy (!) konsumowania mediów społecznościowych – nie wiem, od czego zacząć.

 

Pomińmy nawet kwestię braku transparentności tego rozwiązania i starcia na poziomie wielkiej polityki. Forma przekazu – krótkie, szybkie, dynamiczne, często wręcz wykrzykiwane treści nie tylko nie niosą za sobą merytoryki, ale co gorsza odnoszę wrażenie, że jeszcze bardziej pogłębiają niezdolność młodzieży do skupienia się przez więcej niż kilkanaście sekund. To nie jest generalizowanie. Podnieśmy głowy znad swoich smartfonów, a w dowolnym mieście w komunikacji miejskiej zobaczymy młodego człowieka zabijającego nudę kompulsywnym przewijaniem co kilka sekund dynamicznych, kolorowych, pulsujących wizją i fonią szortów.

 

A co za tym idzie? Łatwość wtłoczenia w taki strumień własnej, dowolnej treści (tu odzywa się we mnie bezpieczniak), szeroką autostradę do niezwykle plastycznego umysłu młodego człowieka (tu psycholog) no i – last, but not least – próbowaliście oderwać nastolatka od ciągłego scrollowania? Mózg domaga się nowych treści, a rodzic, ten zły, gada jakieś głupoty i ciągle coś wymyśla!

 

Stoimy między młotem a kowadłem, bo zwracając uwagę – jesteśmy tym złymi, ale nie zwracając – stajemy się jeszcze gorsi. Bo migracja ich aktywności do sieci to nie tylko migające obrazki, to też kontakty międzyludzkie. Za moich czasów nie dało się ukryć, gdy wróciłem do domu z limem pod okiem. Przemoc nie zniknęła – ona przeniosła się tam, gdzie przenieśli się młodzi ludzie! Komunikatory, mniejsze lub większe grupy rówieśnicze funkcjonujące w sieci, mowa nienawiści jest właśnie tam – w grach, w wysyłanych wiadomościach, w publikowanych bez wiedzy ofiary zdjęciach, których nie chciałaby widzieć online. Możliwości jest multum! A limo na psychice dużo trudniej zobaczyć. Szczególnie gdy nie patrzymy… Trudne? Jasne, że tak! Ale czy ktoś mówił, że bycie rodzicem jest łatwe?

 

 

Pół biedy, jeśli ta aktywność młodego człowieka zostanie wykorzystana do sprofilowania go w kierunku zakupów konkretnego produktu czy usługi.

 

 

Każdy z nas był kiedyś dzieckiem i to u niewielu przechodzi z wiekiem. Mnie dużo bardziej niepokoi fakt, że – co zostało wielokrotnie dowiedzione – gros dzisiejszej aktywności w internecie prowadzi do podsycania konfliktów, dzielenia ludzi. Ogniste dyskusje mają nas trzymać online jak najdłużej, bo to pozwala nas zmonetyzować. Paradoks? Jak diabli. Pamiętam początki internetu – sieć, która miała nas zbliżyć! A tymczasem skłóca, antagonizuje, dzieli. Czy pogłębianie podziałów, brak otwartości na dyskusje to jest to, czego chcemy? Bo w to, że młodzi wyrosną z wpatrywania się w telefony, coraz mniej wierzę. Dlaczego? Ponieważ tu musielibyśmy zacząć od siebie. […]

 

 

Plik „Raport z monitoringu praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego” 

–  TUTAJ

 

 

 

x           x           x

 

 

Swoistym aneksem do zaprezentowanego powyżej raportu jest post, jaki 8 czerwca 2023 roku zamieścił na swoim blogu prof. dr hab. Bogusław Śliwerski:

 

 

Niedojrzały raport o respektowaniu praw dziecka w społeczeństwie informacyjnym

 

Autorzy Raportu zatytułowanego: „Dojrzeć do praw Raport z monitoringu praw i podmiotowości dziecka w Polsce w dobie społeczeństwa informacyjnego”  założyli, że dzieci żyją w takim społeczeństwie. Nic bardziej mylnego. Nie jesteśmy społeczeństwem ani wiedzy, bo tę lekceważą najważniejsze czynniki władzy, ani społeczeństwem informacyjnym, bo żyjemy w warunkach permanentnej dezinformacji. Piszący wstęp do tej publikacji K. Ciesiołkiewicz wyeksponował prof. UAM Jacka Pyżalskiego pisząc:

 

Poza holistyczną oceną praw i podmiotowości dziecka naszą ambicją jest też pogłębianie świadomości społecznej na temat wybranych problemów składających się na tę ocenę. Służy temu część raportu zatytułowana Pod lupą. W I edycji naszej inicjatywy skoncentrowaliśmy się na doświadczaniu przez młodych ludzi przemocy elektronicznej. Taką potrzebę wskazują także wywiady z dziećmi i młodzieżą przeprowadzone przez ośrodek „Ciekawość”. Autorem opracowania dotyczącego tej kwestii jest prof. Jacek Pyżalski. Mamy przywilej korzystać z jego wiedzy i doświadczeń, ponieważ wspiera nas także w pracach Rady Programowej. 

 

Wystarczy włączyć jakikolwiek program informacyjny, żeby przekonać się o wysokim poziomie manipulacji, szerzenia kłamstw, demagogii, ideologicznej propagandy itp., itd., co zaprzecza fundamentom nie tylko demokracji, ale i autotelicznym wartościom społeczeństwa informacyjnego i społeczeństwa wiedzy – PRAWDY, DOBRA i PIĘKNA.

 

 […]

 

Poczekam zatem na raport naukowy o (nie)przestrzeganiu praw dziecka w świecie realnym. Ten bowiem ma nieadekwatny do treści tytuł i założenia, dlatego rozczarowuje tylko mnie, bo zapewne inni czytelnicy są nim zachwyceni. Takie mamy czasy. Społeczeństwo niewiedzy i dezinformacji. Tak produkowana wiedza na temat tego, co dzieje się w świecie cyfrowym, sprzyja jedynie głównie decydentom, by nadal było tak jak jest, a nawet tak, jak było w PRL.

 

 Zajmijmy się wreszcie badaniami nie tylko samowiedzy, samoświadomości, ale przede wszystkim tego, czy dzieci i młodzież mają w ogóle prawo do swoich praw? 

 

 

 

 

Cały post „Niedojrzały raport o respektowaniu praw dziecka w społeczeństwie informacyjnym”  –  TUTAJ

 

 

 



Zostaw odpowiedź