Foto: www.lekcjaenter.pl

 

Wczoraj (12 czerwca) na stronie „Gazety Prawnej” przykuł naszą uwagę zamieszczony tam artykuł Karoliny Nowakowskiej zatytułowanyZdalne nauczanie: W co dziesiątej szkole bez realizacji podstawy programowej i bez oceniania. Najgorzej w szkołach wiejskich”. Po jego pobieżnym przeczytaniu zaczęliśmy szukać źródeł publikowanych tam informacji i w ten sposób dowiedzieliśmy się, że „Gazeta Prawna” nie była pierwszym medium, które ten temat podjęło.

 

Już 8 czerwca RMF24 na swej stronie zamieściło tekstRaport: Jedna piąta szkół nie dostała wsparcia przy przejściu na edukację zdalną”. Dzień później (9 czerwca) na stronie „Gazety Wyborczej” pojawił się materiał pt. „Raport: jedna piąta szkół bez wsparcia w edukacji zdalnej. Większa pomoc od samorządów niż z MEN.

 

Zastanowiła nas ta popularność tematu, tym bardziej, że i „Portal Samorządowy”, także już w poniedziałek 8 czerwca, zamieścił na swej stronie informację, ale opatrzoną tytułem, zwracającym uwagę czytelnika na inny aspekt problemu: „Jedna piąta szkół nie dostała wsparcia przy przejściu na edukację zdalną”.

 

Wszystkie te materiały w swych informacjach powoływały się na raport z badań, przeprowadzonych w ramach projektu „Lekcja:Enter”. Jego relizacja to wspólne dzieło trzech organizacji: Fundacji Orange, Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego i Instytutu Spraw Publicznych. Rzecz w tym, że badanie to w którym uczestniczyło 646 dyrektorek i dyrektorów szkół podstawowych i ponadpodstawowych przeprowadzono… w drugiej połowie kwietnia – dwadzieścia kilka dni po wprowadzeniu – 25 marca – obowiązku zdalnego kształcenia.

 

Oto najważniejsze wyniki tego sondażu – przytaczamy za „Portalem Samorządowym”:

 

[…] Większość szkół przyznała, że ma możliwość zdalnego monitorowania i oceniania postępów uczniów. Najtrudniej przychodziło to szkołom w gminach wiejskich. 58 proc. dyrektorów powiedziało, że wprowadziło wspólne dla wszystkich nauczycieli rozwiązania dotyczące zdalnego kształcenia, 38 proc. dało nauczycielom w tej kwestii wolną rękę. Wśród głównych narzędzi stosowanych w zdalnym nauczaniu dyrektorzy najczęściej wymienili aplikacje do komunikacji, pocztę elektroniczną, dziennik elektroniczny i platformy edukacyjne. Te same narzędzia były też wykorzystywane do oceny pracy uczniów, przy jednoczesnym zastosowaniu tradycyjnych metod. […]

 

Na pytanie o bariery w zdalnej edukacji dyrektorzy szkół wskazali przede wszystkim na brak dostępu uczniów do urządzeń i nieumiejętność obsługiwania przez nich oprogramowania, rzadziej te same problemy dotyczyły nauczycieli. Dyrektorzy mówili też o braku dostępu do sieci zarówno uczniów, jak i nauczycieli, problemach z przepustowością internetu (częściej dotyczyło to szkół w gminach wiejskich) oraz o braku czasu rodziców na wspieranie dzieci w edukacji zdalnej.

 

Nie we wszystkich szkołach wymienione problemy w prowadzeniu edukacji zdalnej wystąpiły na każdym z poziomów nauczania. Ale tylko w 14 proc. szkół dyrektorzy zadeklarowali brak problemów z realizacją podstawy programowej” – zauważyli autorzy badania. Dodali, że szczególnym stopniu przeszkody pojawiły się w edukacji wczesnoszkolnej, częściej występowały też na przedmiotach wymagających ruchu, praktycznych oraz przyrodniczych.

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

Jako że jest naszą dobrą tradycją docieranie do praźródeł możliwie każdej przekazywanej informacji – także i w tym przypadku udało się nam dotrzeć do oryginału Raportu „Dyrektorzy do zadań specjalnych – edukacja zdalna w czasach izolacji”, opublikowanego na stronie „Lekcja:Enter”.

 

 

 

                                             Oto wprowadzenie do jego lektury, zaczerpnięte z tej strony:

 

 

 

Badanie przeprowadzone zostało w ramach projektu „Lekcja:Enter”, w drugiej połowie kwietnia 2020, wzięło w nim udział 646 dyrektorów szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Celem badania  „Dyrektorzy do zadań specjalnych – edukacja zdalna w czasach izolacji” było sprawdzenie, po miesiącu od wprowadzenia obowiązku zdalnej edukacji, jak szkoły zorganizowały się w tym trudnym czasie, z jakimi wyzwaniami musiały się zmierzyć oraz czy i skąd otrzymały pomoc?

 

 

Raport „Dyrektorzy do zadań specjalnych – edukacja zdalna w czasach izolacji” TUTAJ

 

Oto zamieszczone w końcowej części raportu wnioski:

 

1.W ciągu miesiąca od nałożenia na szkoły obowiązku organizacji edukacji na odległość, większości z nich udało się podjąć działania pozwalające na uruchomienie takiej edukacji.

 

2.Szkoły starały się aktywnie rozwiązywać trudności z organizacją i prowadzeniem edukacji zdalnej. Najczęściej były to działania podejmowane przez nich samodzielnie. Szkoły mobilizowały zasoby swoje lub rodziców i prowadziły działania samokształceniowe. Z deklaracji badanych dyrektorów wyłania się poczucie ich osamotnienia w tych wysiłkach i braku wsparcia ze strony odpowiednich organów administracji centralnej

 

3.W organizacji edukacji zdalnej szkoły wspierały przede wszystkim samorządy. Prawie 1/5 spośród nich przyznała jednak, że nie otrzymała żadnego wsparcia. Okazana szkołom pomoc najczęściej sprowadzała się do przekazania sprzętu komputerowego, udostępnienia oprogramowania oraz materiałów w sieci. Rzadkością było wsparcie psychologiczne dla nauczycieli lub uczniów.

 

 

Źródło:www.lekcjaenter.pl

 

 

 

Z naszej strony uzupełnimy te informacje o jeszcze z inne źródło: portal „wirtualnemedia.pl”, który także wczoraj (12 czerwca) zamieścił tekst „Na zdalnej edukacji najbardziej ucierpiała funkcja opiekuńcza szkoły”. Oto jego pierwsze akapity – podkreślenia i pogrubienia fragmentów – redakcja OE:

 


Zdalne kształcenie pozwala w mniejszym lub w większym stopniu realizować podstawę programową, dużo trudniej jest z funkcją wychowawczą szkoły, a najgorzej z funkcją opiekuńczą – wynika z badania zdalnego nauczania przeprowadzonego przez pedagożki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

 

Badanie przeprowadzono od 21 kwietnia do 18 maja. Ankietę internetową wypełniło 780 nauczycieli z publicznych, prywatnych i społecznych szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Jak powiedziała PAP współautorka badania prof. UAM Sylwia Jaskulska, debata publiczna i badania dotyczące kształcenia na odległość skupiają się przede wszystkim na dostępie do sprzętu i internetu oraz stosowanych formach i narzędziach pracy, a celem tego badania było przyjrzenie się postawom i doświadczeniom nauczycieli. Zaskoczeniem – jak przyznała – są deklaracje dużej części nauczycieli, że ich relacje z uczniami w czasie zdalnej nauki pogłębiły się. „W zakresie relacji nauczyciele raczej dobrze oceniają zdalne kształcenie” – zauważyła Jaskulska.

 

 

Badanie potwierdziło, że większość nauczycieli nie miała wcześniej do czynienia z kształceniem online. […]

 

 

Cały artykuł „Na zdalnej edukacji najbardziej ucierpiała funkcja opiekuńcza szkoły” – TUTAJ

 

 

Źródło: www.wirtualnemedia.pl

 

 

 

Komentarz redakcji:

 

Zastanawia nas takie nagłe zainteresowanie mediów badaniami zdalnego nauczania, ogłaszane na dwa tygodnie przed końcem roku szkolnego, które pokazuje stan tego nauczania sprzed półtora miesiąca, czyli na etapie „raczkowania” tej techniki, i to nie w wersji obiektywnej diagnozy faktów, a jedynie w oparciu o subiektywne opinie osób wypowiadających się w ankietach.

 

Ciekawe czy w ogóle doczekamy się poważnej diagnozy zdalnego kształcenia, realizowanego do końca roku szkolnego, przeprowadzonej przez poważne ośrodki naukowe, z zachowaniem wymogów reprezentatywności dla systemu edukacji całego kraju, opartej nie tylko na technice ankiety. [WK]



Zostaw odpowiedź