Krakowska „Gazeta Wyborcza” zamieściła dzisiaj (9 kwietnia 2024r.) obszerny materiał, informujący o wynikach sondaży, dotyczących dyskutowanego ostatnio problemu szkodliwości, czy niezbędności zadawania uczniom przez domowych. Oto fragmenty tego obszernego tekstu i link do jego pełnej wersji:

 

 

 

Jak spędzają czas dzieci, gdy nie mają zadań domowych? Szkoła sprawdziła:

„Telefon, komputer, konsola” 

 

 

Uczniowie bez zadań domowych mieli zyskać czas na realizację hobby, spotkania z kolegami i sport. Krakowska podstawówka sprawdziła, co faktycznie robią.

 

Od kwietnia w szkołach podstawowych nie ma obowiązkowych zadań domowych. Wyjątkiem są klasy 1-3. Tu dopuszczalne są zadania ćwiczące motorykę (MEN chciało zakazać ich w ogóle w najmłodszych klasach, ale zmieniło zdanie po głosach, że dzieci muszą ćwiczyć rękę i że ćwiczenia na lekcji to za mało). W starszych klasach nauczyciel może zadać pracę domową, ale uczeń nie ma obowiązku jej zrobić. Nie może też być ona oceniana. […]

 

O temacie dyskutuje cała Polska. Pomysł podzielił środowisko oświatowe. Zwolennicy zadań domowych podnoszą, że pomagają one utrwalić wiedzę zdobytą na lekcjach i są sposobem na poprawienie wyników w nauce. Wielu nauczycieli nie wyobraża sobie bez nich procesu nauczania. W pierwszym tygodniu szkoły bez zadań matematyczka jednej z krakowskich podstawówek napisała do rodziców:

 

„Szanowni Państwo, z uwagi na decyzje dotyczące zadań domowych chciałam poinformować, że zadania z matematyki będą zadawane jak dotychczas, czyli po każdej lekcji (oczywiście oprócz weekendów). Nie wyobrażam sobie procesu nauczania matematyki bez choćby 10-15 min dziennie sam na sam z zadaniami. Każde zadania jest zawsze sprawdzane i omawiane z klasą na początku lekcji. Tym sposobem wiem, co jeszcze trzeba powtórzyć, bądź wytłumaczyć raz jeszcze. Oczywiście nie mogę egzekwować w żaden sposób braku zadania i nie będę. Tu już decyzję o odrabianiu przez dziecko zadań domowych zostawiam Państwu. Brak zadań domowych oczywiście nie wpłynie na ocenę końcową”.

 

Matka ucznia: – Nie mam z tym problemu. Do tej pory syn odrabiał zadania w świetlicy. Jeśli przyniósł je do domu, zajmowały mu góra 20 minut. Z drugiej strony słyszę od znajomych, że dzieci były zadaniami domowymi zalewane, że robiły je do nocy.

 

Bez zadań domowych. Czas na hobby?

 

Ministra edukacji Barbara Nowacka, likwidując zadania domowe w szkole podstawowej, przekonywała, że dzieci będą miały więcej czasu na rozwijanie pasji: na hobby, spotkania z kolegami i sport. Jak jest w istocie?

 

Jolanta Gajęcka, dyrektorka szkoły podstawowej nr 2 w Krakowie postanowiła to sprawdzić. Jeszcze zanim rozporządzenie likwidujące zadania domowe weszło w życie, przeprowadziła w szkole eksperyment, który trwał przez cały miesiąc. W pierwszym tygodniu uczniowie dostawali jak zwykle obowiązkowe zadania domowe, w drugim zadania nie były obowiązkowe, w pozostałych dwóch tygodniach nie było ich wcale

 

Rodzice mieli obserwować dzieci i podzielić się swoimi spostrzeżeniami w przygotowanej przez szkołę ankiecie.

 

Blisko 60 procent zauważyło zmiany w zachowaniu dzieci. Nie mając zadań domowych, nie poświęcały jednak więcej wolnego czasu na hobby, nie spotykały się z kolegami, ich aktywność sportowa nie wzrosła. Co robiły? – Z odpowiedzi rodziców wynika, że jeszcze dłużej niż do tej pory siedziały w telefonie i przy komputerze – relacjonuje Gajęcka.

 

Czas wolny był przesiedziany przy komputerze. Wolałabym, aby był wykorzystany na powtórkę materiału. Niestety, było tłumaczenie, że nie ma zadania i on nic nie musi” – pisze w ankiecie jeden z rodziców.

 

Inny opisuje zachowanie swojego dziecka w czasie wolnym od zadań: „Telefon, komputer, telefon. Konsola”.

 

Dziecko miało więcej wolnego czasu, ale nie był on wykorzystany dobrze. Siedziało przy komputerze, a nie o to w tym wszystkim chodzi”. „Telewizor i telefon, czas na tablecie”. „Bezsensowne granie na komputerze i komórce” – relacjonują rodzice.

Zdarzają się też odpowiedzi, że dzieci – nie mając zadań domowych do odrobienia – więcej śpią, spędzają czas z rodzicami („na boisku z tatą”, „z bratem”), grają z rodziną w gry planszowe, przygotowują się do różnych konkursów.

 

Blisko 40 proc. rodziców w ogóle nie zauważyło, by bez zadań domowych uczniowie mieli więcej wolnego czasu.

 

Dziecko mówi, że nie dostrzega różnicy. Czas spędza, przygotowując się do sprawdzianów i kartkówek”, Dziecko wolny czas wykorzystało na naukę do surowo ocenianych, trudnych i szczegółowych sprawdzianów” – pisali rodzice. […]

 

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o ankiecie tygodnika „Głos nauczycielski” w kwestii zadań domowych.

 

Blisko co trzeci biorący udział w badaniu nauczyciel zadeklarował, że w ogóle nie zadaje prac domowych. 22 proc. ankietowanych przyznało, że zmiany nie mają większego znaczenia dla ich pracy. 26 proc. nie umie ich ocenić i czeka, co się okaże w praktyce. Tylko 15 proc. uważa, że będą one dla nich „rewolucją”. […]

 

W lutym przeprowadziliśmy rozmowę z Wioletą Figułą, metodyczką szkolną, nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej, wicedyrektorką Prywatnej Szkoły Podstawowej „Academos” w Krakowie. Według niej obowiązkowe zadania domowe nie są potrzebne w szkole, a odpowiednio zmotywowani uczniowie będą chętnie odrabiać i te nieobowiązkowe. Według niej z zadaniami trzeba było skończyć z jeszcze innego powodu. Są oszustwem, bo w młodszych klasach często odrabiali je za dzieci rodzice, a w starszych komputer. Teraz dzieci siedzą w komputerze wyłącznie w celach rozrywkowych i poświęcają temu zbyt dużo czasu? – mówiła Figuła „Wyborczej”.

 

Jeśli dzieciaki nie mają konkretnych pasji, niech spędzą czas wolny z rówieśnikami. To będzie bezcenne, bo po pandemii wciąż mają trudności, jeśli chodzi o kontakty społeczne. Jeśli mają pasje, niech je realizują. Znam wielu uczniów, którzy w starszych klasach podstawówki zrezygnowali z nich, bo musieli wybierać: pasja albo szkoła. Tak nie powinno być. Szkoła nie może ograniczać pasji, a nauka powinna przynosić frajdę. Dzieci używają telefonów, jeśli się nudzą lub od czegoś uciekają – radzi nauczycielka.

 

 

Cały tekst „Jak spędzają czas dzieci, gdy nie mają zadań domowych? Szkoła sprawdziła: „Telefon, komputer, konsola”   –  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.krakow.wyborcza.pl/krakow/

 

 



Zostaw odpowiedź