Zapewne Niemiłościwie Nam Panująca Pani (NNPP) Zalewska zadba o to, aby wakacje nie stały się dla nas – osób żyjących na co dzień problemami edukacji – „sezonem ogórkowym”  i dostarczy jeszcze niejednego tematu, którego „Obserwatorium Edukacji” nie będzie mogło nie odnotować. Ale dziś, „puki co”, zachęcamy do zapoznania się z prawie przemilczanym przez media wydarzeniem, jakim było poniedziałkowe posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Przyszłości Edukacji. Ukonstytuował się on 9 stycznia 2018 r., to z 2 lipca było jego trzecim merytorycznym spotkaniem, a w jego skład wchodzą, nieomal wyłącznie. posłanki i posłowie Platformy Obywatelskiej.

 

Foto: www.nczas.com

 

Kinga Gajewska (PO) – inicjatorka i przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Przyszłości Edukacji. Autorka jego „Manifestu”

 

Na oficjalnej stronie Sejmu RP można dowiedzieć się jedynie, że takowe posiedzenie się odbyło, ze jego tematem była „Szeroko pojęta rola nauczyciela w systemie edukacji”  i że… była prowadzona transmisja z przebiegu tego spotkania.

 

Nam pozostaje otworzyć stronę portalu Wolters Kluwer, na którym już w poniedziałek zamieszczono informację, zatytułowaną „Przyszłość zawodu nauczyciela – konieczne lepsze studia i dofinansowanie”. Poniżej zamieszczamy obszerne jej fragmenty, które redakcja OE wzbogaciła o aktywne linki do dokumentów, o których jest tam mowa:

 

[…] Posiedzenie zespołu rozpoczął Piotr Prokopczyk z Najwyższej Izby Kontroli (NIK), który streścił wyniki kontroli z 2016 r. Wykazała ona wiele nieprawidłowości w całym procesie rozwoju zawodowego pedagogów. […] Kontrola NIK wykazała także, że na studiach pedagogicznych brakuje zajęć praktycznych – a praktyki nie ma także kadra kształcąca przyszłych nauczycieli, bo wielu akademików nigdy nie pracowało w szkole. […]

 

[…] – Trudno jest mówić o zmianie w zawodzie nauczyciela, jeżeli nie mamy spójnej wizji szkołymówiła prof. Hanna Kędzierska, która przedstawiła wyniki ankiet dotyczących statusu zawodowego nauczyciela. […] – Jeżeli określamy to w sposób normatywny, to musimy to potem jakoś weryfikować, określać wskaźniki. Postulowanie dodatkowego stopnia awansu jest nieporozumieniem, bo w istocie nic nie zmienia. Ma to jedynie charakter ekonomiczny i polityczny, daje dyrektorowi kolejny bat na nauczyciela – mówiła prof. Kędzierska. Tłumaczyła także, że obecne stopnie awansu zawodowego lepiej byłoby zastąpić specjalizacją, na wzór zawodów medycznych. Z tym, że – jak tłumaczyła – powinno to dotyczyć osób dopiero rozpoczynających pracę, bo objęcie nowymi przepisami nauczycieli, którzy już zainwestowali swój czas i wysiłek w awans na obecnych zasadach, byłoby niesprawiedliwe.

 

Jej zdaniem pierwszy etap pracy, w roli nauczyciela stażysty, powinien trwać dwa lata, a pedagog nie powinien mieć w tym czasie pełnych uprawnień nauczycielskich. Te zyskiwałby po zdaniu egzaminu – najlepiej państwowego. Dałoby to osobie, która dopiero rozpoczyna karierę, możliwość zmiany decyzji. Dodatkowo – według prof. Kędzierskiej – powinien powstać system pomocy, który ułatwiłby przekwalifikowanie się absolwentowi znajdującemu się w takiej sytuacji.[…]

 

[…] Na nieefektywność systemu awansu zawodowego wskazywał również ostatni raport Warsaw Enterprise Institute. Autorzy raportu podkreślili, że, w szkole podstawowej najwyżej uposażeni nauczyciele wcale nie osiągają wyższych wyników zawodowych niż ich tańsi koledzy. Niewielka przewaga nauczycieli dyplomowanych w 2006 r., gdy jeszcze było ich mniej niż mianowanych, rozpłynęła się w następnych latach. W rekomendacjach zasugerowali likwidację systemu awansu i zastąpienie go wynagrodzeniem za wysługę lat.

 

To też kiedyś było, nie wiem, czy to coś zmieni – ocenia pomysł dr hab. Danuta Elsner specjalistka od zarządzania oświatą –  Problem zaczyna się już na starcie do zawodu nauczyciela. Jest słabo płatny więc nie przyciąga najlepszych. Potem, z uwagi na skomplikowane procedury trudno jest nauczyciela pracującego poniżej oczekiwań zwolnić – dodaje.[…] – Z mojego punktu widzenia lepiej byłoby zlikwidować Kartę Nauczyciela i nauczycieli zatrudniać na umowę o pracę. Gdyby wiedzieli, że na ich miejsce czeka w biurku dyrektora kilka ofert, mobilizowałoby to ich do pracy. No i płacić tak, by warto było zabiegać o pracę w szkole – podkreśla ekspertka.

 

 

UWAGA: Pogrubienia i podkreślenia fragmentów tekstu – redakcja OE

 

 

Cały komunikat „Przyszłość zawodu nauczyciela – konieczne lepsze studia i dofinansowanie”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.oswiata.abc.com.pl

 



Zostaw odpowiedź