Na portali < na:Temat > znaleźliśmy tekst pt. „13-latek czytający „Pana Tadeusza” to dramat? Staroń: młodzież lubi czytać, ale nie lektury” Oto jego wybrane fragmenty i link do pełnej wersji tego tekstu:

 

Foto: archiwum prywatne Przemysława Staronia[www.natemat.pl]

 

Przemysław Starońpsycholog, wykładowca, edukator, autor książek, Nauczyciel Roku 2018.

 

[…] Wielkimi krokami zbliżają się testy ósmych klas oraz egzaminy maturalne. I chociaż to ten drugi test bywa uznawany za jeden z najważniejszych na edukacyjnej ścieżce, to kwestia egzaminu ósmych klas wywołuje duże emocje wśród rodziców uczniów, którzy jeszcze na tym etapie są aktywniej włączeni w edukację swojego dziecka niż rodzice prawie dorosłych licealistów.

 

Testy ósmoklasistów wystartują 24 maja i rozpoczną się tradycyjnie egzaminem z języka polskiego. A skoro język polski – to oczywiście lektury, które jak się okazuje, spędzają sen z powiek nie tylko uczniom, lecz także ich rodzicom. I niekoniecznie jest to dowód na to, że czytelnictwo w Polsce plasuje się na poziomie, który można by określić jako zawstydzający.

 

Ósmoklasiści, czyli dzieci w wieku 13 i 14 lat, opanować mają listę lektur, która zawiera w sobie dwanaście pozycji książkowych, wybór fraszek i trenów Kochanowskiego oraz wybrane wiersze innych poetów. Lista lektur wygląda następująco:

 

Charles Dickens, „Opowieść wigilijna”,

Aleksander Fredro, „Zemsta”,

Jan Kochanowski, wybór fraszek i trenów, w tym tren VII i VIII,

Aleksander Kamiński, „Kamienie na szaniec”,

Adam Mickiewicz, „Reduta Ordona”, „Śmierć Pułkownika”, „Świtezianka”, „Dziady” cz. II, „Pan Tadeusz” (całość),

Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę”,

Henryk Sienkiewicz, „Quo vadis”, „Latarnik”,

Juliusz Słowacki, „Balladyna”,

wiersze wybranych poetów.

 

I chociaż niektóre z tych tytułów młodzież pozna we fragmentach, nie można nie zauważyć, że lista jest długa, a zawiera w sobie tylko lektury obowiązkowe, które mogą pojawić się na teście. Na co dzień uczniów obowiązywała też znajomość lektur uzupełniających.

 

Co więcej, większość tytułów to książki sprzed kilku epok i chociaż można dyskutować o ich uniwersalnym pięknie i wpływie na ukształtowanie się kultury i literatury, to nie można już nie zauważyć, że dla przeciętnego 13-latka próba spotkania z „Panem Tadeuszem” nie jest zbyt fascynująca. A rodzice nazywają ją często „dramatem”, nie mając wcale na myśli gatunku literackiego. […]

Przemysław Staroń psycholog, wykładowca, edukator, autor książek, Nauczyciel Roku 2018, Członek Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050 zdecydowanie nie zgadza się z tym stwierdzeniem, podkreślając, że młodzież czyta – ale nie zawsze książki, które nosi pod pachą czy ma wgrane jako ebooki, dorośli uważają za literaturę. A to tylko błąd dorosłych.

 

To, co proponuje obecny kanon lektur, nijak ma się do tego, co rzeczywiście czytają młodzi. Paradoksalnie dzieci i młodzież czytają o wiele więcej, niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. Lubimy opierać się na wynikach badań czytelnictwa, ale te wyniki zależą od metodologii – według niektórych nie czytamy wcale, jeśli nie przeczytamy minimalnej liczby książek, według innych samo „otworzenie książki” robi z nas regularnego czytelnika – wyjaśnia. […]

 

Potrzebujemy więc panoramicznego spojrzenia na kulturę i literaturę. Po pierwsze – to, że jakiś kanon jest potrzebny, nie oznacza, że ma być obecny w takiej formie. Jak wskazuje Nauczyciel Roku 2018, powinniśmy zastanowić się nad jego przeformułowaniem, aktualizacją i wprowadzeniem książek odwołujących się do współczesnych wyzwań zajmujących młodego człowieka.

 

Po drugie – zastanówmy się, jak motywujemy uczniów do jego poznawania, bo jak podkreśla Przemek Staroń, polska systemowa szkoła przypomina więzienie. – To system opierający się na najgorszych odsłonach patriarchatu: nakazach i zakazach, wzbudzaniu strachu, przymusie, hierarchii, protekcjonalności, kontrolowaniu i weryfikowaniu wiedzy dla samego weryfikowania. De iure jest mnóstwo elegancko brzmiących zapisów, de facto – nie ma miejsca na zarażanie pasją do literatury czy kultury. I jest to problem całego systemu – podkreśla.

Zwraca także uwagę na to, że przez „kanon” nauczyliśmy się rozumieć teksty literackie, podczas gdy może być to każdy tekst kultury. A raczej mógłby, gdyby szkoła miała ochotę dostosować swój program do współczesnych wyzwań i do zainteresowań dzisiejszych nastolatków, a przede wszystkim umożliwiła realny wybór zarówno nauczycielom i nauczycielkom, jak i samym młodym ludziom. […]

 

W rozmowach o lekturach kluczowa jest przepaść pomiędzy treścią lektur, sposobem przyswajania tych tekstów, a rzeczywistością, w której żyją dzisiejsi nastolatkowie. Musimy zrozumieć, że dzisiejsze dzieci żyją w zupełnie innej rzeczywistości niż np. ich rodzice czytający czy zachwycający się tymi samymi tekstami, do których dzisiejsi nastolatkowie nie umieją podejść.

 

–Wiele osób zupełnie nie rozumie, że w metabolizm informacyjny nastolatków wbudowana jest wizualność, dynamika i interaktywność. Oni nie planują, że będą teraz oglądać filmy na TikToku – oni to robią, bo to jest naturalna konsekwencja ich odbierania rzeczywistości od małego – tłumaczy Staroń. […]

 

Jak podkreśla Staroń, młodych ludzi wcale nie trzeba zachęcać do czytania, jeśli będzie to dotyczyło tematów, które naprawdę ich „jarają”. Obecnie jest to bardzo bogata literatura dziecięca, młodzieżowa oraz young adult, od książek na granicy non fiction po fantastykę.

 

Bardzo popularne są książki poruszające np. kwestie psychicznego radzenia sobie czy tożsamości i relacji wychodzących poza model heteronormatywny – podkreśla Przemysław Staroń. […]

 

Ktoś powiedział kiedyś, że „najgorsze co można zrobić z książką, to zrobić z niej lekturę”, a to powiedzenie zdaje się sprawdzać, gdy o stosunek do czytelnictwa pytam uczniów podstawówek. […]

 

 Pojawia się pytanie, dlaczego „Felix, Net i Nika” Rafała Kosika, książka, która osiągnęła to, o czym większość lektur pomarzyć nie może, czyli realną popularność wśród młodzieży, została usunięta z kanonu.

 

Oczywiście podawano jakieś absurdalne powody, odwołujące się między innymi do poziomu językowego (!). Ja natomiast mam wrażenie, że popularność tej książki nie pasowała do wizji podporządkowania i dominacji, która funkcjonuje w polskim systemie. W myśl zasady „czytanie to nie ma być żadna przyjemność, będziecie czytać to, co my wam narzucimy!” – wyjaśnia Staroń. […]

 

Przemek Staroń w 2020 roku wydał książkę Szkoła bohaterek i bohaterów, którą w 2021 roku uzupełnił o drugi tom. Książki stały się bestsellerami. Są odpowiedzią na potrzeby młodych, porusza w nich tematy, których ci ani w lekturach, ani w ogóle w obrębie systemu, nie mogą znaleźć.

 

„Szkoła bohaterek i bohaterów” jest dokładnie tym, co przez lata pokazywali mi moi uczniowie, jako wielką potrzebę. Pojawiają się tam problemy, które dla nich są naprawdę żywe – czy to okej, że średnio lubię ludzi, czy wygląd ma znaczenie, czy warto się zakochiwać, i wiele innych. Pokazuję każdy problem na przykładzie ważnych dla nich bohaterki czy bohatera i wskazuję także sposób poradzenia sobie z tym problemem zaprezentowany w danej książce (ale też np. serialu, filmie czy komiksie), tłumacząc to psychologicznie – wyjaśnia. […]

 

 

Cały tekst „13-latek czytający „Pana Tadeusza” to dramat? Staroń: młodzież lubi czytać, ale nie lektury” –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.natemat.pl

 

 



Zostaw odpowiedź