



Archiwum kategorii 'Aktualności'
Dzisiaj proponujemy obszerny tekst, zamieszczony w niedzielę 22 czerwca na portalu „Strefa Edukacji”, który jest zapisem wywiadu, jaki przeprowadziła Magdalena Konczal z dr Waldemarem Jakubowskim – od XXXI Walnego Zebrania Delegatów Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” , w maju 2023 roku – przewodniczącym KSOiW. Przed tym wyborem był on wiceprzewodniczącym Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu Środkowo-Wschodniego. Uczyniliśmy to z jednego powodu: to pierwsza od bardzo długiego czasu okazja do poznania stanowiska w sprawie aktualnej sytuacji w oświacie tego, drugiego pod względem liczby członów, związku zawodowego, zrzeszającego nauczycieli.
Zachęcamy do przeczytania, bo nie wiadomo kiedy będziemy mieli drugą taką okazję:
Ministerstwo edukacji bardziej słucha samorządów niż nauczycieli
Foto: Adam Jankowski
Dr Waldemar Jakubowski
[…]
Magdalena Konczal : – Jak Pan ocenia mijający rok szkolny – z perspektywy nauczycieli? Czy udało się osiągnąć coś istotnego, czy raczej był to czas stagnacji?
Waldemar Jakubowski: – Ten rok można określić jako czas ciągłych zmian i braku stabilizacji. Nie sądzę, by nauczyciele wspominali go szczególnie dobrze. Choć były podwyżki, to już mało kto o nich pamięta – w rzeczywistości tylko rekompensowały one skumulowaną inflację, więc trudno mówić o realnym wzroście wynagrodzeń. MEN proponuje reformy, ale nie takie, na jakie czekało środowisko pracowników oświaty. Niektóre z nich spotykają się z jednoznacznym negatywnym odbiorem, jak choćby rzeczywisty zakaz zadawania prac domowych, co jest typowym przykładem niepotrzebnego przeregulowania systemu.
Pojawiło się też wiele zapowiedzi zmian, które wywołały poczucie niepewności – dotyczącej choćby katechetów, ale nie tylko. Zmiany związane z nauczaniem języka mniejszości narodowych mają wpływ także na nauczycieli drugiego języka obcego. To kolejne wyzwania, przed którymi stają nauczyciele.
Niestety, nic nie wskazuje na to, by warunki pracy uległy znaczącej poprawie. Wręcz przeciwnie – atmosfera w szkołach staje się coraz trudniejsza. Rosnąca roszczeniowość rodziców, problemy wychowawcze z uczniami – te kwestie nadal pozostają nierozwiązane. Do tego dochodzą komisje dyscyplinarne – w tym przypadku związki zawodowe są zgodne co do konieczności odrzucenia obowiązującego modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli. Jest co prawda program wyjścia z regresu, próba zrobienia choćby kroku naprzód, ale na razie nic się w tym zakresie realnie nie dzieje.
M.K. – Spróbujmy spojrzeć na te pozytywne aspekty. W tym roku grupa nauczycieli uprawniona do otrzymania bonu na zakup laptopa została rozszerzona. Poza tym jest perspektywa likwidacji tzw. godzin czarnkowych. Dodałby pan coś jeszcze do tej listy spraw, które udało się załatwić?
W.J. – Wychodzimy z założenia, że nauczyciel to pracownik jak każdy inny i to na pracodawcy spoczywa obowiązek wyposażenia go w niezbędne narzędzia pracy – to w kontekście bonu na laptopa, program ten krytykowaliśmy od początku. Jeśli chodzi o godziny czarnkowe, rzeczywiście pojawiła się zapowiedź ich zniesienia w ramach szerszego procesu deregulacji. Ale wciąż czekamy na konkretne decyzje.
Są też inne pozytywne sygnały – choć nie wynikają one bezpośrednio z działań Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od lat apelowaliśmy o uregulowanie niektórych spraw i dziś można mówić o pewnym przełomie, który jest wynikiem uchwały Sądu Najwyższego z lutego 2025 r. Od lat apelowaliśmy o uregulowanie kwestii wycieczek szkolnych i można mieć nadzieję, że to się będzie stopniowo stabilizowało. Chcemy w tym zakresie szczegółowo informować nauczycieli o obowiązujących zasadach prawa, które regulują to zagadnienie, jak choćby o obowiązku zapewnienia minimum 11 godzinnego dobowego wypoczynku.
Prowadzimy również akcję informacyjną dotyczącą roszczeń finansowych – nauczyciele mają prawo ubiegać się o należności nawet do trzech lat wstecz. Rozsyłaliśmy do swoich struktur szczegółowe instrukcje, jak domagać się wypłaty za należne godziny nadliczbowe. To ważne, by byli świadomi swoich praw i potrafili o nie zabiegać. Pod tym względem widać poprawę.
Na ile te pozytywy są zasługą MEN, a na ile efektami działań związków zawodowych czy innych czynników – to kwestia otwarta. Z mojej perspektywy, rola resortu w tych zmianach była raczej marginalna.
Załatwiane są drobne problemy, ale te zmiany mają raczej symboliczny charakter. Jest szumna zapowiedź, że będzie procedowany projekt obywatelski, ale tych zapowiedzi było już kilka, a do tej pory nic się nie zmieniło
M.K. – Lista spraw wymagających pilnego załatwienia jest znacznie dłuższa niż lista pozytywnych zmian, które udało się wdrożyć. Nadal nie rozwiązano kwestii powiązania nauczycielskich wynagrodzeń z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, wypłat za nadgodziny po wyroku Sądu Najwyższego czy powrotu urlopów dla poratowania zdrowia dla tych, którzy utracili to prawo wskutek tzw. wcześniejszych emerytur. Oczywiście jest jeszcze szereg innych zagadnie. Które powinno być najpilniej rozwiązane?
W.J. – Przede wszystkim: ochrona przedemerytalna. To temat, na który jako „Solidarność” od dawna zwracamy uwagę. Niestety, propozycje w tym zakresie albo w ogóle nie zostały uwzględnione, albo mają wręcz karykaturalny charakter. Choć w przepisach pojawił się zapis o ochronie, to katalog wyjątków jest bardzo szeroki, wręcz otwarty. Użyte sformułowania są na tyle ogólne, że dyrektorzy szkół mogą łatwo wykorzystywać te luki. W praktyce oznacza to, że nauczyciele wciąż nie mają realnej ochrony przedemerytalnej – i to jest, moim zdaniem, jedna z najpoważniejszych kwestii do naprawy. Jest to też przykład braku równości wobec prawa, gdy jakiejś grupie zawodowej, w tym wypadku nauczycielom, odmawia się uprawnień przysługujących inny grupom zawodowym.
Drugą sprawą są nagrody jubileuszowe. Doceniamy zrównanie uprawnień nauczycieli z pracownikami samorządowymi – to krok w dobrą stronę. Ale co z tymi kilkuset nauczycielami, którzy pracują już 45, a nawet 47 lat, a nadal nie będą mogli skorzystać z nowych zasad naliczania nagrody? Ministerstwo tłumaczy się kosztami budżetowymi. Ale jakie to mogą być koszty, skoro mówimy o tak niewielkiej grupie nauczycieli?
I oczywiście – urlopy dla poratowania zdrowia. Ich faktyczna likwidacja w stosunku do osób najbardziej potrzebujących takiego uprawnienia, czyli nauczycieli objętych uprawnieniem do wcześniejszej emerytury, nie jest wprawdzie efektem działań obecnego rządu, ale ta ekipa również nie podjęła żadnych kroków, by tę sytuację naprawdę poprawić. Wręcz przeciwnie – obecne stanowisko jest bardzo twarde i nieprzychylne nauczycielom w tej kwestii.
Załatwiane są drobne problemy – jak choćby godzin czarnkowe – ale te zmiany mają raczej symboliczny charakter. Jest szumna zapowiedź, że będzie procedowany projekt obywatelski [ZNP zakładający powiązanie pensji nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce – przyp. red.], ale tych szumnych zapowiedzi było już kilka, a do tej pory nic się nie zmieniło.
M.K. – Myślę też, że cały czas otwarta pozostaje kwestia uregulowania godzin ponadwymiarowych – tak, by obowiązywały jednolite zasady w całym kraju. Zdarza się przecież, że nauczyciele tracą te godziny na przykład podczas wyjazdów na wycieczki szkolne. Miała to uregulować nowelizacja Karty nauczyciela, ale sprawa wciąż stoi pod znakiem zapytania.
W.J. – Właśnie nie stoi pod znakiem zapytania, bo ministerstwo mówi jasno, w komentarzu do naszych postulatów, że nie chce tego uregulować. Tam MEN wskazało, że ten postulat nie zostanie zrealizowany, bo jest to bardzo trudne i sytuacje dotyczą różnych przypadków. A nasze rozwiązania były konkretne i proste. Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe nie powinno przysługiwać tylko wtedy, gdy ich nieodbycie nastąpiło z przyczyn leżących po stronie nauczyciela lub w związku z przypadaniem w tygodniu pracy dnia ustawowo wolnego od pracy.
M.K. – To ciekawe, bo ta zmiana została zapisana w projekcie zmian w ustawie na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. I czytałam, że ta kwestia ma być uregulowana…
W.J. – Miała być, ale nie jest, przynajmniej nie w sposób, którego się domagaliśmy. Podejrzewam, że chodzi o nacisk lobby samorządowego. Podobnie jak przesunięcie koniecznych zmian w czasie. Słyszymy ciągle, że może w 2026, a może w 2027 roku, a „może później” – i tak w nieskończoność. To klasyczne przerzucanie się odpowiedzialnością i unikanie rozwiązania konkretnych problemów.
Tymczasem nauczyciele są coraz bardziej sfrustrowani. Nie oszukujmy się – zapowiedzi ministerstwa, a także wyroki sądów i uchwała Sądu Najwyższego, tylko rozbudziły ich oczekiwania. Padają deklaracje: „zaraz się tym zajmiemy”, „spotkajmy się, żeby to rozwiązać”. Do tych spotkań rzeczywiście dochodzi, ale nie przynoszą one żadnych konkretnych efektów.
M.K. – Ma Pan na myśli teraz godziny nadliczbowe czy ponadwymiarowe?
W.J. – Mowię o obu kwestiach, bo każda z nich wymaga uregulowania. Godziny ponadwymiarowe to odrębna sprawa. Od dawna postulujemy, że jeśli zajęcia nie odbędą się z winy nauczyciela – to rzeczywiście nie powinny być opłacane. Ale jeśli nie doszło do nich z przyczyn niezależnych od pracownika lub z winy pracodawcy – to takie godziny powinny być wypłacane.
Weźmy na przykład godziny zajęć indywidualnych. Nauczyciel przychodzi, jest przygotowany, ma gotowy materiał, siedzi w klasie – a uczeń się nie pojawia. Czy to wina nauczyciela? Oczywiście, że nie.
Ten nauczyciel poświęcił czas na przygotowanie, często tworzy materiały od podstaw – bo praca indywidualna to zupełnie inny wymiar niż typowa lekcja. Tu nie ma „gotowców” czy schematów, każda jednostka musi być dostosowana do konkretnego ucznia. Czas przygotowania w domu, czas oczekiwania w szkole – to wszystko są realne obowiązki. A mimo to mówi się: „uczeń nie przyszedł, więc nie płacimy”.
To niesprawiedliwe i demotywujące. Takie sytuacje jasno pokazują, że obecne przepisy są nieadekwatne do realiów pracy nauczyciela i wymagają pilnej zmiany.
M.K. – Albo jak nauczyciel pojedzie na wycieczkę i de facto pracuje jeszcze dłużej, a traci wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, które mógłby w tym czasie przeprowadzić…
W.J. – No właśnie, podobna sytuacja jest w przypadku wuefistów i zawodów sportowych. Jest na zawodach często od rana do wieczora i traci godziny ponadwymiarowe, bo nie przeprowadził zajęć. Przecież to jest nonsens. To są sprawy, które da się załatwić, ale niestety chyba ministerstwo bardziej zaczęło słuchać samorządowców niż nas.
M.K. – Czy pana zdaniem istnieją realne szanse na jakiekolwiek podwyżki dla nauczycieli od 1 września 2025 roku?
W.J. – Pojawiły się zapowiedzi, strefa publiczna ma dostać waloryzację inflacyjną, to też podwyżki nie będzie, tylko wyrównanie skutków inflacji, a nawet znacznie poniżej inflacji, bo mowa jest o 3%, co jest złamaniem unijnej dyrektywy o adekwatnych płacach. Były zapowiedzi jakichś większych podwyżek, ale na razie jest cisza na ten temat. Nie mamy jeszcze projektu nowej ustawy budżetowej, więc trudno dziś o tym mówić. A czy coś od września się pojawi? Śmiem wątpić.
Oczywiście, teoretycznie można by wygospodarować środki z jakichś rezerw, ale to bardzo mało prawdopodobne. Takie działanie wymagałoby gruntownej przebudowy całego budżetu, zatem musimy czekać na budżet na rok 2026, a propozycje pojawią się wkrótce.
M.K. – A z perspektywy oświatowej „Solidarności” – jakich podwyżek oczekujecie?
W.J. – Naszym głównym postulatem jest powiązanie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. Domagamy się wprowadzenia tego rozwiązania na stałe – nie w formie kwotowej, lecz procentowej.
Jeśli chodzi o dodatek za wychowawstwo – pojawiały się różne pomysły, w tym uzależnienie wysokości dodatku od liczby uczniów, ale to były bardzo skomplikowane algorytmy. My od początku mówiliśmy jasno: dodatek powinien wynosić minimum 10%, a najlepiej 15% wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela mianowanego. Realnie, w obecnych warunkach, oznaczałoby to kwotę rzędu tysiąca złotych – i byłaby to rzeczywista, odczuwalna zmiana.
Równocześnie zwracamy uwagę na inne ważne kwestie – chociażby na dodatek za trudne warunki pracy. Wciąż nieuregulowana pozostaje sytuacja nauczycieli pracujących z uczniami z orzeczeniami w szkołach ogólnodostępnych. W tym zakresie panuje cisza, a temat jest bardzo istotny.
Warto podkreślić, że dodatki to nie są „bonusy znikąd” – one wynikają z realnego wysiłku i specyfiki pracy nauczyciela. Jeśli te obciążenia nie są odpowiednio wynagradzane – jak choćby w przypadku godzin ponadwymiarowych – to mamy do czynienia z formą dyskryminacji zawodowej. I tak właśnie należałoby to określić.
M.K. – Wspomniał Pan o uczniach ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi – a przecież ich liczba w szkołach stale rośnie. A więc warunki pracy nauczycieli w tym kontekście stają się coraz trudniejsze…
W.J. – Zdecydowanie tak, są coraz trudniejsze. Jednocześnie widzimy, że w ramach projektu deregulacyjnego Ministerstwo Edukacji planuje umożliwić zatrudnianie nauczycieli przedszkoli bez pełnych kwalifikacji. Rozumiem, że próbujemy ratować system, ale robimy to w bardzo ryzykowny sposób. Jeśli do szkół i przedszkoli trafią osoby przypadkowe, bez odpowiedniego przygotowania, to rodzi pytania o jakość ich pracy i skuteczność w realizowaniu obowiązków.
A przecież kwalifikacje są dziś potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Liczba uczniów z orzeczeniami rośnie – nie mówiąc już o tych z opiniami. To ogromne wyzwanie dla nauczycieli. W niektórych klasach uczniowie wymagający indywidualnego podejścia stanowią już połowę, a nawet ponad połowę grupy.
Problem polega na tym, że system tego nie uwzględnia – nie daje narzędzi, by nauczyciel rzeczywiście mógł skutecznie pracować z każdym uczniem. To potężne obciążenie, zarówno emocjonalne, jak i organizacyjne.
M.K. – Chciałam zapytać o nadchodzący rok szkolny, bo znów zapowiadanych jest sporo zmian. W szkołach pojawi się jeden z nowych przedmiotów: edukacja obywatelska. Jak oświatowa „Solidarność” ocenia ten przedmiot?
W.J. – W naszej ocenie – mimo pewnych prób i zabiegów – tego przedmiotu w obecnym kształcie po prostu nie da się skutecznie wdrożyć. Pomijając już kontrowersyjne kwestie światopoglądowe, choćby związane z tzw. klimatyzmem, wobec którego jako „Solidarność” mamy zdecydowanie krytyczne stanowisko.
M.K. – Dlaczego ta podstawa programowa jest nie do zrealizowania we współczesnej szkole?
W.J. – To jest podstawa programowa przeniesiona z dawnego WOS-u, gimnazjalnego. Wtedy były zupełnie inne warunki, inna młodzież, inaczej funkcjonująca i teraz to się wtłacza do obecnej szkoły podstawowej. Takie podejście wychodzi z IBE, oni są bardzo przywiązani do formuły gimnazjalnej, czyli żeby tworzyć gimnazjum w 8-klasowej szkole podstawowej. To trochę taka kwadratura koła.
M.K. – Od 1 września 2025 r. będziemy mieć też kolejny nowy przedmiot, choć nieobowiązkowy. Mam na myśli edukację zdrowotną.
W.J. – Jeśli chodzi o edukację zdrowotną, to oczywiście pojawiają się w niej treści, które budzą kontrowersje – i które, jeśli przedmiot pozostanie nieobowiązkowy, będzie można omijać. Ale pytanie brzmi: jak długo taka sytuacja się utrzyma? Czy w pewnym momencie nauczyciele, uczniowie i rodzice nie zostaną postawieni przed koniecznością uczestnictwa w tych zajęciach?
Druga kwestia to zasadność samego przedmiotu. Naszym zdaniem edukacja zdrowotna jest po prostu zbędna, bo wiele jej treści – tych pozytywnych, jak choćby zagadnienia dotyczące zdrowego żywienia – już teraz realizowanych jest w ramach innych przedmiotów. Można je tam z powodzeniem kontynuować. Dlatego zadajemy sobie pytanie: po co wprowadzać nowy przedmiot, skoro jego zawartość można integrować z dotychczasowym programem nauczania?
Problemem jest też zamieszanie wokół WDŻ-tu, który ma zostać wycofany ze szkół, mimo że od dwudziestu lat funkcjonuje bardzo dobrze. Znacznie łatwiej byłoby unowocześnić podstawę programową w ramach istniejących rozwiązań, niż tworzyć nowy, nie do końca przemyślany przedmiot.
Niepokoi nas również brak jasności co do tego, kto będzie prowadził te zajęcia. Edukacja zdrowotna to przedmiot interdyscyplinarny, który – teoretycznie – mógłby prowadzić prawie każdy nauczyciel. Ale naszym zdaniem to bardzo wymagające zagadnienia, zwłaszcza w aspekcie psychologicznym. Nie powinien ich uczyć „ktokolwiek” – tylko osoba z odpowiednimi kwalifikacjami. Tymczasem nauczyciele mają je dopiero nabywać.
W efekcie mamy sytuację, w której najpierw wprowadza się nowy przedmiot, potem może powstaną do niego podręczniki, a jeszcze później zaczniemy szkolić kadrę. To odwrotna kolejność, niż być powinna – i to budzi nasze poważne wątpliwości.
M.K. – W nowym roku szkolnym planowane jest ograniczenie lekcji religii lub etyki do jednej godziny tygodniowo. Jak patrzycie państwo na te zmiany?
W.J. – Jeśli chodzi o nauczanie religii, to sprawa jest bardzo poważna. Według wielu prawników, w tym również Trybunału Konstytucyjnego, zmiany wprowadzane przez Ministerstwo w zakresie lekcji religii są po prostu niezgodne z prawem. To nie tylko kwestia społeczna – to także problem prawny.
Można to uznać za jedną z bardziej dotkliwych form kapitulacji państwa wobec presji ideologicznej. Zamiast otwartej debaty i współpracy z kościołami oraz związkami wyznaniowymi, ogranicza się nauczanie do jednej godziny tygodniowo – bez realnych konsultacji. Apelowaliśmy o wprowadzenie okresu przejściowego, który pozwoliłby przygotować się na te zmiany.
Trzeba też pamiętać o nauczycielach religii. Część z nich ma dodatkowe kwalifikacje i być może odnajdzie się w innych przedmiotach, ale wielu specjalizowało się wyłącznie w tym zakresie. Dla nich ograniczenie godzin to nie tylko kwestia zmiany w grafiku, ale realne zagrożenie dla zatrudnienia. W takim przypadku należałoby przynajmniej zaproponować program przekwalifikowania.
Co więcej, istnieje obywatelski projekt ustawy przygotowany przez Stowarzyszenie Katechetów Świeckich, który dotyczy właśnie nauczania religii i etyki. Postuluje on utrzymanie nauki tych przedmiotów w wymiarze dwóch godzin tygodniowo. Projekt ma już zebraną wymaganą liczbę podpisów i zostanie złożony w Sejmie. W naszej ocenie to rozwiązanie bardziej wyważone i respektujące różnorodność światopoglądową. Odpowiada też na rzeczywistą potrzebę kształtowania moralnego uczniów w szkołach podstawowych ponadpodstawowych, bez względu na wyznawany światopogląd, z uwzględnieniem jednak istotnej społecznej potrzeby, jaką bez wątpienia jest wiedza o tym co dobre a co złe.
M.K. – Patrząc z perspektywy kolejnego roku szkolnego – jakie są nadzieje oświatowej „Solidarności”? Co chcielibyście, aby udało się załatwić? Jakie sprawy powinny zostać wreszcie rozwiązane?
W.J. – Powinien nastąpić istotny przełom w funkcjonowaniu komisji dyscyplinarnych, to rzeczywiście można załatwić. My postulujemy wyrzucenie art. 10. i zbudowanie systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli na zupełnie innych zasadach, bo rozumiemy, że zawód zaufania publicznego, jakim jest nauczyciel, wymaga szczególnego podejścia. Natomiast nie może być tak, że o winie nauczyciela orzekają osoby, które nie ma ku temu kompetencji i są dość przypadkowe. To jest bardzo ważny przyczynek do tego, jaka jest atmosfera w szkołach. Przy odrobinie dobrej woli można by tę kwestię załatwić.
Są jeszcze te drobniejsze rzeczy, o których mówiłem: nagrody jubileuszowe, dodatki za trudne i uciążliwe warunki pracy. Wydaje mi się, że udałoby się to uregulować bez większego problemu, wymagałoby to jedynie pewnej elastyczności ministerstwa edukacji, ale też ministerstwa finansów i samorządów.
Kwestia godzin ponadwymiarowych i nadliczbowych też jest do załatwienia, choć oczywiście to temat trudniejszy. No i najtrudniejszy temat to stałe powiązanie płac z jakimś wskaźnikiem w gospodarce, najlepiej płac zasadniczych z przeciętną w sektorze przedsiębiorstw, jak postuluje to „Solidarność”.
Źródło: www.strefaedukacji.pl
Od dzisiaj, przez kolejne dwa dni, zawieszamy naszą aktywność obserwacyjną i redaktorską.
Zapraszamy do lektury niedzielnego felietonu !
Redaktor „Obserwatorium Edukacji”
Oto fragmenty tekstu, zamieszczonego dzisiaj na „Portalu dla Edukacji”, z którego dowiecie się o bardzo negatywnych skutkach zaniechania w MEN:
Uczniowie nie pojadą na wycieczki szkolne. Wszystko przez jedną decyzję
[…]
MEN nie ogłosiło naboru wniosków w programie „Podróże z klasą”
Pod koniec maja ubiegłego roku ministra edukacji Barbara Nowacka ogłosiła program sfinansowania wycieczek szkolnych pod nazwą „Podróże z klasą” skierowany do szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Jako cel programu podała uatrakcyjnienie procesu edukacyjnego dzieci i młodzieży poprzez umożliwienie im poznawania tradycji, kultury oraz osiągnięć polskiej nauki. Nabór wniosków w programie odbył się w czerwcu i lipcu 2024 r., uczniowie pojechali na wycieczki na początku roku szkolnego 2024/2025.
Ministerstwo Edukacji Narodowej wyjaśniło czy w tym roku także zostanie przeprowadzony nabór wniosków w programie „Podróże z klasą”. – Programy i przedsięwzięcia ustanawia Minister Edukacji. W przypadku decyzji dotyczących ponowienia programu Podróże z klasą będziemy o tym informować – poinformował resort edukacji.
Program „Podróże z klasą” musi być zsynchronizowany
z ustaleniami grupy roboczej ds. wynagrodzeń nauczycieli
W odpowiedzi zaznaczono, że w MEN trwają analizy dotyczące wynagrodzenia nauczycieli za godziny nadliczbowe, w tym za udział w wycieczkach szkolnych. – Ewentualne zapisy nowej edycji programu Podróże z klasą muszą być zsynchronizowane z ustaleniami grupy roboczej ds. wynagrodzeń nauczycieli – wyjaśniono w odpowiedzi.
Grupa robocza ds. wynagrodzeń działa w ramach zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli, […]
Temat, który ma być podjęty na posiedzeniu grupy związany jest z uchwałą Sądu Najwyższego dotyczącą godzin nadliczbowych nauczycieli. Zgodnie z art. 42 Karty Nauczyciela czas pracy nie może przekraczać 40 godzin tygodniowo w przypadku nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze.
Do czasu pracy wliczają się:
-realizacja zajęć bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz,
-inne zajęcia, jak np. opiekuńcze i wychowawcze,
-zajęcia związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym.
O godzinach nadliczbowych jest mowa, gdy nauczyciel przeznaczy na te zadania więcej czasu niż wskazano w przepisie.
Praca nauczyciel ponad normę zapisaną w Karcie Nauczyciela jest pracą w godzinach nadliczbowych
W podjętej pod koniec lutego uchwale Sąd Najwyższy orzekł, że praca wykonywana przez nauczyciela ponad normę czasu pracy z Karty Nauczyciela jest pracą w godzinach nadliczbowych w rozumieniu Kodeksu pracy, a płacenie za przekroczenie norm czasu pracy, czyli za nadgodziny, jest zasadą w polskim systemie prawnym.
Związki zawodowe zrzeszające nauczycieli od lat wskazują na nieprzestrzeganie praw pracowniczych nauczycieli wyjeżdżających na wycieczki szkolne w roli opiekunów. Chcą prawnego uregulowania m.in. kwestii delegacji służbowych, godzin nadliczbowych oraz dobowego i tygodniowego czasu pracy. […]
Cały tekst „Uczniowie nie pojadą na wycieczki szkolne. Wszystko przez jedną decyzję” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Jako że prof. Roman Leppert zapraszał na dzisiaj do „Akademickiego Zacisza” na ostatnie w tym roku, nietypowe, spotkanie – będzie tam – wyjątkowo – sam, także i my, inaczej niż zazwyczaj, nie w czwartek, ale już teraz, informujemy o tym, gdyż profesor będzie tam podsumowywał pięcioletni okres tej nietypowej formuły wymiany myśli o aktualnych problemach polskiej edukacji. A od czwartku do soboty także w „Obserwatorium Edukacji” będziemy mieli „długi weekend”…
Oto obszerny fragment tego zaroszenia:
[…] W najbliższą środę, 18 czerwca br. (jak zwykle o 20.00) pojawię się w akademickim zaciszu po raz 36 w tym roku akademickim, po raz 203 od początku realizowania tego projektu. Tym razem sam.
To będzie dobry moment, żeby:
-podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie bezpośrednio i pośrednio w tym pięcioletnim okresie, poczynając od zapraszanych gości, poprzez różne podmioty, osoby, których pomocy wiele zawdzięczam, aż po uczestniczki i uczestników środowych spotkań;
-podzielić się refleksjami, które towarzyszą mi w związku z realizacją tego projektu, opowiedzieć o powodach, dla których on ewoluował;
-odpowiedzieć na pytania, które chcielibyście zadać mi jako prowadzącemu.
Zachęcam do zadawania pytań już teraz w komentarzach pod tym postem, lub pod postami publikowanymi na stronie #akademickiezacisze. Oczywiście, jak podczas każdego spotkania w tej przestrzeni będzie możliwość zadania pytań w czacie podczas środowego spotkania.
Rozpocznę tradycyjnie, najprawdopodobniej powiem na powitanie:
Trzecia czerwcowa środa, godzina 20.00, to oznacza, że rozpoczynamy kolejne spotkanie w akademickim zaciszu, ostatnie w tym roku akademickim, tym razem bez udziału zaproszonego gościa czy gościni.
Tym razem tylko w swoim imieniu zapraszam! […]
Źródło: www.facebook.com/roman.leppert/
Oto bogato ilustrowana zdjęciami informacja o rozstrzygnięciu kilejnego konkursu „Matematyka – Moja Pasja”, zamieszczona wczoraj na stronie Łódzkiego Kuratorium Oświaty:
Puchary, nagrody i dyplomy dla pasjonatów matematyki
Rywalizowało ponad tysiąc osób. Zwycięzcom pogratulował Łódzki Kurator Oświaty Janusz Brzozowski, współorganizator konkursu od lat popularyzującego matematykę wśród uczniów szkół z całego województwa.
Konkurs nazywa się „Matematyka – Moja Pasja”. Uczestnicy rywalizują i są oceniani w dwóch kategoriach wiekowych.
W młodszej najlepszym matematykiem okazał się Hubert Smyczek ze Szkoły Podstawowej w Ujeździe.
W starszej – Szymon Urban z Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Kleszczowie.
Uroczysta gala miała miejsce w auli Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Łódzkiego, głównego organizatora konkursu. Współorganizatorem w kategorii szkół podstawowych jest Łódzki Kurator Oświaty, który w piątek osobiście wręczył nagrody i pogratulował uczniom zafascynowanym światem liczb, równań i kątów.
– Rywalizowaliście w konkursie, który jest znany, ceniony i trudny. Samo podjęcie wyzwania wymaga odwagi, a uzyskanie wyróżnienia jest wielkim sukcesem – podkreślił Janusz Brzozowski. Kurator podziękował nauczycielom laureatów i finalistów „Matematyki – Mojej Pasji” oraz rodzicom, którzy – jak to ujął – są fundamentem dla realizacji uczniowskich zainteresowań i rozwijania nie tylko matematycznych talentów.
Uczestników konkursu pochwaliła prof. Grażyna Horbaczewska, dziekan Wydziału Matematyki i Informatyki UŁ. – Matematyka jest wszędzie, nawet tam, gdzie jej nie dostrzegamy. Przydaje się w każdej dziedzinie wiedzy, bo rozwija umiejętność rozpoznawania struktur i zależności. Gratuluję wam wspaniałej pasji – Pani dziekan nie ukrywała podziwu dla pasjonatów królowej nauk. Uznanie dla ich wiedzy wyrazili również pomysłodawca konkursu dr Andrzej Rychlewicz oraz nauczyciele Liceum Ogólnokształcącego UŁ, od lat pomagający w jego organizacji.
Hubert i Szymon dostali piękne puchary, wszyscy wyróżnieni – dyplomy i nagrody, m.in. książki, tablety, dyski przenośne.
Następny konkurs – i gala – za rok!
Źródło: www.kuratorium.lodz.pl
Zamieszczone poniżej fragmenty pochodzą z zamieszczonego wczoraj na Portalu Samorządowym – Edukacja materiale, informującym o najnowszym pomyśle biskupów w sprawie lekcji religii w szkołach:
Biskupi chcą zmienić podstawę programową lekcji religii. Będzie więcej kultury i historii
Źródło: Platforma X/EpiskopatNews
Pierwszy z prawej – Wojciech Osial – biskup ordynariusz diecezji łowickiej, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Episkopatu Polski, a także przewodniczącym Zespołu roboczego ds. kontaktów z Rządem RP.
Zgodnie z planem nowa podstawa programowa lekcji religii wejdzie w życie od 1 września 2027 r. – przekazał przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP bp Wojciech Osial. Dodał, że lekcje religii nie zmienią się w religioznawstwo, ale mocniejszy akcent zostanie położony na historię i kulturę. […]
Bp Osial przekazał, że na trwającym od wtorku w Katowicach 401. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski biskupi zapoznali się z nową podstawą programową lekcji religii w szkole. Poinformował, że zgodnie z planem ma ona zostać zatwierdzona na następnym Zebraniu Plenarnym, które odbędzie się jesienią. Nowa podstawa programowa ma wejść w życie 1 września 2027 roku, tak aby wydawnictwa zdążyły z przygotowaniem podręczników i pomocy dydaktycznych. […]
Bp Osial podkreślił, że w nowej podstawie programowe wprowadzone zostaną znaczące zmiany. – Na pewno lekcje religii nie zmienią się w religioznawstwo. Nadal będziemy nauczać treści religii rzymskokatolickiej. Zmiana będzie polegać na tym, że treści te zostaną szerzej omówione w kontekście kultury, historii i w wymiarze społecznym. Mocniej zostaną zaakcentowane treści wychowawcze, kulturowe, społeczne i historyczne, tak żeby te treści mogły szerzej wchodzić w korelację z innymi dziedzinami wiedzy. Wciąż będzie to przekaz depozytu nauki wiary, jedynie akcent zostanie położony przede wszystkim na wymiar wiedzy– wyjaśnił. [..]
Bp Osial przypomniał, że dotąd przygotowanie do sakramentów I komunii świętej i bierzmowania odbywało się przede wszystkim na lekcjach religii w szkole. Teraz – jak wyjaśnił – w szkole przygotowanie do sakramentów będzie ograniczone ściśle do przekazania wiedzy, natomiast katecheza inicjacyjna będzie odbywać się w parafii. – Lekcja religii tutaj będzie wsparciem, będzie pomocą, ale głównym środowiskiem przygotowania do sakramentów jest parafia i tam się będzie odbywać przygotowanie – dodał.
Jednocześnie zastrzegł, że katechezy w parafii nie będą prostym przeniesieniem lekcji religii ze szkoły do salek parafialnych.
Hierarcha przypomniał, że Konferencja Episkopatu Polski wciąż oczekuje na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny sprawy dotyczącej lekcji religii w szkole. Chodzi o regulacje zawarte w rozporządzeniu MEN z 20 stycznia 2025 r., które zaskarżyła do TK I prezes SN Małgorzata Manowska. Zgodnie z nim od 1 września 2025 r. religia lub etyka będą się odbywać w wymiarze jednej godziny tygodniowo – bezpośrednio przed obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi ucznia lub bezpośrednio po nich. […]
Prezydium Konferencji Episkopatu Polski już dwukrotnie – w lutym i kwietniu br. – wystosowało listy do premiera Donalda Tuska z prośbą o udzielenie informacji publicznej w sprawie braku publikacji ubiegłorocznego listopadowego wyroku TK.
Cały tekst „Biskupi chcą zmienić podstawę programową lekcji religii. Będzie więcej kultury i historii” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/
Źródło: www.wyborcza.pl
Wręczenie Tarcz Zaufania w ramach Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT 2025 w ambasadzie Kanady w Warszawie
Oto fragment tekstu, informującego o kolejnym Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT, zamieszczonego na stronie „Gazety Wyborczej”:
„Słuchamy uczniów, nawet gdy ich nie rozumiemy”. Znamy wyniki Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT
[…]
Ranking Szkół Przyjaznych LGBT powstaje już od ośmiu lat. Stworzyła go Fundacja GrowSPACE, która każdego roku rozpytuje uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski: czy czują się w swojej szkole bezpiecznie? Czy mają w zasięgu ręki choć jedną zaufaną osobę? Czy i jak nauczyciele reagują na przemoc psychiczną i fizyczną? Czy szanują wybory uczniów co do zaimków? I wreszcie: co robi twoja szkoła, by zadbać o dobrostan społeczności LGBT?
Tak – głosami uczniów – powstaje mapa szkół przyjaznych LGBT. Ranking nie tylko wyodrębnia placówki, w których każdy może się czuć swobodnie, ale też wskazuje te, które lepiej omijać szerokim łukiem.
Ranking w 2025 r. pokazuje, że jeszcze dużo pracy przed nami. Z danych, jakie uzyskaliśmy, widzimy, że przemoc nie zniknęła z polskiej szkoły, a doświadcza jej lub zauważa ją ponad 40 proc. ankietowanych.
Tylko jeden na czworo uczniów w polskim systemie edukacji może liczyć na zajęcia antydyskryminacyjne. To problem, którego nie da się rozwiązać jedną decyzją. To proces, którego realizacji musimy się podjąć wspólnie – mówi Mateusz Trzaska z GrowSPACE
Jak zauważają autorzy rankingu, rodzice i uczniowie coraz częściej kierują się przy wyborze kolejnej szkoły właśnie tym kryterium: atmosferą w szkole. Wyniki egzaminów, matur i olimpiad są ważne, ale coraz częściej schodzą na dalszy plan. – To duża zmiana w podejściu. Młodzi ludzie ze społeczności chcą być pewni, że najbliższe cztery czy pięć lat spędzą w atmosferze akceptacji, a nie dyskryminacji – podkreśla Mateusz Trzaska.
To kolejna edycja rankingu, gdy patronat nad nim sprawują Ministerstwo Edukacji Narodowej, Rzeczniczka Praw Dziecka i rządowy departament równości. – Dziś czuję się jak sportowiec, który siedzi w szatni i otrzepuje po porażce. I już myślę o tym, co dalej. Będziemy budować Polskę, w której wszyscy czują się bezpieczni.
Młode osoby, uczniowie i uczennice muszą czuć się w Polsce bezpiecznie i to także nasza, dorosłych, odpowiedzialność – mówiła ministra ds. równości Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy podczas ogłoszenia wyników ostatniej edycji rankingu.
Uroczystość wręczenia Tarcz Zaufania zwycięskim szkołom odbyła się w ambasadzie Kanady, która wsparła inicjatywę, odkąd po wygranej Donalda Trumpa przestała to robić ambasada USA. Gości powitała osobiście ambasadorka Kanady w Polsce Catherine Godin.
Dziś widać, jak w rankingu coraz częściej pną się do góry publiczne placówki oraz te z mniejszych miast. Wśród pierwszych 25 znalazły się szkoły z miejscowości takich jak m.in.: Boguchwała, Kościerzyna, Chorzów, Zabrze czy Kędzierzyn-Koźle.
Oto pierwsza dziesiątka w Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT 2025:
1. I LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. ADAMA MICKIEWICZA W OLSZTYNIE (Olsztyn),
2. BEDNARSKA I SPOŁECZNE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE Z ODDZIAŁAMI MIĘDZYNARODOWYMI IM. MAHARADŻY JAM SAHEBA DIGVIJAY SINHJI (Wola*),
3. XXX LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. JANA ŚNIADECKIEGO (Wola*),
4. MIĘDZYNARODOWE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE PADEREWSKI W LUBLINIE (Lublin),
5. 2 SPOŁECZNE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE Z ODDZIAŁAMI MIĘDZYNARODOWYMI IM. PAWŁA JASIENICY SPOŁECZNEGO TOWARZYSTWA OŚWIATOWEGO (Śródmieście*),
6. LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE Z ODDZIAŁAMI DWUJĘZYCZNYMI W BOGUCHWALE (Boguchwała)
7. SOPOCKIE AUTONOMICZNE LICEUM (Sopot),
8. V LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. JANA HEWELIUSZA W LEGNICY (Legnica),
9. IV LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE IM. EMILII SCZANIECKIEJ (Łódź-Śródmieście),
10. SASKA SZKOŁA REALNA – LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE (Praga-Południe*).
[…]
Cały tekst „Słuchamy uczniów, nawet gdy ich nie rozumiemy”. Znamy wyniki Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT” – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl
*Wszystkie lokalizacje szkół zaznaczone * – to szkoły warszawskie (4 na 10)
Tak jak obiecaliśmy – niezwłocznie po tym, jak ta wiadomość do nas dotarła – informujemy, że konkurs na stanowisko dyrektora ŁCDNiKP został tym razem rozstrzygnięty! Oczywiście, tak jak przewidywaliśmy, na korzyść jedynej kandydatki – Agnieszki Ochmańskiej, dotychczasowej – od grudnia 2024 roku – pełniącej obowiązki dyrektora tej placówki, ponieważ poprzedni konkurs zakończył się brakiem rozstrzygnięcia.
Teraz czekamy na decyzję o jej powołaniu i na pierwsze decyzje kadrowe – bo z posiadanej przez nas informacji wiemy, ze dotychczasowe, wieloletnie wicedyrektorki złożyły już wypowiedzenia z pracy.
Oto informacja zaczerpnięta z portalu „Prawo.pl”, który lepiej niż ten na tronie MEN, informuje o rozstrzygnięciu konkursu na wsparcie wniosków, zgłoszonych do dwu programów”: „Młodzi obywatele” i „Odkrywcy”:
MEN rozstrzygnął dwa konkursy
Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło rezultaty dwóch konkursów, mających na celu wspieranie projektów edukacyjnych, które rozwijają u uczniów kompetencje obywatelskie i naukowe. W ramach programu „Młodzi obywatele” 164 organizacje otrzymały łącznie 29,9 mln zł wsparcia, natomiast z programu „Odkrywcy” przyznano dotacje w tej samej kwocie 123 podmiotom.
[…]
Wnioski złożyło 431 podmiotów. Pozytywną ocenę otrzymało 199 z nich. Dotację otrzymają 164 podmioty, które od ekspertów dostały najwyższą średnią liczbę punktów. Dotacja na realizację jednego projektu wynosi od 50 tys. zł do 500 tys. zł. Wnioskodawca ma zapewnić wkład własny w minimalnej wysokości 10 proc. kosztów realizacji projektu. Na realizację projektów w programie „Młodzi obywatele” MEN przeznaczy łącznie 29 916 092 zł z zaplanowanych 30 mln zł.
Najwyższe dofinansowanie, po 500 tys. zł, otrzymają: Związek Harcerstwa Polskiego i projekt „Tu zaczyna się zmiana!” oraz Fundacja Centrum Działań Profilaktycznych i projekt „Młodzieżowi Liderzy Małopolski”.
Wysokie dofinansowanie otrzymają też: Fundacja Liga Niezwykłych Umysłów i projekt „Demos Kratos w cyfrowym świecie. Kompetencje cyfrowe na rzecz demokracji” – 499 tys. zł, Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego i projekt „Młodzi dla wspólnoty – lekcje obywatelskie w praktyce lokalnej” – 499 tys. zł, Fundacja Europejski Instytut Outsourcingu i projekt „mlodyobywatel.eu – Kliknij i działaj” – 490 tys., Fundacja Bohaterek i Bohaterów i projekt „E-dukacja Obywatelska” – 475 tys. zł, Stowarzyszenie Morena „Czas na młodzież” – 465 tys. zł, Fundacja Infotech i projekt „Akademia Młodych Obywateli INFOTECH” – 455 tys. zł, Fundacja Warto Żyć i projekt „Młodzi Obywatele – innowacyjne zajęcia dla dzieci i młodzieży z powiatu zawierciańskiego” – 450 tys. zł.
Program „Odkrywcy” ma m.in. pobudzić ciekawość naukową uczniów i rozwijać ich umiejętności badawcze dzięki współpracy szkół z instytucjami naukowymi. Wnioskujący musieli zaproponować projekt badawczo-edukacyjny z nauk ścisłych lub przyrodniczych, opisać metodykę zajęć i sposób włączenia uczniów do pracy badawczej, a także przedstawić kosztorys i planowane efekty dydaktyczne.
Wnioski złożyło 690 podmiotów. Pozytywną ocenę otrzymało 329 z nich. Dotację otrzymają 123 podmioty. Wysokość dotacji na realizację jednego projektu wynosi od 100 tys. zł do 1 mln zł. Wnioskodawca ma zapewnić wkład własny w minimalnej wysokości 5 proc. kosztów realizacji projektu. Na realizację projektów w programie „Odkrywcy” MEN przeznaczy łącznie 29 936 388 zł z zaplanowanych 30 mln zł.
Najwyższe dofinansowania w programie otrzymali: Fundacja Drogi Mazowsza i projekt „Wychowanie komunikacyjne. Grywalizacja” – 987 tys. zł, Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych i projekt „Odkryj, doświadcz, inspiruj innych, czyli od nauczyciela, który działa – do ucznia, który odkrywa” – 945 tys. zł, Stowarzyszenie Robisz.to i projekt „Robisz To STEAMowo” – 945 tys. zł, Stowarzyszenie POLARIS-OPP i projekt „Discovery Space Station” – 939 tys. zł, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski i projekt „SEED – Zasiej ciekawość” – 887 tys. zł, New Space Foundation i projekt „Kosmiczni Odkrywcy – interaktywny, ogólnopolski program rozwoju kompetencji STEAM dla społeczności w małych ośrodkach na terenach wiejskich i gminach miejsko-wiejskich” – 748 tys. zł, Fundacja Edukacji Finansowej Dzieci i Młodzieży Trampki na Giełdzie i projekt „Zainwestuj w STEM, czyli innowacyjna i interdyscyplinarna edukacja ekonomiczna dzieci i młodzieży motywująca do pogłębiania wiedzy z zakresu nauk ścisłych” – 699 tys. zł, Fundacja Nicolaus Copernicus i projekt „Młodzi Odkrywcy 2025” – 689 tys. zł, Uniwersytet Szczeciński i projekt „explorUS! – Nauka Bez Granic” – 666 tys. zł.
Na stronie internetowej resortu edukacji są pełne listy wniosków złożonych w obu programach z przyznanym dofinansowaniem i wniosków nieobjętych dofinansowaniem.
Źródło: www.prawo.pl/oswiata/
Aby być wiernym deklaracji: „Zgodnie ze starymi, dobrymi zasadami rzetelnego dziennikarstwa, wydarzenia i problemy, zwłaszcza te budzące kontrowersje lub mające charakter konfliktu, będą prezentowane z możliwie wielu punktów widzenia”. złożonej w „Felietonie nadzień dobry”, jak zamieszczony został 4 września 2013 roku, czyli w dniu inauguracji naszego informatora oświatowego „Obserwatorium Edukacji”, udostępniamy dzisiaj, zaczerpnięty z portalu „Strefa Edukacji”, tekst Magdaleny Ignaciuk, będący omówieniem apelu, jaki do rządzących skierowali uczestnicy II Zjazdu Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, który odbył się 24 maja tego roku w Warszawie.
„Nie” dla edukacji włączającej i inwigilacji uczniów. Mocny apel do rządzących
Religia, edukacja włączająca, status nauczyciela i… „inwigilacja uczniów”? Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, skupiająca ponad 70 organizacji społecznych, przyjęła rezolucję skierowaną do władz. Domaga się m.in. wycofania z programu edukacji inkluzyjnej, przywrócenia dwóch godzin religii lub etyki tygodniowo i sprzeciwia się gromadzeniu danych o uczniach. W dokumencie pojawił się również apel o poprawę sytuacji zawodowej nauczycieli i większą elastyczność w polityce płacowej.
[…]
Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, zrzeszająca ponad 70 organizacji społecznych, przyjęła 24 maja podczas zjazdu rezolucję pt. „Szkoła wiedzy – nie ideologii”, skierowaną do władz państwowych, posłów i senatorów.
„Apelujemy do Władz Rządowych, do Posłów i Senatorów Rzeczypospolitej Polskiej o przywrócenie systemu oświaty skupionego na integralnym kształtowaniu dojrzałego człowieka w procesie wychowania i edukacji oraz zawrócenie z drogi transformacji szkolnictwa polskiego według szkodliwych wzorców narzucanych przez globalne instytucje i Unię Europejską.”
W liście otwartym opisano postulaty i wizję szkoły Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. […]
Autorzy rezolucji wyrażają stanowczy sprzeciw wobec wprowadzania tzw. „oceny funkcjonalnej” uczniów, która – ich zdaniem – wiąże się z nadmierną ingerencją w życie prywatne dzieci i ich rodzin. Podnoszą obawy dotyczące gromadzenia szczegółowych informacji o uczniach oraz ich środowisku rodzinnym w systemach informatycznych, takich jak Centralna Platforma Informatyczna. Zwracają uwagę, że dane te mogłyby być zbierane przez cały okres edukacji, co budzi ich sprzeciw wobec potencjalnej inwigilacji.[…]
W liście otwartym znalazł się postulat przywrócenia dwóch godzin religii lub – alternatywnie – etyki w tygodniowym wymiarze godzin na każdym etapie edukacji. Autorzy dokumentu sprzeciwiają się próbom usuwania tych zajęć ze szkół lub ich marginalizowania. Podkreślają, że lekcje religii i etyki powinny być traktowane równorzędnie z innymi przedmiotami – bez przesuwania ich na skraj planu lekcji ani ograniczania ich rangi.
– Sprzeciwiamy się wdrażaniu tzw. „oceny funkcjonalnej”, powiązanej z inwigilacją środowiska ucznia i jego rodziny. Nie zezwolimy na gromadzenie na Centralnej Platformie Informatycznej ani w innym podobnym systemie, szczegółowych danych o naszych dzieciach i ich środowisku rodzinnym, pozyskiwanych w całym okresie szkolnym.
– Żądamy zagwarantowania właściwego miejsca lekcjom religii. Odrzucamy wszelkie działania mające na celu ich usunięcie ze szkoły lub zdeprecjonowanie. Należy przywrócić dwie godziny religii bądź dwie godziny etyki (do wyboru) w wymiarze tygodniowym na każdym etapie edukacji. Lekcje te nie mogą być w żaden sposób różnicowane wobec innych lekcji.
Autorzy rezolucji wyrażają zdecydowany sprzeciw wobec realizowanego w Polsce modelu edukacji włączającej. Ich zdaniem prowadzi on do tworzenia klas, w których uczniowie o bardzo zróżnicowanych potrzebach i możliwościach edukacyjnych uczą się razem, co ma szkodzić zarówno dzieciom rozwijającym się w normie, jak i tym wymagającym wsparcia specjalistycznego. Podkreślają również, że taki system ogranicza rozwój uczniów szczególnie uzdolnionych.
– Żądamy wycofania polskiej oświaty z programu „edukacji włączającej” (inkluzyjnej), która pod fałszywymi hasłami grupuje w oddziałach uczniów o skrajnie różnych możliwościach i potrzebach edukacyjnych. Szkodzi to zarówno dzieciom w normie rozwojowej, jak i wymagającym kształcenia specjalistycznego, a także zaprzepaszcza szanse rozwoju uczniów szczególnie uzdolnionych
W dokumencie znalazł się postulat wycofania polskiej oświaty z programu edukacji inkluzyjnej oraz wzmocnienia roli szkół specjalnych – zarówno pod względem dostępności, jak i finansowania.
Sygnatariusze sprzeciwiają się także przekształcaniu szkół w placówki opiekuńczo-terapeutyczne i zastępowaniu nauczycieli specjalistami z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Ich zdaniem szkoła powinna koncentrować się przede wszystkim na nauczaniu i rozwoju intelektualnym uczniów.
– Sprzeciwiamy się czynieniu ze szkoły placówki opiekuńczo-terapeutycznej, która nie dba o dobro ucznia, a zaledwie o jego „dobrostan”. Nie zgadzamy się na zastępowanie nauczycieli rzeszą psychologów i pedagogów włączających ani na wprowadzanie w mury szkoły treningów i terapii.
W rezolucji znalazł się postulat dotyczący poprawy sytuacji zawodowej i materialnej nauczycieli. Sygnatariusze dokumentu podkreślają konieczność zagwarantowania stabilnego statusu zawodowego, ale jednocześnie postulują uelastycznienie przepisów w taki sposób, by dyrektorzy szkół lub organy prowadzące mogły prowadzić efektywną politykę płacową.
Celem takiego rozwiązania miałoby być lepsze docenianie nauczycieli, którzy – zdaniem autorów rezolucji – wyróżniają się zaangażowaniem i jakością pracy. Hasło „Niech polska szkoła prawdziwie nauczycielem stoi” ma podkreślać wagę tej grupy zawodowej dla całego systemu edukacji.
Źródło: www.strefaedukacji.pl
Tekst Rezolucji II Zjazdu Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły – TUTAJ
