Archiwum kategorii 'Aktualności'

Portal „strefa EDUKACJI” zamieścił wczoraj (14 stycznia 2025 r.) wartą uwagi informację, której fragment i link do pełnej wersji publikujemy:

 

 

Ważny apel w sprawie nowego przedmiotu. Rola tych treści jest nie do przecenienia

 

Naczelna Rada Lekarska apeluje o utrzymanie obowiązkowego charakteru przedmiotu edukacja zdrowotna. W opublikowanym we wtorek stanowisku prezydium NRL podkreślono, że rola tego przedmiotu w budowaniu zdrowego społeczeństwa jest nie do przecenienia.

 

  Rola edukacji zdrowotnej nie do przecenienia

 

 – Należy bezwzględnie utrzymać obowiązkowy charakter przedmiotu edukacja zdrowotna, tak jak to było pierwotnie planowane – czytamy w opublikowanym we wtorek stanowisku prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. W tym samym dokumencie podkreślono, że „rola i znaczenie tego przedmiotu są wartościami nie do przecenienia”.

 

Prezydium NRL wyraziło zaniepokojenie medialnymi wypowiedziami niektórych polityków, którzy sugerowali, że przedmiot miałby być fakultatywny. Zdaniem Rady, kluczowe zagadnienia, takie jak profilaktyka zdrowotna, propagowanie szczepień czy promocja zdrowia psychicznego, powinny być elementem obowiązkowym w polskim systemie edukacyjnym na wszystkich etapach nauczania. […]

 

 

 

Cały tekst „Ważny apel w sprawie nowego przedmiotu. Rola tych treści jest nie do przecenienia”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.strefaedukacji.pl

 

 

Treść stanowiska PREZYDIUM NACZELNEJ RADY LEKARSKIEJ z dnia 14 stycznia 2025 r. w sprawie wypowiedzi medialnych odnośnie przedmiotu „Edukacja zdrowotna”  –  TUTAJ

 



 

Dzisiaj na stronie MEN zamieszczono informację o pewnej konferencji, która odbyła się w Senacie, gdzie resort reprezentowany był przez wiceministrę  Katarzynę Lubnauer. Oto ten tekst:

 

 

Podsumowanie Roku Edukacji Ekonomicznej z udziałem wiceminister Katarzyny Lubnauer

 

„Rok Edukacji Ekonomicznej 2024: efekty – wyzwania – rekomendacje” pod takim hasłem odbyła się w Senacie RP Konferencja podsumowująca Rok Edukacji Ekonomicznej. W wydarzeniu udział wzięła Sekretarz stanu w MEN Katarzyna Lubnauer.

 

 

– Polska szkoła powinna kształcić praktyczne umiejętności, a edukacja ekonomiczna jest tego doskonałym przykładem. Już od najmłodszych lat dzieci powinny rozumieć, jak funkcjonuje budżet państwa oraz jak zarządzać własnymi finansami. Tego typu zmiany uwzględnia planowana na 2026 rok reformamówiła podczas otwarcia konferencji wiceminister Katarzyna Lubnauer.

 

Sekretarz stanu w MEN zwróciła uwagę, iż obecne Kierownictwo MEN stara się stworzyć efektywny system edukacji, który wyrówna szanse i przygotuje kolejne pokolenia do wyzwań gospodarczych.

 

– W 2027 roku po raz pierwszy na egzaminie maturalnym rozszerzonym będzie można zdawać przedmiot biznes i zarządzanie. Tematy związane z ekonomią, takie jak patriotyzm gospodarczy czy funkcjonowanie rynku pracy, będą również omawiane na zajęciach z edukacji obywatelskiej – dodała wiceminister Lubnauer.

 

Podczas konferencji podsumowano działania promujące edukację ekonomiczną oraz nakreślono dalsze kierunki i rekomendacje w tym zakresie. Podpisano też porozumienie 10 organizacji pozarządowych powołujące Krajowe Centrum Edukacji Ekonomicznej, które będzie kontynuacją idei i działań Roku Edukacji Ekonomicznej 2024 w zakresie rozwoju edukacji finansowej, ekonomicznej i przedsiębiorczości.

 

Rok Edukacji Ekonomicznej 2024 to inicjatywa sześciu organizacji: Fundacji Warszawski Instytut Bankowości, Fundacji GPW, Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Czepczyński Family Foundation oraz Związku Harcerstwa Polskiego. Idea została poparta uchwałą Senatu RP z dnia 7 września 2023 r.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

x          x          x

 

 

Szkoda, że tak niewiele informacji o przebiegu i treściach owego spotkania można się z tego autopromcyjnego materiału dowiedzieć. Odsyłamy na stronę Związki Baków Polskich, gdzie także dzisiaj zamieszczono ilustrowany zdjęciami tekst, dostarczający o wiele więcej konkretnych informacji. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

Co dalej z edukacją ekonomiczną w Polsce? Powstanie Krajowe Centrum Edukacji Ekonomicznej

 

Krajowe Centrum Edukacji Ekonomicznej (KCEE) – kontynuator idei i działań podejmowanych w ramach Roku Edukacji Ekonomicznej 2024 – ma być jedną z kluczowych instytucji zajmującą się rozwojem współpracy w zakresie edukacji ekonomicznej w Polsce. Powołanie KCEE uroczyście ogłoszono 14 stycznia 2025 r. podczas konferencji „Rok Edukacji Ekonomicznej 2024. Efekty – Wyzwania – Rekomendacje”, która odbyła się w Senacie RP. 

 

 

W wydarzeniu uczestniczyli Marszałkini Senatu, ministrowie, eksperci i autorytety środowiska ekonomicznego i finansowego oraz przedstawiciele wielu organizacji pozarządowych. Podczas konferencji podsumowano także działania z ostatnich 12 miesięcy promujące edukację ekonomiczną oraz nakreślono dalsze kierunki i rekomendacje w tym zakresie.[…]

 

W minionym roku w ramach obchodów REE 2024 w całym kraju zrealizowano ponad 500 różnych inicjatyw i wydarzeń. Uczestniczyło w nich ponad 750 tys. osób, w tym ponad 100 tys. uczniów wzięło udział w lekcjach i warsztatach poświęconych edukacji ekonomicznej. Odbyło się ponad 150 wydarzeń: kongresów, konferencji i seminariów z prezentacją idei REE 2024, jak np. Kongres Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości czy Krajowe Forum Edukacji Ekonomicznej, a o roli edukacji ekonomicznej rozmawiano również m.in. podczas najważniejszych konferencji gospodarczych w Katowicach, Sopocie, Karpaczu i Krynicy oraz w trakcie Dnia Edukacji Finansowej na GPW. W inicjatywę zaangażowało się wielu przedstawicieli świata naukowego, a owocem ich pracy było ponad 20 analiz i badań dotyczących m.in. poziomu wiedzy edukacji ekonomicznej Polaków. […]

 

Wydarzenia i inicjatywy odbywały się w całym kraju, o czym świadczy ponad 500 lokalnych i regionalnych projektów edukacyjnych takich jak np. 16 regionalnych konferencji „Impulsy Edukacyjne” zorganizowane przy wsparciu Funduszu Edukacji Finansowej, 56 lokalnych i regionalnych wystaw czy wiele projektów lokalnych organizowanych przez samorząd, szkoły i biblioteki. Dzięki szeroko zakrojonym działaniom informacyjnym w mediach ogólnopolskich i lokalnych o inicjatywie REE 2024 dowiedziało się ok. 8 milionów Polaków. Jak wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024” ponad 1/3 Polaków czerpie wiedzę ekonomiczną właśnie z mediów, dlatego aktywniejsze włączenie mediów do działań edukacji ekonomicznej jest jedną z 10 najważniejszych rekomendacji REE 2024.[…]

 

KCEE będzie uczestniczyć w realizacji i rozwoju celów Krajowej Strategii Edukacji Finansowej przyjętej przez Radę Ministrów w 2024 r., wspieraniu wdrażania nowego przedmiotu „biznes i zarządzanie” w szkołach ponadpodstawowych oraz rozwoju edukacji ekonomicznej w szkołach podstawowych. Dzięki współpracy ze środowiskiem akademickim będą prowadzone badania i analizy diagnozujące potrzeby w zakresie edukacji ekonomicznej a ich wnioski i rekomendacje szeroko promowane i udostępniane. KCEE będzie wyjątkową platformą współpracy i inspiracji dla osób i instytucji do rozwoju edukacji finansowej, ekonomicznej i przedsiębiorczości w naszym kraju. […]

 

 

 

 

Cały tekst „Co dalej z edukacją ekonomiczną w Polsce? Powstanie Krajowe Centrum Edukacji Ekonomicznej” 

–  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.zbp.pl/Aktualnosci/Wydarzenia/

 



Postanowiliśmy dzisiaj poinformować o – być może – mało znanej inicjatywie łódzkiego Magistratu. Dlaczego dzisiaj? Bo niedawno minął termin, określony w ogłoszeniu, będącym załącznikiem do Zarządzenia Nr 2467/2024 Prezydenta Miasta Łodzi z dnia 22 listopada 2024 r.:

 

 

Jak poinformowano tam  – od 9 grudnia 2024 do 9 stycznia 2025 trwały konsultacje społeczne projektu Polityki rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+.  Publikujemy tę informację, aby zmobilizować Wydział Edukacji UMŁ do upublicznienia efektów tej konsultacji, abyśmy wszyscy dowiedzieli się ile opinii wpłynęło, ile  było pozytywnych, ile negatywnych, a ile z nich zawierało postulaty dokonania w tym projekcie zmian – jakich.

 

A dzisiaj kilka podstawowych informacji o owym projekcie  i link do jego pełnej treści:

 

 

WSTĘP

 

Dokument został opracowany przez Wydział Edukacji Urzędu Miasta Łodzi przy wsparciu merytorycznym dr hab. Doroty Podgórskiej-Jachnik, prof. UŁ z Katedry Badań Edukacyjnych. Prace rozpoczęto wiosną 2023 roku zebraniem materiału do diagnozy (desk researche) oraz zaprojektowaniem i przeprowadzeniem badań sondażowych. Diagnoza stanu łódzkiej edukacji została oparta zatem nie tylko na analizie danych zastanych – zasobach informacyjnych Wydziału Edukacji UMŁ i danych gromadzonych w ogólnopolskich bazach informacji oświatowych, ale także na celowo przeprowadzonych badaniach. W celu dopełnienia obrazu łódzkiej edukacji wynikającego z analizy deskresearche oraz poznania oczekiwań wobec łódzkiej szkoły, a w szczególności tego, czym ma być dla Łodzian „silna szkoła” (pojęcie przyjęte w Strategii Rozwoju Miasta Łodzi 2030+), przeprowadzono sondaż diagnostyczny za pomocą dwóch odrębnych narzędzi badawczych udostępnionych w internecie:

 

-kwestionariusza ankiety dla łódzkich nauczycieli,

 

-kwestionariusza ankiety dla dorosłych mieszkańców Łodzi.

 

Badania prowadzone były online na przełomie czerwca i lipca 2023 r. Wykorzystano do badań system badawczy ServGo, a dostęp do ankiet rozpowszechniany był przez Urząd Miasta Łodzi.

 

Wyniki badań oraz projekt Polityki rozwoju edukacji – w tym analizę SWOT oraz zaplanowane programy – zespół roboczy konsultował dwukrotnie na posiedzeniach Łódzkiej Rady Edukacyjnej (ŁRE) przy Prezydencie Miasta Łodzi. ŁRE jest społecznym ciałem doradczym złożonym z przedstawicieli przedszkoli, szkół podstawowych, średnich, w tym zawodowych oraz placówek kształcenia specjalnego, powołanym Zarządzeniem Prezydenta Miasta Łodzi w 2022 roku.

 

Wstępne wyniki przeprowadzonych badań przedstawione zostały także 21-23 listopada 2023 r., na konferencji dla dyrektorów łódzkich szkół pt. „Odporna szkoła = bezpieczny mŁodziak”, zorganizowanej przez Specjalistyczną Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną dla Młodzieży w Łodzi przy współpracy z Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego oraz Wydziałem Edukacji Urzędu Miasta Łodzi.

 

 

                                   A teraz skreeny z wybranych fragmentów tego konsultowanego projektu:

 

 

 

 

 

 

 

Zalecamy zapoznanie się w wolnym czasie z całym tym dokumentem  –  TUTAJ

 



Jako pierwsze zamieszczamy fragmenty z dwu tekstów, zamieszczonych wczoraj wieczorem na stronie „dobrze poinformowanego źródła” –  Tygodnika Katolickiego „Niedziela” wydawanego przez Archidiecezję Częstochowską:

 

 

 Foto: Marcin Bielecki/PAP[ www.wydarzenia.interia.pl/kraj/ ]

Władysław Kosiniak-Kamysz – wicepremier i Minister Obrony Narodowej

 

 

 

„Edukacja zdrowotna w szkołach będzie przedmiotem nieobowiązkowym, o udziale w nim będą decydować rodzice” – poinformował w niedzielę wicepremier i minister obrony narodowej, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Według wcześniejszych zapowiedzi MEN przedmiot miał być obowiązkowy.

 

Kosiniak-Kamysz został zapytany podczas konferencji prasowej w Szczecinie o protesty przeciwko wprowadzeniu obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna w szkołach, jakie odbyły się w sobotę w tym mieście, a w niedzielę – w Krakowie i Radomiu. Dziennikarz TV Republika wskazał, że protestujący sprzeciwiają się seksualizacji dzieci i odbieraniu rodzicom prawa do decydowania o ich wychowaniu.

 

„Uspokoję wszystkich, którzy protestowali – przedmiot będzie nieobowiązkowy, będzie to decyzja rodziców; myślę, że będzie pozbawiony jakiejkolwiek ideologii – prawicowej czy lewicowej”odpowiedział wicepremier. Podkreślił, że nastąpiła zmiana w tej sprawie. […]

 

 

 

Źródło: www.niedziela.pl

 

 

x           x           x

 

 

Minister edukacji Barbara Nowacka skomentowała słowa wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza o tym, że edukacja zdrowotna w szkołach nie będzie przedmiotem obowiązkowym.

 

Edukacja zdrowotna w szkołach będzie przedmiotem nieobowiązkowym, o udziale w nim będą decydować rodzice”w niedzielę, odnosząc się – nie wprost – do słów Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera i ministra obrony narodowej na temat edukacji zdrowotnej w szkołach.

 

 

 

Źródło: www.niedziela.pl

 

 

x           x           x

 

 

A teraz fragmenty tekstu zamieszczonego dzisiaj (13 stycznia 2025 r.) na portalu „Prawo.pl”:

 

 

MEN: Nie ma decyzji, czy edukacja zdrowotna będzie nieobowiązkowa

 

Rzecznik resortu edukacji odniósł się do wypowiedzi wicepremiera, ministra obrony narodowej, lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który oznajmił w niedzielę, że edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym. – Finalne decyzje minister edukacji dotyczące tego przedmiotu pojawią się po zakończeniu tych prac – poinformował.[…]

 

Jeszcze nic nie wiadomo

 

Edukacja młodzieży na temat zdrowia jest potrzebna, ale nie może być podlana żadnym sosem ideologicznym. To ma być rzetelna wiedza, nie ideologia – ani prawicowa, ani lewicowa – podkreślił. Zaznaczył, że dla PSL ważne było, by zgodnie z konstytucją to rodzice decydowali o wychowaniu swojego dziecka. Szefowa MEN odnosząc się do wypowiedzi Kosiniaka-Kamysza napisała na portalu X: „Ktoś znów pomylił MON z MEN jak czytam„.

 

Rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej Piotr Otrębski poproszony został w poniedziałek przez PAP o szersze skomentowanie przez ministrę edukacji wypowiedzi wicepremiera. – Trwają jeszcze prace ekspertów nad podstawą programową po konsultacjach społecznych i finalne decyzje ministra dotyczące przedmiotu edukacja zdrowotna pojawią się po zakończeniu tych pracodpowiedział Otrębski. W ubiegłym tygodniu szefowa MEN zapytana w Radiu ZET, czy rozważa możliwość zamiany obligatoryjności edukacji zdrowotnej na fakultatywność, odparła:Trwają różne dyskusje, ale nie ma jeszcze żadnej decyzji.

 

Dopytywana, czy jest to brane pod uwagę, odpowiedziała: „Biorę pod uwagę różnego rodzaju możliwości”. Dodała, że zespół, który pracował nad podstawą programową, kończy swoje prace. Poinformowała też, że wpłynęło około tysiąca uwag merytorycznych. „Wiele uwag eksperci przyjęli” – zaznaczyła. Edukacja zdrowotna to wspólne przedsięwzięcie resortów edukacji narodowej, zdrowia oraz sportu i turystyki. […]

 

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 



Chyba jeszcze nigdy nie zamieszczaliśmy materiału ze strony tygodnika „Do Rzeczy”, którego redaktorem naczelnym jest Paweł Lisicki. Ale dzisiaj, choć to sobota i będzie to już drugi, nie możemy nie udostępnić Wam tego, zamieszczonego tam wczoraj, tekstu:

 

 

                                                     Bunt nauczycieli przeciw planom MEN. Jest petycja

 

Nauczyciele biologii i geografii są przeciwni wprowadzeniu w podstawówkach przyrody. Trwa zbiórka podpisów pod petycją do MEN w tej sprawie. Resort chce dokonać zmian w 2026 roku.

 

Choć znana jest data, Ministerstwo Edukacji Narodowej nie podało informacji, czy wprowadzenie przyrody do szkół oznaczałoby połączenie przedmiotów takich jak biologia, geografia, chemia i fizyka czy też fuzję tylko niektórych z wymienionych.

 

Zmiany są głównie tłumaczone brakami kadrowymi, z którymi muszą się borykać przede wszystkim wiejskie szkoły. Mają również stanowić odpowiedź na postulaty m.in. Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych, które od lat wskazuje na potrzebę większej integracji w nauczaniu przyrody.

 

Wyrażamy głębokie zaniepokojenie potencjalnymi konsekwencjami tej reformy, które mogą negatywnie wpłynąć na jakość edukacji w Polsce w zakresie nauk przyrodniczych” – czytamy w petycji nauczycieli MEN.

 

Pedagodzy przestrzegają przed możliwością pogorszenia się poziomu wiedzy polskich uczniów, którzy według międzynarodowych badań PISA są jednymi z najlepszych wśród państw Unii Europejskiej. Według badań z 2022 roku zajmują bowiem wysokie 5. miejsce.

 

Nauczyciele podkreślają, że model, w którym biologia i geografia pozostają odrębnymi przedmiotami sprawdza się. „Ponowne połączenie biologii i geografii, a może i chemii z fizyką, doprowadzi do rozproszenia treści po wprowadzeniu wspólnego przedmiotu, a co za tym idzie pogorszenia poziomu wiedzy uczniów” – piszą autorzy petycji.

 

Zdaniem pedagogów połączenie kilku przedmiotów w jeden może również skończyć się „powierzchownym potraktowaniem istotnych treści i zmniejszeniem zaangażowania uczniów w nauki przyrodnicze„.

 

Wprowadzenie przedmiotów przyrodniczych na poziomie wyłącznie klas 4-6 będzie kosztowną, kosmetyczną zmianą” – podkreślają autorzy petycji. Ich zdaniem przyroda nadal będzie obejmować treści z biologii i geografii, ale będzie to oznaczało konieczność opracowania nowych podstaw programowych, podręczników czy stworzenia pracowni.

 

Jak zaznaczają nauczyciele, generowanie nowych kosztów, przy problemie niedofinansowania oświaty, są niepotrzebne.

 

 

 

Źródło:  www.dorzeczy.pl

 

 

Więcej na ten temat można dowiedzieć się na stronie „Głosu Nauczycielskiego” –  TUTAJ

 

 

 

Pełna treść petycji i możliwość jej poparcia  –  TUTAJ

 

 



Wczoraj (9 stycznia 2025 roku) na „Portalu dla Edukacji” zamieszczono tekst Bogdana Bugdalskiego, z którego możemy pozyskać aktualne informacje o stanie gotowości MEN do wprowadzenia szumnie zapowiadanych zmian w programach nauczania. Oto jego obszerne fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

Decyzje MEN w sprawie lekcji religii i edukacji zdrowotnej mogą wszystkich zaskoczyć

 

 

[…]

 

Nie ma jasności co do przyszłości lekcji religii w szkołach podobnie jak w sprawie flagowego obok wychowania obywatelskiego nowego przedmiotu MEN, czyli edukacji zdrowotnej. Decyzje w sprawie obu ugrzęzły w procesie decyzyjnym, a śmiem podejrzewać w przedwyborczych (wciąż jeszcze) kalkulacjach.

 

Można nawet powiedzieć, że obecnie tak samo realne jest ich wprowadzenie w kształcie proponowanym przez MEN, jak i wycofanie się z tych projektów. Zwłaszcza, że postawa stron sporu tej decyzji nie ułatwia.[…]

 

No konia z rzędem temu, kto te dwa nurty pogodzi. Mimo upływu czasu tu nikt nie ustępuje, a wprost przeciwnie – zaostrza swoje stanowisko. Minister Barbara Nowacka, twierdzi, że zmianę wprowadzi, natomiast Episkopat Polski – że chce mieć dwie lekcje obowiązkowe i kropka. Przy takim podejściu stron można się więc spodziewać, że przynajmniej do wyborów prezydenckich żadnego rozporządzenia w tej sprawie nie ujrzymy.

 

A przecież są przesłanki do normalnego rozwiązania tej kwestii. Skoro w dużych miastach lekcje religii świecą pustkami, a w mniejszych nie do końca, to można przecież pozwolić rodzicom zdecydować, ile tych lekcji w danej szkole, na danym poziomie powinno być. Dyrektorzy mają do dyspozycji godziny, które na takie zajęcia mogliby przeznaczyć. Tak jak robią to w przypadku lekcji etyki, o których nikt tu nie mówi. Wszak szkoła to dobro wspólne, a nie pole walki politycznej. Natomiast tam, gdzie tych uczniów po prostu nie ma – wprowadzić minimum, które wynika z umowy konkordatowej, a więc jedną godzinę.[…]

 

Podobnie jest z edukacją zdrowotną. Wielkie halo, jakie się wokół nie rozpętało ma się nijak do rzeczywistości. Każdy, kto zajrzał do projektu podstawy programowej mógł się przekonać, że nie ma w niej mowy o deprawacji młodzieży, a tym bardziej dzieci (podstawy są różne dla dzieci młodszych).

 

Jest przedmiot, który ma nauczyć dzieci i młodzież, jak dbać o zdrowie, o swój rozwój fizyczny, jak się odżywiać, jak dbać o dobrostan psychiczny, jak radzić sobie z problemami wynikającymi z dojrzewania, jak dbać o higienę, w tym higienę intymną. A odnosząc się do kwestii związanych z seksem – przedmiot, który ma pokazać to, co w zachowaniach człowieka jest normalne, co może budzić niepokój lub co w relacjach rówieśniczych i nie tylko powinno budzić sprzeciw.[…]

 

Natomiast zrobienie z edukacji zdrowotnej przedmiotu nieobowiązkowego nie ma większego sensu, jeśli ma on przynieść efekt w postaci podniesienia świadomości zdrowotnej społeczeństwa. Bo pomijając dzieci z klas IV – VI, które z natury są obowiązkowe, młodzież po prostu na te zajęcia nie będzie chodziła.[…]

 

Więc mamy dwa przedmioty, których dalsze losy nie są znane. Bo decyzje w ich sprawie nie wynikają z przesłanek merytorycznych, ale czysto politycznych.

 

 

 

Cały tekst „Decyzje MEN w sprawie lekcji religii i edukacji zdrowotnej mogą wszystkich zaskoczyć”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 

 



W dniu 10 stycznia 1996 r. zmarła Wiesława Śliwerska – nauczycielka nauczania początkowego, pierwsza żona Bogusława Śliwerskiego. I ta data spowodowała, że wczoraj autor bloga „Pedagog” zamieścił tam tekst, w którym, nawiązując do Jej osoby, przypomniał okres pierwszych innowacji pedagogicznych i osoby, które wtedy podejmowały takie działania.

 

Poniżej zamieszczamy obszerne fragmenty tego tekstu, odsyłając linkiem do jego pełnej wersji, Wyróżnienia fragmentów pogrubioną czcionką lub podkreśleniem – redakcja OE:

 

 

Edukacja autorska z duszą i inspiracjami artystki

 

Minęło już 35 lat od czasu, gdy w latach 1990-1996 mogłem z żoną – Wiesławą realizować autorski eksperyment pedagogiczny w państwowej szkole podstawowej w Łodzi.  To był czas transformacji ustrojowej, kiedy braliśmy sprawy edukacji we własne ręce i nadawaliśmy im jak najwyższą jakość. Przeżywaliśmy wraz z kilkudziesięcioma nauczycielami w kraju, nauczycielami klas autorskich powiew wolności, prawo do autokreacji, profesjonalnej odpowiedzialności.

 

W 1992 r. ukazał się pod moją redakcją drugi tom książki „Edukacja w wolności”, w którym postanowiliśmy z nauczycielami z pasją, oddanymi edukacji dzieci, podzielić się różnymi pomysłami, inspiracjami, pomocami dydaktycznymi, doświadczeniami z innowacyjnej praktyki. Był to trudny okres pogranicza między reżimem PRL a nową Polską, w czasie którego nauczyciele zapłacili wysoką cenę za  pracę w sytuacji głębokiej zapaści ekonomicznej, rodzącej się rywalizacji i stratyfikacji społecznej.[…]

 

Wiedzieliśmy, że przy tak radykalnej zmianie ustrojowej trzeba wykorzystać szansę wolności, by już nigdy więcej nauczyciel szkoły publicznej nie musiał zagłuszać swojego sumienia czy maskować poczucia winy z racji narzucanego mu z zewnątrz obowiązku realizowania w niej czegoś, co jest wbrew jego osobistym kompetencjom, uznawanym i realizowanym na co dzień wartościom. Wtedy też powstała pierwsza seria zeszytów ćwiczeń dla dzieci, którą pięknie zilustrowała Beata Mirowska.[…]

 

 

Dla lepszej edukacji w szkole państwowej, a później publicznej powstały pierwsze zeszyty do ćwiczeń z samokontrolą i samooceną w ramach polskiej wersji systemu edukacyjnego PUS (Pomyśl-Uzupełnij-Sprawdź: EPIDEIXIS) z ilustracjami Beaty Mirowskiej. Nie godziliśmy się na kopię sztampowych rysunków w oryginalnej wersji tych pomocy dydaktycznych LÜK („Lernen-Űben-Kontrollieren”). Sztuka okazała się czynnikiem sprzyjającym zachowaniu w innowacyjnym projekcie polskiego charakteru w treści i formie, toteż kolejne strony zeszytu ćwiczeń ortograficznych wpisane były w przepiękne obrazy.

 

Spełniło się nasze marzenie, by świat uczącego się dziecka był od pierwszych dni szkolnej edukacji nasycony dobrą formą artystyczną, która tak, jak wychowanie, potrzebuje wolności, stając się zarazem przestrzenią do rozwiązywania dydaktycznych zadań.

 

Koszty tak intensywnego zaangażowania były jednak tragiczne dla śp. Wiesi, która otrzymywała wyrazy wdzięczności od nauczycielek z wielu ośrodków doskonalenia nauczycieli w kraju, na Słowacji i w Szwajcarii, tylko nie we własnej szkole. Po kilku latach poziom nauczycielskiej zawiści a wraz z nią wrogości ze strony ówczesnej dyrekcji szkoły doprowadził do autoimmunologicznej choroby i przedwczesnej śmierci Wiesi. 

 

Mimo przyznanego Jej przez Ministra Medalu Komisji Edukacji Narodowej nie było stać ówczesnego kuratora oświaty (SLD) ani przedstawiciela dyrekcji szkoły (SP 37) czy władz samorządowych m. Łodzi na to, by wręczyć Jej to wyróżnienie osobiście, kiedy leżała w szpitalu. A do ostatnich dni tworzyła kolejną pomoc dydaktyczną dla uczniów klas I-III. Medal KEN odebrałem zatem jak przysłowiowy „kwit na węgiel” w urzędowym biurze Kuratorium Oświaty w Łodzi. Tak traktowano nauczycieli-nowatorów, a wkrótce odeszły na wieczną wartę tak wspaniałe nauczycielki wczesnej edukacji, jak Bożena Postolska (SP 37 w Łodzi) czy Grażyna Górska (SP nr 8 w Zgierzu). W każdym przypadku – przedwcześnie.

 

Doświadczenia w niszczeniu placówki i zacieraniu osiągnięć zespołu Janusza Moosa z Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego w Łodzi w minionym roku potwierdzają, że w zarządzaniu oświatą publiczną Łódź znajduje się na ostatnim miejscu w kraju.

 

Za współtworzenie innowacyjnego podejścia do kształcenia najmłodszych dzieci w naszym kraju i za inspirującą twórczość Beaty i wszystkich nauczycielek klas autorskich w naszym  kraju – dziękuję w dniu kolejnej rocznicy śmierci Wiesi, także w imieniu dzisiejszych odbiorców ich dzieł, z których korzystają kolejne pokolenia pedagogów wczesnej edukacji!   

 

 

 

Cały tekst „Edukacja autorska z duszą i inspiracjami artystki”  –  TUTAJ

 

 

x           x           x

 

 

P.s.

 

Pragniemy przypomnieć,że na stronie OE już w latach minionych wspominaliśmy Wiesławę Śliwerską i Jej aktywność we wprowadzaniu innowacji w metodykę nauczania początkowego.

 

> Felieton nr 204. O Wiesi Śliwerskiej – prekursorce edukacji w wolności  –  TUTAJ

 

> „Trudny” uczeń w szkole – rozmowa z psychologiem dr Andrzejem Śliwerskim  –  TUTAJ

 

 

 

Przy okazji przypominamy publikacje, których autorką lub współautorką była Wiesia Śliwerska:

 

> Wiesława Śliwerska – książki  –  TUTAJ

 

> Wiesława Śliwerska, Bogusław Śliwerski, Edukacja w wolności  –  TUTAJ

 

 



 

Screen z nagrania podcastu „Szkola na nowo” [ www.youtube.com]

 

Paulina Piechna-Więckiewicz – wiceministra w MAN, odpowiedziana za zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży w rozmowie z Joanną Ćwiek-Świdecką w podcaście „Rzeczpospolitej”

 

 

Na fanpage „Nie dla chaosu w szkole” zamieszczono dzisiaj informację, której źródłem jest podcast „Rzeczpospolitej” – „Szkoła na nowo. Oto ten post:

 

 

Na pewno nad organizacją roku szkolnego trzeba się zastanowić. Do MEN trafia w tej sprawie wiele postulatów, jest to jedna z sześciu–siedmiu najczęściej zgłaszanych przez rodziców sprawmówi w podcaście „Szkoła na nowo” wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.Możliwość częstszego odpoczynku byłaby dobra dla dzieci.

 

Ewentualna zmiana organizacji roku szkolnego musiałaby być poprzedzona dużymi konsultacjami społecznymi, bo to przecież nie tylko dotknie szkoły, ale także rodziców, którzy będą musieli inaczej zaplanować swoje urlopy. Wypowiedzieć powinna się także branża turystyczna, bo to wiąże się z innym harmonogramem wyjazdów dzieci – zauważa wiceminister.

 

Przy okazji niedawnej dyskusji o zmniejszeniu liczby tur ferii zimowych nauczyciele zwrócili uwagę, że okres nauki od początku roku szkolnego do Bożego Narodzenia jest zbyt długi i już pod koniec listopada widać, że uczniowie wysiadają. A to może niekorzystnie odbić się na ich kondycji psychicznej. Dlatego zdaniem należałoby rozważyć wprowadzenie ferii jesiennych kosztem skrócenia zimowych do tygodnia (dzieci dziś rzadko wyjeżdżają na całe dwa tygodnie) albo wręcz skrócenia wakacji.

 

Nie jest to rozwiązanie rewolucyjne, bo np. w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech okresy wolne od nauki szkolnej są tak właśnie rozłożone. I tak na Wyspach nauka rozpoczyna się w połowie sierpnia, a rok szkolny podzielony jest na trzy trymestry. Pierwszy trwa do Bożego Narodzenia, ale przedzielony jest feriami w październiku. Drugi od stycznia do Wielkanocy, ale w połowie są ferie zimowe. Trzeci trymestr zaczyna się po Świętach Wielkanocnych i trwa do wakacji.

 

Z kolei w Niemczech układ ferii i daty rozpoczęcia okresów nauki szkolnej są różne w poszczególnych landach, ale uczniowie tak samo mogą odpocząć w czasie ferii jesiennych, zimowych i wiosennych. Wakacje są krótsze.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/

 

 

Podcast „Szkoła na nowo”  –  Dodatkowe ferie szkolne jesienią? MEN przygląda się sprawie  –  TUTAJ

 

 

x          x          x

 

 

A póki co – Rzecznik Prasowy MEN –  Piotr Otrębski, w rozmowie z Polskim Radiem poinformował, że ferie zimowe w 2025 roku odbędą się po raz ostatni na starych zasadach. Za rok ferie nadal będą dwutygodniowe, ale województwa zostaną podzielone tylko na 3 tury, a nie na 4, jak dotychczas. Więcej informacji na stronie Polskiego Radia:

 

 

Ferie zimowe na nowych zasadach. MEN wyjaśnia, co się zmieni

 

[…]

 

Choć ferie zimowe nadal będą trwać dwa tygodnie, a w całym kraju będą rozłożone w sumie na 6 tygodni, to województwa zostaną podzielone tylko na 3 tury, a nie na 4, jak dotychczas. – Istotna różnica polega na tym, że, o ile teraz te tury się zazębiają, to od 2026 roku nie będą się zazębiać. W momencie, gdy jedna tura zakończy ferie, dopiero kolejna tura te ferie będzie zaczynać – wyjaśnia Piotr Otrębski, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej.

 

Grupy województw nie będą stałe, więc w 2026 roku województwo mazowieckie będzie miało ferie w tym samym czasie, co pomorskie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie, ale w kolejnych roku ten podział będzie inny.

 

Terminy ferii zimowych w roku szkolnym 2025/2026:

 

>19 stycznia1 lutego 2026: mazowieckie, pomorskie, podlaskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie;

 

>2 lutego15 lutego 2026: dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, zachodniopomorskie, małopolskie, opolskie;

 

>16 lutego1 marca 2026: podkarpackie, lubelskie.  […]

 

 

 

Źródło: www.polskieradio24.pl



„Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj informację o projekcie zmian w rozporządzeniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie organizacji roku szkolnego w publicznych szkołach i placówkach artystycznych, które wejdą w życie dopiero w przyszłym roku szkolnym. Oto jej treść:

 

 

Zmiana dla tysięcy maturzystów. To rozporządzenie pomoże w przygotowaniach do egzaminu

 

[…]

 

W Rządowym Centrum Legislacji ukazał się projekt zmian w rozporządzeniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie organizacji roku szkolnego w publicznych szkołach i placówkach artystycznych

Ma on na celu – jak podaje w uzasadnieniu resort – umożliwienie przygotowania się do egzaminu maturalnego przez uczniów szkół artystycznych realizujących kształcenie ogólne w zakresie liceum ogólnokształcącego i kształcenie artystyczne na równych prawach z uczniami liceów ogólnokształcących, branżowych szkół II stopnia i techników.

 

MKiDN podkreśla, że w obecnym stanie prawnym, ze względu na nieorganizowanie zajęć z przedmiotów wchodzących w zakres egzaminu maturalnego od dnia poprzedzającego o 7 dni rozpoczęcie egzaminów dyplomowych, z reguły odbywających się znacząco wcześniej niż egzamin maturalny, uczniowie szkół artystycznych nie dysponują takimi samymi prawami obywatelskimi, co pozostali uczniowie przystępujący do egzaminu maturalnego.[…]

 

Proponuje się  […], aby – zachowując zakończenie zajęć dydaktyczno-wychowawczych na 7 dni przed rozpoczęciem egzaminów dyplomowych – umożliwić w szkołach artystycznych organizację zajęć z przedmiotów wchodzących w zakres egzaminu maturalnego do ostatniego piątku kwietnia, czyli do tego samego dnia, do którego takie zajęcia są organizowane w szkołach powszechnego systemu szkolnictwa.

 

Jednocześnie doprecyzowuje się, że zajęcia z przedmiotów wchodzących w zakres egzaminu dyplomowego mogą być organizowane do dnia poprzedzającego ten egzamin z zakresu tych zajęć. Ma to umożliwić optymalne przygotowanie się ucznia do tego egzaminu.

 

Proponowane przepisy dotyczą ok. 4200 uczniów z 96 szkół w Polsce. Projekt został przekazany do konsultacji społecznych.

 

Ministerstwo proponuje, by rozporządzenie weszło w życie z dniem 1 września 2025 r. Oznacza to, że nowe przepisy nie dotyczyłyby jeszcze tegorocznych maturzystów. 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 



Dzisiaj na stronie „wyborcza.pl ŁÓDŹ” zamieszczono obszerny tekst Katarzyny Stefańskiej, zawierający oceny nauczycieli o rocznych rządach ministra Nowackiej. Poniżej zamieszczamy jego fragmenty, kierując linkiem do jego pełnej wersji:

 

 

 

Wielkie nadzieje, duże rozczarowania. Nauczyciele o zmianach w szkołach

 

[…]

 

2024 rok upłynął pod znakiem zmian. Zmian podstawy programowej, a raczej jej odchudzenia, ograniczenia prac domowych, obowiązku szkolnego dla dzieci z Ukrainy i dyskusji na temat nauczania religii i edukacji zdrowotnej. Zmianom uległy nauczycielskie pensje, podniesione odpowiednio o 30 proc. w przypadku nauczycieli mianowanych i o 33 proc. nauczycielom początkującym. To dobra zmiana, choć jak podkreślają nauczyciele, niewystarczająca. Ale jednocześnie słychać głosy o wielkich nadziejach i równie wielkich rozczarowaniach:

 

Mam poczucie straconej szansy, niewykorzystanego potencjału osób i straty czasu. Najbliższa przyszłość rysuje się jako trudny czas wymagających reform, które dobrymi reformami nie mają szansy byćpisze Anna Schmidt-Fic, liderka inicjatywy „Protest z Wykrzyknikiem”, podsumowując poprzedni rok wymownymi słowy „szkoła goła i niewesoła”.

 

Na dobry początek małe dwa plusiki – kontynuuje. – Pierwszy: zmiana klimatu, atmosfera. W kuratoriach zniknął vibe polowania na czarownice, jest wspierająco, niektórzy kuratorzy jaśnieją pozytywnie jak gwiazdy na ciemnym niebie. O nauczycielach premier, MEN i urzędnicy mówią pięknie, z szacunkiem.

 

Podobnego zdania jest ekspert prawa oświatowego i prezes fundacji Szkoła bez ocen, Jarosław Durszewicz:Do pracy w kuratoriach zostały skierowane osoby które szkołę czują, które w niej pracowały i znają jej problemy. To próba złagodzenia, bo to instytucja, która ma wspierać i służyć pomocą. […]

 

Drugim „plusikiem”, na który wskazuje Schmidt-Fic jest „odchudzenie” aktualnych podstaw programowych. Treści nauczania 18 przedmiotów uszczuplono o około 20 proc. W przypadku lekcji języka polskiego dotyczyło to również zmiany listy lektur. Zniknął z niej m.in. „Konrad Wallenrod”. „Odprawa posłów greckich” stała się lekturą uzupełniającą, a „Rota” obowiązkową.[…]

 

Jarosław Durszewicz dorzuca jeszcze, że dobrym kierunkiem jest podjęcie działań nad próbą wprowadzenia przedmiotów, wymuszających interdyscyplinarne łączenie treści. Chodzi o wychowanie obywatelskie i edukacje zdrowotną. – To pozwoliłoby nauczycielom pracować trochę inaczej, w bardziej współczesny sposób. Bo my, jako polska szkoła nie potrafimy odnaleźć się w tej rzeczywistości, która nas otacza, jesteśmy w średniowieczu edukacyjnym – mówi. – Polska szkoła nie zaciekawia ucznia

 

Na tym kończy się lista pozytywów. I zaczyna, jak mówi Anna Schmidt Fic, „smutna otchłań edukacyjnej rzeczywistości”. 

 

Prestiż zawodu nauczyciela. „Jaki prestiż? To porażka”

 

Nauczyciele mówią o wielkich nadziejach i jeszcze większych rozczarowaniach. O szumnych zapowiedziach zmian i na tym, że na „gadaniu tylko się skończyło”. I o brakach konsultacji, czy ich niewystarczającej liczbie. […]

 

To nie jest leczenie systemu. Od lat nie zmienia się kształcenie nauczycieli i kształcenie dyrektorów. I nie ma takiej zapowiedzi. Nikt nie widzi problemu, który jest problemem. Nikt nie uczy nauczycieli organizacji komunikacji i współpracy w zespole. Na tym powinna polegać reforma – twierdzi Durszewicz.

 

Według niego konieczne jest wzmocnienie kompetencji nauczycieli, podniesienie efektywności pracy szkoły i podniesienie prestiżu zawodu. Choć może on wzrósł po zmianie klimatu w ministerstwie? Barbara Nowacka mówiła przecież: „Nie mamy cienia wątpliwości, że musimy odbudować prestiż zawodu nauczyciela”. […]

 

Godziny czarnkowe pudrują rzeczywistość

 

Jakie niesie to konsekwencje? – Liczebność klas przede wszystkim wpływa na to, jaką wiedzę mają uczniowie. Jakby było 20 osób w klasie, nie byłoby korków i godzin czarnkowych. Bo po co one są, skoro dzieciaki i tak chodzą na dodatkowe korepetycje? Niech nie tworzą fikcji i będzie o wiele fajniej – mówi Ewa Kałuża, nauczycielka fizyki.

To kolejny zawód. Godziny czarnkowe zostają w szkołach, choć jak mówią nauczyciele to sztuczny twór. W zamyśle miała poprawić kontakt uczniów i rodziców z nauczycielami. W praktyce nie korzystają z nich ani uczniowie, ani rodzice. A nauczyciel nie może przeznaczyć ich na prowadzenie lekcji czy zajęć, bo to niezgodne z prawem. Co w trakcie nich robi? Sprawdza kartkówki, pisze testy, uzupełnia dziennik. Albo po prostu siedzi. […]

 

Barbara Nowacka wprowadza zmiany. „Mamy ministrę, która otwiera się na nauczycieli”

 

Wydaje mi się, ocenia się i krytykuje, ale powinniśmy oczekiwać racjonalnych zmian. Zmian, niestety powolnych, a nie rewolucyjnych. Powinniśmy doceniać to, co się wydarzyło, że po Czarnku mamy kolorowankę – mówi Katarzyna Włodkowska. Mamy ministrę, która się otwiera na nauczycieli, która czuje edukację i ma świadomość wizji nowoczesnej szkoły. I co ważne, konsultuje się z praktykami i specjalistami. 

 

Mówi też o tym, że nagonka panująca za czasów ministra Czarnka była paraliżująca. I podaje przykład: kuratorium za jego kadencji kojarzyło jej się ze skargą i kontrolą. Obecnie dostała telefon z propozycją współtworzenia zespołu ds. przyjaznej edukacji. Jeszcze rok temu „kuratorium” i „przyjazna edukacja” były by dla niej połączeniem jak z Monty Pythona. […] – Bardzo łatwo jest narzekać, ale sporo się zmieniło. Ale mamy zapowiedź i dobrą wolę do następnych zmian – kwituje.

 

Jakich zmian życzyłaby sobie ona? Podobnie jak inni: likwidacji godzin czarnkowych i zmniejszenia liczebności klas.  A w sferze marzeń – długofalowej koncepcji spójnej edukacji, zaufania i szacunku, z pogłębieniem współpracy między nauczycielem a rodzicem – dodaje jeszcze.

 

 

 

Cały tekst „Wielkie nadzieje, duże rozczarowania. Nauczyciele o zmianach w szkołach”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/