Archiwum kategorii 'Aktualności'

Oto dwie informacje o tym samym spotkaniu, które odbyło się dzisiaj –  jakże inaczej je opisujące:

 

Ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej

 

Spotkanie zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli

 

W Ministerstwie Edukacji Narodowej odbyło się dziś posiedzenie Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli poświęcone omówieniu konsekwencji prawnych uchwały Sądu Najwyższego w zakresie czasu pracy nauczycieli.

 

 

Podczas dyskusji uczestnicy spotkania podjęli temat dotyczący rozliczania nauczycielskich godzin nadliczbowych w związku uchwałą Sądu Najwyższego, który rozstrzygnął, że wobec nauczycieli mają zastosowanie przepisy Kodeksu pracy w zakresie pracy w godzinach nadliczbowych.

 

Uczestnicy przyjęli propozycję Pani Minister Barbary Nowackiej rozpoczęcia prac w grupie roboczej nad  wypracowaniem niezbędnych rozwiązań prawnych w zakresie czasu pracy nauczycieli w związku z wyrokiem Sądu Najwyższego.  Do udziału w pracach tej grupy zostali zaproszeni przedstawiciele organizacji jednostek samorządu terytorialnego, eksperci Państwowej Inspekcji Pracy, Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Finansów.

 

Podczas spotkania omówione zostały również wyniki uzgodnień i  konsultacji projektu ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela.

 

W piątkowym posiedzeniu Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli uczestniczyli również wiceministrowie: Katarzyna Lubnauer, Paulina Piechna-Więckiewcz oraz Henryk Kiepura.

 

Źródło: hwww.gov.pl/web/edukacja/

 

x           x           x

 

 

A teraz informacja o tym spotkaniu ze strony ZNP:

 

Komentarz ZNP po rozmowach w MEN

 

[…]

 

To było długie, merytoryczne i nerwowe spotkanie Zespołumówił prezes ZNP Sławomir Broniarz.Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że zmiany, o które apelował ZNP – ta nowelizacja Karty Nauczyciela – może nie wejść w życie 1 września. To spotyka się z bardzo dużym rozczarowaniem naszego środowiska i pojawia się pytanie, dlaczego ten czas został zmarnowany i dlaczego te propozycje nie były szybciej procedowane. Należało pracować dzień i noc, biorąc pod uwagę fakt, że wiele rozwiązań miało wejść 1 września i na to nauczyciele czekają.

 

Dodał, że minister edukacji zapewniała, że dołoży starań, aby nowelizacja weszła w życie od września br., ale w lipcu są tylko dwa posiedzenia Sejmu a w sierpniu jedno. – Dlatego pesymistycznie się do tego odnosimy – komentował prezes ZNP.

 

Drugim wątkiem jest brak prac nad obywatelską inicjatywą ZNP. Nie rozumiemy, dlaczego sejmowa podkomisja nie podjęła pracy nad projektem. Przypomnę, także panu premierowi, że obywatelski projekt ZNP jest w Sejmie od stycznia 2024 roku.

 

Wiele emocji wywołał też temat rozliczania godzin ponadwymiarowych i sprawa pracy podczas wycieczek szkolnych – mówił prezes ZNP. – Dlatego w poniedziałek zbierze się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium ZG ZNP, które odniesie się zarówno do propozycji odłożenia w czasie wejścia w życie nowelizacji Karty Nauczyciela, jak i do propozycji dotyczących rozliczania godzin.

 

W lutym br. Sąd Najwyższy orzekł, że praca wykonywana przez nauczyciela ponad tygodniowe normy czasu pracy jest pracą w godzinach nadliczbowych w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy a płacenie za przekroczenie norm czasu pracy, czyli za nadgodziny, jest zasadą w polskim systemie prawnym.

Godziny nadliczbowe są to godziny realizowane ponad tygodniową normę czasu pracy, czyli ponad 40 godzinę pracy w tygodniu. Związek Nauczycielstwa Polskiego – w ramach dotychczasowych prac Zespołu ds. pragmatyki – przedstawił już MEN konkretną propozycję rozwiązania kwestii rozliczania godzin nadliczbowych.

 

 

Źródło: www.znp.edu.pl

 

x           x           x

 

Na stronie Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, do chwili publikowania tego materiału, nie znaleźliśmy informacji o tym spotkaniu  – ZOBACZ TUTAJ

 

 

 

 



Dzisiaj na stronie MEN zamieszczony został tekst, informujący – dość oszczędnie – o konferencji „Edukacja obywatelska. Nowe wyzwania i nowe szanse”, zorganizowanej rzez Ośrodek Rozwoju Edukacji:

 

 

Nowe wyzwania i szanse edukacji obywatelskiej – konferencja ORE

z udziałem wiceminister Katarzyny Lubnauer

 

Dziś w siedzibie Ośrodka Rozwoju Edukacji w Warszawie odbyła się konferencja „Edukacja obywatelska. Nowe wyzwania i nowe szanse”, poświęcona wdrażaniu przedmiotu w szkołach ponadpodstawowych.

 

 

W konferencji wzięli udział dyrektorzy szkół, nauczyciele przedmiotów humanistycznych, doradcy metodyczni, nauczyciele konsultanci, przedstawiciele JST, nauczyciele – liderzy zmiany. Uczestników powitała wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer, która podkreśliła znaczenie kształcenia obywatelskiego jako fundamentu działań prospołecznych i budowania świadomego społeczeństwa.

 

Edukacja obywatelska ma przekazywać praktyczne umiejętności i wiedzę – nie służy indoktrynacji. Jej celem jest uczenie młodych ludzi, jak samodzielnie podejmować decyzje, prowadzić dyskusję i odróżniać prawdę od fałszu.powiedziała w czasie wystąpienia wiceminister Katarzyna Lubnauer.

 

W trakcie paneli eksperci omawiali praktyczne rozwiązania i rekomendacje dotyczące nowej podstawy programowej, zwracając uwagę na rosnące oczekiwania uczniów i nauczycieli. Zaprezentowano także mechanizmy nadzoru i ewaluacji, łączące szkolne systemy monitoringu z zewnętrznymi narzędziami oceny jakości kształcenia obywatelskiego.

 

Omawiane były zagadnienia dotyczące profesjonalizacji nauczycieli edukacji obywatelskiej. Przedyskutowano ścieżki rozwoju kompetencji pedagogicznych, od pogłębiania wiedzy merytorycznej po doskonalenie umiejętności dydaktycznych i nawiązywanie partnerstw z organizacjami pozarządowymi i samorządami. Podkreślono rolę szkoleń, konsultacji metodycznych oraz doradców i nauczycieli konsultantów jako animatorów stałych zmian w kadrze nauczycielskiej.

 

Następnie omówiono metodykę prowadzenia zajęć z zachowaniem neutralności światopoglądowej oraz techniki moderowania debat uczniowskich jako narzędzia przeciwdziałania polaryzacji społecznej. Uczestnicy zapoznali się z metodą „Hyde Parku” rozwijającą krytyczne myślenie i umiejętność dialogu, a także z praktycznymi scenariuszami lekcji, które można bezpośrednio wdrożyć w pracy z młodzieżą.

 

Uzupełnieniem części wykładowej były warsztaty praktyczne, podczas których nauczyciele testowali opracowane metody, a także działania networkingowe sprzyjające budowaniu sieci współpracy między szkołami i instytucjami wspierającymi edukację obywatelską.

 

Konferencja została zorganizowana przez Ośrodek Rozwoju Edukacji w ramach zadania „Przygotowanie do wdrożenia w szkołach przedmiotu edukacja obywatelska. Wsparcie dla nauczycieli konsultantów, doradców metodycznych i dyrektorów szkół” zleconego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i skierowana do dyrektorów szkół, nauczycieli wiedzy o społeczeństwie i historii, doradców metodycznych oraz nauczycieli konsultantów.

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

Harmonogram konferencji  –  TUTAJ

 



Oto obszerne fragment artykułu Magdaleny Konczal, zamieszczonego dzisiaj na portalu „Strefa Edukacji”:

 

 

Szkoły nie mają dowolności. Lubnauer ucina spekulacje

 

Czy religia lub etyka wliczają się do średniej ocen na świadectwie? Choć orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wywołało zamieszanie, Katarzyna Lubnauer uspokaja: zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem – nie. […]

 

W odpowiedzi na rosnące zamieszanie wokół wliczania ocen z religii i etyki do średniej ocen na koniec roku szkolnego, Katarzyna Lubnauer – wiceministra edukacji – jasno zaznaczyła, że obowiązujące rozporządzenie nie przewiduje takiego wliczania, a szkoły nie mają tu żadnej dowolności.

 

W odpowiedzi na opublikowany na łamach Strefy Edukacji tekst Chaos z lekcjami religii się nasila. Jesteśmy w stanie zawieszenia, Lubanuer na platformie X (dawniej Twitter) odpowiedziała: Rozporządzenie jest jednoznaczne i opublikowane w Dzienniku Ustaw. Obowiązuje wszystkie szkoły – napisała Katarzyna Lubnauer.

 

Jednocześnie podkreśliła również, że rozporządzenie w sprawie średniej ocen nie ma związku z przepisami dotyczącymi organizacji lekcji religii, a ponadto zostało poddane pełnym konsultacjom.

 

Do naszego tekstu odniosła się także Krystyna Szumilas, przewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji i Nauki: To nie MEN wprowadza chaos. Rozporządzenie o tym, co jest wliczane do średniej jest jasne i wyraźnie mówi, że ocena z religii nie jest do niej wliczana. Chaos wprowadzają ci, którzy próbują bezprawnie to podważyć – zaznaczyła Szumilas.

 

Wciąż jednak brakuje oficjalnego stanowiska Ministerstwa Edukacji Narodowej w tej sprawie, co generuje niepewność i prowadzi do lokalnych interpretacji. W opinii Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski nie doszło do porozumienia na linii MEN – związki wyznaniowe. KEP wyraża sprzeciw wobec działań resortu edukacji związanych z lekcjami religii i nie chodzi jedynie o rezygnację z wliczania oceny z tego przedmiotu do średniej ocen na koniec roku.

 

Biskupi z aprobatą przyjęli wyrok TK z 22 maja 2025 r., w którym orzeczono, że przepisy wyłączające ocenę z religii ze średniej ocen są niezgodne z Konstytucją. […]

 

 

Cały tekst „Szkoły nie mają dowolności. Lubnauer ucina spekulacje”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.strefaedukacji.pl

 

 

 

 



Źródło: www.kwalifikacje.gov.pl

 

 

N portalu „EDUKACJA” dziennika „Rzeczpospolita” znaleźliśmy tekst, informujący o nowych innowacyjnych narzędzi wspierających szkolne doradztwo zawodowe. Oto jego obszerne fragmenty i link do pełnej wersji

 

 

Nowoczesne narzędzia dla szkolnych doradców zawodowych od Instytutu Badań Edukacyjnych

 

Instytut Badań Edukacyjnych (IBE)* udostępnił nauczycielom i doradcom zawodowym zestaw innowacyjnych narzędzi wspierających szkolne doradztwo zawodowe. Inicjatywa ma na celu nie tylko wsparcie specjalistów w pracy z młodzieżą, ale również umożliwienie im aktywnego udziału w procesie doskonalenia tych rozwiązań poprzez zgłaszanie sugestii i propozycji zmian.

 

Nowe narzędzia zostały zaprojektowane z myślą o różnych grupach odbiorców – od uczniów szkół podstawowych po dorosłych planujących przekwalifikowanie się. Łącznie udostępniono sześć aplikacji i portali internetowych, które oferują szerokie spektrum funkcji: od wirtualnego doradztwa, przez budowanie portfolio, aż po przegląd kwalifikacji zawodowych.

 

Nowoczesne narzędzia w szkołach. Praktyczne wsparcie dla planowania przyszłości

 

Na szczególną uwagę zasługuje Kwalifikacje jutra – Praktyczny Przewodnik po Zintegrowanym Rejestrze Kwalifikacji” *. To interaktywne narzędzie pomaga użytkownikom świadomie planować ścieżki edukacyjno-zawodowe, uwzględniając ich pasje, talenty i kompetencje, a także realia rynku pracy. […]

 

Narzędzie dla uczniów i nauczycieli

 

Dla uczniów i nauczycieli IBE przygotowało „Małe ZRK” *– serwis, który oferuje scenariusze lekcji i propozycje odznak i kwalifikacji możliwych do zdobycia już na etapie edukacji szkolnej. Uczniowie mogą dzięki temu zacząć budować swoje portfolio kompetencji w przystępny sposób. Uzupełnieniem tego narzędzia jest portal „Wiem, co umiem”*, który wspiera uczniów w identyfikowaniu i rozwijaniu swoich mocnych stron, inspirując do zdobywania nowych umiejętności i dokumentowania ich w postaci cyfrowych odznak. […]

 

Z kolei Kompas szkolnictwa branżowego” to baza wiedzy o ponad 200 zawodach i kwalifikacjach zawodowych ze szkolnictwa branżowego. Aplikacja umożliwia nauczycielom i uczniom zapoznanie się z wymaganiami poszczególnych zawodów oraz ich powiązaniami z określonymi branżami.

 

Na jeszcze szerszą skalę działa „Kompas”, czyli interaktywne narzędzie dla dorosłych użytkowników, którzy szukają informacji o możliwościach przekwalifikowania się lub poszerzenia swoich kompetencji. Aplikacja pozwala na filtrowanie kwalifikacji według branż, zainteresowań oraz innych kryteriów. [;…]

 

 

 

Cały tekst „Nowoczesne narzędzia dla szkolnych doradców zawodowych od Instytutu Badań Edukacyjnych” 

–  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.edukacja.rp.pl

 

 

 

*Linki do źródeł opatrzonych gwiazdką – redakcja OE



Kontynuujemy tematykę „młodzież i polityka”, która wystąpiła w zamieszczonym rano tekście prof., Śliwerskiego Od Sejmu Dzieci i Młodzieży do Sejmu Nauczycielskiego”, proponujemy teraz zapoznanie się z publikacją, zamieszczoną dzisiaj po południu na stronie „Gazety Wyborczej”. Poniżej udostępniamy jej fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

Akcja Uczniowska o pozytywach: Do urn poszło aż 76 proc. młodych ludzi. Nie można nas ignorować

 

Foto: Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

 

Młodzi poszli tłumnie do wyborów, żeby pokazać nie żółtą, ale czerwoną kartkę koalicji 15 października. Udowodnili, że nie można ich ignorowaćmówi Paweł Mrozek z Akcji Uczniowskiej. Od Karola Nawrockiego oczekuje teraz otwartej rozmowy i konkretów, np. w sprawie mieszkań.

 

Frekwencja w najmłodszej grupie wyborców 18-29 lat wyniosła ponad 76 proc. Wszystkich uprawnionych do głosowania jest w niej ok. 4,5 mln. Młodzi zdecydowali: według late poll wybrali kandydata wspieranego przez PiS, Karola Nawrockiego (53,2). Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej zdobył w tej grupie 46,8 proc. głosów.[…]

 

Do mobilizacji zachęcała młodych Akcja Uczniowska za sprawą kampanii „Młodzi GłosujMY”. Po wynikach pierwszej tury jej inicjatorzy spotkali się z krytyką, że „po co namawiają młodych, skoro ci głosują na niedemokratycznych kandydatów”. Nie zrażali się, akcję promowali dalej.

 

Dziś podsumowali wyniki drugiej tury z perspektywy młodych wyborców. – Zacznijmy od największych pozytywów. Ponad 76 proc. młodych ludzi poszło do urn i zdecydowało, jak będzie wyglądała przyszłość i teraźniejszość naszego kraju – mówił Paweł Mrozek z „Akcji Uczniowskiej”. -Młodzi wyborcy, zwłaszcza ci, którzy wcześniej postawili na Sławomira Mentzena, zagłosowali raczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu niż za Karolem Nawrockim – tłumaczył. Dlaczego tak się stało? – Młodzi postrzegają Rafała Trzaskowskiego jako przedstawiciela koalicji 15 października, która nic dla nich nie zrobiła. Jeśli nie zostaną wreszcie zaproszeni do stołu, to w wyborach parlamentarnych KO przegra, a PiS i Konfederacja dojdą do władzy. Koalicja 15 października powinna się wziąć do pracy, inaczej obudzi się ze zmianą władzy. To już nie jest żółta kartka od młodych, tylko czerwona – mówił. I wyjaśniał: – Szanujemy ten wybór. Nie możemy dopuścić do pogłębiania podziałów.

 

Przedstawiciele Akcji Uczniowskiej chcą się spotkać z prezydentem elektem, Karolem Nawrockim. Czego od niego oczekują? Rozmowy, dialogu z młodymi i organizacjami społecznymi, otwartości Pałacu Prezydenckiego. Liczą na konkrety. – Karol Nawrocki dużo mówił o mieszkaniach. Czekamy na propozycje.  Mamy nadzieję, że będzie wychodził z własną inicjatywą – mówił Mrozek. […]

 

 

Cały tekst „Akcja Uczniowska o pozytywach: Do urn poszło aż 76 proc. młodych ludzi. Nie można nas ignorować”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.wyborcza.pl

 

 



W sobotę ciszy wyborczej postanowiłem zamieścić tekst, będący informacją o od dawna przygotowywanym przeze mnie projekcie. Jego finałem ma być wydanie mojej książki, której dałem, może i za długi, ale informujący potencjalnego czytelnika o jej zawartości, tytuł:

 

WSPOMNIENIA  WCZEŚNIAKA  Z PRZEDMIEŚCIA, KTÓREGO  PASJĄ  I  ZAWODEM STAŁO  SIĘ  WYCHOWAWSTWO

 

Powstała ona jako efekt scalenia i przeredagowania treści, publikowanych już przeze mnie na „Obserwatorium Edukacji”, znanym zapewne stałym czytelnikom jego czytelnikom jako 33 eseje wspomnieniowe.

 

Ponieważ jestem zmuszony poprosić Was o pomoc w zgromadzeniu kwoty 25 000 zł, niezbędnej do zrealizowania tego zamierzenia, poniżej zamieszczam podstawowe informacje o jej zawartości, poprzedzone promującym jej treść tekstem prof. Romana Lepperta:

 

 

 

SŁOWO WSTĘPNE

 

Piszemy różne książki. Czynimy to z różnych powodów. Na szczególną uwagę zasługują książki biograficzne oraz autobiograficzne. Te pierwsze są próbą zmierzenia się z czyimś życiem i twórczością, najczęściej na podstawie zachowanych źródeł. Te drugie piszemy z myślą o ocaleniu tego, co było naszym udziałem, o podzieleniu się światem, a raczej światami, w których przyszło nam żyć i działać.

 

Przygotowane przez Włodzisława Kuzitowicza „Wspomnienia wcześniaka z przedmieścia…” są próbą przedstawienia tego, co Autor przeżył, czego doświadczył, ale również co zaobserwował w trakcie długiego, osiemdziesięcioletniego życia. Gdy czyta się kolejne strony wspomnień Włodka, to na plan pierwszy wysuwa się szczerość Autora. Pokazuje siebie jako człowieka, który poszukuje, dąży do celu, popełnia błędy, odnosi sukcesy, przeżywa rozczarowania, jednym słowem żyje pełnią życia.

 

Na czym polega wartość tej książki dla innych niż Autor osób? Obserwując współczesne zainteresowanie historyków światem życia codziennego dochodzę do wniosku, że wartość takich relacji, jak ta, dla tych, którzy będą w przyszłości rekonstruować przeszłość, jest bezcenna. Nie od dziś historycy korzystają ze wspomnień jako materiału źródłowego, tak będą czynić również w przyszłości.

 

Dobrze się stało, że Włodek zechciał podzielić się z nami tym, czego doświadczył, jak to zapamiętał, do czego doszedł. Dla mnie – jako pedagoga – szczególną wartość mają wątki związane z edukacją. Kolejne strony książki pokazują (nieodległą) edukacyjną przeszłość, widzianą z różnych perspektyw: uczniowskiej, harcerskiej, studenckiej, asystenckiej, nauczycielskiej, dyrektorskiej, wreszcie z perspektywy zaangażowanego obserwatora.

 

Pozostaję z przekonaniem, że zapisane na stronach tej książki okażą się ważne nie tylko dla historyków.

 

 

prof. dr hab. Roman Leppert

Wydział Pedagogiki Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Twórca i Gospodarz „Akademickiego Zacisza”

 

 

 

SPIS TREŚCI

 

WPROWADZENIE

Rozdział 1

Od narodzin „wcześniaka” do ukończenia szkoły

podstawowe

Rozdział 2

W szkole dla murarzy, ryzykowna decyzja o przejściu do liceum i zdany egzamin na polonistykę

Rozdział 3

Geneza przyszłego zawodu – od wakacji z „Poematem pedagogicznym” do wychowawcy na kolonii sądu dla nieletnich

Rozdział 4

Rok na polonistyce, skutki znajomości z dr Majewską oraz wiary w obietnicę komendantki Chorągwi Łódzkiej ZHP

Rozdział 5

Trzy lata w Marynarce Wojennej – nie tylko w roli operatora radiolokacji

Rozdział 6

Od zawodowego harcerza do pierwszej pracy w domu kultury

Rozdział 7

Praca w domach dziecka, ojcostwo i ukończenie studiów pedagogicznych

Rozdział 8

8 lat pracy na Uniwersytecie Łódzkim – od zauroczenia do rozczarowania

Rozdział 9

Pracując na uczelni, nie tylko dydaktyką i nauką żyłem

Rozdział 10

Problemy ze znalezieniem nowego miejsca pracy, konieczność zdobycia kolejnej kwalifikacji i praca w roli nauczyciela – metodyka

Rozdział 11

Cztery lata dyrektorowania w Wojewódzkiej Poradni Wychowawczo-Zawodowej. Między starymi a nowymi czasy

Rozdział 12

O niespodzianym powrocie do „Budowlanki” i pierwszych latach pracy na stanowisku jej dyrektora

Rozdział 13

Co jeszcze udało mi się zdziałać w „Budowlance” do 2005 roku i o okolicznościach mojej decyzji przejścia na emeryturę

Rozdział 14

Powrót do pracy w szkolnictwie wyższym

Rozdział 15

Moja nowo odkryta pasja redaktora e-mediów i publicysty

Rozdział 16

Moja aktywność polityczna i społeczna w III RP

Rozdział 17

O tym, o czym w żadnym z rozdziałów nie napisałem

Rozdział 18

Pożegnalne zwierzenia autora, które pozwolą właściwie zinterpretować treść tej książki

ANEKSY

 

 

 

WPROWADZENIE

 

Zanim zaczniecie kartkować tę książkę aby zorientować się czy jej treść może Was zaciekawić, przeczytajcie to wprowadzenie.

 

Jest to moja szczera opowieść o dzieciństwie, młodości, zdobywaniu wykształcenia, poszukiwaniu własnej drogi zawodowej i jej realizacji, opowiedziana szczerze, z uwzględnieniem kontekstu politycznego i realiów dnia codziennego. Opisane w niej wydarzenia miały miejsce w dwu okresach historii Polski – w czasach PRL i III RP. Jej dokumentalny charakter potwierdzają wszystkie przywoływane tu wydarzenia – te historyczne i te z poziomu codziennego życia, a także wspominani – najczęściej z imienia i nazwiska – ich konkretni współuczestnicy i inspiratorzy. Tylko w nielicznych przypadkach nie przedstawiałem tych osób z imienia i nazwiska. Generalnie przyjąłem zasadę, że w tej „literaturze faktu” nie powinienem obawiać się podawania ich personaliów – wszak opisuję tylko to, co się wydarzyło.

 

Nie byłoby tych wspomnień z owej urozmaiconej niespodziewanymi zwrotami akcji drogi mojego życia, gdyby nie wieczory przy grillu na podmiejskiej działce moich młodych znajomych – Kamy i Tomka Krawczyków – gdzie jeszcze przed rokiem 2019 snułem wieczorami opowieści o minionych latach mojego życia. A że miałem co opowiadać, w tym o zdarzeniach z lat, kiedy ich nie było jeszcze na świecie, toteż słuchali tych opowieści z zainteresowaniem. Podczas któregoś z kolejnych takich wieczorów Kama wygłosiła takie zdanie: Włodek, ty miałeś tak ciekawe życie, że aż szkoda, aby wszystko co przeżyłeś poszło w zapomnienie. Siadaj i spisz wszystko co pamiętasz!

 

Początkowo nie potraktowałem tej sugestii poważnie. Ale po jakimś czasie pomyślałem – spróbuję, zobaczę czy potrafię. Jako że miałem już za sobą doświadczenie sześciu lat redagowania „Obserwatorium Edukacji”, mogłem „na własnym podwórku” przeprowadzić test kontrolny.

 

Pierwszym był tekst, zamieszczony w lipcu 2019 roku, w ramach nowego cyklu „Eseje wspomnieniowe – Moje lata… dziewiąte”, zatytułowany „Mój rok 1959, czyli zauroczenie Antonim Makarenką”. Po nim, w tygodniowych odstępach, zamieszczałem kolejne: „Mój rok 1969, czyli lato w Poddąbiu z Leokadią”, „Mój rok 1979, czyli też obóz, ale naukowy. W Bieszczadach”, „Mój rok 1989, czyli ostatni dzwonek dla samorządności”, „Mój rok 1999, czyli mała stabilizacja w mojej Budowlance”, „Mój rok 2009, czyli wykładowca, redaktor naczelny, publicysta…”.

W następnym roku kontynuowałem ten sposób zapisywania historii z mojej biografii w ramach następnego cyklu Moje lata… dziesiąte”. Były to eseje o takich tytułach: „Mój rok 1960 – początek drogi ku wychowawstwu”, „Mój rok 1970 – jak komendant hufca został studentem pedagogiki”, „Mój rok 1980. Jak sierpniowe strajki zamieszały w moim życiu”, „Mój rok 1990 – rok aktywności na rzecz przemian w III RP”, „Mój rok 2000. Jak dyrektor „Budowlanki” wrócił do roli wykładowcy pedagogiki”.

 

I mając już za sobą takie doświadczenie, a przede wszystkim pozytywne „komunikaty zwrotne” od czytelników owych esejów wspomnieniowych, postanowiłem kontynuować ich pisanie, ale już w układzie chronologicznym – począwszy od urodzin, przez lata dzieciństwa, czas kiedy byłem uczniem kolejnych szkół…

 

Ten pierwszy esej zatytułowałem „Esej wspomnieniowy: „Od narodzin wcześniaka do ucznia SRB”. zamieściłem na „Obserwatorium Edukacji” 7 stycznia 2021 roku. Po nim, z różną częstotliwością, zamieszczałem kolejne wspomnienia. W okresie ponad półtora roku powstały 32 eseje tego cyklu. Ostatnim, zamieszczonym 20 sierpnia 2022 roku, był „Aneks do esejów wspomnieniowych –w 32 odcinkach – pisanych przez 20 miesięcy”. I dopiero tam zdecydowałem się na sformułowanie tytułu ewentualnej całości: „Wspomnienia wcześniaka z Mocarnej, którego pasją i zawodem stało się wychowawstwo”

 

Musiały minąć dwa lata, aby tamte teksty, jak dobre wino w piwnicy, „wyleżakowały się”, abym nabrał do nich dystansu, abym dokonał żmudnej pracy redakcyjnej, i doprowadził do powstania, podzielonego na XVIII rozdziałów, tekstu tej książki. I abym dokonał jeszcze jednej korekty – tym razem w jej tytule. Już nie „Wspomnienia wcześniaka z Mocarnej…”, a „Wspomnienia wcześniaka z przedmieścia…”.

 

Kończąc to wprowadzenie pragnę jeszcze podziękować dwóm osobom, które bezinteresownie przyczyniły się do tego, iż ten tekst był gotowy do druku: Piotrowi Sobczakowi, który przesłane mu moje amatorsko zapisywane pliki kolejnych rozdziałów scalił i zapisał w formacie PDF oraz Pani Ewie Kwiatkowskiej, która opracowała projekt okładki.

 

Zapraszam i obiecuję – nie będziecie się nudzili.

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

[….]

 

 

 

 

X           X          X

 

 

Jeżeli zdecydowaliście się poprzeć realizację mojego marzenia, którego sam nie mam szansy zrealizować

– możecie to uczynić  –  TUTAJ

 

 



 

Uznaliśmy, że jesteśmy naszym stałym Czytelniczkom i Czytelnikom winni informację o aktualnej sytuacji „w temacie” kolejnego konkursu na stanowisko dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Informowaliśmy o nim kilka dni po jego ogłoszeniu 16 maja w materiale „Czwarty konkurs na dyrektora ŁCDNiKP ogłoszony!

 

W poniedziałek 26 maja zakończył się czternastodniowy okres, w którym można było składać swoje oferty – do Wydziału Edukacji UMŁ. Z pozyskanej przez nas, nieoficjalnej ale pewnej , informacji wiemy, że wpłynęła tylko jedna oferta!

 

Nie mamy wątpliwości, że złożyła ją osoba, która decyzją władz miasta od  grudnia 2024 roku pełni obowiązki dyrektora ŁCDNiKP, czyli pani Agnieszka Ochmańska.

 

Niestety – nie możemy nic więcej napisać o kontekstach tej sytuacji, gdyż wszystkie nasze próby pozyskania informacji – np. o przebiegu posiedzenie rady pedagogicznej owej części Centrum, która jako centrum kształcenia praktycznego takową posiada, jak przebiegało to posiedzenie, podczas którego wybierano jej przedstawicieli do składu  Komisji Konkursowej. Wiemy tylko, że przewodniczyła jej pani Ochmańska, czyli osoba bardzo zainteresowana w tym, aby delegatami zostali ci, którzy będą głosowali za jej kandydaturą..  Poprzednio w tej roli występowała zawsze pani Anna Koludo – wicedyrektorka ŁCDNiKP i kierowniczka Ośrodka Nowoczesnych Technologii Informacyjnych. Jedyne co udało nam się ustalić to to, że pani Koludo jest na urlopie …

 

W ogóle podczas wszystkich prób pozyskania jakiejkolwiek informacji o tym co dzieje się w Łódzkim Centrum napotykaliśmy na uniki lub wprost na odmowę rozmowy, co może świadczyć o tym, że pracownicy są zastraszeni…  Retorycznie pytamy – przez kogo i dlaczego?…

 

Obiecujemy, że tematu ŁCDNiKP nie porzucimy i kiedy tyko pozyskamy nowe informacje bezzwłocznie o tym napiszemy.

 

Termin konkursu został wyznaczony na 11 czerwca b.r. – informacja z wiarygodnego źródła w Wydziale Edukacji UMŁ. [WK]

 

 



Oto wiadomość, zamieszczona dzisiaj na stronie ŁKO, w której dowiadujemy się o sukcesach uczniów z województwa łódzkiego oraz jego stolicy – Łodzi

 

 

Nagroda za najlepszy projekt społeczny w kategorii ekologia dla łódzkich licealistek

 

 

Uczennice III LO w Łodzi nagrodzone „Złotym Wilkiem”, za projekt < (re)style it > [red. OE]

 

Uczniowie i uczennice z województwa łódzkiego chętnie biorą udział w Olimpiadzie Zwolnieni z Teorii. 39 szkół z regionu znalazło się w Rankingu Zwolnionych z Teorii – zestawieniu szkół, które wspierają młodych w zmienianiu świata w praktyce. Licealistki z III Liceum Ogólnokształcącego z Łodzi 22 maja odebrały Złotego Wilka, nagrodę za inicjatywę (re)style it, najlepszy projekt społeczny w kategorii ekologia.

 

Ranking Szkół Zwolnieni z Teorii 2025 wyróżnia placówki, w których kompetencje praktyczne są równie ważne jak tradycyjna nauka. To szkoły, w których realizacja prawdziwych projektów społecznych jest codziennością uczniów, a wspieranie młodych w rozwijaniu umiejętności przyszłości staje się standardem.

 

39 szkół z województwa łódzkiego znalazło się w tegorocznym Rankingu Szkół Zwolnieni z Teorii. Szkołą, która najskuteczniej w regionie wspiera uczniów w realizacji projektów społecznych, jest Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Ponadpodstawowych im. Władysława Stanisława Reymonta z Rawy Mazowieckiej, które zajęło 41. miejsce w kraju.

 

Ranking powstaje w oparciu o wyniki uczniów w ogólnopolskiej Olimpiadzie Zwolnieni z Teorii – jedynej takiej inicjatywie w Polsce, która od 11 lat daje młodym ludziom możliwość zdobywania doświadczenia przez działanie. W ramach tegorocznej edycji, ponad 9000 uczniów i uczennic z całego kraju zrealizowało 1800 projektów społecznych, które odpowiadały na realne potrzeby ich lokalnych środowisk – od działań ekologicznych, przez wsparcie dla osób w kryzysie zdrowia psychicznego, po kampanie antyprzemocowe.

 

Wśród tych inicjatyw znalazł się wyjątkowy zespół (re)style it. Uczennice z III Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Łodzi zostały nagrodzone Złotym Wilkiem, czyli nagrodą za najlepszy projekt społeczny w kategorii ekologia. Dziewczęta skupiły się na problemie konsumpcjonizmu odzieżowego, czyli nadmiernego kupowania ubrań. Zespół projektowy organizował m.in. wymiany odzieży i prelekcje o zrównoważonej modzie. Edukowały także w mediach społecznościowych.

 

 

Źródło: www.kuratorium.lodz.pl



Co prawda wiedzieliśmy już wcześniej o wojewódzkiej konferencji, poświęconej bezpieczeństwu dzieci i młodzieży w szkole, przestrzeni publicznej, która wczoraj odbyła się w Lodzi, w której uczestniczyło dziewięciu kuratorów oświaty z całej Polski, a także przedstawiciele Biura Rzecznika Praw Dziecka i Państwowej Komisji ds. Przeciwdziałania Wykorzystywaniu Seksualnemu Małoletnich Poniżej 15 lat oraz setki nauczycieli, pedagogów szkolnych. Ale dopiero informacja  o niej, zamieszczona dziś na fejsbukoym profilu „Zakręcony Belfer” spowodowała, że zdecydowaliśmy, aby zamieścić o niej informację. Mając do dyspozycji dwie: na fanpage LKO (ale nie na jego stronie oficjalnej, gdzie jej brak) i tą na stronie MEN – wybraliśmy tę drugą. Oto co tam napisano:

 

 

Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w szkole, przestrzeni publicznej i cyberprzestrzeni – konferencja w Łodzi

 

 

[…]

 

Celem konferencji była wymiana wiedzy i doświadczeń oraz wspieranie działań na rzecz bezpieczeństwa dzieci i młodzieży zarówno w świecie rzeczywistym, jak i w sieci. Poruszono wiele ważnych tematów, takich jak cyberprzemoc, przemoc rówieśnicza i seksualna, zachowania agresywne i autoagresywne, a także sposoby reagowania w sytuacjach zagrożenia.

 

Wiceminister Lubnauer podkreśliła, że „kwestia bezpieczeństwa w szkole jest ważna i musimy rozmawiać o zagrożeniach, które dzieją się na terenie szkoły. Zwróciła uwagę na wyzwania związane z nowoczesnymi technologiami i cyberbezpieczeństwem. Musimy dzieciom przekazać wiedzę, sposoby radzenia sobie z zagrożeniami. Ważnym aspektem jest również dostęp do pomocy i wsparcia. Jak mówiła wiceminister Katarzyna Lubnauer, „ważne jest, aby każdy młody człowiek wiedział, gdzie i jak może szukać pomocy. W jaki sposób może pomóc swojemu rówieśnikowi, aby również nie przekroczyło to jego możliwości.” Odnosząc się do roli technologii w szkole, podkreśliła: „Mówi się dużo o smartphonach w szkole, jakim są zagrożeniem. Szkoły powinny wprowadzać ograniczenia w korzystaniu z takich urządzeń. Musimy dać dzieciom tarczę, która będzie wiedzą i umiejętnością radzenia sobie z trudnymi sprawami”.

 

Wiceminister zwróciła także uwagę na znaczenie zdrowia psychicznego młodzieży: „Zadbajmy o zdrowie psychiczne dzieci. Chcemy wprowadzić Rzecznika Praw Ucznia, tak żeby w przypadku konfliktów, możliwości mediacji był człowiek, który stanie po stronie ucznia.” Dodała, że podejmowane są działania mające na celu poprawę dobrostanu uczniów: „Wprowadzamy rozwiązania, które mają poprawić dobrostan uczniów w szkole. Chcemy, aby szkoła była bardziej praktyczna i dawała umiejętności i sprawiała, że uczeń czuje się w niej naprawdę dobrze”.

 

Podczas konferencji podkreślono również, że „przemoc rówieśnicza nie kończy się poza szkolnymi murami, ona dzieje się w wirtualnym świecie”. Dlatego tak ważna jest współpraca instytucjonalna między placówkami edukacyjnymi, wymiarem sprawiedliwości oraz organizacjami wspierającymi dzieci i młodzież.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

x           x           x

 

 

A teraz prezentujemy tekst z fesbukowej strony „Zakręcony Belfer”, prowadzonej przez Joannę Krzemińską –  nauczycielkę języka polskiego w Szkołach Prywatnych „Mikron” w Łodzi, na  której ukazał się niniejszy artykuł:

 

Uczestniczyłam wczoraj w konferencji zorganizowanej przez Kuratorium Oświaty w Łodzi, której tematem było szeroko rozumiane bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Nie wiem, czy to wystąpienia, prowadzone tuż po tym wydarzeniu warsztaty, aura czy może coś innego, dość powiedzieć, że padłam i wstałam dopiero rano. Co nie oznacza, że wypowiedziane w trakcie wystąpień słowa, nie pracowały w mojej głowie.

 

Wyszłam bowiem z budynku wydziału Prawa i Adninistracji UŁ, gdzie wszystko się odbywało, z przekonaniem, że dotychczasowe rozwiązania są nie tylko niewystarczające, ale przede wszystkim powierzchowne. Zwrot „szkoła powinna” wystąpił we wszystkich możliwych konfiguracjach. Szkoła powinna być bezpieczną przestrzenią, szkoła powinna budować zaufanie, szkoła powinna wychodzić na przeciw oczekiwaniom i potrzebom młodego człowieka. Szkoła= nauczyciele.

 

Smutne to było dla mnie spostrzeżenie. Odniosłam wrażenie, że wciąż oczekuje się od nas więcej i więcej. Dociska do ściany własnych możliwości. Oczywiście, wspieranie młodzieży jest ważne, nikt tego nie neguje. Czasem mam jednak wrażenie, że osoby decyzyjne zapominają o drobnym fakcie. O zapaści w zawodzie nauczyciela. Oczekuje się efektów, nie umacniając fundamentów. Mamy z siebie wciąż dawać i dawać więcej, nikt nie pyta, czy nadal mamy z czego. A czuję, że w naczyniu widać już powoli dno (o ile od dawna nie jest puste).

 

Pośród wszystkich zgromadzonych prelegentów tylko dwóch (a właściwie dwie panie), zwróciło uwagę na to, że szkoła to system naczyń połączonych. By funkcjonowała dobrze, warto zadbać o każdy z elementów. Uczniów, rodziców i nauczycieli. Tymczasem od dawna obserwujemy mocne zachwianie proporcji. Podczas gdy jedna z grup jest dodatkowo zaopiekowywana, rolę innej sukcesywnie się umniejsza. Szkoda.

 

Wierzę, że przyjdzie taki czas, w którym KAŻDY członek społeczności (nie tylko szkolnej, ale w ogóle) będzie czuł się bezpiecznie, znajdzie odpowiednie wsparcie, spotka się z docenieniem.

 

Dziś mogę wyrazić tylko własny dyskomfort i podzielić się refleksją, jutro zabiorę się za kolejną edycję „W kręgu wsparcia„, by dać nauczycielom i edukatorom przestrzeń w której znajdą odpowiedź na nurtujące ich pytania.

 

 

Źródło: www.facebook.com

 

 



Oto obszerne fragmenty tekstu Katarzyny Stefańskiej, zamieszczonego dzisiaj na stronie „Gazety Wyborczej ŁÓDŹ”:

 

 

Nauczyciele do MEN: Dość darmowej pracy! Przestańcie gadać, zacznijcie płacić

[…]

Z początkiem czerwca Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje powołać zespół do spraw pragmatyki zawodowej nauczycieli. Ma zająć się tym, czym – jak twierdzą sami zainteresowani – nikt nie powinien się już zajmować, bo wszystko jest jasne. – Godziny nadliczbowe to praca. A za pracę trzeba zapłacić. O tym mówi Sąd Najwyższy. Mówią eksperci. Mówią związkowcy. Tylko resort edukacji mówi: porozmawiajmy – komentują łódzcy nauczyciele.

 

Problemem jest kwestia płacenia za godziny nadliczbowe, jeżeli wycieczka trwa kilka dni, a nauczyciel sprawuje opiekę nad uczniami przez cały wyjazd. Dużym problemem i to – moim zdaniem – poważniejszym niż sama treść przepisów, są złe praktyki. Z przepisów wprost wynika, że nauczyciel powinien otrzymać delegację służbową, powinien mieć zachowane normy czasu zarówno dobowego, jak i tygodniowego, tyle tylko, że tego się nie stosuje. I chodzi o to, by wreszcie MEN to wyegzekwował tłumaczy Urszula Woźniak, wiceprezeska ZNP.

 

Sąd Najwyższy nie zostawił wątpliwości: jeśli Karta nauczyciela milczy, obowiązuje Kodeks pracy. A ten mówi jasno –  za nadgodziny należy się albo czas wolny, albo dodatkowe wynagrodzenie. Tyle że w szkołach od lat obowiązuje inna logika: ideowości.

 

Resort do tej pory miał inne zdanie w sprawie. Łódzki kurator Janusz Brzozowski w rozmowie z „Wyborczą” mówił ostatnio: – W Karcie nauczyciela nie ma czegoś takiego jak nadgodziny. Są godziny ponadwymiarowe, ponad pensum. Dodatkowe działania, które nauczyciel wykonuje, czyli przygotowywanie się do lekcji, sprawdzanie prac klasowych, udział w zebraniach rad pedagogicznych, spotkaniach z rodzicami czy spotkaniach z uczniami, mają odbywać się w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy.

 

To bzdura – odpowiadają nauczyciele. –  To, co robiłam po lekcjach – wyjazdy, konkursy, projekty – było oczywistością. Nikt nie płacił, nikt nawet nie udawał, że powinien – mówi nauczycielka historii. – Jak ktoś pracuje więcej, powinien dostać więcej. To nie wymaga prac zespołu. Tylko odwagi, by powiedzieć: dość darmowej pracy. […]

 

Poseł KO i były dyrektor łódzkiej szkoły Marcin Józefaciuk: –  W 2019 roku w nauczycielach coś pękło. To był moment, w którym przestali wierzyć, że można pracować „dla idei” i nie zwariować. Bo tu nie chodzi o to, że nie chcemy robić, że jesteśmy leniami i leserami. Widzimy sens naszej pracy. Ale samej idei nie włoży się do garnka.

 

Nadgodziny nauczycieli to nie tylko kwestia godzin przy tablicy. Problemem są także godziny „niepoliczalne”: kiedy nauczyciel jedzie z uczniami na zieloną szkołę, organizuje akademię, przygotowuje do olimpiady. – Jeśli mam dwie nadgodziny z angielskiego, ale zamiast poprowadzić lekcję, jadę z uczniem na konkurs, nie dostaję zapłaty ani za jedno, ani za drugie. Jestem stratny dwa razytłumaczy Józefaciuk.

 

– Zastanawiam się, po co to wszystko, dyskutowanie mija się z celemmówi Włodzisław Kuzitowicz, ekspert edukacyjny i nauczyciel z 40-letnim stażem. – Za moich czasów na wycieczkę jechało się za „frajer”. Nawet było powiedzenie „Ze mną grzecznie, ja społecznie” – i nikt nie pomyślał, żeby upominać się za zapłatę. Ale wtedy nie było poczucia krzywdy dotyczącej wynagrodzeń. Czasy się zmieniły. Nauczyciele mają dość, a na tym tracą uczniowie i traci edukacja. […]

 

Nie chcemy rewolucjipodkreśla poseł Józefaciuk. – Chcemy ewolucji: ewidencji godzin, szacunków czasu pracy, rzeczywistego rozpoznania zakresu obowiązków. Nauczyciel musi móc pokazać, co robi ponad to, co ma zapisane w pensum.

 

Średni tydzień pracy nauczyciela to nie 40, ale 47 godzin – tak wynika z badań. Dla wielu osób to bliżej 60. W 2023 roku Rober Górniak przeprowadził ankietę, próbując oszacować godziny pracy nauczycieli. Ekstremalny przypadek wyniósł 72 godziny tygodniowo. […]

 

Konsultacje, dokumentacja, zespoły, rady, wywiadówki. W sobotę patrzysz na torbę z kartkówkami i mózg nie odpoczywa. W niedzielę myślisz o uczniu, którego przygotowujesz do olimpiady. Nie mamy gdzie się wyłączyć – mówi historyczka.

 

Ustawodawcy pozostaje dziś decyzja: albo wprowadzić zmiany, albo czekać na kolejne pozwy. Związkowcy ostrzegają: sądy zrobią to, czego nie zrobi resort.

 

Prace legislacyjne mają się wkrótce rozpocząć.

 

 

Cały tekst „Nauczyciele do MEN: Dość darmowej pracy! Przestańcie gadać, zacznijcie płacić”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/