Na „Potrtalu Samorządowym” zamieszczono dziś (24 czerwca 2021r.) zapis rozmowy, jaką ze Sławomirem Broniarzem przeprowadził Bogdan Bugdalski. Tekst zatytułowano „Nauczyciele: Nie możemy legitymizować zmian, których nie chcemy”. Oto jego fragmenty:

 

Foto: B. Pietruszka.PAP[www.portalsamorzadowy.pl]

 

Sławomir Broniarz – od 1998 roku prezes Związku Nauczycielstw Polskiego

 

Związek Nauczycielstwa Polskiego ostatecznie wycofał się na poziomie ministerstwa z rozmów na temat zmian w statusie zawodowym pracowników oświaty. Podobnie jak inne centrale związkowe uznał, że dalsze prowadzenie rozmów nie doprowadzi do rozwiązania ważnych dla środowiska kwestii, a jedynie będzie legitymizować działania resortu, na które ZNP nie zamierza się zgodzić. Zdaniem Sławomira Broniarza nie do przyjęcia są też propozycje zmian, wzmacniających rolę kuratora oświaty w działaniu szkół – bo to przewraca budowany od 30 lat system do góry nogami i doprowadzi do silnego upartyjnienia szkoły. […]

 

 

Mieliśmy z sobą rozmawiać o działaniach Związku Nauczycielstwa Polskiego w kontekście dalszych negocjacji z MEiN w sprawie wynagrodzeń, awansu i w ogóle zmian w statusie pracowników oświaty. Tymczasem doszło do ostrej zmiany priorytetów i teraz dyskusja toczy się wokół projektowanych przez resort nowych kompetencji kuratorów oświaty...

 

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego: – Do tej zmiany doszło za sprawą MEiN, a nie naszą… Jeśli zaś chodzi o dalsze negocjacje, to związek poinformował ministra edukacji i nauki, że nie bierzemy w nich już udziału na poziomie resortu. Taką decyzję podjęliśmy na Prezydium ZNP.

 

 

Zatem wycofaliście się z dalszych rozmów nie tylko w ramach grup roboczych, ale w ogóle z prac w zespole trójstronnym?

 

-Tak. To konsekwencja stwierdzenia, że dialog ma wymagania formalne, których Ministerstwo Edukacji i Nauki absolutnie nie dotrzymuje. Nie możemy pozwalać na traktowanie nas jak kwiatka do kożucha – nie sposób legitymizować zmian, na które nie mamy żadnego wpływu.

 

Podobne stanowisko w sprawie wycofania się z rozmów zawarły również inne centrale związkowe i Solidarność, „na polu walki” zostały natomiast samorządy, minister edukacji i nauki oraz posłowie, którzy zostali doproszeni do prac zespołu trójstronnego.

 

Pojawił się też pomysł, by w tych grupach roboczych uczestniczyli dyrektorzy szkół, ale mam nadzieję, że minister się z tego wycofa…. Nie zmienia to jednak faktu, że ZNP w rozmowach tak przygotowanych, prowadzonych z taką dezynwolturą nie tylko w odniesieniu do techniki pracy i technik negocjacyjnych, ale przede wszystkim poszanowania partnera, udziału brać nie będzie.[…]

 

 

Niejako równolegle do rozmów o płacach i awansie zawodowym pojawił się zupełnie nowy wątek, który mocno was bulwersuje, a mianowicie wzmocnienie roli kuratora oświaty. Czego właściwie się boicie jako związkowcy?

 

Takie określenie jest lekkim przerysowaniem, bo tu nie chodzi o to, czy my się boimy. Propozycje Ministerstwa Edukacji i Nauki są groźne dla wszystkich interesariuszy środowiska oświatowego, a nie tylko dla ZNP. Burzą ład wypracowany w ciągu 30 lat od transformacji ustrojowej i wprowadzają rozwiązania, które cały ten system wywracają do góry nogami.

 

Na niewiele przydaje się tutaj bardzo koncyliacyjna retoryka pana ministra, który mówi, że przecież tu się nic nie zmienia, że tylko kurator otrzymuje dodatkowe wsparcie, jeżeli chodzi o dyscyplinowanie dyrektorów, bo proponowane zmiany np. bardzo osłabiają samorządy. Sprowadzają je do roli dekoracji albo wyłącznie płatnika. […]

 

 

Patrząc na projekt ustawy, który właśnie trafił do konsultacji, a który przewiduje dla dyrektora nawet trzy lata więzienia za niedopełnienie obowiązków w kwestii opieki lub nadzoru nad małoletnim, można przypuszczać, że ów efekt będzie jeszcze większy.

 

Opisywany projekt jest elementem tego scenariusza, o którym czytamy w projekcie modyfikacji nadzoru pedagogicznego, chociaż wydaje się, że zarówno minister sprawiedliwości, jak i minister edukacji nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że ustawy Prawo oświatowe i Karta nauczyciela przewidują określone sankcje dyscyplinarne i karne za przewinienia dyrektora.

 

Jeżeli zatem ministerstwo próbuje teraz powiedzieć, że będzie karało dyrektora więzieniem do trzech lat za niedopilnowanie ucznia, to ja się pytam, co będzie robił sąd? To kolejny straszak na dyrektorów, a resort się tłumaczy, że to minister Wójcik…

 

Liczę, że w tej sprawie będą mogli się wypowiedzieć posłowie, bo jeśli dyrektor szkoły na przykład będzie sprzedawał w sklepiku słodkie bułki, czym narazi życie i zdrowie dziecka, to czy będzie podlegał tej karze?

 

Odnoszę wrażenie, że naprawdę chcemy doprowadzić do tego, że będziemy mieli dyrektorów z łapanki albo takich, którzy będą chcieli być tymi dyrektorami za wszelką cenę. Co oznacza, że będą to osoby całkowicie poddane i wierne władzy – a to kwestia wysoce problematyczna

 

 

Chcę pana jeszcze zapytać o realizację programu Edukacji dla wszystkich, czyli edukacji włączającej, bo tu cisza zaległa całkowita… Tak jakby nic się nie działo. A przecież terminy gonią.

 

Wydaje mi się, że MEiN jest w pełni przygotowany, żeby tę reformę zrealizować. Bo – po pierwsze – na to idą środki europejskie, po drugie: tam się toczą chyba jakieś wewnętrzne ustalenia i rozstrzygnięcia dotyczące zarówno startu tego pilotażu, jak i tego, jak model „Edukacji dla wszystkich” będzie realizowany w przyszłości.

 

Mój niepokój bierze się stąd, że jest zbyt mało odpowiedzi na nurtujące nas pytania, dotyczące chociażby tego, co się stanie z poradniami psychologiczno-pedagogicznymi, jaka będzie ich rola, co się stanie z procesem orzecznictwa w sprawie niepełnosprawności. I co faktycznie stanie się ze szkołami specjalnymi oraz tysiącami nauczycieli, którzy wzbogacali swoje kwalifikacje o konkretne komponenty i nagle stają przed problemem, że być może nie będą mieli pracy… Ale jednocześnie powstaje pytanie, jak poradzą sobie dzieci z dysfunkcjami w szkole powszechnej. Czy tam będzie dla nich należyte miejsce? Jaka będzie sytuacja tych uczniów?

 

Niepokoi mnie cisza, która nad tym zapadła… Dlatego, że mam wrażenie, że nauczyciele szkół powszechnych chyba nie do końca zdają sobie sprawę, że w negatywnym scenariuszu, który może si zrealizować, spadnie na nich obowiązek pracy z dziećmi, które wymagają zupełnie innego traktowania. A nie wszyscy i nie wszystkie szkoły będą do tego przygotowani. […]

 

 

 

Pełna wersja zapisu wywiadu „Nauczyciele: Nie możemy legitymizować zmian, których nie chcemy” – TUTAJ

 

 

Źróło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

 

Zobacz także:

 

Status zawodowy: Decyzja Prezydium ZG ZNP o wycofaniu przedstawicieli ZNP z prac Zespołu ds. statusu

                                                                                                                                                         – TUTAJ

 

 



Zostaw odpowiedź