Foto: www.google.com

 

Anna Zalewska podczas udzielania wywiadu portalowi dobaTV z Dzierżoniowa – 3 marca 2009r.

 

 

Profesor Bogusław Śliwerski zamieścił we wtorek na swym blogu tekst, zatytułowany „Kiedy punkt widzenia Anny Zalewskiej na reformę szkolną zależy od miejsca siedzenia”. Uznaliśmy, że trud poniesiony na odszukanie tego archiwalnego wywiadu zasługuje na upowszechnienie owocu owych poszukiwań wśród naszych czytelników. Oto jego fragment i link do całości:

 

 

Mija dziesięć lat od momentu, kiedy Anna Zalewska udzieliła portalowi doba.pl z Dzierżoniowa wywiadu, w którym zachwalała reformę AWS z 1999 r.

 

Każdy, kto wysłucha jej krótkiej, a jakże istotnej – w obliczu czekających nas strajków – wypowiedzi, przekona się o trafności porzekadła: „Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia„.

 

W 1999 r. Anna Zalewska zachwycała się reformą szkolną w Polsce, krytykując ją jedynie w takim zakresie, w jakim nie powiodło się ówczesnemu ministrowi edukacji jej przygotowanie i „oprzyrządowanie”. Za przykład właściwie wdrażanej reformy szkolnej podała Finlandię wskazując na to, że sukcesy edukacyjne Finów są wynikiem:  

 

> po pierwsze, wpompowania przez rząd do systemu szkolnego ogromnych nakładów finansowych;

> po drugie, reforma była przygotowywana przez 7 lat;

> po trzecie, należało zapewnić nauczycielom wysokie płace, by byli umotywowani i przygotowani do zmiany.

 


Pani mgr Anna Zalewska ma krótką pamięć. Już mnie martwi to, co będzie mówić o polskiej edukacji w 2029 r. […]

 

Cały post „Kiedy punkt widzenia Anny Zalewskiej na reformę szkolną zależy od miejsca siedzenia” (także wideonagranie tego wywiadu z A. Zalewską)      –     TUTAJ

 

 

Źródło: www. sliwerski-pedagog.blogspot.com

 

 

 

Zobacz także:

 

Instytut Analiz Regionalnych: Bogdan Stępień, Kompetencje i wiarygodność Anny Zalewskiej    –    TUTAJ

 

 

W tym miejscu przypomniał nam się post Tomasza Tokarza, zamieszczony na jego fejsbukowym profilu 12 marca. Przytaczamy ten tekst w całości:

 

 

Nie miejcie żalu do Zalewskiej….

 

 

W każdej szkole działa uczeń, wchodzący w rolę prymusa. Prymus to nie jest uczeń zdolny – to uczeń, który buduje swoją pozycję na posłuszeństwie i podlizywaniu się. Na gorliwym wykonywaniu poleceń i na syceniu się uwagą przełożonego, dysponenta nagród.

 

Anna Zalewska nie wymyśliła reformy. Nie jest jej autorskim projektem. Ona tylko została wyznaczona do jej realizacji.

Autorami reformy jest grupa polityków (na cele z Prezesem), kierująca się myśleniem w stylu: „coś trzeba z tą edukacją zrobić, tylko co, bo nie mamy pojęcia o edukacji, o może skasujemy gimnazja”, wspierana przez grupę krakowskich intelektualistów (oczywiście nie pedagogów) tkwiących mentalnie w XIX w., kierujących się wyrafinowaną wersją przekupkowej narracji w stylu: „oj, panie kiedyś to było”.

 

Anna Zaleska wykonała zadanie. I odchodzi. Na nowy odcinek. Tyle, że zanim już się przeniesie do Brukseli, musi się jeszcze trochę potłumaczyć z cudzych pomysłów. Bo inicjatorzy reformy nagle wyparowali z dyskusji. Ukryli się za swoimi ławami i katedrami. Prymus zrobi swoje… Będzie tarczą.

 

Pytanie Anny Zalewskiej o cel reformy nie ma sensu. Przecież ona nie wie, po co ta reforma była. W sumie nikt z ekipy rządzącej nie wie. Miało być inaczej niż za PO – to jest. A trudności… No trudności piętrzą się zawsze wraz z postępami w budowie socja… tzn. wielkiej Polski. A wróg kla… narodu podnosi głowę.

 

 

Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzI



Zostaw odpowiedź