Gazeta Prawna” zamieściła w czwartek artykuł Patrycji Otto, zatytułowany „Ani strajk, ani protest włoski. Jednak akcja nauczycieli i tak może być nielegalna”. Warto aby każdy podejmujący tę formę protestu nauczyciel zapoznał się z tym tekstem. Z taką intencją zamieszczamy jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

Foto: archiwum [www.tvs.pl]

 

Robię tylko to, co uważam, że muszę….

 

 

Idea jest taka: nauczyciele nie robią tego, czego nie muszą. Przy czym ustalenie, co jest ich obowiązkiem, a co nie, wcale nie jest łatwe. Tak więc ewentualne ukaranie protestujących będzie trudne.

 

 

Walka nauczycieli o podniesienie nakładów na oświatę i o podwyżki wynagrodzeń przybrała nową formę. Od 15 października część z nich nie wykonuje pozastatutowych zadań w swoich szkołach. –Chcemy nie tylko w ten sposób pokazać, jak wiele robimy jako nauczyciele za niewielkie pieniądze, lecz także odczarować mit pracy postrzeganej tylko i wyłącznie przez pryzmat pensum oraz uświadomić społeczeństwu wszystkie zadania, jakie wykonujemy, pracując w szkole czy przedszkolu wyjaśnia Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego. I dodaje, że w czasie akcji będzie też upowszechniana wiedza dotycząca czasu pracy nauczycieli, zadań obowiązkowych i praw, które im przysługują. Jak wskazuje rzeczniczka, dzisiaj problemem jest to, że nauczyciele wykonują wiele zadań, które nie należą do ich obowiązków (i to za darmo), lub nie korzystają ze swoich praw. […]

 

-Dlatego tak ważna jest znajomość prawa oraz zapisów statutu szkoły czy przedszkola. Namawiamy więc do czytania statutów i zmieniania ich. Nauczyciele – jako członkowie rady pedagogicznej – mają wpływ na ich kształt. Temat ten jest szczególnie aktualny w szkołach ponadpodstawowych, ponieważ do 30 listopada br. rady pedagogiczne zobligowane są do przygotowania i uchwalenia nowych statutów – mówi Magdalena Kaszulanis. – Chcemy, by nauczyciele mieli pewność, które zadania zlecane przez dyrektora nie należą do ich obowiązków, jak np. dokonywanie wewnętrznej ewaluacji szkoły czy spisywanie wyposażenia sali lekcyjnej. A także za które mogą domagać się wynagrodzenia, np. za godziny nadliczbowe przepracowane w czasie kilkudniowej wycieczki szkolnej. Namawiamy też do egzekwowania swoich praw, w tym do 11-godzinnego odpoczynku w czasie szkolnych wycieczek – wskazuje Magdalena Kaszulanis. […]

 

Tymczasem prawnicy mają kłopot z zakwalifikowaniem akcji. Przede wszystkim nie jest to typowy strajk. Jak bowiem zauważa dr Janusz Żołyński, radca prawny, ekspert w zakresie zbiorowego prawa pracy, zgodnie z art. 17 ust. 1 ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 174 ze zm.) strajk polega na zbiorowym powstrzymaniu się pracowników od wykonywania pracy w celu rozwiązania sporu. A skoro w tym przypadku nie występuje zjawisko niepodjęcia bądź przerwania pracy, to nie ma też mowy o strajku.

 

Wszyscy pytani przez nas eksperci zgodnie twierdzą również, że protest nauczycieli nie jest też typowym strajkiem włoskim (czy inaczej: włoską akcją protestacyjną lub protestem włoskim). Po pierwsze dlatego, że takie akcje nie są znane polskiemu prawu, a dokładnie wspomnianej wyżej ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.                                                                                                                                                           [Ramka 1]

 

Nie jestem przekonany, czy aby na pewno ZNP zrobił dobrze, nazywając akcję włoskim protestemmówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. I, jak dodaje, nie chodzi już tylko o to, że taka forma protestu nie ma umocowania w polskim prawie. Pozostaje bowiem jeszcze kwestia legalności takiej akcji. […]

 

 

W dalszej części artykułu autorka podjęła problem legalności tej formy protestu. Problem w tym, że eksperci maja w tej sprawie wątpliwości:

 

 

Przede wszystkim ustawa z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 967 ze zm.) zadania nauczycieli ujmuje bardzo szeroko. Zgodnie z jej art. 42 nauczyciel musi realizować: po pierwsze zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze w wymiarze określonego pensum; po drugie – inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, a po trzecie – zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć oraz z samokształceniem i doskonaleniem zawodowym       . [Ramka 2]

 

Ponadto wszystkie ww. zadania stanowią tylko część czasu pracy nauczyciela (który przy pełnym etacie nie może przekraczać 40 godzin na tydzień). Zadania te realizuje się bowiem „w ramach czasu pracy”. Nietrudno więc w obrębie tego czasu pracy umiejscowić zadanie zlecone przez dyrektora. – To, co nauczyciele robią poza pensum, nie jest normowanym czasem pracy, lecz zadaniowym podkreśla Marek Pleśniar. I zwraca uwagę, że przy wykonywaniu zadań powyżej pensum trudno dokładnie określić, niewykonywanie jakich działań będzie niedopełnieniem obowiązku, czyli łamaniem prawa. […]

 

 

W dalszej części artykułu można jeszcze przeczytać o innych niuansach prawnych, jakie niesie ze sobą interpretacja legalności takiego właśnie trybu protestowania. Między innymi o tym, że prawnicy zgodni są co do tego, że protest nazywany strajkiem włoskim stanowi „inną niż strajk akcję protestacyjną” w rozumieniu art. 25 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Przytoczono tam m.in. pogląd Izabeli Zawackiej – radcy prawnego z kancelarii Zawacka&Rdzeń:

 

[…] … w przypadku „innej niż strajk akcji protestacyjnej” w rozumieniu art. 25 ww. ustawy mamy do czynienia z różnego rodzaju zbiorowymi akcjami organizowanymi w celu wywarcia presji na pracodawcy i w ten sposób przymuszenia go do uwzględnienia żądań. –Ustawa wyraźnie jednak wskazuje, że taka akcja może być podjęta wyłącznie po przeprowadzeniu trybu przewidzianego w ustawie o sporach zbiorowych, tj. po rokowaniach zgłoszonych w trybie sporu zbiorowego i zawarciu protokołu rozbieżności.”

 

Natomiast inne zdanie w tej sprawie ma Robert Stępień – radca prawny w Kancelarii Raczkowski Paruch, z którego opiniami zapoznawaliśmy już naszych Czytelników 21 października:

 

W jego ocenie ważny jest odstęp czasowy miedzy rokowaniami a prowadzeniem akcji. – Zakończenie rokowań w ramach sporu zbiorowego wprawdzie otwiera drogę do przeprowadzenia legalnej akcji protestacyjnej, lecz nie przez czas nieokreślony. Czas jej przeprowadzenia powinien pozostawać w rozsądnym związku czasowym z prowadzonymi rokowaniami czy mediacjami, tj. w ciągu kilku dni/tygodni. Ma to być element nacisku, którego celem jest „popchnięcie” do przodu rozmów i przełamanie impasu. Tymczasem od rokowań w przypadku nauczycieli minęło wiele miesięcy. Co więcej, strajk już się odbył, a więc formuła sporu zbiorowego została wyczerpana. Prowadzenie akcji protestacyjnej wymagałoby więc ponownego przeprowadzenia rokowań. […]

 

 

Ostatnia część artykułu dotyczy konsekwencji, jakie w wyniku udziału nauczyciela w tej formie protestu może on ponieść. Cytowana już wcześniej radca prawny Izabela Zawacka na pytanie „Czy nauczyciele muszą się liczyć z negatywnymi konsekwencjami udziału w proteście?tak odpowiada:

 

-Jeżeli więc na skutek akcji protestacyjnej pracodawca poniesie określone szkody, wówczas może żądać ich naprawienia od organizatora takiej nielegalnej akcji.[…]

 

Ponadto, jak przekonuje dr Janusz Żołyński, podjęcie takiej akcji może – w skrajnej postaci – skutkować wyciągnięciem przez pracodawcę stosownych sankcji przewidzianych prawem pracy, takich jak kara porządkowa, a nawet zwolnienie. Nie ulega też wątpliwości, że takie konsekwencje w stosunku do nauczycieli uczestniczących w proteście musiałyby wyciągać samorządy. – Nie wydaje mi się jednak, by w stosunku do nauczycieli biorących udział w tym proteście zostały wyciągnięte konsekwencje przez samorządy. […]

 

Poza tym mamy pytanie: co mają robić dyrektorzy, gdy wszyscy odmówią wykonania jakiegoś zadania, które jest jednak ważne z punktu widzenia działania placówki. Komu je powierzyć? – chce wiedzieć Marek Pleśniar.

 

 

 

Cały artykuł „Ani strajk, ani protest włoski. Jednak akcja nauczycieli i tak może być nielegalna”   –   TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl



Zostaw odpowiedź