Dzisiejszy felieton jest o tyle nietypowy, że nie na każdy temat, zwłaszcza taki, który jest mi bliski i uważam go za ważki, mogę dzisiaj pisać: CISZA WYBORCZA – 13 października, dzień wyborów do Sejmu i Senatu.

 

Co nie znaczy, że nie wiem o czym chcę i mogę napisać. Postanowiłem wykorzystać ten czas i miejsce na skomentowanie mojej relacji z czwartkowej 25 jubileuszowej gali wręczania stypendiów wyróżniającym się uczennicom i uczniom oraz nagród nauczycielom łódzkich szkół, przyznawanych od 24 lat przez Łódzkie Stowarzyszenie Pomocy Szkole.

 

A jestem czytelnikom winien tych kilka słów, których nie wypadało zamieścić w formule sprawozdania z tamtego wydarzenia.

 

Zacznę od przypomnienia podstawowego faktu z historii stowarzyszenia, które jest podmiotem owych działań wspierających łódzkie szkoły, ich nauczycieli i uczniów. Trudno wszak szukać tych wiadomości w internecie – nawet na oficjalnej stronie ŁSPSz nie ma zakładki „Historia”.

 

Otóż to regionalne, łódzkie stowarzyszenie, podobnie jak w wiele jeszcze innych, a przede wszystkim Krajowe Stowarzyszenie Pomocy Szkole (którego przewodnicząca – Zofia Grzebisz-Nowicka gościła na czwartkowej gali) powstało po likwidacji Narodowego Czynu Pomocy Szkole, utworzonego w 1984 roku ogólnopolskiego stowarzyszenia, które zapisało się jako inspirator i organizator społecznej aktywności dla poprawy bazy lokalowej i doposażania szkolnictwa. W latach 1984 – 1989 działało blisko 8 tysięcy lokalnych społecznych komitetów, których celem była budowa lub rozbudowa obiektów oświatowych. To NCPS powołał w 1986 roku „Klub Przodujących Szkół” – inicjatywę istniejącą do dziś, kontynuowaną właśnie przez KSPS. Dla uczniów szkół tworzących ten klub organizowano corocznie obozy szkoleniowe dla aktywu ich samorządów uczniowskich.[Źródło: www.ksps.pl/historia]

 

 

Dziś jedyną, materialną, pamiątką istnienia NCPS jest – uwaga – tysiączłotowa moneta, wybita w 1986 roku – dzisiaj warta mniej niż 50 zł:

 

Źródło:www.e-kolekcjoner.pl

 

 

Ale wróćmy do Sali Lustrzanej Pałacu Poznańskich i 25. gali wręczania stypendiów i nagród, organizowanej przez Łódzkie Stowarzyszenie Pomocy Szkole.

 

 

Wszystko to co powyżej napisałem wyjaśnia, dlaczego wśród gości honorowych tego wydarzenia byli niemal wyłącznie ludzie lewicy. Wyjątkiem był – znacznie spóźniony, lecz jednak – Ryszard Bonisławski, od 2011 roku Senator RP z listy Platformy Obywatelskiej, a także poprzedni (przed Grzegorzem Wierzchowskim) Łódzki Kurator Oświaty, sprawujący ten urząd z poparciem Platformy Obywatelskiej, a od ponad trzech lat dyrektor WODN w Łodzi – dr Jan Kamiński.

 

Tymi serdecznie witanymi przez panią prezes Iwonę Bartosik vipami z lewicowymi rodowodami byli: aktualnie pełniący obowiązki wiceprezydenta Tomasz Trela (SLD) i Sylwester Pawłowski – przewodniczący Komisji Edukacji RMŁ, ale w latach 1998 – 2002 także wiceprezydent z ramienia SLD. Także serdecznie powitanymi przez Panią Przewodniczącą Iwonę Bartosik zostali byli prezydenci miasta: Tadeusz Matusiak (listopad 1998 – marzec 2001) i Krzysztof Jagiełło (czerwiec – październik 2002), a także Grzegorz Matuszak – w latach 1996 – 2002 przewodniczący Rady Miejskiej Łodzi, wszyscy członkowie SLD. Zabrakło z tej ekipy jedynie Krzysztofa Panasa (był prezydentem Łodzi od marca 2001 do czerwca 2002). Co można różnie interpretować – nie wspomniano o niedawno zmarłym, także byłym prezydencie miasta z lat osiemdziesiątych ub.wieku i wieloletnim radnym RMŁ z list SLD – Józefie Niewiadomskim.

 

Ale – co jest godne podkreślenia – w ramach wymieniania (w perspektywie minionego dwudziestopieciolecia) fundatorów stypendiów i nagród, padło także nazwisko Jerzego Kropiwnickiego – prezydenta Łodzi w latach 2002 – 2010, wywodzącego się z zupełnie przeciwnego obozu politycznego.

 

Starsi stażem w oświacie łódzkiej pamiętają, że i obecna przewodnicząca ŁSPSz ma takie same, jak witani przez nią goście, korzenie. Nie będę się w mych wspomnieniach cofał głębiej niż do roku 1988 i przypomnę jedynie, że do lata 1989 roku pełniła urząd ostatniego peerelowskiego Kuratora Oświaty i Wychowania. W III RP, z ramienia SLD, zasiadała w Radzie Miejskiej Łodzi (przez cztery kadencje – od 1994 do 2010 r.). Od 25 października 2005 roku, kiedy dotychczasowy przewodniczący – Sylwester Pawłowski – został posłem, Iwona Bartosik została Przewodniczącą Rady Miejskiej, pełniąc tę funkcje do końca tej kadencji Rady. Po głośnym incydencie, kiedy wyszło na jaw, że podczas głosowania złamała regulamin i głosowała „na cztery ręce” (za chwilowo nieobecnego radnego Józefa Niewiadomskiego) – w 2010 roku wystąpiła z SLD. Co nie znaczy – jak widać – że zerwała wszystkie więzi i kontakty z tym środowiskiem.

 

Nie będą już drążył tematu – na pierwszy rzut oka godnego pochwały, że przewodnicząca Iwona Bartosik osobiście ufundowała kilka stypendiów i nagrodę, jak o tym poinformował wiceprezydent Trela – przeznaczając na to środki (25 tys. zł.) z wręczonej jej 15 maja 2019 roku Nagrody Miasta Łodzi. Ciekawych odsyłam do materiałów prasowych z roku 2018 (z 14 kwietnia i z 18 kwietnia), a także z maja 2019 roku.

 

Osobiście odebrałem to jaki honorowe wyjście z trudnej sytuacji. Przyznaną jej (po zeszłorocznych kontrowersjach) mimo wszystko, przez aktualne władze samorządowe Łodzi, nagrody nie wypadało nie przyjąć, ale przeznaczenie jej na taki społeczny cel jest gestem, nabierającym szczególnego znaczenia, w kontekście znanej powszechnie postawy byłej premier Beaty Szydło: „Należało nam się!”

 

 

Zmierzając do puenty tego felietonu oświadczę, że wszystkie te powyżej przytoczone genezy i konteksty owej gali, na której uhonorowano nietuzinkowych uczniów i zasługujących swą niekonwencjonalna pracą na wyróżnienie nauczycieli, nie powodują, iżbym tylko ze względu na pezetpeerowskie korzenie zarówno samej idei „czynu pomocy szkole”, jak i jego realizatorów, nie dostrzegał pozytywów tej, trwającej pod nowym szyldem już ćwierć wieku, inicjatywy.

 

Tym bardziej, że nie są mi znane podobne inicjatywy weteranów „zakonu PC”

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Zostaw odpowiedź