W czwartek 19 grudnia, na fanpage „SOS dla Edukacji” znaleźliśmy taką notatkę, odsyłającą czytelników pod inny adres:

 

 

SOS dla Edukacji przygotowało rekomendacje do międzyprzedmiotowych podstaw programowych. Jedną z nich jest edukacja globalna. Jakie treści mogłyby być nauczane w ramach jej realizowania?

 

Przeczytaj wywiad z ekspertką SOS dla Edukacji Elżbietą Olczak z Grupa Zagranica

 

 

Oto fragmenty tego tekstu i link do pełne wersji:

 

 

Edukacja globalna to lekcja, na której powinno być głośno [wywiad]

 

„Edukacja globalna zachęca do czegoś, co nazwałabym globalnym patriotyzmem – do myślenia o świecie jako o jednym organizmie, za który odpowiadamy”. O edukacji globalnej w Polsce oraz rekomendacjach SOS dla Edukacji w zakresie edukacji globalnej opowiada Elżbieta Olczak z Grupy Zagranica.

 

Małgorzata Łojkowska:Zarówno Grupa Zagranica – w której pracujesz, jak i SOS dla Edukacji – który współtworzysz, od bardzo dawna walczą o to, żeby edukacja globalna miała swoje miejsce w polskiej szkole. Dlaczego to jest takie ważne?

 

Elżbieta Olczak, Grupa Zagranica: Dlatego, że bez edukacji globalnej bardzo trudno jest zrozumieć świat. Celem edukacji globalnej jest pokazywanie, uświadamianie uczniom, uczennicom, że świat jest współzależny. Że jest pewną całością i poszczególne elementy tej całości wpływają na siebie nawzajem.

 

To bardzo ważne szczególnie teraz, kiedy wszystko jest w zasięgu ręki. Te czasy, kiedy nie docierały do nas informacje z innych części globu dawno się skończyły. Kiedyś mieliśmy je tylko w Wiadomościach o 19.30, teraz mamy je w telefonie, który jest w kieszeni. Kontakt z problemami i wyzwaniami z różnych miejsc na ziemi mamy w zasadzie co krok – nawet wtedy, kiedy kupujemy produkty w hipermarkecie.

 

„Edukacja globalna tworzy przestrzeń do krytycznej refleksji nad tym, jak ten świat wygląda, nad naszym funkcjonowaniem w tym świecie, nad naszymi wyborami – zwykłymi, codziennymi, które na ten świat wpływają. Zachęca do czegoś, co nazwałabym globalnym patriotyzmem – do myślenia o świecie jako o jednym organizmie, za który odpowiadamy.”

 

-Jakie są najważniejsze tematy, którymi edukacja globalna się zajmuje?

 

– To są tematy, z którymi mierzymy się jako ludzkość: zmiany klimatu, brak pokoju, migracje, zanik bioróżnorodności, nierówności społeczno-ekonomiczne, w tym nierówności płci – to są tematy obecnie niezwykle ważne w edukacji globalnej.

 

One też – co jest ważne, się przenikają. Na przykład temat nierówności związanych z płcią może być powiązany z tematem dotyczącym nierówności społecznoekonomicznych i tematem dotyczącym zmian klimatu. Ponieważ osobami, których najbardziej dotyka kryzys klimatyczny, są kobiety. Edukacja globalna uwzględnia te różne perspektywy.

 

„W edukacji globalnej bardzo ważna jest praca na wartościach i postawach – takich, jak solidarność, odpowiedzialność, widzenie innych, rozumienie różnych perspektyw, otwartość, szacunek, krytyczna analizy tego, co się wokół mnie dzieje.

 

W edukacji globalnej uczymy też społecznego zaangażowania – w sprawy społeczne, obywatelskie. Pokazujemy, że można się sprzeciwić, o coś wnioskować, czegoś się domagać.[…]

 

-Czy edukacja globalna zmieniła się w ciągu tych ostatnich kilkunastu lat? Czy treści edukacji globalnej zmieniają się równolegle z tym, jak zmienia się świat?

 

– Tak, zdecydowanie. Na przykład, kiedy zaczynałam zajmować się tym tematem, jeszcze tak wiele nie mówiliśmy o klimacie. Teraz ta perspektywa edukacji klimatycznej wychodzi nawet na niezależność, bo to jest temat, który naprawdę nas wszystkich dotyczy i przygotowanie do działania jest bardzo potrzebne.

 

W 2015 roku bardzo ważnym tematem w edukacji globalnej stał się temat migracji. Miało to związek z wojną w Syrii. Zauważaliśmy także pewien kryzys postaw związanych z otwartością i dzieleniem się. Dlatego w 2015 i 2016 roku realizowanych było wiele projektów w tym obszarze. W 2022 roku zaczęliśmy dużo mówić o kwestiach związanych z pokojem na świecie – a raczej brakiem pokoju.[…]

-Zwracacie także uwagę na metody pracy, jakimi mogą się posługiwać nauczyciele w trakcie lekcji.

 

– Tak, przydają się tutaj metody znane z metodologii edukacji pozaformalnej. Podczas lekcji edukacji globalnej uczymy się przez doświadczenie, każdy bierze odpowiedzialność za swój proces uczenia się, cała grupa uczy się od siebie nawzajem. Nauczyciel nie jest osobą przedstawiającą prawdę objawioną, tylko proponuje, falicytuje, zaprasza do doświadczania i też uczy się od uczniów. Edukacja globalna to ma być ta lekcja, na której jest głośno.

 

-W jakim stopniu te wszystkie założenia, o których do tej pory wspomniałaś, realizuje przygotowany niedawno przez rząd projekt podstawy programowej nowego przedmiotu „edukacja obywatelska”?

 

– Uważam, że to, co jest przełomem, to to, że w tej podstawie znalazł się wątek globalnego obywatelstwa. Materiał w tym przedmiocie został podzielony na działy tematyczne, które odzwierciedlają różne wspólnoty, w których funkcjonuje uczeń i jedną z nich jest wspólnota światowa.

 

Natomiast diabeł tkwi w szczegółach. Czyli na przykład w tym, że sama nazwa perspektywy edukacyjnej edukacji globalnej nie pojawia się w tej podstawie. A szkoda.

 

Bardzo ważne jest też wprowadzenie edukacji globalnej do systemu do edukacji i doskonalenia nauczycieli i nauczycielek. Bo nauczycielki i nauczyciele nie będą umieli prowadzić lekcji z ujęciem spraw globalnych, jeżeli nie zostaną do tego przygotowani na studiach, albo w trakcie swojego obowiązkowego doskonalenia. To jest jeden najważniejszych filarów naszego – jako Grupy Zagranica, działania rzeczniczego.

 

 

Elżbieta Olczak – trenerka, edukatorka w obszarze edukacji antydyskryminacyjnej i globalnej. Ekspertka Grupy Zagranica i SOS dla Edukacji.

 

 

 

 

Cały tekst „Edukacja globalna to lekcja, na której powinno być głośno [wywiad]”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.publicystyka.ngo.pl

 

 

 

 

 

 



Dzisiaj przekazujemy bogato ilustrowaną informację o świątecznym konkursie dla uczniów łódzkiego „Spożywczaka”, zamieszczoną wczoraj na stronie łódzkiego dziennika „Express Ilustrowany”:

 

 

Ulica piernikowa w łódzkim „Spożywczaku”. Zobacz, jakie chatki wykonali uczniowie Oglądaj VIDEO

 

 

W Zespole Szkół Przemysły Spożywczego przy ulicy Franciszkańskiej w Łodzi na korytarzu na parterze można się przejść po prawdziwej piernikowej uliczce. „Zbudowali” ją uczniowie. Jak co roku tradycyjnie już w szkole młodzież mogła wziąć udział w konkursie na chatkę z piernika.

 

 

Kreatywność młodych ludzie jednak nie zna granic i tym razem także udało się im zaskoczyć swoich nauczycieli oraz konkurencję. – Powstały nie tylko chatki, ale i nawet zespoły kamieniczek z piernika mówi Ewa Zdziemborska – Jatczak, dyrektor „Spożywczaka”. Ciekawostką jest też domek z piernika pokryty słonymi paluszkami.

 

W tym roku formuła konkursu została nieco zmieniona. Wprowadzono konkurencję zespołową, w której mogły wykazać się całe klasy. Każda z nich przygotowała chatkę oraz dekorowane pierniczki. Uczniowie ozdabiali nimi specjalnie przygotowane drewniane choinki.[…]

 

 

Stworzyliśmy Ulicę Marzeńmówi Karolina z klasy III ta, której jurorzy przyznali pierwsze miejsce. – Zainspirowała nas ulica Piotrkowska i jej piękne kamienice. Najtrudniej było połączyć cztery budynki z piernika w całość. Okna wycinaliśmy przed pieczeniem. Są w nich nawet szybki.

 

 

Dla chętnych pozostała jeszcze kategoria indywidualna. Uczniowie mogli się w niej wykazać inwencją, a także zaprezentować własny kunszt zarówno w wypiekaniu piernikowych elementów konstrukcyjnych chatek, jak i w ich ozdabianiu. Wiele osób zaprojektowało i wykonało całe podwórka wokół chatek, a na niektórych są nawet piernikowe zwierzęta.   –

 

 

Mnie zainspirowała chata góralska, z drewnianych balimówi Kuba Bukowski, z klasy II, który zajął II miejsce w kategorii indywidualnej.Aby oddać jej charakter użyłem słonych paluszków, którymi pokryłem piernikowe ściany domku.

 

 

 

Cały tekst z plikami video „Ulica piernikowa w łódzkim „Spożywczaku”. Zobacz, jakie chatki wykonali uczniowie Oglądaj VIDEO”  –  TUTAJ

 

 

UWAGA: Zmieszczone ilustracje to screeny z relacji VIDEO

 

x           x           x

 

Więcej zdjęć prac uczniowskich na fanpge „Spożywczaka”  – TUTAJ

 

 



 

 

 

Standardy postępowania dla nauczycieli dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie samobójczym  –  TUTAJ

 

 

Standardy postępowania dla nauczycieli specjalistów dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie

samobójczym  –  TUTAJ

 

 

Kompendium wiedzy dla nauczycieli dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie samobójczym  –  TUTAJ

 

 

Kompendium wiedzy dla nauczycieli specjalistów dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie

samobójczym  –  TUTAJ



Poniżej zamieszczamy tekst Danuty Sterny z jej bloga „OK. NAUCZANIE”:

 

 

                                                 Konsultacje w sprawie doskonalenie nauczycieli, cześć pierwsza

 

 

 

Temat bardzo ważny, bo jak wiemy nauczycielem uczymy się być przez cale życie. Uczestniczyłam 13 grudnia 2024 roku w świetnym spotkaniu konsultacyjnym w Ośrodku Rozwoju Edukacji właśnie na temat doskonalenia. Jak uczynić je bardziej efektywnym?

 

Wzięli w nim udział kuratorzy, dyrektorzy szkół i przedszkoli, przedstawiciele ośrodków doskonalenia i stowarzyszenia OSKKO. W pierwszej części spotkania zastanawialiśmy się, co to znaczy dobre szkolenia, jak poznać, że ono było dobre.

 

Pewien czas temu na stronie www.oknaucznanie.pl zamieściłam wpis na ten temat, inspirowany artykułem z mojego ulubionego portalu edukacyjnego Edutopia: https://oknauczanie.pl/efektywne-doskonalenie-nauczycieli . Zawarłam w nim moje przemyślenia, ale rozmowa w ORE dała mi znacznie szersza perspektywę i to z różnych stron.

 

Przedstawię wskazówki uczestników spotkania dotyczące efektywnego dobrego szkolenia nauczycieli. Może one pomogą przy wyborze szkoleń dla Waszej szkoły.

 

Szkolenie ma ciąg dalszy – „zostaje w szkole”

 

-Szkolenie przenosi się na poziom ucznia, czyli zmienia się praca nauczyciela.

 

-„Przemeblowuje się” głowa nauczyciela, zmienia się jego sposób myślenia o nauczaniu i uczniu. Praca nauczyciela poprawia się. Szkolenie „zostaje w szkole”, nauczyciele wykorzystują zdobytą wiedzę w pracy z uczniami.

 

-Szkolenie wywołuje u nauczycieli refleksje. Toczą się po szkoleniu na jego temat rozmowy w gronie nauczycielskim.

 

-Nauczyciel pamięta o czym było.

 

-Wywołuje potrzebę dzielenia się z innymi tym, co było.

 

-Wzbudza emocje i zaangażowanie podczas szkolenia.

 

-Szkolenia upewnia nauczycieli, że dobrze postępują, że to co robią jest właściwe.

 

-Daje wsparcie i nie zniechęca nauczycieli.

 

 

W czasie szkolenia i praca z trenerem

 

-Po szkoleniu nauczyciele dostają zadanie do wykonania z uczniami w postaci zastosowania zdobytej wiedzy i umiejętności.

 

-Szkolenie zawiera konkretną wiedzę, którą nauczyciel może wykorzystać. Prezentuje konkretne narzędzia do wykorzystania, jest praktyczne.

 

-„Odwrócona lekcja” – nauczyciele dostają przed szkoleniem zadanie do wykonania

 

-Szkolenie ma dobre materiały, które można wykorzystać w szkole.

 

-Umożliwia wzajemne korzystanie nauczycieli od siebie i dzielenie się doświadczeniami.

 

-Kontakt z trenerem przed szkoleniem i po nim, szczególnie gdy szkolenie jest w cyklu.

 

-Prowadzone metodami warsztatowymi, które można potem zastosować w pracy z uczniami.

 

-Umożliwia w trakcie szkolenia przećwiczenia prezentowanych na szkoleniu propozycji – symulacja

 

 

Inne

 

-Korzystna jest dobrowolność uczestnictwa w szkoleniu.

 

-Szkolenia w cyklu, na ten sam temat, krótkie z terminami rozciągniętymi w czasie.

 

-Trener praktyk nauczania.

 

-Szkolenie interesujące, nienudne, inspirujące. Dobra opinia innych szkól o szkoleniu.

-Uruchomienia myślenia o wartościach stojących za byciem nauczycielem.

 

-Umożliwia tworzenie sieci współpracy w szkole lub na zewnątrz.

 

-Dostosowane do poziomu szkoły.

 

-Bez przesady z częstością szkoleń.

 

-Uczestnictwo w szkoleniu dyrektora szkoły.

 

 

Pomyślałam, że z tych wskazówek można byłoby zrobić listę warunków do sprawdzenia przez dyrektora, czy dane szkolenie warto zamówić. Jeśli mielibyście własne wskazówki, to prześlijcie.

 

Wskazówki opracowane przez uczestników konsultacji dotyczących doskonalenia nauczycieli, które odbyły się 13 grudnia 2024 roku w ORE: Katarzyna Mitka (Małopolskie Kuratorium Oświaty), Katarzyny Głowik-Jamróz (Przedszkola nr 56 „Niezapominajka” we Wrocławiu), Agnieszka Mitka (Szkoła Podstawowa w Nawojowej Górze), Marta Jasionek (Szkoła Podstawowa nr 2, Małkinia Górna), Ewelina Jankowska (Zespołu Szkół nr 79 w Warszawie), Mariusz Biniewski (Lubuskie Kuratorium Oświaty), Marta Hołub (Szkoła Podstawowa nr 113 we Wrocławiu), Agnieszka Babańca (Publiczna Szkoła Podstawowa w Garbatce-Letnisko), Justyna Orszulak (Szkoła Podstawowa nr 1 w Wodzisławiu Śląskim), Michał Wilniewczyc (Zespół Szkół nr 2 w Aleksandrowie Kujawskim), Anna Abramczyk (Zespół Szkół nr 1 we Wrocławiu), Izabela Leśniewska (OSKKO), Jacek Strzemieczny (Adore) i Danuta Sterna (ADORE).

 

W następnym wpisie sugestie (pochodzące z tego samego źródła) dotyczące dobrych form doskonalenia wewnętrznego i zewnętrznego dla Rad Pedagogicznych i dla indywidualnych. {…]

 

 

 

Źródło: www.oknauczanie.pl



Oto najnowsza informacja ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej:

 

Projekt „Wsparcie rówieśnicze w zakresie zdrowia psychicznego młodzieży (peer support)”

 

 

 Wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz podpisała dzisiaj, w siedzibie FRSE, umowę na realizację projektu, który ma na celu wspieranie nastolatków w kryzysach psychicznych. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji oraz Fundacji „Instytut Edukacji Pozytywnej”.

 

Celem projektu jest opracowanie i przetestowanie w szkołach ponadpodstawowych metody wsparcia dla uczniów w kryzysach psychicznych, opartej na wsparciu rówieśniczym, tzw. metodzie peer suport, która zakłada udział: koordynatorów (psychologów i pedagogów szkolnych) oraz schoolworkerów (uczniów).

 

Podstawową rolą tych ostatnich jest identyfikacja rówieśników potrzebujących pomocy, przeprowadzanie z nimi rozmów, a przede wszystkim – zgłaszanie zaobserwowanego problemu osobie koordynującej. Taka aktywność odpowiednio przeszkolonych nastolatków ma prowadzić do stworzenia dobrej atmosfery w szkole – sprzyjającej rozmowom o bolączkach i emocjach, a także zapobiegającej stygmatyzacji i izolacji. Klimat otwartości i empatii budowany przez rówieśników lepiej motywuje do sięgania po pomoc.

 

Metoda peer suport* będzie testowana w ok. 200 szkołach ponadpodstawowych i pozwoli na ocenę możliwości poszerzenia i uzupełnienia oferty działań na rzecz rozwoju środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, które doświadczają kryzysu psychicznego, oraz ich rodzin.

 

Projekt dofinansowany jest ze środków UE i budżetu państwa na łączną kwotę ponad 41 mln zł będzie realizowany przez Fundacje Rozwoju Systemu Edukacji w partnerstwie z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Fundacją „Instytut Edukacji Pozytywnej”.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

*Szerzej o tej metodzie – „Dlaczego Peer Support?”  –  TUTAJ

 

 



Na portalu „Prawo.pl” zamieszczono dzisiaj tekst, przypominający przepisach prawa, regulujące  obowiązki nauczycieli podczas przerwy świątecznej. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

 

Przerwa świąteczna to nie urlop nauczyciela – harmonogram ustala dyrektor

 
Przerwa świąteczna to czas wolny od zajęć dydaktyczno-wychowawczych – ale choć uczniowie mają wolne, to już niekoniecznie ich nauczyciele. Choć na ogół nie ma z tym problemu i szkoły w tym czasie nie pracują, to zimowa przerwa świąteczna – w odróżnieniu od ferii – nie jest tożsama z urlopem. Dyrektor szkoły może zdecydować o ewentualnym zorganizowaniu w tym czasie zajęć opiekuńczych. […]

 

Po dokonaniu diagnozy potrzeb rodziców, których dzieci uczą się w danej szkole, dyrektor szkoły może zdecydować o ewentualnym zorganizowaniu zajęć opiekuńczych. – Jednym z celów statutowych szkoły jest funkcja opiekuńcza szkoły. Jeżeli dyrektor, po dokonaniu rozpoznania wśród rodziców, ustali, że istnieje zapotrzebowanie na realizację zajęć opiekuńczych w okresie przerwy świątecznej, wówczas może wydać nauczycielom polecenie zobowiązujące ich do obecności w szkole – tłumaczy Krzysztof Lisowski, prawnik, specjalista od prawa oświatowego.

 

Również Maciej Sokołowski, radca prawny specjalizujący się w prawie oświatowym wskazywał, że możliwe jest zobowiązanie nauczyciela do zapewnienia w dniach roboczych przerwy świątecznej obsady zajęć opiekuńczo-wychowawczych. W pandemii takie zajęcia mogły odbywać się zdalnie (w związku z rozporządzeniem zawieszającym naukę stacjonarną). W tym roku szkoły pracują jednak normalnie – zgodnie ze znowelizowanymi we wrześniu przepisami ustawy – Prawo oświatowe art. 125a, który wprost stanowi, że zajęcia w przedszkolu, innej formie wychowania przedszkolnego, szkole lub placówce zawiesza się, na czas oznaczony, w razie wystąpienia na danym terenie:

 

1.zagrożenia bezpieczeństwa uczniów w związku z organizacją i przebiegiem imprez ogólnopolskich lub międzynarodowych,

 

2.temperatury zewnętrznej lub w pomieszczeniach, w których są prowadzone zajęcia z uczniami, zagrażającej zdrowiu uczniów, zagrożenia związanego z sytuacją epidemiologiczną,

 

3.nadzwyczajnego innego zdarzenia zagrażającego bezpieczeństwu lub zdrowiu uczniów.


[…]

 

Podczas przerwy świątecznej nauczyciel nie ma urlopu wypoczynkowego, więc dyrektor może polecić mu opiekę nad uczniami podczas organizowanych przez szkołę zajęć. Nauczyciele pozostają do dyspozycji dyrektora w dni robocze. Zupełnie inny status mają ferie zimowe, podczas których nauczycielowi przysługuje urlop. Chociaż oczywiście przepisy dają dyrektorowi możliwość wezwania pedagoga do szkoły, to można to zrobić tylko w określonych w ustawie przypadkach – nie należy do nich organizacja zajęć wychowawczo-opiekuńczych.

 

Dyżury opiekuńcze podczas przerwy świątecznej, o ile zostaną zarządzone przez dyrektora szkoły, są zajęciami opiekuńczymi wynikającymi z celów statutowych szkołypodkreśla Krzysztof Lisowski. Ani kodeks pracy, ani Karta Nauczyciela nie przewidują dodatkowego wynagrodzenia za stawienie się do pracy w czasie przerwy świątecznej. Zajęcia wychowawczo-opiekuńcze prowadzone w tym czasie nie są bowiem godzinami ponadwymiarowymi ani nadliczbowymi.

Cały  tekst „Przerwa świąteczna to nie urlop nauczyciela – harmonogram ustala dyrektor”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 



Oto krótki, ale wartościowy tekst, z fb profilu dr Marzeny Żylińskiej:

 

 

                                             Największym wrogiem efektywnej nauki jest stres, lęk i strach.

 

Szczególnie szkodzą na lekcjach matematyki, gdzie trzeba rozumieć to, czego człowiek się uczy. Wysoki poziom stresu hamuje, a czasami zupełnie blokuje wyższe funkcje poznawcze, w tym również proces uczenia się. Dlatego nauczyciele, którzy mają wiedzę o procesach uczenia, szukają rozwiązań, które pozwolą uczniom pracować w spokojnej i bezpiecznej atmosferze.

 

Gdy klasy są liczne, często się zdarza, że wiele osób czegoś nie rozumie, a nauczyciel nie jest w stanie pomóc każdemu. Nie ma też takiej potrzeby! Wystarczy odejść od starych metod podawczych i pozwolić uczniom na aktywną naukę i współpracę. Wtedy praca jest dużo efektywniejsza.

 

Jakie metody są dla uczniów najtrudniejsze i najmniej efektywne?

 

Gdy nauczyciel w swoim tempie rozwiązuje zadania na tablicy, a uczniowie – niezależnie od tego, czy to rozumieją, czy nie – przepisują wszystko do swoich zeszytów. Jeśli mają w domu regularną pomoc i rodzice tłumaczą im to, co przepisali do zeszytów, nie ma dramatu, ale jeśli jakieś dziecko nie ma w domu kogos, kto tłumaczyłby mu regularnie to, co nauczyciel zrobił na lekcji, to … takie dziecko skazane jest na porażkę.

 

Dlatego trzeba wciąż głośno powtarzać, że efektywna lekcja matematyki pozwala dzieciom rozumieć, omawiane zagadnienia, a trudno to osiągnąć, gdy aktywność uczniów ogranicza się do przepisywania zadań z tablicy.

 

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/



Prezentujemy tekst autorstwa Macieja Wojdyny*, zamieszczony dzisiaj (18 grudnia 2024 r.) na portalu „edunews.pl”

 

 

Czas na szkołę doceniania

 

Zajmując się i propagując już niemal 20 lat ocenianie kształtujące w Polsce, Centrum Edukacji Obywatelskiej podjęło próbę uporządkowania myślenia o ocenianiu szkolnym, czego efektem jest nowa publikacja “Czas na szkołę doceniania. Praktycznie o ocenianiu jako uczeniu się uczniów i nauczycieli”. Jej autorzy zachęcają do tego, by lekturę tej publikacji zacząć od pytania: Jakie jest dziś nasze (indywidualne i systemowe) podejście do oceniania: czy oceniamy, by sprawdzić (ang. assessment of learning), czy oceniamy, by wspierać uczenie (assessment for learning) czy może oceniamy, by uczyć uczenia się (ang. assessment as learning).

 

Książka rozpoczyna się od refleksji dotyczącej wyzwań związanych ze zdefiniowaniem procesu oceniania w polskiej szkole. Autorka rozdziału, Sylwia Żmijewska-Kwiręg, przedstawia definicje uczenia się oraz różne spojrzenia na proces oceniania. Ten teoretyczny wstęp stanowi fundament pod treści zaprezentowane w kolejnych rozdziałach, które są związane z praktycznym zastosowaniem kształtującej funkcji oceniania w polskiej szkole. Autorzy jednogłośnie stwierdzają, że proces oceniania jest ważnym elementem uczenia się, który powinien stanowić przede wszystkim źródło wiedzy na temat osiągnięć ucznia.

 

Na szczególną uwagę, w moim odczuciu, zasługuje rozdział piąty „Dziecko w centrum, czyli jak włączać uczniów w uczenie się i ocenianie”. Autorki, tej części publikacji, Sylwia Żmijewska-Kwiręg oraz Edyta Wąsik, przedstawiają szereg aktywności edukacyjnych, które pokazują, jak pracować z samooceną uczniów np. poprzez stosowanie kryteriów sukcesu, wykorzystywanie rutyn krytycznego myślenia, czy tworzenie zadań sumujących zawierających refleksje uczniowską. Według autorek powyższe praktyki silnie budują wewnętrzną motywację uczniów.

 

W siódmym rozdziale znajdziemy wskazówki na temat tego, jak pozyskiwać informację zwrotną do pracy nauczyciela. Autor tego rozdziału, Michał Szczepanik, przedstawia konkretne propozycje technik uruchamiających refleksje dotyczące lekcji, możemy tu znaleźć gotowe rozwiązania stosowane na co dzień przez autora, m.in.: ankiety, model ewaluacji zajęć, propozycje analizy praktyk uczenia się, czy ankietę w postaci ikonografiki.

 

Publikacja nie pomija ważnego tematu, jakim są wyzwania związane z wystawieniem oceny z zachowania. Autorka tej części, Edyta Wąsik przedstawia sposoby na włączanie uczniów w proces oceny zachowania między innymi poprzez zachęcanie ich do uważnego przyglądania się swojemu postępowaniu i funkcjonowaniu. Autorka przedstawia pytania pomocnicze uruchamiające refleksje w zakresie zachowania. Kolejną prezentowaną praktyką jest spotkanie trójstronne nauczyciela z uczniem i rodzicem/opiekunem. Edyta Wąsik podkreśla, że ocena z zachowania jest wspólną sprawą, do której należy podjeść z zaciekawieniem i zaangażowaniem.

 

W całej książce znajdziemy dobre praktyki związane z procesem oceniania, które w ujęciu zaprezentowanym w publikacji nabierają nowego, świeżego znaczenia. W publikacji zostały poruszone także takie tematy jak praca z błędem, rola współpracy z rodzicami uczniów w kontekście oceniania, czy możliwe alternatywy, które zastępowałyby oceny wyrażone stopniem.

 

Niewątpliwie, najmocniejszą stroną publikacji jest fakt, że została napisana przez ekspertów, edukatorów i nauczycieli, którzy na co dzień wykorzystują w swojej pracy opisane przez siebie praktyki. Książka stanowi więc vademecum, które można wykorzystywać każdego dnia z uczniami. Według mnie, treść publikacji powinna być także analizowana z przyszłymi nauczycielami podczas zajęć na studiach. Podsumowując, stosując opisane przez autorów praktyki możemy sprawić, że wszystkim w szkole będzie żyło się lepiej. Czas na szkołę doceniania!

 

Notka o publikacji

Czas na szkołę doceniania. Praktycznie o ocenianiu jako uczeniu się

Praca zbiorowa pod red. Sylwii Żmijewskiej-Kwiręg.

 

Autorzy i autorki:

dr Kinga Białek,  Agnieszka Ciesielska,  dr hab. Grażyna Czetwertyńska,
Ewelina Gorczyca,  Małgorzata Ostrowska,  Magdalena Swat-Pawlicka,
Michał Szczepanik,  dr Łukasz Tupacz,  Edyta Wąsik,  Agnieszka Wenda,
Sylwia Żmijewska-Kwiręg.

 

Wydawnictwo CEO, Warszawa 2024.

 

Więcej informacji  –   TUTAJ

 

*Maciej Wojdyna jest nauczycielem dyplomowany, trenerem, doradcą metodycznym, wykładowcą akademickim. Absolwent pedagogiki, polonistki i dwuletniego studium psychoterapii. W Centrum Edukacji Obywatelskiej jest ekspertem merytorycznym i kierownikiem w kursach internetowych. Propagator edukacji głębi.

 

 

 

 

Źródło: /www.edunews.pl

 

 

 

 

 



Wyjątkowo we wtorek, a nie jak zazwyczaj w środę, odbyło się wczoraj ostatni w tym roku spotkanie w „Akademickim Zaciszu”. Prof. Roman Leppert zaprosił wczoraj Michalinę Ignaciuk – pedagożkę w szkole w Gdańsku, która prowadzi terapię pedagogiczną dla dzieci i młodzieży ze zróżnicowanymi potrzebami w uczeniu się, w tym z dysleksją czy ADHD, a także warsztaty psychoedukacyjne dla rodziców i nauczycieli. Popularyzuje ona na kanale YouTube wiedzę pedagogiczną jako „Pedagog Michalina”.

 

Podczas rozmowy zastanawiano się nad społecznym postrzeganiem dysleksji z perspektywy systemu szkolnego, a także nad tym, czy rzeczywiście jest „coraz więcej tych osób”? Skąd to wynika? Kim są uczniowie neuroatypowi, skąd wzięło się to określenie „parasolowe”, kogo dotyczy, w jaki sposób pragnie zmienić myślenie o osobach z dysleksją.

 

Wszystkich, których te tematy interesują, a którzy wczoraj przeoczyli tą zmianę terminów, zapraszamy do obejrzenia i wysłucha nia tej rozmowy w dogodnym dla siebie terminie:

 

 

Społeczne konstruowanie dysleksji (i nie tylko)  –  TUTAJ

 



Dzisiaj po północy prof. Bogusław Ślwierski zamieścił na swoim blogu tekst, który postanowiliśmy przybliżyć także naszym Czytlniczkom i Czytelnikom – bez skrótów:

 

 

Czyżby opinia na temat polityki oświatowej MEN była już wyeksploatowanym tematem?

 

W dniu 26 listopada br. autoryzowałem rozmowę nagraną przez dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Kiedy po ponad dwóch tygodniach nie dał oznak życia na temat publikacji mojej wypowiedzi, zapytałem o przyczynę, bo mogła umknąć mojej uwadze.

 

Redaktor odpowiedział z wielką kulturą, za co jestem mu wdzięczny, bo redaktorka innej gazety ogólnopolskiej (DGP) nagrała wywiad, autoryzowała jego treść 8 listopada, po czym opublikowała tylko trzy zdania, które pasowały do własnej narracji. Czyżby była zmowa mediów, by nie publikować opinii na temat działań polityków obecnej władzy?

 

Bardzo dziękuję za wartościową rozmowę i poświęcony czas. Niestety, podjęto decyzję, że w ostatnim czasie – zarówno na łamach „Gazety Wyborczej”, jak i w innych mediach – temat został szeroko omówiony i uznany za wyeksploatowany„.

 

Skoro tak, to publikuję treść tego wywiadu, żeby czytelnicy sami osądzili, czy rzeczywiście jest już wyeksploatowany.  

 

„Prof. Bogusław Śliwerski, kierownik Katedry Teorii Wychowania na Uniwersytecie Łódzkim miał okazję uczestniczyć w spotkaniu interdyscyplinarnym, podczas którego omawiano wprowadzenie nowego przedmiotu – edukacji zdrowotnej. Jak zaznacza, proces ten został przygotowany przez zespół naukowców pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Izdebskiego, co z naukowego punktu widzenia zapowiadało solidne podstawy merytoryczne. Jednak zdaniem prof. Śliwerskiego, obecne działania Ministerstwa Edukacji Narodowej odbiegają od założeń, na których powinno opierać się konstruowanie i wdrażanie każdego przedmiotu kształcenia.

 

Minister Barbara Nowacka, mimo dobrych intencji, popełniła błąd, wprowadzając zmiany motywowane przede wszystkim deklaracjami politycznymi – zauważa profesor. W jego opinii, takie decyzje niosą ryzyko instrumentalnego traktowania edukacji, podporządkowując ją bieżącym interesom politycznym zamiast naukowym. Jak podkreśla, edukacja zdrowotna, która ma obejmować zarówno kwestie zdrowia fizycznego, jak i psychicznego czy społecznego, wymaga dobrze przemyślanego programu oraz odpowiednio przygotowanej kadry.

 

Brak przygotowania i kadry

 

Prof. Śliwerski zwraca uwagę na kluczowe braki, które mogą wpłynąć na skuteczność realizowania nowego przedmiotu. – Nie można wprowadzać tak kompleksowych zmian bez odpowiednio wykwalifikowanych nauczycieli. W Polsce od lat brakuje biologów, matematyków, a teraz dodatkowo będziemy potrzebować specjalistów, którzy zintegrowaliby wiedzę z różnych dziedzin – mówi. Dodaje, że szybkie kursy czy szkolenia mogą jedynie doraźnie wypełnić luki, ale nie zastąpią solidnego przygotowania merytorycznego i metodycznego.

 

Jego zdaniem, edukacja zdrowotna powinna obejmować zarówno aspekty biologiczne, jak i społeczne, ale bez popadania w skrajności. – Nie można ani nadmiernie biologizować tego przedmiotu, ani ograniczać go do kwestii kulturowo-społecznych. Taki zbalansowany program wymaga jednak czasu na stworzenie i wdrożenie, a tego niestety brakuje – ocenia.

 

Polityka zamiast nauki

 

W opinii profesora, polska edukacja od lat cierpi na podporządkowanie jej bieżącej polityce. – Brakuje nam narodowej strategii edukacyjnej, która byłaby wolna od wpływów partyjnych. To, co obserwujemy teraz, to kolejny przykład, jak ideologia przesłania merytoryczne podejście do reform – zaznacza. Zdaniem Śliwerskiego, taki sposób działania prowadzi do konfliktów społecznych oraz nieufności wobec systemu oświaty.

 

Profesor podkreśla, że brak odpowiednich badań nad skutecznością dotychczasowego przedmiotu WDŻWR dodatkowo utrudnia ocenę zasadności wprowadzenia edukacji zdrowotnej w obecnej formie. – Nie wiemy, jakie były faktyczne efekty nauczania WDŻWR, bo nikt tego nie zbadał. Wprowadzanie zmian w oparciu o przypuszczenia i populistyczne argumenty jest niewłaściwe – zaznacza.

 

Konflikty wśród nauczycieli

 

Według prof. Śliwerskiego, nowy przedmiot może spotkać się z oporem części nauczycieli. – Wielu z nich nie będzie gotowych do realizacji programu zgodnie z założeniami. Niektórzy z przekonania będą pomijać pewne treści, inni po prostu nie będą wiedzieć, jak je przekazać. To zapowiedź chaosu, a nie merytorycznego wdrażania zmian – podsumowuje.

 

Profesor podkreśla, że edukacja zdrowotna jest potrzebna, ale wymaga odpowiedniego przygotowania, dialogu i czasu na wdrożenie. Bez tych elementów grozi nam powielanie błędów przeszłości i dalsza instrumentalizacja systemu edukacji”.

 

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com