Foto: www.facebook.com/ryszardterlecki/

 

Ryszard Terlecki – Marszałek Sejmu, przewodniczącego klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości

 

 

24 lipca wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, w programie „Jeden na jeden” w TVN24, podczas rozmowy z redaktor Agatą Adamek podzielił się przemyśleniami na temat, jaki – jego zdaniem – związek zachodzi między wynikami wyborów prezydenckich w najmłodszych kategoriach wiekowych a niedokończoną – wg niego – reformą edukacji. Oto fragmenty na ten temat, zaczerpnięte z portalu TVN24:

 

Źródło:www.tvn24.pl

 

Andrzej Duda nie był faworytem młodych w wyborach prezydenckich – to wiadomo nie od dziś. Od czwartku natomiast znana jest diagnoza Ryszarda Terleckiego z Prawa i Sprawiedliwości. –Mądrzejsi ludzie, bardziej zorientowani w rzeczywistości politycznej, historycznej, bardziej przywiązani do pewnych tradycji i bardziej utożsamiający się z tą tradycją, z pewnością będą głosować na nas – uważa wicemarszałek Sejmu. […]

 

Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS, mówiąc o powyborczych analizach kładł duży nacisk na wątek edukacji. – Przeprowadziliśmy bardzo ciężką, trudną, skomplikowaną reformę organizacyjną szkolnictwa, edukacji, ale zatrzymaliśmy się w pół kroku, nie przeprowadziliśmy reformy programowej. To jest jeden z tych elementów, które będą się na nas mściły – stwierdził w rozmowie z Agatą Adamek.

 

– Wiemy, że szkoła zmienia myślenie. W szkole się uczymy i jesteśmy wychowywani, dlatego nasze myślenie się zmienia. Ale jeśli słyszmy, że to myślenie będzie zmieniane w jakimś określonym kierunku i to w takim kierunku, który jest zgodny z jakąś określoną partią polityczną, to budzi niepokój. I obawiam się, że taka wypowiedź będzie podgrzewała negatywne nastroje obawia się prof. Sylwia Jaskulska z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM.

 

Ze strony Ryszarda Terleckiego padają jednak zapewnienia, że szkoła nie będzie zmierzać w kierunku namawiania do głosowania na konkretną partię. – Wystarczy, że będzie dobrze uczyć – uważa.

 

Szkole potrzebna jest wiedza oparta na badaniach, a nie oparta na jakiś dziwacznych, niezrozumiałych przesłankach podkreśla Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. […]

 

 

Cały artykuł „Terlecki mówi o reformie programowej w szkołach. „To może oznaczać zmiany, które indoktrynują młodzież”TUTAJ

 

 

Źródło: www.tvn24.pl

 

 

 

W miejsce komentarza redakcji:

 

Jarosław Bloch, Bez maski

 

O parodii reformy edukacji zaserwowanej nam przez rządzących napisano już wiele. Na tym blogu też padło wiele gorzkich słów. Ale nareszcie widzimy o co w tych zmianach chodziło, przyznali to sami rządzący w osobie marszałka Terleckiego. O ideologizację, która widać nie była przez ostatnie lata dość mocna i zdecydowana, bo w grupie najmłodszych wyborców rządzący ponoszą porażki. A ponieważ starsi zgodnie z prawami natury odchodzą i przy okazji następnych wyborów głosy młodych mogą rozstrzygnąć o tym, kto będzie rządził, nie wróży to dobrze naszej szkole. Na kolejne lata przewiduję ideologiczny i programowy walec, wszak długopis do podpisywania wszystkiego jest już gotowy, więc wszystko potoczy się szybko.

 

To generalnie niedobrze. Boję się, bo nauczyciele w Polsce mają tę niedobrą cechę, że psioczą, ale szybko dostosowują się do nowej rzeczywistości. A od postawy nauczycieli będzie zależało wiele. […]

 

W tym co powiedział pan Terlecki widać małostkowość i zaściankowość na której opiera się dzisiejsza Polska rzeczywistość. Widać to było w kampanii prezydenckiej, gdzie jedna strona narzuciła mocny ideologicznie przekaz, a druga strona nie potrafiła nawet skierować dyskusji na prawdziwe problemy. Bo w kampanii dominowały tematy zastępcze. Niewiele mówiło się o prawdziwych problemach: o zmieniającym się klimacie, o kurczących się zasobach surowców, w tym wody, o naszej przyszłości w UE, o wydatkach ponoszonych przez niewłaściwe gospodarowanie zasobami przyrody, o wydatkach ponoszonych przez coraz częstsze zjawiska ekstremalne, o naszym pomyśle na nasze życie na tej planecie za 5-10-15 lat… Jeśli zakażą o tym mówić w szkołach, skupiając się na naszych narodowych mitach i fobiach, to gdzie się znajdziemy? […]

 

Czy dzisiejsza szkoła da radę? Czy oprze się nadchodzącej ideologicznej fali? Czy nauczyciele podejdą zdroworozsądkowo i wbrew ingerencji, nauczą o tym co trzeba? Czy będą na tyle odważni? Czy zaryzykują otwarty konflikt, a może nawet swą posadę? Czy może będą skrycie przemycać treści, wykreślone z powodów ideologicznych? To ważne pytania. To ważne kwestie, które zdefiniują polską szkołę na najbliższe lata. Stawką jest wychowanie świadomego obywatela, nie maszynki do powtarzania bzdur […]

 

Dzisiejsza szkoła nie może być narzędziem narodowo-religijnego urabiania dzieci. Z prostej przyczyny, mamy zbyt duże problemy globalne, które w dodatku są dziś istotniejsze od narodowych. Żaden naród i żadna religia nie przetrwa, jeśli klasa polityczna tego nie pojmie. Świat stanie się złym miejscem do życia. Złym i niebezpiecznym.

 

Cieszę się że politycy rządzącej partii zdjęli maski i przyznali po co im szkoła. Będę miał jeszcze mniej skrupułów, by uczyć zgodnie z wykładnią nauki, a nie wg wskazówek politycznych hochsztaplerów. I to mogę ze swojej strony moim uczniom obiecać.

 

 

Cały post „Bez maski” z bloga Jarosława Blocha „Co z tą edukacją”TUTA

 

Źródło:www.jaroslawbloch.ovh

 



Zostaw odpowiedź