Foto: www. sto64.krakow.pl
Iwo Wroński – dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Krakowie
W poniedziałek, 15 stycznia, na stronie „Juniorowo” zamieszczono wywiad z Iwo Wrońskim, od 2005 roku dyrektorem Zespołu Szkół Ogólnokształcących Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Krakowie, odznaczonym w roku 2011roku Medalem KEN. Tematem rozmowy, którą przeprowadził Wojciech Musiał, był nie nowy temat używania przez uczniów telefonów komórkowych na terenie szkoły. Oto obszerne fragmenty tego wywiadu:
Telefony komórkowe w szkole – zakazać, jak we Francji?
Od nowego roku szkolnego, czyli od września 2018, we francuskich szkołach zacznie obowiązywać całkowity zakaz używania telefonów komórkowych. Władze Francji reagują w ten sposób na postępujące uzależnienie dzieci i młodzieży od telefonów komórkowych i próbują skłonić ich do prospołecznych zachowań. O zakazie tym Wojciech Musiał rozmawia z Iwo Wrońskim, dyrektorem Zespołu Szkół Ogólnokształcących Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Krakowie.
.
Wojciech Musiał: Panie dyrektorze, czy taki zakaz będzie skuteczny? Czy francuscy uczniowie porzucą swoje ekrany i zaczną ze sobą rozmawiać?
Iwo Wroński: Problem jest zbyt głęboki, żeby dało się go rozwiązać prostym zakazem. Żyjemy w świecie, w którym telefon komórkowy stał się codziennością. Oczywiście z zainteresowaniem będę śledził francuskie szkoły, żeby przekonać się, jak ten zakaz sprawdzi się w praktyce. Ale przypomina mi on pewne zalecenia, które bez przerwy słyszałem w czasach własnej młodości odnośnie telewizji. W pokoleniu, z którego ja pochodzę, telewizja miała też zabijać wszelkie relacje społeczne dlatego pojawiły się zalecenia, że dziecko nie powinno oglądać telewizji więcej niż dwie – trzy godziny dziennie. […]
Czyli znów mamy historię starą jak świat: starsze pokolenie narzeka na to młodsze, a ono znakomicie daje sobie radę w nowej rzeczywistości.
Dokładnie tak jest. Telefonia komórkowa i powszechny dostęp do internetu zmieniają rzeczywistość. Pytanie, czy jesteśmy w stanie zachować stare schematy i postępowania? Raczej nie. Trzeba się oswoić i zmierzyć z dużymi zmianami społecznymi.
Czyli jest pan zwolennikiem telefonii komórkowej?
W dużym stopniu tak, choć zgadzam się z modelem francuskim, że w pewnych sytuacjach używanie komórek powinno być zakazane. Uczeń nie powinien używać telefonu komórkowego w trakcie rekreacji na boisku szkolnym, na szkolonej stołówce czy w bibliotece, nawet w trakcie przerw. Nagminnie słyszymy głośne rozmowy przez telefon w tramwajach co zaburza spokój innych pasażerów, podobnym miejscem jest korytarz szkolny. Uczniowie nie powinni na nim wykrzykiwać do telefonu lub blokować przejść stojąc i patrząc w ekran telefonu grając w grę sieciową. Dobrym rozwiązanie jest wyznaczenie miejsc w którym używanie telefonu komórkowego jest dozwolone, niektóre polskie szkoły takie strefy wprowadziły.[…]
Kiedyś uczniowie, zwłaszcza ci starsi, kryli się za krzakami lub w toalecie, żeby zapalić papierosa. Po wprowadzeniu takiego zakazu będą się kryli, żeby zajrzeć do telefonu.
Ależ oczywiście, że tak będzie. W naszej szkole jeśli uczniowi na lekcji zadzwoni telefon, nauczyciel mu go odbiera. Uczeń może go odzyskać dopiero po lekcjach i po wykonaniu jakiejś pracy społecznej na rzecz szkoły. I co robią uczniowie? Noszą do szkoły dwa telefony. Jeden, jakiś starszy model, z premedytacją podsuwają do zabrania i drugi, właściwy. Tak więc uczniowie we Francji na pewno będą obchodzić ten zakaz.[…]
Z pana słów wynika, że potrzebna jest przebudowa całego systemu funkcjonowania szkoły, a zasady używania telefonów komórkowych to tylko jeden z aspektów tej przebudowy.
Szkoła XXI wieku musi zostać gruntownie przebudowana. Obecnie przeprowadzane reformy to modyfikacje programu, a tak naprawdę powinniśmy zmienić filozofię myślenia o szkole. Rodzą się pytania: czy standardowa 45-minutowa jednostka lekcyjna jest dziś rzeczywiście potrzebna? Czy WF powinien trwać tyle co fizyka, a matematyka tyle, co zajęcia plastyczne? Jaka ma być rola przerwy? Czy w jej trakcie uczeń ma zjeść obiad, czy może powinien mieć trzy, cztery czy pięć propozycji ciekawego spędzenia czasu? Od udostępnienia mu boiska szkolnego po udostępnienie pracowni komputerowej, żeby mógł realizować własne pomysły. A co się dzieje w tej chwili? Ma być bezpiecznie, więc zamyka się klasy, pracownie, niech uczeń spędzi przerwę na korytarzu i najlepiej niech nie biega, tylko chodzi w parach i prowadzi kulturalne rozmowy. To jest wbrew naturze dziecka. Uczniowie powinni mieć swoje kluby, swoje radiowęzły, niech tworzą własne audycje. Ale takie działania wymagają wysiłku i czasu.
Oraz zmiany mentalności i to zarówno nauczycieli jak i rodziców, bo my razem współtworzymy szkolną rzeczywistość.
A ja bym powiedział mocniej: uczniowie zmuszają nas, nauczycieli, do zmiany mentalności. To rodzice nie zawsze nadążają.
Cały wywiad „Telefony komórkowe w szkole – zakazać, jak we Francji?” – TUTAJ
Źródło: www.juniorowo.pl