Portal gazeta.pl zamieścił wywiad Anny Pawłowskiej z nauczycielką renomowanego warszawskiego gimnazjum, którego tytuł jest syntezą problemu, który podejmuje: „Mam szczęście. Koleżanka kazała uczniowi zmienić buty, a rodzic poinformował RPD”. Wywiadówka oczami nauczycielki”. Oto jego fragment:
Wystarczy porozmawiać z osobami, które mają dzieci w wieku szkolnym i zawsze usłyszy się kilka historii o rodzicach, którzy potrafią krzyczeć na nauczycieli, obrażać ich. Rzeczywiście jest tak źle?
– Problem pojawia się, kiedy rodzice absolutnie nie zgadzają się z tym, co słyszą o swoim dziecku. Mają kompletnie inny wizerunek syna czy córki. Nie chcą rozmawiać, z góry negują wszystko, co powie nauczyciel….
Cały wywiad TUTAJ
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
Konsekwencją wywiadu były liczne komentarze. Niektórzy krytykują nauczycieli, inni – zachowanie rodziców. Ich wybór zatytułowano: „Rodzicom brak dyscypliny!”, „nauczyciele nie są przygotowani!” Czytelnicy o szkolnych wywiadówkach. Oto fragment:
Komentująca amancjuszka
Po prostu nauczyciele też nie są przygotowani do tego, co się dzieje, a panuje chamstwo. Sama mam w klasie rodziców wywodzących się z inteligencji – sędziowie, lekarze, prawnicy itd. I od razu wyjaśniłam, od czego jest nauczyciel: nie od wychowywania ich dzieci, bo to rola rodziców, ale od przekazywania niepokojących sygnałów i przekazywania wiedzy z przedmiotu. […]
Cała publikacja TUTAJ
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
A może nasi czytelnicy mają pomysł ja należałoby przygotowywać początkujących nauczycieli do prowadzenia tzw. „wywiadówek”? Czekamy na propozycje na adres redakcji: obserwatoriumedukacji@gmail.com