Foto: www.facebook.com
Jarosław Durszewicz – były dyrektor I LO w Bydgoszczy a także podstawówki w Dusocinie. Razem z Justyną Cholewińską prowadzi Fundację „Szkoła Bez Ocen”.
„Gazeta Wyborcza” zamieściła w piątek ub. tygodnia zapis rozmowy z Jarosławem Durszewiczem – b. dyrektorem pierwszej w Kujawsko-Pomorskiem szkoły publicznej, która zrezygnowała z tradycyjnego oceniania. Tekst ten zatytułowano „Weź mnie doceń, a nie oceń. „Szkoła bez ocen? Jak najbardziej. Nauka zdalna i lekcje z uchodźcami pokazały ich absurdalność”. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:
Aleksandra Lewińska: – Ile szkół w Polsce nie ocenia?
Jarosław Durszewicz: – Sporo niepublicznych, np. Akademia Prymusa w Sochaczewie czy Spark Academy w Poznaniu. Listy publicznych nie ma, ale wkrótce ją stworzymy. Bo jest ich coraz więcej. Wiele podstawówek, jak np. ta w Słupi Dolnej, nie stawia ocen cyfrowych w klasach 1-3. Są licea, np. w Sierpcu, które oceny zamieniły na procenty. To już coś. We wrześniu ruszyła w Gowidlinie szkoła bez ocen, a Szkoła Podstawowa nr 9 w Kołobrzegu – z początkiem tego roku zrezygnowała z oceniania.
-Bez oporów?
-Z niewielkimi. Nauczyciele pytali: ale co w zamian? Jak sprawdzić ucznia? Jak go zdyscyplinować? Bo przecież oceny w szkołach służą nie tylko ocenianiu, ale też dyscyplinują. Są narzędziem, budzącym strach wśród uczniów, a dającym władzę nauczycielom. A z niego przecież nic dobrego nie wynika. Z kolei braku ocen często boi się i dyrektor, i nauczyciel, i rodzic. […]
-Polskie przepisy pozwalają na niestawianie ocen?
-Moim zdaniem wręcz do tego zachęcają. Rozporządzenie o systemie oceniania i klasyfikacji uczniów tak definiuje ocenę bieżącą: celem jej jest bieżące monitorowanie postępów ucznia i udzielenie informacji o tym, gdzie jest, przez określenie tego, co robi dobrze, nad czym powinien jeszcze popracować i wskazanie kierunku dalszego rozwoju.
-Niewiele ma to wspólnego z dwójką czy piątką.
-To klasyczna definicja informacji zwrotnej. A przecież trójka nie mówi uczniowi nic. Nauczyciele twierdzą: trójka z komentarzem – mówi wszystko. Nieprawda. Komentarza uczniowie nie czytają. Po drugie – emocje wywołuje ocena, komentarz nie. Klucz do zmiany polskiej edukacji leży w zastosowaniu definicji oceniania wynikającej z naszych przepisów dosłownie.
-Ale postawić dwójkę łatwiej, niż udzielić informacji zwrotnej.
-Mamy wykształconych przedmiotowców, świetnych fizyków znających się na fizyce, matematyków znających się na matematyce, ale na komunikacji, udzielaniu informacji zwrotnej, zarządzaniu, procesach grupowych – już nie. Gdy mówimy: zmieńcie to, podnieście kompetencje, uwolnijcie uczniów i siebie od ocen – mówią: rodzice nie chcą, dyrektor nie chce, koledzy nie chcą. I koło się zamyka. Na szczęście w ostatnich dwóch latach sporo się zmieniło. Pandemia, nauka online, a teraz uchodźcy dołączający do klas, wielu środowiskom unaoczniły bezsensowność szkolnego systemu oceniania. […]
x x x
Debaty o ocenianiu
Pierwsza z 16 debat o szkole bez ocen odbędzie się w przyszłym tygodniu, 7 kwietnia, w Olsztynie. Kujawsko-pomorska – rozpocznie się 28 kwietnia w SP nr 14 w Toruniu o godz. 10. Otworzy ją wykład prof. Romana Lepperta z UKW „Oceny, stopnie… I co z tego wynika?”. O dobrych praktykach opowiedzą m.in. przedstawiciele SP nr 9 w Kołobrzegu i SP nr 4 w Chełmnie.
Cały tekst „Weź mnie doceń, a nie oceń. „Szkoła bez ocen? Jak najbardziej. Nauka zdalna i lekcje z uchodźcami pokazały ich absurdalność” – TUTAJ
Źródło: www bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/