Wczoraj (5 grudnia 2022 r.) profesor Bogusław Śliwerski zamieścił na swoim blogu „Pedagog” tekst, który musimy zamieścić bez skrótów – nie odważyliśmy się na decyzję, które fragmenty pominąć:

 

 

Marnotrawienie kapitału kulturowego przez politykę oświatową władz

 

Najczęściej decyzje podejmowane przez polityków każdej partii władzy (koalicji) dotyczą odmiennych przewartościowań od istniejących przed objęciem przez nie resortu edukacji, by zapewnić sobie moc sprawczą przez generowanie „urzędowego strachu lub dominacji”.

 

Obejmują one następujące zakresy:

 

1)Zmiana podejścia do zarządzania oświatą: albo centralizacja, etatyzm, uniformizacja i hierarchia albo pozorowana decentralizacja i decentracja władzy, połowiczne usamorządowienie oświaty;

 

2)Wymiana kuratorów oświaty, a w ślad za tym wicekuratorów, dyrektorów wydziałów oświaty/edukacji, wizytatorów itp., by obsadzić publiczne stanowiska poplecznikami władzy;

 

3)Przejęcie kontroli nad konkursami na kuratorów oświaty, dyrektorów szkół i placówek oświatowo-wychowawczych, dyrektorów centralnych a także regionalnych instytucji oświatowych typu: Ośrodek Rozwoju Edukacji, Centralna Komisja Egzaminacyjna, Instytut Badań Edukacyjnych itp. W wyniku decyzji politycznych uzasadnia się potrzebę odwołania kadr administracji oświatowej (przedłużonego ramienia władzy państwowej i/lub samorządowej) manipulując prawem na rzecz uzyskania pożądanych zmian;

 

4)Zmiana kanonu lektur szkolnych oraz częściowa lub całkowita zmiana podstaw programowych kształcenia ogólnego, wychowania przedszkolnego i programów kształcenia zawodowego, a tym samym podręczników szkolnych dopuszczanych do użytku przez MEiN;

 

5) Zmiana kryteriów kształcenia i zatrudniania nauczycieli oraz wartościowania ich pracy (np. poszerzanie przywilejów pracowniczych lub ich ograniczanie, uwalnianie procesu awansu zawodowego lub jego ograniczanie, jak w przypadku określenia liczby profesorów oświaty, stwarzanie preferencji dla nomenklatury związkowej itp.);

 

6)Ingerencja w proces uspołecznienia oświaty: od sterowania ręcznego, dyrektywnego poprzez wykluczanie podmiotów edukacji z wpływu na szkołę (np. usunięcie rzeczników praw ucznia ze szkół, likwidowanie oddolnego procesu powoływania rad szkolnych i oświatowych; ograniczanie roli rodziców w radach rodziców i szkolnych, przenosząc uprawnienia do kuratorium itp.);

 

7)Ingerencja w kierunek i cele wychowania w szkołach oraz w placówkach oświatowych (np. narzucanie świeckości, uniwersalizmu aksjonormatywnego albo religijności, akceptowanie określonych ideologicznie programów wychowawczych czy form zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych zorientowanych jednoznacznie na cele polityczne aktualnie panującej władzy  itp.);

 

8)Warunkowanie zmian strukturalnych w oświacie, czyli wydłużanie lub skracanie obowiązku szkolnego, restrukturyzowanie sieci szkolnej, typów szkół (uruchamianie profili kształcenia lub ich likwidowanie, zachęcanie do rozwijania szkolnictwa branżowego lub pomniejszanie jego rangi i likwidowanie pewnych typów szkół branżowych/zawodowych itp.)

 

9)Utrzymywanie strategii „top – down” w reformowaniu szkół publicznych oraz etatystyczne rozstrzyganie o warunkach uruchamiania i losach innowacji oraz możliwych eksperymentów pedagogicznych. Podejmowanie działań sprzyjających lub nieprzychylnych oświacie niepublicznej (np. stanowienie o wysokości dotacji budżetowych, zmiana norm prawnych związanych z uzyskiwaniem przez placówki uprawnień szkół publicznych, narzucanie standardów do oceny jakości kształcenia, manipulowanie wysokością subwencji oświatowej itp.).

 

10)Inwestowanie w wyposażenie techniczne szkół i placówek albo na cele edukacyjne (np. nowoczesne środki dydaktyczne, modernizacje sal lekcyjnych) albo na cele służące administracji (np. monitoring, niedostępność do niektórych pomieszczeń szkolnych itp.)

 

11)Podtrzymywanie stanu proletaryzacji kadr nauczycielskich, ukryte redukowanie ich autorytetu i prestiżu społecznego, by do szkół nie trafiały wykształcone elity, a zarazem by pracujący w przedszkolach i szkołach pasjonaci, zaangażowani stanowili w nich mniejszość, osłabiając tym samym procesy rzeczywistego upublicznienia edukacji i blokując oddolne innowacje w procesie kształcenia i wychowywania młodych pokoleń.

 

 

Zapewne jeszcze długo będzie marnotrawiony potencjał kulturowy oraz społeczny nauczycieli, uczniów i ich rodziców, trwoniąc możliwości do działania na rzecz dobra wspólnego, lekkomyślnie – a może umyślnie –  czyniąc partycypację społeczną bezużyteczną lub prowadząc do jej marginalizacji czy nawet wyeliminowania (dosłownego lub symbolicznego).  Marnotrawstwo jest efektem czynienia bezużytecznymi pewnych wartości.

 

To doprowadzenie do sytuacji, w której nie godzimy się na „zagospodarowanie” określonego kapitału osobowego, wiedzy, idei czy związanych z nimi dóbr materialnych i symbolicznych. Trwonimy zatem jakieś „surowce”, ludzkie myśli i dokonania, inwencję, kreatywność, odżegnujemy się od tej materii i ducha, by nie mogły one być należycie wykorzystywane, by nie mogły istnieć i promieniować na (dla) innych. Niewątpliwie tak rozumiane marnotrawstwo może też być bezmyślne, przypadkowe, niezamierzone, ale wówczas pojawia się pytanie, czy ci którzy są świadkami takiego stanu jego wypaczenia reagują na wynikające z tego straty i pozwalają na opamiętanie się jego sprawców?

 

 

 

Źródło:  www.sliwerski-pedagog.blogspot.com



Zostaw odpowiedź