W sobotę, 6 marca, na fejsbukowym profilu Wiesława Mariańskiego pojawił się taki oto tekst:

 

Jakąż głupotą było, żeśmy nie wpadli na to wcześniej”. [Thomas Henry Huxley] Uszczęśliwić bliźniego. Ludzie marzą o szczęściu, szukają szczęścia. Stąd potrzeba uszczęśliwiania – w skali jednostkowej i masowej. Uszczęśliwianie prowadzi do nieszczęść (wersja łagodna: uszczęśliwianiu towarzyszy nieszczęście).

 

-Odkrywanie nowych terytoriów – wojny, grabieże, cierpienia.

-Ewangelizacja dzikich ludów – cierpienie i zagłada.

-Nawracanie niewiernych – cierpienie, wojny i zbrodnie.

-Ulepszanie społeczeństw i państw w oparciu o ideologię szczęścia – cierpienie, wojny, ludobójstwo, eksterminacja.

-Zaspokojenie podstawowych potrzeb – niszczenie środowiska naturalnego, cierpienie.

-Budowanie dobrobytu – katastrofa śmieciowa, klimatyczna, cierpienie.

-Rozwój ekonomiczno-techniczny – eksploatacja ludzi, zwiększenie różnic społecznych prowadzących do napięć, cierpienie.

-Masowa edukacja dzieci w szkołach powszechnych.

 

Wydaje się, że to jest proces uniwersalny: uszczęśliwianie ludzi w skali masowej prowadzi do wielu cierpień i nieszczęść, czasem do zbrodni. Szczególnie wtedy, gdy jest oparte o jakąś misję lub ideologię wytworzoną przez elity.

 

Czy ta obserwacja dotyczy również oświaty powszechnej ? Czy oświata, szkolnictwo, edukacja, szkoły zostały stworzone i działają z myślą o uszczęśliwieniu dzieci i młodzieży ? Bo jeśli tak, to ….. ?

 

 

Pod tym tekstem Anna Szulc zamieściła swój komentarz:

 

 

Człowiek od początku, do samego końca swojego życia, funkcjonuje spełniając swoje potrzeby. Wśród potrzeb są takie, bez których żyć się nie da. Chociażby potrzeba pożywienia, wody, bezpieczeństwa, czy dachu nad głową. Są też takie, które wyróżniają jednych ludzi od drugich. Różnice wynikają z osobowości charakteru, predyspozycji, uwarunkowań kulturowych, rodzinnych, ale też uzależnione są od osobistego rozwoju.

 

Jeśli jest popyt na spełnienie potrzeb, jest też podaż. Tak jak w handlu. Możemy kupić towar markowy, pełnowartościowy, ale też pięknie opakowany bubel. Możemy ulec modzie, przyzwyczajeniom, temu, co „kupują” Inni, ale możemy być uważni, refleksyjnym i nie dawać wykorzystywać się przez hochsztaplerów, pozorantów i ludzi o niecnych zamiarach.

 

Do tego, by nie być wykorzystywanym, nie być ofiarą niecnych planów i działań, potrzeba światłych, asertywny ludzi, którzy nie są wytresowani do posłuszeństwa i do bezrefleksyjnego stosowania się do tego, co oferują inni. Potrzeba edukacji budowanej w oparciu o wartości wspierające człowieka, by w realizacji potrzeb umiał wybierać, a w kwestii oczekiwań, spełniał swoje, a nie tych, którzy umieją i wykorzystują prawa rynku myśląc o swoich korzyściach. O tym mówię, o tym edukuję, to jest sednem szkoły, która służy człowiekowi

 

Na co Wiesław Mariański odpowiedział:

 

Taki cytat: „trzeba odwrócić dotychczasowy trend, zerwać z własną przeszłością, wkroczyć na drogę trudną i niebezpieczną (wł.: na nowe obszary), rzucić wyzwanie losowi.”

 

A poniżej dopisał jeszcze:

 

Zawsze chciałem uszczęśliwić uczniów. Na przykład, żeby każdy „umiał” twierdzenie Pitagorasa. Stosowałem różne pomysły, które do dzisiaj uważam za ciekawe i pożyteczne. Sukcesy były, ale nigdy zupełne. Nigdy nie zdarzyło się, żeby każdy nauczył się twierdzenia Pitagorasa „jak należy”.

 

Chęć do masowego uszczęśliwienia dzieci i młodzieży prowadzi do nieszczęść. Moja chęć nie była tylko moim wymysłem, to był i jest mechanizm społeczny, wewnętrzna, częściowo ukryta intencja całego systemu oświaty. Poddałem się tej intencji, przyjąłem ją jako swoją. Tak jest skonstruowana szkoła oparta na paradygmacie uszczęśliwiania. Nie tylko szkoła.

 

 

Źródło: www.facebook.com

 



Zostaw odpowiedź