Foto: www.google.pl
Z inspiracji grupy „Superbelfrzy” (na facebook’u) promujemy dziś warty przeczytania (i refleksji…) post z blogu nauczycielki języka angielskiego – Zofii Grudzińskiej, któremu autorka dała intrygujący tytuł: „Groźna choroba nauczycielioza”. Oto początek tego tekstu:
Nauczycielioza: choroba spowodowana czynnikami zewnętrznymi, a konkretnie wirusem przymusu realizacji Podstawy Programowej. Objawia się petryfikacją zawodową, czyli usztywnieniem metod nauczania z wyłączeniem form czasochłonnych, związanych z zabawą lub praktycznym doświadczaniem rzeczywistości. U osób zaatakowanych wirusem dochodzi do zawężenia poznawczego, wskutek czego postrzegają cel edukacji wyłącznie w kategoriach punktów zdobytych przez ucznia na egzaminach.
Skutkiem ubocznym jest przeładowanie zajęć sprawdzianami. Chorobie tej towarzyszy często programoholizm, czyli uzależnienie od rozkładu programu przewidzianego przez autorów podręczników.
Uwaga: choroba zakaźna! Jednostki z pozytywnym rozpoznaniem należałoby, dla pożytku publicznego, izolować i leczyć dużymi dawkami rozsądku i najzwyklejszego ludzkiego zmiłowania.
Chorobę można leczyć, ale kuracja nie jest łatwa ze względu na sytuację epidemii, w jakiej się znajdujemy. Osoby przejściowo podleczone podczas urlopów dla poratowania zdrowia po powrocie do codzienności błyskawicznie doznają nawrotu.[…]
Cały post na blogu Zofii Grudzińskiej „Groźna choroba nauczycielioza” – TUTAJ
Źródło: edukacjananowo.edu.pl