Foto:www.facebook.com/tomasztokarzIE
Tomasz Tokarz
Wczoraj (5 listopada) Tomasz Tokarz zamieścił na swym profilu tekst, w którym wyjaśnia co to takiego „wiedza”, a co jedynie „dane”. Uznaliśmy, ze upowszechnimy ten wywód wśród naszych Czytelników:
Zarysował się ostatnio w dyskusjach ciekawy wątek dotyczący wiedzy. Oczywiście wiedza jest potrzebna. Pojawia się natomiast pytanie: czy to, co uczniowie przyswajają na kartkówkach, to jest wiedza.
Pokażę to na przykładzie.
Zdanie „w 1989 roku miał miejsce okrągły stół” to nie jest wiedza, to jest dana. Zbiór danych też nie jest wiedzą. Jest po prostu zbiorem danych. „W 1989 roku miał miejsce okrągły stół”, „matka Bolesława Chrobrego to Dobrawa”,„W 1917 wybuchła rewolucja bolszewicka„.
Dana, którą rozumiemy, która wiemy co znaczy, którą umiemy przełożyć na jakiś wniosek staje się informacją. „W 1989 roku miał miejsce okrągły stół czyli spotkanie przedstawicieli obozu rządzącego, opozycji i Kościoła Katolickiego, na którym zawarto porozumienie o przeprowadzeniu wyborów kontraktowych. Stało się to podstawą do zmiany systemu. Według mnie była to zmiana konieczna…„. Informacja to coś, co ma dla nas znaczenie.
I teraz dopiero zaczynamy mówić o wiedzy. Wiedza jest to układ informacji przetworzonych przez ich posiadacza, wzajemnie ze sobą powiązanych, tworzących jakąś spójną całość, umieszczonych w kontekście. „Okrągły stół to spotkanie będące konsekwencją…,którego skutkiem było.. co ostatecznie doprowadziło… itd. Było to konsekwencją długiego procesu rozwoju Polski zapoczątkowanego…. Po raz pierwszy od czasów rewolucji bolszewickiej…„.
Na jeszcze wyższym poziomie mamy do czynienia z tak zwaną mądrością czyli umiejętnością wykorzystania posiadanej wiedzy, wyciągnięcia z niej wniosków, przełożenia na działanie. Tu przydaje się myślenie krytyczne.
I teraz:
Uczeń może mieć głowę napakowaną danymi a jednocześnie:
-nie posiadać informacji, to znaczy nie rozumieć znaczenia tych danych,
-nie mieć wiedzy to znaczy nie potrafić poukładać tych danych w większą całość, nadać im strukturę;
-nie mieć mądrości czyli nie umieć stosować tych danych w praktyce, w codziennym życiu.
Sednem szkolnych działań zatem nie jest transmisją danych, lecz tworzeniem przestrzeni do budowania przez uczniów wiedzy i wykorzystania jej w twórczym działaniu…
x x x
Na tle zaprezentowanych powyżej rozważań o tym czym jest wiedza, i że nie jest nią zapamiętana przez uczniów suma jednostkowych „danych”, sprawdzanych przez nauczycieli testami, ale także mając „w tyle głowy” (w kontekście „strajku włoskiego”) dyskusje wokół tego co tak naprawdę należy do obowiązków nauczyciela – polecamy także lekturą kolejnego postu, zamieszczonego także wczoraj – kilka godzin później:
[…] Dla mnie nauczyciel jest zatrudnionym specjalistą do wspierania ucznia w rozwoju. W takim ujęciu uzupełnia rodziców w realizowaniu pewnych obowiązków, których z różnych względów nie mogą realizować rodzice. Bo nie mają świadomości, wiedzy, umiejętności, czasu… Gdyby mogli to robić sami… to po co byłby w ogóle nauczyciel?
Nie jest tak, że podstawowym zadaniem nauczyciela jest przekazywanie danych i egzaminowanie. Nawet krytykowana przeze mnie karta nauczyciela pisze po prostu o wspieraniu rozwoju ucznia. I kładzie nacisk na funkcje wychowawcze.
„Nauczyciel obowiązany jest:
1.rzetelnie realizować zadania związane z powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, w tym zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę;
2.wspierać każdego ucznia w jego rozwoju;
3.dążyć do pełni własnego rozwoju osobowego; doskonalić się zawodowo, zgodnie z potrzebami szkoły;
4.kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w atmosferze wolności sumienia i szacunku dla każdego człowieka;
5.dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między ludźmi różnych narodów, ras i światopoglądów”.
Mamy to w obowiązkach. Do tego jesteśmy zatrudnieni.
Do wychowania. I do opieki. Do wspierania ucznia.
Dla mnie nauczyciel to przede wszystkim pedagog, towarzysz rozwoju…
Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE