W niedziele, 27 października, portal EDUNEWS.PL zamieścił obszerną relację redaktora naczelnego tego portalu – Marcina Polaka z zakończonej właśnie, dwudniowej Konferencji Kreatywnej Edukacji. Tekst ten, zatytułowany „Edukacja? Wszystko w naszych rękach!”, postanowiliśmy upowszechnić także na naszej stronie, gdyż może on wszystkim, którzy nie uczestniczyli w tym wydarzeniu – choć w takiej formie – przekazać idee, których promowanie było celem owej konferencji.

 

Poniżej zamieściliśmy obszerne, ale jednak fragmenty tej relacji, odsyłając linkiem do pełnej jej wersji:

 

W szkołach różnego typu, w całej Polsce, dzieją się autonomiczne i oddolne działania, które prowadzą do zmian sposobów uczenia się / nauczania. O tym, jak (powoli) zmieniają się szkoły, rozmawialiśmy w Warszawie podczas Konferencji Kreatywnej Edukacji. Byłoby świetnie, żeby coraz więcej dyrektorów i nauczycieli (o ministrach i uczestnikach nie wspominając) korzystało z tych doświadczeń i próbowało powielać, „podkradać” dobre pomysły i rzeczywiście zmieniać szkolnictwo. Dla dobra naszych dzieci. […]

 

Chciejmy zmieniać edukację

Mamy jako ludzie ukryte talenty i naszą rolą jest stworzenie warunków do ich ujawnienia i rozkwitu”mówił Ken Robinson, zwracając uwagę na to, że w sztywnym systemie edukacyjnym nie ma sensu szczegółowo planować i organizować wszystkiego uczniom. „Jeśli spojrzymy na swoje życie – czy faktycznie planowaliśmy dojść do tego miejsca, w którym się znajdujemy? Trudno przewidzieć co się wydarzy. Podążamy często w niespodziewanych kierunkach. Trafiamy w inne miejsca. (…) Ludzie są niepowtarzalni. Nasze dzieci są inne od nas. Każde z żyć to odrębny proces i to powinno wpływać na nasze myślenie o edukacji.” […]

 

Ken Robinson skrytykował dość powszechne na świecie podejście rządów i polityków do systemów edukacji. „Edukacja jest procesem społecznym. Dużym błędem polityków i urzędników jest próba odpersonalizowania tego procesu. Poprzez testy, struktury i próby sprowadzenia edukacji do pomiarów. To wbrew istocie i logice edukacji. Ale możemy to zmienić.” – mówił. „Standaryzacja nie jest drogą do rozwoju systemu edukacji. Wśród polityków jest potworne niezrozumienie jak funkcjonuje edukacja i jak powinno na nią wpływać państwo.” [..

 

Współczesny świat zmienił się zbyt mocno, abyśmy pozostali przy starym systemie edukacji. Musimy wymyśleć na nowo szkoły – apelował Ken Robinson. Mamy do czynienia z czterema wyzwaniami:

 

1.Podstawa programowa – musimy ją dopasować do realiów. Mamy takie przypadki na świecie, że podstawa programowa rzeczywiście wspiera, a nie na papierze, wielowymiarowy rozwój talentów dzieci. Powinniśmy korzystać z dobrych pomysłów z innych krajów.

 

2.Pedagogika – w sercu edukacji jest relacja pomiędzy nauczycielem i uczniem. Trzeba czasem przyznać: „nie wiem, zastanówmy się razem nad tym”. „Nauczyciel nie musi znać odpowiedzi na wszystkie pytania, nie jest alfą i omegą. Wiemy tak naprawdę bardzo niewiele! Trzeba umieć to przyznać. Wielcy nauczyciele są także uczniami i odwrotnie wielcy uczniowie są także nauczycielami” – mówił Robinson.

 

3.Ocenianie – większość zasad oceniania opiera się na bardzo sztywnych koncepcjach. Często jest też źle rozumiane, zarówno formalne, jak i nieformalne. „Niestety uważamy, że testy i egzaminy są odpowiednią formą oceniania. W ocenianiu muszą być zrównoważone elementy opisowe (co uczeń potrafi, umie) i porównawcze (jak wypada na tle). Problem jeśli te drugie przeważają. Akademickie podejście do oceniania w szkole nie jest dobre. To potworny błąd” –podkreślał Robinson.

 

4.Kultura szkoły. Musimy budować społeczność uczniów, nauczycieli i rodziców. Opierać edukację na wartościach.

 

 

Potrzebujemy naprawdę wielkiej zmiany – musimy w końcu przejść od industrialnego modelu edukacji do modelu opartego na rozwoju talentów i kultury osobistej.” – mówił Robinson. Mamy trzy opcje:

 

1.zmienić system taki jaki jest teraz – poprzez zmiany oddolne. Jeśli nauczyciel zmieni coś, zmienia się system. Tak samo dyrektor – małe zmiany mogą mieć wielkie konsekwencje

 

2.można wyjść z systemu – tworzyć własne szkoły łącząc się z ludźmi, którzy myślą podobnie. Tu dobrym przykładem są szkoły demokratyczne, alternatywne, kreatywne.

 

3.Możemy wymyśleć system od nowa – na przykład założyć swoją szkołę.

 

 

 

To od nas zależy, jaka będzie szkoła

Zmiana w szkole zależy od nas. Jestem dowodem na to, że w każdej szkole możemy robić zmiany. Warto jest marzyć i zmieniać świat. Warto mówić o swoich marzeniach.” – mówiła Ewa Radanowicz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Radowie Małym.

 

 

Chcę, aby dzieci mogły zdobywać wiedzę poprzez swoje doświadczenia. Marzenia wypowiedziane głośno są po to, abyśmy traktowali je jako osobiste wyzwania. Dzięki takim wyzwaniom zaczynają się wokół nas tworzyć wielkie rzeczy. Najważniejsi w szkole są ludzie. Pomagają iść do przodu. Będąc nauczycielem starałam się towarzyszyć dzieciom w rozwoju w tym co mogę im dać to. Będąc dyrektorem staram się pomagać nauczycielom zmieniać edukację.. Naprawdę dziś mamy świetne warunki do wprowadzania takich zmian, mamy dobre prawo oświatowe. Chcesz mieć innowację – proszę bardzo – wstajesz rano i robisz! To od ciebie zależy, jaka będzie edukacja. Droga do zmiany jest długa i kręta ale warto ją przejść.

 

 

Zmieńmy postawę wobec rozwoju dzieci

Andre Stern, kolejny z ważnych gości konferencji, mówił o tym, że powinniśmy zmienić ważną postawę, która jest przed edukacją. Dotyczy to dzieci zanim pójdą do szkoły. „Tak zorganizowaliśmy sobie świat, że uczymy, że trzeba wszędzie konkurować, ścigać się. A jest dokładnie odwrotnie. Naturalna jest współpraca i wspólne czynienie dobrych zmian. Świat nie może być postrzegany jako dżungla. Tego musimy uczyć już najmłodsze dzieci”.

 

Dziecko może stać się kim chce i może się wszystkiego nauczyć. Dziecko jest prawdziwą ‚bombą’ potencjału. Mamy różne potencjały, ale jeśli nasze warunki nie dają możliwości jego rozwoju, stopniowo ten potencjał zanika ustępując miejsca innym, które okazują się bardziej przydatne w życiu. Z czasem tych potencjałów jest coraz mniej i mniej… i w końcu stajemy się dorosłym. […] W porównaniu do dziecka, każdy dorosły – pod kątem potencjałów rozwojowych – jest bardzo ubogi.

 

‚Kochałbym cię bardziej, jeśli spełniałbyś moje oczekiwania’ – to nie jest dobra postawa rodzicielska. Nie mówimy dziecku musisz się zmienić, bo nie jesteś w porządku. Wyobraźmy sobie dzieciństwo. Nasze dzieci żyją w presji. Są jakby zegarkiem nastawianym przez rodziców. W tym zegarku kryją się nasze oczekiwania. Presja wzrasta w szkole. Bo oceny, bo zachowanie. Nie dobre oceny zła uczelnia, nie będziesz miał dobrego dyplomu, nie będzie dobrej pracy itp… będziesz niczym… Zmieniamy postawy! Otwórzmy ten balon, wypuśćmy powietrze! Kocham cię, bo jesteś, kim jesteś.”

 

 

Szkoła może być minimalna

Kolejnym prelegentem był Marcin Stiburski, inicjator Szkoły Minimalnej http://szkolaminimalna.blogspot.com/, nauczyciel fizyki w publicznej szkole. Opowiadał o tym, że edukacja w szkole publicznej NIE MUSI być nudna, męcząca, obszerna i absurdalna. Można inaczej to zorganizować, jeśli się chce. Wszystko zależy od nauczyciela, i nikt i nic nie może mu czynić eksperymenty, gry, zabawy, stosować różnorodne metody, a potem wszystkim uczniom wystawić… ocenę 6.

 

Nikt też nie zabroni zorganizować takiej kartkówki, na której wszyscy muszą „ściągać od siebie” i współpracować – użyć wszelkich dostępnych sposobów i technologii, aby rozwiązać zadania. A jeśli wszystkim uczniom wystawię 6-ki – czy jakiś rodzic to oprotestuje? Nie sądzę. Ale mówię moim uczniom potem – musicie gardzić tymi szóstkami, bo one nic nie mówią o waszej wiedzy!” – mówił Stiburski. […]

 

 

Uczniowie proszą o zmiany

W konferencji brali udział też uczniowie zaangażowani w różne ważne inicjatywy, jak na przykład uczniowski strajk klimatyczny.

 

Potrzebujemy więcej swobody w szkole, więcej współpracy w ramach rady szkół (organ szkoły, który jest opisany w prawie oświatowym, ale które w wielu szkołach zostało celowo zlikwidowane), potrzebujemy uczenia współpracy, a także projektowych wolnych piątków. Tego typu rzeczy bardzo pomogłyby nam szerzej działać społecznie” – mówił Michał Sienicki.

 

Potrzebujemy wsparcia, ale i wysłuchania. Nie tylko poklepujmy młodzież po plecach, ale spełniajmy potrzeby, zwłaszcza jeśli głos ten jest silny, jak przy strajku klimatycznym.” – mówiła Zofia Krajewska. […]

 

 

 

Cały tekst „Edukacja? Wszystko w naszych rękach!”    –    TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.edunews.pl



Zostaw odpowiedź