Dzisiaj proponujemy lekturę tekstu, zamieszczonego 29 października 2024 r. na stronie  wyborcza.biz. Na początek wybranych fragmentów, ale później poprzez link – pełnej wersji:

 

 

Biegle obsługują smartfony, nie znają obsługi komputera.

Smutna prawda o młodzieży

 

Foto: Shutterstock

 

Informatyka w szkole bazuje na archaicznych metodach pracy i przestarzałych podręcznikach. – Przywykliśmy do takiego systemu pracy. Czas się otrząsnąć – mówi ekspert.

 

Konrad Wojciechowski: – Czy nauka informatyki jest nadal potrzebna w szkołach, skoro dzieci i młodzież niemal nie odkładają smartfonów?

 

Marek Grzywna, trener edukacyjny, nauczyciel informatyki w Szkole Podstawowej nr 23 im. Kawalerów Uśmiechu w Toruniu, wyróżniony w konkursie Nauczyciel Roku 2022: – Informatyka jest kluczowym przedmiotem szkolnym, chociaż często bywa traktowana jak mało ważna pozycja w planie lekcji, zwłaszcza w kontekście pogoni za ocenami z innych zajęć, z których uczniowie zdają egzaminy końcowe. To duży błąd, zważywszy na potrzeby rynku pracy, który promuje znajomość nowych technologii czy sztucznej inteligencji. Prowadzę szkolenia, więc odwiedzam wiele szkół. Dostrzegam potężne deficyty w umiejętnościach cyfrowych uczniów, ale też nauczycieli. A wie pan, co jest najgorsze?

 

– Co takiego?

 

– W szkołach nadal króluje archaiczne podejście w przekazywaniu wiedzy. Nauczyciele informatyki korzystają z przestarzałych podręczników i materiałów. Ten sam podręcznik, wykorzystywany przez lata, nie zawiera przecież aktualnych treści. Bazuje natomiast na przebrzmiałych przykładach. A podstawa programowa jasno określa, jakie kompetencje technologiczne powinien nabyć polski uczeń.

 

–  Jakie umiejętności są mu potrzebne?

 

Na pewno przyda się znajomość obsługi pakietu biurowego, tworzenia korespondencji seryjnej, czy korzystania z tabel przestawnych. Bo jeżeli spotykamy np. w sekretariacie biura osobę z pokolenia Z, okazuje się, że ma ona duży problem z obsługą komputerowych urządzeń: skanerów, drukarek, a często nawet myszki czy klawiatury. Dzieje się tak, gdyż zetki od dzieciństwa używały wyłącznie ekranów dotykowych.

 

– Czyli dzieci i młodzież obcujące ze smartfonem albo tabletem nie mają wiedzy o komputerach, bo korzystają z kieszonkowych urządzeń, które nie mają nic wspólnego z edukacją, a jedynie z intuicyjnym użytkowaniem?

 

Idealnie pan to ujął. Młodzi ludzie świetnie obsługują narzędzia cyfrowe, tylko że to jest bardzo powierzchowna wiedza. Ich umiejętności sprowadzają się do korzystania z gier czy aplikacji. Co więcej, jeśli młody człowiek zauważa brak kompetencji w danym kierunku, nie szuka rozwiązania np. na YouTubie – odkłada zadanie i wstydzi się przyznać, że nie potrafi poprawnie go wykonać. Dlaczego nie próbuje? Bo nie został tego nauczony. Winę ponosi szkoła i forma prowadzenia zajęć w sposób podawczy. Nauczyciel prowadzi wykład, uczniowie robią notatki, wykonują ćwiczenie i czekają na koniec lekcji. Przywykliśmy do takiego systemu pracy. Czas się otrząsnąć. […]

 

– Edukacja informatyki ma być podporządkowana? Głównie dostarczaniu młodych ludzi na rynek pracy, do branży IT, która ciągle potrzebuje pracowników?

 

Informatyka jest niezbędna do rozwijania kompetencji przydatnych w życiu codziennym. Natomiast edukacja informatyczna powinna być realizowana na wszystkich przedmiotach w szkole. Również na polskim czy matematyce można korzystać z aplikacji, udostępniać uczniom materiały do nauki.

 

– Ile lekcji informatyki tygodniowo jest w podstawie programowej?

 

– Niestety, tylko jedna godzina. To przedmiot traktowany po macoszemu, doklejony do planu zajęć. Bo jak planować działania z uczniami, które wymagają pracy przez dłuższy czas niż trwająca czterdzieści pięć minut godzina lekcyjna?

 

[…]

 

 

 Cały tekst „Biegle obsługują smartfony, nie znają obsługi komputera. Smutna prawda o młodzieży”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.wyborcza.biz

 



Zostaw odpowiedź