Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,

 

Rząd uznał, że do wystawienia ocen maturzystom, a nawet do przeprowadzenia matur, nauczyciele nie są potrzebni. W środę, w siedemnastym dniu strajku, jesteśmy dalej od rozwiązania sporu niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Tak, oczywiście, może się zdarzyć, że strajk zostanie przerwany, bo nauczyciele są już nim zmęczeni. Niektórzy z nich dali się przekonać do wzięcia udziału w posiedzeniach rad pedagogicznych. Po to tylko, by nie narażać na dodatkowy stres maturzystów.

 

Co na to rząd?

 

Ani na chwilę nie przerwał starej śpiewki o tym, że strajk nauczycieli to akcja polityczna, za którą stoi totalna opozycja. – Tej opozycji w ogóle nie zależy na dobru polskiej młodzieży, polskich dzieci, nie chodzi jej o dobro szkół – mówił w środę wicepremier Jarosław Gowin.

 

W Warszawie i innych dużych miastach nastroje są inne niż w mniejszych miejscowościach. – Tak, jesteśmy już zmęczeni. Ale im bardziej rząd w nas uderza, im bardziej podsyca emocje rodziców wobec nas, tym bardziej nie ustąpimy. Już nie ma odwrotu – tak w środę mówiły nauczycielki z podstawówki na warszawskim Targówku.

 

Jednak np. w Nowym Sączu, z 12 podstawówek, w których 8 kwietnia rozpoczął się strajk, w środę protestowały już tylko dwie. Strajkowało tu również sześć szkół ponadgimnazjalnych (na 14), ale dwie z nich już zapowiedziały, że w czwartek zakończą protest. Wygasa strajkowy zapał przyznała Irena Żak, prezes nowosądeckiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

 

W stolicy w środę nadal strajkowali nauczyciele w 177 podstawówkach i 63 szkołach średnich. Skurczyła się jednak znacznie liczba strajkujących przedszkoli. Po świętach na strajk zdecydowali się pracownicy 140 placówek miejskich (na 352).

 

Rząd wciąż trzyma się pomysłu tak zwanego okrągłego stołu, przy którym – wszystko na to wskazuje – będzie dużo bicia piany, ale trudno się spodziewać merytorycznej dyskusji. Dlatego Sławomir Broniarz, prezes ZNP, z zaproszenia nie ma ochoty skorzystać.

 

Zamiast rozmawiać z reprezentacją strajkujących rząd wciąż próbuje przypisać nauczycielom złe intencje i brak skłonności do kompromisu.Pokazując w środę, że nauczyciele nie są potrzebni do wystawienia ocen maturzystom, ten kompromis jednak oddalił.

X       X       X

 

 

Komentarz redakcji:

Pod tekstem e-maila zabrakło, tradycyjnie już dołączanego przez red. Justynę Suchecką, – „Pozdrawiam”



Zostaw odpowiedź