Rada Miejska przyjęła stanowisko dotyczące zmiany ustawy z dnia 13 czerwca 2013 roku o systemie oświaty i niektórych innych ustaw w kwestii organizacji zajęć dodatkowych w przedszkolach.Jak przypominała jedna z inicjatorów przyjęcia stanowiska, radna Grażyna Gumińska, obecnie dzieci w przedszkolach mają ograniczone możliwości korzystania z różnych form organizacji zajęć dodatkowych, bowiem nowelizacja ustawy nie pozwala rodzicom swobodnie decydować w jakich zajęciach, w ilu i w jakim czasie mogą ich dzieci uczestniczyć. W większości przypadków zajęcia dodatkowe, płatne przez rodziców, mogą odbywać się dopiero w późnych godzinach popołudniowych.

 

Zdaniem Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak, przedstawiającej stanowisko Klubu Radnych SLD, Ministerstwo Edukacji, wprowadzając zmiany w ustawie, chciało wyrównać szanse wszystkich dzieci, ale jak zaznaczała, „nie można wyrównywać szans w dół„, a ustawa hamuje rozwój przedszkolaków i nie pozwala rozwijać ich zainteresowań. Jak informowała, Łódź z otrzymanej dotacji w wysokości 3 258 000 zł przeznacza jedynie 10 zł miesięcznie dla jednego dziecka na zajęcia dodatkowe, kiedy na przykład w Poznaniu jest to 17 zł. – Kochajmy nasze dzieci, ale kochajmy je mądrze i pozwalajmy im się rozwijać.

 

M. Niewiadomska-Cudak zwróciła także uwagę, że w wyniku wejścia w życie zmian ustawy pracę straciło wiele osób, które prowadziły zajęcia dodatkowe w przedszkolach. – Musimy myśleć jak pomóc również tym osobom. Nie wolno takiego problemu zamiatać pod dywan – mówiła.

 

Przewodniczący Klubu Radnych PO Mateusz Walasek przypominał, że ustawa wprowadziła wiele dobrego, jak dostęp do przedszkola za 1 zł. – To prawda że generuje pewne problemy i rodzice nie mają swobody wyboru, dlatego trzeba szukać dobrych rozwiązań i na pewno ta uchwała jest krokiem w dobrą stronę – mówił.

 

Przewodniczący Klubu Radnych PiS Piotr Adamczyk uważa, że „rodzice tą ustawą dostali po głowie„. Jego zdaniem, również nie pozwala ona na odpowiedni rozwój przedszkolaków, a istnieje opór Ministerstwa przed zmianami, dlatego apel Rady Miejskiej jest jak najbardziej zasadny. – Być może intencje tej ustawy nie są odpowiednio realizowane w samorządach? – zastanawiał się radny Tomasz Kacprzak, którego zdaniem dyskusja taka powinna odbyć się na posiedzeniu Komisji Edukacji. Zaproponował również, aby Łódź z budżetu Miasta sfinansowała dla wszystkich przedszkolaków zajęcia z języka angielskiego, tak jak jest to robione w innych gminach, jak chociażby w Aleksandrowie Łódzkim.

 

Ta uchwała byłaby niepotrzebna, gdyby właściwie rządził rząd oraz gdyby właściwie realizował swoje zadania wiceprezydent Piątkowski oraz podległe mu służby. Przedszkola nie są dla dyrektora Wydziału Edukacji. Nie wolno zachowywać się jak słoń w składzie porcelany – stwierdził radny Marek Michalik.

 

Ministerstwo niestety okopało się w swojej opinii i nie chce zmian w ustawie – mówiła G. Gumińska. Jej zdaniem także, gdyby dotacja celowa była w większej części przeznaczana przez Miasto na prowadzenie zajęć dodatkowych, to przedszkola miałyby na nie pieniądze. Na 146 przedszkoli tylko w 17 takie zajęcia są prowadzone. – Ta uchwała jest uchwałą ważną. Broni interesów rodziców do swobodnego wyboru zajęć dodatkowych w przedszkolach dla swoich dzieci, a także broni interesów małych przedsiębiorców, którzy prowadzili te zajęcia w przedszkolach, a teraz utracili pracę – zaznaczała. Wniosek M. Walaska, aby rozszerzyć krąg adresatów apelu o Prezydenta RP, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu oraz Wojewodę Łódzkiego został przyjęty w formie autopoprawki.

 

Źródło: www.uml.lodz.pl



Komentarze niedostępne