Foto:www.google.pl
Artur Radwan w artykule zatytułowanym „Zwolnieni nauczyciele zamiast do szkoły idą do sądu. A dyrektorzy szkół nie mogą tłumaczyć się reformą”, który wczoraj zamieściła „Gazeta Prawna”, przy okazji informacji o zjawisku zasygnalizowanym w tytule, napisał, że dyrektorzy szkół, w większości przeciwni rządowej reformie, przyznają, iż jest ona wyjątkową szansą, by pozbyć się słabych pedagogów chronionych przez Kartę Nauczyciela.
Oto fragment tego artykułu, zawierający wypowiedź przedstawiciela związków zawodowych:
Zwalniani, którzy nie mają perspektywy pracy w innej placówce, chętnie korzystają z możliwości odwołania się do sądu pracy.
– Z automatu wszyscy nasi nauczyciele związkowi idą do sądu, bo jeśli nawet nie wygrają przywrócenia do pracy, to zawsze można wywalczyć trzymiesięczne odszkodowanie za nieuzasadnione zwolnienie – mówi DGP Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych.
Według niego prawdziwa lawina odwołań do sądu nastąpi dopiero za dwa lata, kiedy dojdzie do całkowitego wygaszenia gimnazjów i ograniczenia liczby zajęć.
Cały artykuł – TUTAJ
Źródło: www. serwisy.gazetaprawna.pl