Wczoraj prof. Bogusław Śliwerski zamieścił na swoim blogu tekst, w którym zadeklarował jednoznaczne poparcie dla wykorzystania sztucznej inteligencji w edukacji szkolnej:
Samozachwyt nie tylko diagnostów kompetencji cyfrowych
Prof. dr Jarosław Janio z Kalifornii połączył się z USA z uczestnikami niezwykle ważnej konferencji, jaka odbyła się w ub. tygodniu w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, by podzielić się własnym projektem kształcenia nauczycieli w zakresie wykorzystywania sztucznej inteligencji w edukacji szkolnej. W odróżnieniu od polskiego ciemnogrodu, w którym ustawicznie straszy się społeczeństwo patologiami jako rzekomo powszechnym przejawem i skutkiem nowych technologii, opowiada się po raz n-ty wyniki sondaży opinii wśród młodzieży na temat korzystania przez nią z internetu i AI, by zbijać na tym kasę, nie włącza się AI do procesu edukacyjnego.
Wszystkie krajowe badania, które były prowadzone pod auspicjami uniwersytetów i podmiotów oświatowych na ten temat są dziś tyle warte, co papier lub bajty rejestrujące ich wyniki. Najłatwiej jest narzekać, biadolić, straszyć, bo w ten sposób wprawdzie poprawia się własną sytuację materialną, ale powstrzymuje procesy koniecznych zmian w polskiej edukacji.
Jaroslaw Janio nie narzeka tylko prowadzi zdalnie (za pośrednictwem aplikacji ZOOM) zajęcia ze studentami i nauczycielami akademickimi, nie tylko w USA, ale i za granicą, spotkania, wykłady, dyskusje, konferencje, w trakcie których uczy ich, w jaki sposób kształcić u ich przyszłych lub obecnych uczniów kompetencje w zakresie wykorzystywania AI w procesie uczenia się. Ma za sobą tysiące godzin rozmów, analiz, wymiany doświadczeń pogłębionych o własną praktykę akademicką.
Jeszcze półtora roku temu nie rozmawiano o sztucznej inteligencji, ale dzisiaj nie wolno unikać nie tylko pozytywnych debat na jej temat, ale czas przejść do ofensywy, by przekonać się, że AI może być znakomitym wsparciem dzieci i młodzieży w ich rozwoju indywidualnym i społecznym a zarazem sprzyjać skutecznemu przeciwdziałaniu nie tylko możliwym patologiom, ale przede wszystkim może realnie wzmocnić motywację do uczenia się, rozwój zainteresowań młodych pokoleń, odkrywanie i wspomaganie ich pasji poznawczej, talentów, zainteresowań.
Nie będę tu referował wykładu prof. J. Janika, bo zapewne będzie dostępny na portalu Zespołu Pedagogiki Medialnej, którym kieruje przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN prof. APS Maciej Tanaś wraz z zespołem współpracowników własnej uczelni oraz Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Rewolucja edukacyjna trwa, toteż jej powstrzymywanie, by wzmacniać procesy wykluczenia społecznego, analfabetyzmu informacyjnego, kulturowego, ekonomicznego, technicznego itp. jest niczym innym jak sabotażem z udziałem polskiej szkoły, jej nauczycieli i władz oświatowych. Naukowcy koncentrujący się na diagnozach wiedzy i umiejętności zamiast na łączeniu wszystkich możliwych sił społecznych i politycznych, by wyrwać polską edukację z „rąk staroświeckich cyników”, sami uczestniczą w powiększaniu zjawisk patologii cyfrowej w środowiskach socjalizacyjnych i edukacyjnych.
Od 2011 roku wydatkowano z budżetu państwa miliony złotych na diagnozy, cyfrową szkołę, hybrydowe kształcenie, rozdawnictwo sprzętu elektronicznego uczniom klas czwartych i ich nauczycielom, a przy okazji dochodziło do malwersacji pieniędzy publicznych, o czym świadczą liczne afery za rządów PO/PSL, Zjednoczonej Prawicy i obawiam się, że nadal ten proces będzie miał miejsce, bo kolejne środowiska czekają na swoje zyski.
Tymczasem w skali powszechnej nie ma żadnej strategii rozwoju młodych pokoleń oraz koniecznej zmiany w edukacji szkolnej. Uciekają nam sąsiadujący z Polską młodzi Czesi, Niemcy, Ukraińcy, Litwini, że nie wspomnę o absolwentach szkół z nieco odleglejszych państw. Z przerażeniem konstatuję narcystyczny zachwyt nad własnymi badaniami sondażowymi, także longitudinalnymi diagnostów kompetencji cyfrowych, których wnioski powinny służyć przede wszystkim politykom i władzy wykonawczej a nie ignorantom i cynicznym populistom do utrzymania się u władzy kosztem trudnych do odrobienia strat w (wy-)kształceniu polskiej młodzieży.
Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com