Foto: Adrian Grycuk[www.pl.wikipedia.org]

 

Posłanka sprawozdawczyni poselskiego projektu ustawy – Lidia Ewa Burzyńska – była nauczycielka historii w Rzekach Wielkich, w latach 1991–1992 dyrektorka tamtejszej szkoły podstawowej. W 1992 została dyrektorką w szkole podstawowej w Skrzydłowie.

 

 

Wczoraj (w20 maja 2021r.) na stronie „Gazety Wyborczej” zamieszczono artykuł Karoliny Słowik, zatytułowany „Czarnek ma dostać własny fundusz. Jednoosobowo zdecyduje, na co wydać pieniądze w oświacie”. Oto jego fragmenty:

 

[…] Posłowie PiS napisali projekt nowelizacji, który ma przyznawać ministrowi edukacji i nauki dodatkowe kompetencje. Ma on zyskać prawo do finansowania „programów i przedsięwzięć” ze środków na oświatę. Posłowie opozycji alarmują, że w takiej sytuacji Czarnek jednoosobowo decydowałby, na co wyda pieniądze przeznaczone na oświatę. […]

 

Szumilas [była minister edukacji i posłanka KO – OE] podkreślała, że projekt jest procedowany „z prędkością światła” (ci sami posłowie pracowali nad ustawami covidowymi do godz. 4 poprzedniego dnia) i niezgodnie z regulaminem parlamentarnym: posłowie mieli na przeczytanie go zaledwie dwa dni zamiast regulaminowych siedmiu (projekt wpłynął do Sejmu we wtorek). Była minister wskazywała też, że wprowadzanie go inicjatywą poselską pozwala pominąć jakiekolwiek konsultacje społeczne.[…]

 

Doświadczeni posłowie nie potrafią w dwa dni przeczytać półtorej strony maszynopisu? – drwił Zbigniew Dolata z PiS i nazwał zarzuty opozycji „śmiesznymi”.

 

Szumilas odpowiedziała, że projekty oświatowe to zwykle projekty rządowe, a nie poselskie, właśnie po to, by społeczeństwo mogło wyrazić opinię na ich temat. – Nie nas pozbawiacie czasu do namysłu. Zabieracie ten czas obywatelom. To ich odcinacie od jakichkolwiek informacji na temat tego tajemniczego pomysłu. Zresztą robicie to codziennie od sześciu lat. To niepoważne traktowanie społeczeństwa, będziecie się za to wstydzić – odpowiedziała. […]

 

Oburzenie wyraziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. – Na co zostaną wydane te pieniądze? Na szkolną infrastrukturę? Na wsparcie poradni? – pytała. Podkreślała, że jeśli projekt przejdzie, nie będzie żadnych gwarancji ani kontroli tego, jak pieniądze przeznaczone na oświatę zostaną spożytkowane. – Jeśli minister, zamiast wspierać cyfryzację szkół, zechce wspierać ich nacjonalizację, to dostanie na to pieniądze z budżetu państwa. Ten projekt pozwala zabrać pieniądze na oświatę i dać je na indywidualny fundusz ministra Czarnka – podsumowała.

 

Artur Dziambor z partii KORWiN nazwał projekt „skokiem na kasę”. – Nie wiemy, jakie będzie źródło finansowania tych zabaw pana ministra, który będzie mógł przyznawać granty zaprzyjaźnionym organizacjom. To ustawa niebezpieczna – powiedział. – Środki na oświatę będą przyznawane na bliżej nieokreślone fanaberie ministra bez kontroli. Nie ma w projekcie jawności, przetargu, porównania ofert – wymieniał. Stwierdził, że ministerstwa nie mogą być prywatnymi folwarkami partii rządzącej. – Czas, by zacząć rozmawiać o realnych problemach szkoły – dodał. […]

 

Posłowie Lewicy i KO złożyli wniosek o odrzucenie tego projektu. PiS jednak ich przegłosował. Projekt przyjęto w pierwszym czytaniu. Drugie czytanie w Sejmie odbędzie się w piątek o 11.30. Głosowanie – tydzień później, 28 maja.

 

 

 

Cały tekst „Czarnek ma dostać własny fundusz. Jednoosobowo zdecyduje, na co wydać pieniądze w oświacie” – TUTAJ

 

 

Źródło: wyborcza.pl

 

 

 

Projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty i ustawy o finansowaniu zadań oświatowych – TUTAJ

 

 

Skrócone sprawozdanie z posiedzenia Komisja\i Edukacji, Nauki i Młodzieży w dniu 20 maja 2021 roku – TUTAJ



Zostaw odpowiedź