Oto tekst Witolda Kołodziejczyka, który został wczoraj (12 lutego 2025 r.) zamieszczony na portalu <edunews.PL >

 

 

                                               Sztuczna inteligencja w edukacji – rewolucja czy ewolucja?

 

 

Powszechna obecność generatywnych modeli sztucznej inteligencji zmienia edukację w sposób fundamentalny – od dostosowania treści do indywidualnych potrzeb uczniów, poprzez zmianę roli nauczycieli, aż po redefinicję już nie tylko metod nauczania i sposobów oceny wiedzy, ale też nowych kompetencji kluczowych. Transformacyjny wpływ sztucznej inteligencji na globalną edukację kwestionują już tylko nieliczni. Ta zmiana dotyczy trzech kluczowych obszarów: środowiska edukacyjnego, roli nauczyciela oraz funkcjonowania i nowych zachowań uczniów. Wiele z rozwiązań jest już obecnych w szkolnej praktyce. Nabierają nowego znaczenia i wpływają na zmianę warsztatu pracy nauczyciela.

 

Szkoła musi podjąć refleksję nad kluczowymi wyzwaniami, jakie niesie ze sobą rozwój kolejnych modeli sztucznej inteligencji. Decyzje podejmowane dziś zdefiniują przyszłe zawody, wpłyną na kierunki badań naukowych, zmienią model gospodarki i ekonomii społecznej, a także przekształcą wiele branż, w tym sektor usług i opieki medycznej. Te zmiany są nieuchronne i w niedalekiej przyszłości zrewolucjonizują funkcjonowanie szkół, redefiniując dotychczasowy model dydaktyczny oraz tworząc nowy paradygmat edukacji.

 

Aby lepiej zrozumieć istotę tych przemian, warto przyjrzeć się ich wpływowi na trzy kluczowe wymiary: środowisko nauczania, rola nauczyciela i funkcjonowanie uczniów.

 

Środowisko nauczania

 

Sztuczna inteligencja już dziś rewolucjonizuje edukację, oferując unikatowe funkcje, które dostosowują proces nauczania do indywidualnych potrzeb. Dzięki zaawansowanym algorytmom możliwa jest analiza wyników, preferencji i stylu uczenia się i nauczania. Pozwala na tworzenie spersonalizowanych ścieżek edukacyjnych, zwiększając efektywność nauki. SI zapewnia również elastyczność czasową i przestrzenną, umożliwiając naukę w dowolnym miejscu i czasie poprzez zdalne lekcje, chatboty edukacyjne i inteligentne systemy, które eliminują bariery geograficzne. Wspiera także tworzenie interaktywnych, multimedialnych materiałów, takich jak gry edukacyjne, rzeczywistość wirtualna (VR) i rozszerzona (AR), czyniąc naukę bardziej angażującą. Dodatkowo adaptacyjne systemy oceniania pozwalają na bieżąco monitorować postępy uczniów, dostarczając natychmiastową informację zwrotną i umożliwiając inteligentne dopasowanie metod nauczania do ich mocnych i słabych stron.

 

Nauczyciel

 

Sztuczna inteligencja w edukacji pełni unikatowe funkcje, które wspierają nauczycieli. Może pełnić rolę zaawansowanego asystenta, analizując dane o postępach uczniów i automatyzując czasochłonne procesy administracyjne i szkolną biurokrację. Nauczycielom pozwala to skupić się na bardziej strategicznych aspektach nauczania. SI wspiera także projektowanie interdyscyplinarnych i angażujących doświadczeń edukacyjnych, dostosowując materiały do poziomu i zainteresowań uczniów, tym samym zwiększa ich motywację do nauki. Dodatkowo, dzięki zdolności do przetwarzania ogromnych ilości informacji, pomaga w rozwijaniu kompetencji krytycznego myślenia, umożliwiając analizę i ocenę wiarygodności danych. Współpracując z nauczycielami SI nie zastępuje ich, lecz ułatwia pracę, optymalizując procesy dydaktyczne i wspierając rozwój nowoczesnych metod nauczania.

 

Uczeń

 

Sztuczna inteligencja wspiera rozwój uczniów, oferując unikatowe funkcje, które zwiększają ich autonomię w nauce i przygotowują do podejmowania decyzji, wyborów. Dzięki inteligentnym narzędziom do samooceny i planowania uczniowie mogą kształtować własne ścieżki edukacyjne, ucząc się w sposób bardziej niezależny i dostosowany do ich potrzeb. SI sprzyja także rozwijaniu kluczowych kompetencji cyfrowych, analizy danych oraz efektywnego korzystania z nowoczesnych technologii. Ponadto wspiera uczenie się przez doświadczenie, oferując immersyjne symulacje, wirtualne laboratoria i inteligentnych tutorów, pozwalając na eksperymentowanie w sposób niemożliwy w tradycyjnych metodach nauczania. Ułatwia również współpracę międzynarodową, łącząc uczniów z różnych części świata i rozwijając ich kompetencje międzykulturowe. Wszystkie te funkcje sprawiają, że SI nie tylko wspomaga proces edukacyjny, ale także przygotowuje uczniów do pracy w nowym środowisku zintegrowanym na głębokim poziomie z SI, zmieniając dotychczasowy styl i formy aktywności zawodowych, kształtując w nich kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów i adaptacyjność.

 

Model Technological Pedagogical Content Knowledge

 

Powyżej przedstawiłem zmiany w obszarze edukacji, które już dziś można dostrzec w praktyce szkolnej. W tym celu wykorzystałem model opracowany w 2006 roku przez Koehlera i Mishrę. Jednak aby w pełni uchwycić zarówno potencjał, jak i wyzwania związane z rozwojem sztucznej inteligencji w edukacji, warto spojrzeć w przyszłość i postawić pytania, na które nie ma jeszcze jednoznacznych odpowiedzi. Poniżej prezentuję zestaw takich pytań w trzech kategoriach modelu, które zainspirują do dalszych poszukiwań i refleksji. Odpowiedzi mogą pomóc przygotować potencjalne scenariusze transformacji działań edukacyjnych w naszych szkołach.

 

SI w środowisku nauczania

 

Jak szkoła będzie wyglądać w świecie, w którym większość materiałów i metod stanie się w pełni spersonalizowana, a SI będzie nadzorować postępy każdego ucznia? Czy pojawi się „szkoła bez ścian” – globalna lub zdecentralizowane platformy uczenia się online na wzór Khan Academy? Jakie szanse i wyzwania dostęp do globalnej sieci niesie coraz bardziej powszechna możliwość korzystania z najlepszych nauczycieli i instytucji na świecie? Czy powstaną nowe standardy edukacyjne i certyfikacyjne oparte na SI? W jaki sposób ewaluacja ciągła poprzez SI wpłynie na motywację uczniów i poczucie bezpieczeństwa w szkole?

 

SI a nowa rola nauczyciela

 

Jakie konkretne kompetencje miękkie będą niezbędne, by nauczyciel mógł prowadzić uczniów w środowisku głęboko zintegrowanym z SI? Czy zmieni się i zostanie zaakceptowana podstawowa definicja roli nauczyciela w społeczeństwie? Czy w szkołach pojawią się specjaliści wyłącznie do obsługi i rozwoju narzędzi SI? W jaki sposób szkoły i uczelnie mogą przygotowywać obecnych nauczycieli na tę transformację? Jak chronić prywatność i bezpieczeństwo danych uczniów, skoro SI coraz intensywniej monitoruje postępy i style uczenia się? W jakim zakresie możliwy jest opór kadry nauczycielskiej? Jaką rolę będą pełnić w systemie rodzice z przypisanymi im prawami i obowiązkami jako pierwszych wychowawców.

 

SI i uczniowie pokolenia Z (oraz kolejnych)

 

Jak od najmłodszych lat uczyć kreatywnego i krytycznego myślenia w świecie, gdzie większość informacji generują zaawansowane algorytmy? Czy w przyszłości szkoła bardziej skupi się na budowaniu kapitału relacyjnego i społecznego między uczniami? Czy w obliczu dynamicznych zmian i automatyzacji uczniowie zyskają większą elastyczność i gotowość do częstej zmiany zawodu? Czy szkoła stanie się miejscem, gdzie systemowo uczy się przedsiębiorczości i prowadzenia innowacyjnych projektów w międzynarodowych zespołach? Jak zapobiec bezrefleksyjnemu wykorzystywaniu SI w życiu codziennym i nauczyć uczniów odpowiedzialnej postawy? Czy powinien powstać osobny przedmiot, na którym realizowane zostaną treści dotyczące etyki i społecznej świadomość technologii?

 

Z jednej strony stajemy w obliczu nieuchronnego rozwoju sztucznej inteligencji, która w ciągu najbliższych lat może zintegrować się z wszystkimi obszarami funkcjonowania szkoły – od organizacji pracy po personalizację ścieżek nauczania. Z drugiej, obserwujemy coraz wyraźniejszy, druzgocący wpływ mediów społecznościowych na relacje społeczne i zdrowie psychiczne młodych ludzi, dodatkowo wzmocniony powszechnym korzystaniem ze smartfonów. Jak zatem skutecznie łączyć szanse płynące z SI z koniecznością przeciwdziałania negatywnym efektom cyfrowego świata, aby zachować równowagę między rozwojem intelektualnym, fizycznym, emocjonalnym i duchowym uczniów – fundamentem prawdziwego sukcesu? Integracja SI w edukacji przestanie być przecież jedynie dodatkiem – stanie się koniecznością, oferując skuteczne i angażujące metody nauczania dostosowane do współczesnych wyzwań.

 

 

 

 

Źródło: www.edunews.pl

 



Z kilkudniowym „poślizgiem” udostępniamy obszerne fragmenty tekstu, zamieszczonego na „Portalu dla Edukacji”, z którego dowiecie się „przecieku” z MEN o sprawie, ważnej dla wszystkich spędzających wiele czasu w szkołach:

 

 

Koniec używania telefonów przez uczniów. Szkoły już mogą wprowadzać zakaz.

 

 

Ministerstwo Edukacji Narodowej przeprowadzi badania o sposobach regulowania korzystania z telefonów komórkowych w szkołach. Zapowiada wprowadzenie dobrych praktyk dotyczących korzystania z urządzeń cyfrowych.

 

[…]

 

O to, czy ministerstwo edukacji m.in. planuje zmiany w prawie oświatowym, które z poziomu centralnego regulowałyby kwestię użytkowania telefonów komórkowych w szkołach, w tym wprowadzenie zakazu ich używania podczas zajęć edukacyjnych, zapytał w interpelacji do ministra edukacji poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Cieszyński.

 

W odpowiedzi wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer zauważyła, że z danych opracowanych przez Instytut Badań Edukacyjnych w 2020 r. wynika, że 60 proc. szkół w Polsce zdecydowało się na całkowity zakaz korzystania z telefonów komórkowych przez uczniów. Przy czym dodała, że aktualnie nie ma danych, które potwierdzają te sprzed czterech lat.

 

W 2025 r. minister edukacji planuje przeprowadzenie badań dotyczących sposobów uregulowania przez szkoły zasad korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych – poinformowała Katarzyna Lubnauer. Dodała, że resort monitoruje i analizuje rozwiązania dotyczące korzystania ze smartfonów w szkołach wprowadzane w innych krajach europejskich, nie prowadzi jednak prac legislacyjnych w tym zakresie. […]

 

Jak zaznaczyła Lubnauer, minister edukacji stoi na stanowisku, że wszelkie regulacje dotyczące korzystania z urządzeń cyfrowych w polskich placówkach edukacyjnych powinny bazować na aktualnych badaniach naukowych i analizach uwzględniających polski kontekst społeczny. „- Takie podejście umożliwi wybór rozwiązań opartych na ich potencjalnej skuteczności i ograniczeniu ryzyka niepożądanych efektów” – argumentowała.

 

Lubnauer zwróciła uwagę, że przepisy odnoszące się do zasad korzystania z urządzeń elektronicznych na terenie szkoły zawarte w ustawie – Prawo oświatowe zobowiązują szkoły do określenia w statucie obowiązków ucznia w zakresie przestrzegania warunków wnoszenia i korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły.

 

Dodała, że przepisy tej ustawy pozwalają na podejmowanie przez organa szkoły inicjatyw w zakresie zmiany postanowień statutu, jeżeli regulacje statutowe są nieprecyzyjne lub nie spełniają oczekiwań uczestników procesu kształcenia i wychowania danej szkoły.

 

Inicjatywa dotycząca wprowadzenia zmian w statucie szkoły (tj. zarówno uchylenia obowiązujących postanowień, jak również wprowadzenia nowych regulacji) może być podjęta przez każdy organ szkoły – dodała Katarzyna Lubnauer. […]

 

Jak wynika z badania „Urządzenia mobilne w uczeniu się i nauczaniu” 96 proc. nastolatków korzysta ze smartfonów, 93 proc. ma je na własność, a 65 proc. prawie nigdy się z nimi nie rozstaje. Uczniowie korzystają ze smartfonów dla rozrywki, do rozwijania zainteresowań, przy pracach domowych i na lekcjach. Raport to efekt badań zrealizowanych przez Centrum Nauki Kopernik wśród uczniów w wieku 13-19 lat.

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 



Dzisiaj proponujemy lekturę kolejnego tekstu Danuty Sterny z jej bloga „Oś świata”:

 

 

Bezpiecznie bo – kształtująco

 

 

 

Bardzo trudno jest czegokolwiek się nauczyć, gdy myślimy, że coś nam zagraża i się boimy. Ocenienia może wzbudzać obawy uczniów.

 

Ocenianie kształtujące stwarza warunki, w których uczniowie mogą się czuć bezpiecznie.

 

Sprzyjające środowisko jest tworzone poprzez budowanie zaufania i partnerstwa pomiędzy nauczycielem a uczniami.

 

Ocenianie kształtujące zapewnia, że:

 

-uczeń jest poinformowany, co go czeka, a często ma też wpływ na określanie celów i kryteriów,

 

-w czasie procesu uczenia się, zamiast stopni uczeń otrzymuje informację zwrotną, dlatego nie obawia się otrzymania negatywnego stopnia,

 

-nauczyciel monitoruje pracę uczniów i dostosowuje metody nauczania do potrzeb uczniów, a cele uczenia się stanowią takie wyzwanie, które jest możliwe do zrealizowania dla ucznia,

 

-uczeń ma możliwość zapytania nauczyciela o wszelkie nasuwające się wątpliwości,

 

-uczeń jest doceniany (na postawie spełnienia kryteriów sukcesu), za to co zrobił dobrze, w ten sposób uczeń buduje swoje poczucie kompetencji,

 

-uczeń może poprawić swoją pracę, korzystając z przekazanych mu w informacji zwrotnej wskazówek, wie, co i jak może poprawić.

 

-uczniowie mogą wykonywać prace zespołowo i uczyć się od siebie wzajemnie,

 

-proces nauczania oparty jest na samodzielności i odpowiedzialności uczniów za własny proces uczenia się.

 

 

Dokąd zmierzam? 

 

Uczeń zna cele lekcji oraz kryteria sukcesu, czyli wie, dokąd zmierza i jak rozpozna, że dotarł na miejsce. Dzięki temu nie musi się domyślać, po co i czego będzie się uczył.

 

Zadania zadawane przez nauczyciela mają również kryteria sukcesu, aby uczeń sam mógł ocenić, czy dobrze wykonał zadanie.

 

Przystępując do sprawdzianu uczeń również wie, jakie są kryteria sukcesu, co pozwala mu się, przygotować do sprawdzianu i buduje jego poczucie bezpieczeństwa. Uczeń nie jest  zaskakiwany (np. na sprawdzianie) wymaganiami w stosunku do jego pracy.

 

Moim zdaniem kryteria sukcesu powinny nazywać się – kryteriami wzrostu, gdyż termin – „sukces” kojarzy się z zakończoną już z sukcesem pracą, a ocenianie kształtujące zakłada zaangażowanie w ciągły rozwój. Nauczyciel stawia przed uczniami ambitne wyzwania i wierzy, że są w stanie (wkładając wysiłek) je osiągnąć.

 

Gdzie jestem teraz? 

 

Podczas procesu uczenia się uczniowie i nauczyciel zbierają dowody na uczenie się uczniów i na osiąganie przez nich kryteriów rozwoju. Uczniowie dowiadują się przy pomocy informacji zwrotnej – „gdzie są” w procesie uczenia się. Informację zwrotną mogą otrzymać: od nauczyciela, od kolegi lub koleżanki lub od samego siebie. Informacja zwrotna jest zawsze ścisłe związana z wcześniej określonymi kryteriami.

 

Co dalej? 

 

Dzięki otrzymywanej informacji zwrotnej uczniowie wiedzą, jak powinni dalej pracować, otrzymują wskazówki zarówno, jak mają poprawić już wykonaną pracę, jak nie popełnić błędu w przyszłości i też jak mają dalej się uczyć.

 

Nauczyciel stosujący ocenianie kształtujące w sposób ciągły monitoruje uczenie się uczniów i dostosowuje nauczanie i metody dydaktyczne do potrzeb uczniów.

 

Nauczyciel „nie idzie dalej”, jeśli uczniowie nie są na to gotowi. Jak twierdzi profesor Carol Dweck, uczniowie nie muszą wstydzić się, ani martwić, jeśli jeszcze nie osiągnęli celów, powinni jedynie kontynuować wysiłek. Uczniowie traktowani kształtująco mogą liczyć na pomoc nauczyciela na każdym etapie nauki.

 

Uczniowie mogą zarówno poprawiać swoją pracę, aż będzie zadowalająca (zgodna z kryteriami rozwoju), świętować postęp i planować wspólnie następne cele.

 

Ocenianie kształtujące zapewnia uczniom poczucie bezpieczeństwa i samokontroli procesu uczenia się. […]

 

 

 

Źródło: www.oknauczanie.pl

 



Na oficjalnej stronie Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” także znaleźliśmy materiał, informujący o jej aktywności w sprawach środowiska nauczycielskieo. Lecz w jakże innych obszarach….

 

 

 

 

Warszawa, 31 stycznia 2025 r.

 

Spotkanie połączonych Rad do Spraw Rodziny, Edukacji i Wychowania oraz Rady do Spraw Ochrony Zdrowia działających  w ramach Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie Rzeczypospolitej

 

Spotkanie miało miejsce 31 stycznia 2025 roku w Pałacu Prezydenckim. Krajowy Sekretariat Nauki Oświaty NSZZ „Solidarność” reprezentował przewodniczący Waldemar Jakubowski.

 

Obrady poświęcone zostały nowemu przedmiotowi: edukacja zdrowotna w odniesieniu do projektu Rozporządzenia MEN z dnia 15 listopada 2024 roku zmieniającego rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania dla publicznych szkół. Zagadnienie zostało poddane analizie z perspektywy medycznej, pedagogicznej oraz psychologii rozwojowej. Obrady prowadzili prof. dr hab. Andrzej Waśko Przewodniczący Rady do Spraw Rodziny, Edukacji i Wychowania oraz prof. dr hab. Piotr Czauderna Przewodniczący Rady do Spraw Ochrony Zdrowia.

 

Perspektywę pedagogiczną i psychologiczną przedstawili dr Szymon Grzelak Prezes Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej oraz dr Zbigniew Barciński Prezes Stowarzyszenia Pedagogów „Natan”.

 

Doktor Grzelak, na wstępie swojej wypowiedzi, stwierdził, że najbardziej aktualne badania IBE wyraźnie wskazują, że wychowanie do życia w rodzinie spełnia swoją funkcję i jest w pełni akceptowalne w środowisku. Zaznaczył także, że ewentualne wprowadzenie edukacji zdrowotnej będzie sprzeczne z art. 48 Konstytucji, a także będzie istotnym źródłem konfliktów wśród rodziców, kadry pedagogicznej i uczniów, ponieważ nie bierze pod uwagę różnych poglądów na sprawę seksualność, jakie istnieją w polskim społeczeństwie.  Problemów takich nie sprawia zaś WDŻ. Edukacja zdrowotna w swojej istocie jest też sprzeczna z wyzwaniami demograficznymi i kulturowymi, przed jakimi stanie, a właściwie już staje, nasze społeczeństwo. Ignorowane są też dwudziestopięcioletnie zasoby przedmiotu WDŻ w postaci programów, podręczników, kadry, doświadczeń, dostępnych pomocy. Stwierdził także, że założony  przez MEN brak kosztów regulacji w żaden sposób nie przystaje do rzeczywistości, koszty będą musiały być i to niemałe.[…]

 

Dr Zbigniew Barciński w swoim wystąpieniu „Zmiana ideału wychowawczego” dokonał porównania podstaw przedmiotu WDŻ i edukacja zdrowotna. W wychowaniu do życia w rodzinie wartością podstawową była rodzina i małżeństwo, wzorcem aktywności seksualnej była miłość małżeńska i płodność, podobnie jak panowanie nad popędami, akceptacja własnej płci i świadomość dojrzałości. […]

 

W drugiej części wystąpień dr n. o zdr. Magdalena Krysińska – Pisarek kierownik Zakładu Kształcenia i Komunikacji w Zdrowiu Publicznym – Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego przekazała wiele cennych informacji i analiz dotyczących obecnego stanu zdrowia dzieci młodzieży. […]

 

Podczas spotkania wyraźny sposób zarysowała się rozbieżność między postrzeganiem problemów związanych z edukacją zdrowotną przez lekarzy i pedagogów. Większość członków Rady do Spraw Ochrony Zdrowia wyrażała akceptację i zrozumienie dla edukacji zdrowotnej, natomiast pedagodzy, wpisując przedmiot w szerszy kontekst i rozumiejąc lepiej i dojrzalej problemy edukacji i wychowania, byli przeciwni temu przedmiotowi. Najlepszym tego przykładem było wystąpienie pana Piotra Hartmanna Sekretarza Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, który stwierdził, że upowszechnienie wiedzy o zdrowiu automatycznie zapewni jego poprawę, co wzbudziło rozbawienie wśród doświadczonych pedagogów.

 

Dr Waldemar Jakubowski Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Nauki i Oświaty zreferował z kolei opinie KSOiW na temat edukacji zdrowotnej, jakie zostały przesłane do MEN. Na wstępie stwierdził, że konstrukcja podstaw jest wewnętrznie sprzeczna, jedne ich elementy nie wynikają z drugich, zawierają wiele zapisów przeniesionych bezpośrednio z dokumentów WHO, tłumaczonych zresztą dość niechlujnie i bez związku z obecną rzeczywistością szkolną. Zapisy podstaw są wzajemnie wykluczające się i budzą zaniepokojenie także w aspekcie wychowawczym, autorzy  podstaw zakładają akceptację zachowań i postaw, które w żadnym przypadku nie są zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i akceptowane. Dotyczy to przede wszystkim zachwiania własnej podmiotowości, która ma zostać podporządkowana założeniom inkluzji. Deklarowany optymizm życiowy, panowanie nad emocjami w sposób redukujący osobowość,  niejasny model rodziny, zachwianie proporcji między obowiązkami rodziców i uczniów, afirmacja postaw anormatywnych seksualnie i społecznie, a także elementy ideologii klimatyzmu, wyrażające się na przykład w zalecanej diecie planetarnej. Sama konstrukcja dokumentu budzi wątpliwości, a podział na 5 różnych rodzajów zdrowia nie wytrzymuje krytyki naukowej. Zagadnienia konieczne ze względu na naukę o zdrowiu są już nauczane od przedszkola do klas szkoły podstaw ponadpodstawowej, nie ma żadnego żadnej potrzeby tworzenia nowego przedmiotu. Funkcję tę spełniają przedmioty już istniejące tak obowiązkowej jak i nadobowiązkowe: biologia, EDP, WOS, podstawy przedsiębiorczości, godziny do dyspozycji wychowawcy, czy też WDŻ. Nie ma obecnie w systemie też odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów, którzy mogliby na tak wysokim, założonym poziomie, nauczać planowanego przedmiotu. Przewodniczący KSNiO stanął także w obronie nauczycieli WDŻ, ich dorobku i zaangażowanie w proces wychowania dzieci młodzieży, jego bagatelizowanie jest skandaliczne.

 

 

Przewodniczący KSOiW

dr Waldemar Jakubowski

 

 

 

Komunikat ze spotkania w pałacu prezydenckim 31 – 01-2025   –  TUTAJ

 

 

 

 

 

Źródło: www.snio-solidarnosc.pl

 



 

Prezydium ZG ZNP stwierdza, że stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli przedstawione przez Ministra Edukacji w projekcie rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy, nie spełniają oczekiwań środowiska nauczycielskiego i nie wypełniają deklaracji rządu o godnym wynagradzaniu i odbudowaniu prestiżu zawodu nauczyciela.

 

Proponowane rozwiązanie pogarsza sytuację nauczycieli w stosunku do innych grup zawodowych, nie niweluje też spłaszczenia wynagrodzeń między nauczycielami rozpoczynającymi pracę w zawodzie a nauczycielami mianowanymi. Potwierdza to konieczność wprowadzenia systemowych i długofalowych rozwiązań w zakresie wynagrodzeń nauczycieli.

 

W związku z tym Prezydium Zarządu Głównego ZNP domaga się niezwłocznego rozpoczęcia procedowania obywatelskiego projektu ZNP „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli” – zgodnie z deklaracją przyspieszenia sejmowych prac nad obywatelskim projektem ZNP złożoną przez premiera Donalda Tuska w listopadzie 2024 r. podczas XLIII Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP. […]

 

 

 

 

Źródło: znp.edu.pl

 

 

 

 



Takie inicjatywy –  i działania – jak to o które opisała na swoim fejsbukowym profilu Ewa Radanowicz zasługują na upowszechnienie. Co niniejszym czynimy – yrożnienie fragmentów tekstu podkreśleniami i pogrubioną czcionką – redakcja OE:

 

 

Cała prawda na stół … muszę, bo się uduszę …

 

Od kilku miesięcy wędrujemy z Pawłem Palczyńskim – Zachodniopomorskim Kuratorem Oświaty w Szczecinie po województwie zachodniopomorskim i robimy tysiące kilometrów …

 

Dlaczego?

 

Dlatego, żeby poznać realne warunki funkcjonowania edukacyjnego świata w naszym województwie i zaplanować kierunki rozwoju, które pozwolą na zmianę, ale po swojemu! Bez presji, ale krok po kroku do przodu!

 

Jak?

 

Odbywając spotkania z:

– dyrektorami,

– organami prowadzącymi,

– zainteresowanymi nauczycielami, psychologami, pedagogami, osobami, którym zależy … zależy na sensownym działaniu… cokolwiek by to nie miało oznaczać.

 

Organizując:

– nadradydyrektorów,

– Hackathony edukacyjne,

– wizyty w szkołach, przedszkolach,

– powiatowe debaty.

 

Szkoląc się razem z pracownikami KO.

 

Organizując wsparcie.

 

Po co?  – Po to,

 

-aby „zobaczyć” jak jest!

 

-aby usłyszeć jak jest!

 

-aby podejmować działania, które będą odpowiedzią na realne potrzeby! ZADANIE z gatunku MEGA TRUDNYCH! zadań specjalnych typu „sprawy niemożliwe załatwiamy od ręki! Na CUDA trzeba poczekać”

 

-aby … chodź to BARDZO TRUDNE … usłyszeć czego ludzie potrzebują od Kuratora, żeby było im lepiej, sensowniej, efektywniej …

 

A tymczasem … tymczasem ZBIERAMY PRAWDĘ o tym jak funkcjonują przedszkola i szkoły (chyba tak jest w całej Polsce … chyba…)

 

-Ludzie mówią, a kurator (I ZA TO GO BARDZO PODZIWIAM!!!) uważnie słucha i NIE DAJE ZŁOTYCH RAD … słucha i czasami zabiera głos w tej dyskusji … ze zrozumieniem i empatią … w prawdzie i dużym zaufaniem do ludzi, którzy na codzień ROBIĄ EDUKACJĘ!

 

-Ludzie mówią … o brakach kadrowych, agresywnych rodzicach i bezsensie prawnego chaosu!

 

-Ludzie mówią … o potrzebie „WYSPY SPOKOJU” (to teraz będzie moje ulubione i często wypowiadane stwierdzenie!!!!) O potencjale jaki mogliby wykorzystać, ale nie mają kiedy, bo pomysły gonią pomysły … a za rogiem kolejna reforma i dalej zmiany, zmiany, zmiany …

 

Co z tym wszystkim zrobimy … zrobimy to co się da:

 

-kurator przekazuje potrzeby w MEN ,

 

-dyrektorzy wydziałów Wspamagania i Nadzoru Iwona Rydzkowska, Mariusz Dubojski czuwają nad sprawną komunikacją i „ociepleniem” … to ocieplenie nie oznacza kryzysu

 

-wizytatorzy moderują swoją pracę i nawiązują współpracę, relacje i szeroko rozumiane wsparcie (trudne, trudne, trudne..)

 

-ekspertki ds. rozwoju Ewa Radanowicz – blog i Anna Walkowiak składają wizyty w szkołach, wspierają w planowaniu rozwoju, uczestniczą w spotkaniach … rozmawiają … „zarażają entuzjazmem”, proponują, pomagają, słuchają …

 

-zespół ludzi zaproszonych do współpracy POMAGA, DORADZA i jest GOTOWY do wsparcia!

 

Czy to wszystko wystarczy???????? Pewnie nie, ale jesteśmy w drodze … tymczasem:

 

-wzmocniło się ZAUFANIE … dyrektorzy mówią: „już się nie boję jak dzwoni telefon z Kuratorium Oświaty”, „Dziękuję, że mi pani pomogła w wytyczaniu kierunków rozwoju… teraz robimy mniej, a efektywniej”, „tak, tak wiem, że mogę spokojniej realizować plan rozwoju, który miałam/miałem na konkursie … kurator mówił, żeby to robić to robię”, itp.

 

-dyrektorzy zaczęli się sieciować … tak oddolnie!

 

-można poprosić o pomoc,

 

-w sprawach trudnych nie szukamy winnych, szukamy rozwiązań!!!!

 

 

Za chwilę kończą się powiatowe debaty … jeszcze kilka i zacznie się czas INTENSYWNEGO ROZWOJU … Jak? Po swojemu !!! Bo dyrektorzy i nauczyciele w zachodniopomorskim to profesjonaliści ! Tego się trzymamy! […]

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/ewa.radanowicz.1/



Oto zamieszczona dzisiaj (10 lutego 2025r.) na stronie MEN informacja:

 

Zespół do spraw edukacji klimatycznej

 

Wiceminister Joanna Mucha wręczyła powołania członkom zespołu do spraw edukacji klimatycznej. Nominacje odebrało 36 osób. Członkami zespołu zostali przedstawiciele organizacji klimatycznych, przedstawiciele świata nauki, nauczyciele, przedstawiciele samorządów.

 

 

-Edukacja klimatyczna jest nam wszystkim niezwykle potrzebna. Musimy przygotować uczniów do życia w zmieniającym się świecie i na rynku pracy, gdzie tzw. zielone kompetencje mogą okazać się kluczowemówiła wiceminister Joanna Mucha i poinformowała o powołaniu zespołu ds. edukacji klimatycznej, w skład którego wchodzi 36 specjalistów z bardzo różnych dziedzin.

 

-Chcemy, aby ten zespół wspierał Ministerstwo Edukacji Narodowej w tworzeniu podstawy programowej. Nie planujemy nowego przedmiotu – zależy nam na tym, by edukacja klimatyczno-środowiskowa była obecna na każdym etapie kształcenia i pojawiała się w różnych przedmiotachdodała wiceminister i podkreśliła, że edukacja klimatyczno-środowiskowa ma być holistyczna, interdyscyplinarna i ponadprzedmiotowa, a jednocześnie osadzona w kontekście lokalnym, tak by dawała uczniom poczucie sprawczości.

Zadania Zespołu

 

Zadaniem Zespołu jest przygotowanie propozycji rozwiązań w zakresie edukacji klimatycznej w szkołach, w szczególności w obszarach dotyczących: podstawy programowej kształcenia ogólnego, infrastruktury szkolnej, współpracy z organizacjami pozarządowymi, szkolenia i przygotowania kadry pedagogicznej, współpracy z rodzicami uczniów.

 

W posiedzeniach zespołu mogą uczestniczyć, z głosem doradczym, osoby zaproszone, których kwalifikacje, wiedza lub doświadczenie mogą być przydatne w realizacji zadań zespołu, oraz przedstawiciele organizacji młodzieżowych działających na rzecz klimatu w Polsce.

 

 

Zarządzenie Ministra Edukacji z dnia 20 grudnia 2024 r. w sprawie powołania Zespołu do spraw Edukacji Klimatycznej  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

x           x           x

 

 

Ten kolejny przejaw aktywności MEN odnotowano dzisiaj także na „Portalu dla Edukacji”. Oto kilka fragmentów tego tekstu i link  do jego pełnej wersji:

 

Edukacja na nowych zasadach. MEN wprowadzi zmiany w każdym przedmiocie

 

[…]

 

>Edukacja klimatyczna jest nam wszystkim niezwykle potrzebna. Zmiana, która wiąże się z trendem klimatycznym, zdefiniuje nasze życie – powiedziała Joanna Mucha.

 

>Nie chcemy tworzyć oddzielnego przedmiotu edukacja klimatyczna, chcemy, by edukacja klimatyczna pojawiała się na każdym przedmiocie – zaznaczyła.

 

>Poinformowała o powołaniu zespołu do spraw edukacji klimatycznej. – Chcemy, żeby zespół stanowił wsparcie dla Ministerstwa Edukacji Narodowej przy tworzeniu podstawy programowej – wskazała.

 

[…]

 

Wiceszefowa MEN zapytana przez dziennikarzy, ile godzin w semestrze będzie poświęconych temu tematowi, zaznaczyła, że trudno byłoby to określić.

 

Czyli np. wtedy, kiedy mówimy o stosunkach wodnych, żebyśmy mogli o tym mówić na bardzo różnych przedmiotach. Nawet na historii można sięgnąć do przykładów różnych wydarzeń klimatycznych i pokazać, w jaki sposób one zadziałały i jakie konsekwencje spowodowały” – dodała.[…]

 

 

Cały tekst „Edukacja na nowych zasadach. MEN wprowadzi zmiany w każdym przedmiocie”  –  TUTAJ

 

 

 



 

Siedziba Wydziału Edukacji UMŁ przy ul. Krzemienieckiej 2B

 

 

Z prawie tygodniowym opóźnieniem udostępniamy Raport z konsultacji społecznych dotyczących projektu Polityki rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+. Za jego opracowanie odpowiadał Wydział Edukacji UMŁ. Aby czytający, zwłaszcza nie będący mieszkańcami tego miasta, byli lepiej wprowadzeni w meritum, przypominamy nasze poprzednie informacje o owym przedsięwzięciu władz Miasta Łodzi:

 

14 stycznia 2025 r.

O projekcie Polityki rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+  –  TUTAJ

 

28 stycznia 2025 r.

Czy łódzki Magistrat już systemowo lekceważy prawo dostępu do informacji publicznej!  –  TUTAJ

 

 

Oto ten, tak długo wyczekiwany, raport:

 

 

Konsultacje społeczne miały na celu zebranie od mieszkańców Miasta Łodzi propozycji i opinii na temat projektu rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+. Formularz konsultacyjny wraz z materiałami informacyjnymi dotyczącymi przedmiotu konsultacji były dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Łodzi (http://bip.uml.lodz.pl/; na stronie internetowej Urzędu Miasta Łodzi (www.lodz.pl/decydujemy; www.uml.lodz.pl/edukacja); w sekretariacie Wydziału Edukacji w Departamencie Pracy, Edukacji i Kultury Urzędu Miasta Łodzi przy ul. Krzemienieckiej 2B.Ponadto materiały informacyjne zawierające projekt Polityki rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+ dostępne były na tablicach ogłoszeń Urzędu Miasta Łodzi oraz rozesłane do jednostek pomocniczych Miasta Łodzi – Rad Osiedli.

 

Przebieg konsultacji

 

Konsultacje społeczne dotyczące projektu rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+ prowadzone były w okresie od dnia 9 grudnia 2024 r. do dnia 9 stycznia 2025 r. w następujących formach:

 

1) spotkania konsultacyjnego umożliwiającego wymianę propozycji i opinii, które odbyło się w dniu 16 grudnia 2024 r. w sali warsztatowej przy ul. Juliana Tuwima 10 w Łodzi w godzinach 17.00-19.00;

 

2) zbierania propozycji i opinii drogą elektroniczną z wykorzystaniem formularza konsultacyjnego w terminie od dnia 9 grudnia 2024 r. do dnia 9 stycznia 2025 r. Spotkanie konsultacyjne w dniu 16 grudnia 2024 r. prowadzili moderatorzy: Joanna Kamińska i Krzysztof Wilski.

 

Podczas spotkania konsultacyjnego obecni byli przedstawiciele Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Łodzi: […]

 

 

 

Pełna treść Raportu z konsultacji społecznych dotyczących projektu Polityki rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+ 

 –  TUTAJ

 

x           x           x

 

 

Projekt „Polityka rozwoju edukacji Miasta Łodzi 2030+”  –   TUTAJ

 

 

 

P.s.

Komentarz redakcyjny do tej informacji opublikujemy w najbliższych dniach [WK]



Jak to najczęściej miewało miejsce – w poniedziałek przed południem zamieszczamy najnowszy tekst Jarosława Pytlaka z bloga „Wokół Szkoły”. Tym razem jest to krótka analiza reformatorskiej inicjatywy IBE skierowanej do środowiska przedszkoli oraz jego własny projekt ankiety do tego samego środowiska – z linkiem do jej kwestionariusza i narzędziem przesłania. Zachęcamy do spopularyzowania tego projektu wśród znanych sobie pracowników przedszkoli!

 

 

 

Pracownicy przedszkoli wobec planu reformy

 

W ramach prac nad reformą edukacji Instytut Badań Edukacyjnych skierował ankiety do nauczycieli przedszkoli, klas 1-3 oraz 4-8 szkoły podstawowej. W części wstępnej pierwszej z nich czytamy:

 

IBE-PIB szuka możliwości włączenia jak najszerszego grona nauczycieli do projektowania zapisów i rozwiązań, które:

a) przybliżą treść podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej do potrzeb i oczekiwań nauczycieli,

 

b) będą dobrym punktem wyjścia do organizacji pracy w przedszkolu i szkole i ułatwią wdrożenie proponowanych zmian, w tym wzmacnianie najważniejszych kompetencji i sprawczości.

 

W tak nakreślonych celach kryją się dwa założenia, które mogą być dyskusyjne dla adresatów. Po pierwsze, że treść podstawy programowej wychowania przedszkolnego jest odległa od ich potrzeb i oczekiwań. Po drugie, że niezbędna jest zmiana organizacji pracy nauczycieli w przedszkolu, w oparciu o nową podstawę programową, czyli podstawa wymaga zmiany.

 

Oczywiście cele te należy rozpatrywać w kontekście całej reformy, która – oparta o profil absolwenta, w tym wymienione w nim kompetencje oraz postawioną na piedestale sprawczość – ma objąć wszystkie etapy powszechnej edukacji, także przedszkole. O ile jednak w ostatnich latach mocno wybrzmiewał postulat zmiany podstaw programowych edukacji szkolnej (z wyjątkiem kształcenia zintegrowanego), o tyle o przedszkolach w tym kontekście nie było słychać. Nawet tzw. „odchudzanie podstaw programowych” w 2024 roku nie dotyczyło wychowania przedszkolnego i pierwszego etapu edukacji szkolnej. Po co więc ruszać coś, co, być może, funkcjonuje dobrze?! Niestety, ankieta IBE nie stwarza respondentom możliwości opowiedzenia się za pozostawieniem status quo. Co więcej, nie pozwala im również na zaprezentowanie opinii, jakich zmian potrzebują, żeby ich placówki mogły funkcjonować lepiej.

 

Trudno oczekiwać, że IBE nagle zmieni swój sposób komunikacji, poddając pod społeczną dyskusję istotę planowanych zmian, a nie tylko drugorzędne aspekty kwestii wcześniej odgórnie przesądzonych. Przygotowałem więc alternatywną ankietę, której celem jest wysondowanie nastawienia nauczycieli przedszkoli do planowanej reformy programowej, oraz danie im możliwości wskazania zmian najbardziej przez nich pożądanych.

 

Oczywiście nie mam takich możliwości organizacyjnych, jak IBE, ale liczę, że z pomocą ludzi dobrej woli i mediów społecznościowych uda mi się zebrać odpowiedzi, których zestawienie opublikuję następnie na blogu i przekażę do wiadomości osób prowadzących prace nad reformą.

 

Ankieta, która znajduje się po podanym poniżej linkiem, podobnie jak ta IBE, nie ma charakteru naukowego. Jest jedynie sondażem. Nie zbiera danych osobowych respondentów i nie pozwala ich później zidentyfikować; przetwarzanie udzielonych odpowiedzi ogranicza się do ich statystyki.

 

 

Ankieta „Pracownicy przedszkoli wobec planu reformy programowej”  –  TUTAJ

 

 

Źródło:www.wokolszkoly.edu.pl/blog/



 

 

Ten kolejny, już nie „extra” felieton, będzie – jak „drzewiej” to bywało – zawierał moje refleksje, które zostały wywołane wydarzeniami lub opublikowanymi tekstami minionego tygodnia. Gdy dokonałem przeglądu materiałów zamieszczonych na OE w ub. tygodniu, doszedłem do wniosku, ze nie ma co zajmować się kolejnymi tekstami kolegów: Pytlaka i Szeligi – bo nie mam tu nic do dodania, a na pewno do skrytykowania. O Rzeczniku Praw Nauczyciela także, na razie, nie mam innych przemyśleń, niż te już upowszechnione przez pana Leszka Dowgiałło. Także nie znalazłem powodu, aby rozwijać takie „stare” tematy, jak  ranking „Perspektyw”, samobójstwa uczniów, ospałość działań MEN, czy nauczycielska bieda. Także program wsparcia rówieśniczego w sytuacjach kryzysów psychicznych oraz ich prewencji w szkołach ponadpodstawych jest w tak bezdyskusyjny i wart poparcia, ze nie mam tam nic do dodania.

 

Zakładam, że nie muszę wyjaśniać powodów tak skwapliwego udostępnienia  tekstów z bloga prof. Śliwerskiego, z których można zapoznać się z nieznanymi dotąd faktami z okresu młodości Aleksandra Kamińskiego. Wszak dobrze wiecie jaką odegra on rolę w narodzinach mojej pasji i zawodu wychowawcy i pedagoga…

 

Przeto zajmę się tematem, który choć „chodzi”po mediach od kilku dni, to nie uznałem go dotąd za na tyle poważny, aby zaistniał także na stronie OE.  A jest nim news o tym, że PiS zamierza złożyć wniosek o odwołanie Barbary Nowackiej na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Dla mnie najbardziej paradoksalne w tym jest to, że niosek ów za powód podaje słowa, które Barbara Nowacka wypowiedziała  podczas międzynarodowej konferencji w 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau.

 

Przypomnę, że powiedziała wtedy tak: „”…na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady.”  Powszechnie wiadomo, że sama Nowacka niezwłocznie opublikowała wyjaśnienie, iż było tu niezamierzone przejęzyczenie:

 

 

Ale i to nie wpłynęło na działania głównej partii opozycyjnej. I w ten sposób PiS udowodniła, że gdy tylko może, chce się przypodobać siłom prawicowo-nacjonalistycznym. Bo jako pierwsi odezwali się właśnie oni – Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości„, które zamieściło w sieci petycję o dymisję Barbary Nowackiej i rozpoczęło zbieranie pod nią podpisów osób ją popierających.

 

Warto jeszcze przytoczyć kilka wypowiedzi na ten temat czołowych polityków „tamtej strony” politycznej:

 

Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Kanału Zero powiedział, iż takie „przejęzyczenie” jest wręcz tragiczne. Wyraził zdziwienie, że Nowacka mogła nie zauważyć błędu, nawet jeśli czytała z kartki.

 

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiadając  złożenie wniosek o wotum nieufności wobec minister edukacji Barbary Nowackiej powiedział, że „straciła ona kwalifikacje, aby zasiadać w rządzie” po słowach wypowiedzianych na konferencji w 80. rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau.

 

Były premier Mateusz Morawiecki zarzadał: „Haniebna wypowiedź B. Nowackiej i żadne pokrętne tłumaczenia tego nie zmienią. Do dymisji!”

 

Poseł Rafał Bochenek powiedział: „Sporo mówiła o rozróżnianiu prawdy od fałszu, nie mając przy tym oporów, aby wydusić z siebie takie haniebne słowa.”

 

Zastanawia fakt, że akurat w tej sprawie „Prezes z Żoliborza” zachował – jak dotąd – milczenie, delegując do mediów swoich „żołnierzy”. Ale nie znaczy to, że jest taki „tolerancyjny” dla ministry edukacji. W miniony poniedziałek wystąpił w Płocku na „Spotkaniu wolnych Polaków”, gdzie – między innymi – wypowiedział także parę „złotych myśli” o ministrze Nowackiej. Najpierw zakpił z niej: „Może ona dzisiaj uważa, że jest ministrem, a dopiero jutro na przykład ministrą. Bo przecież każdy może wybierać”. Ale między innymi tematami wypowiedział się także o planowanych zmianach  w szkolnictwie. Stwierdził, że obecnej władzy chodzi o to by „dzieci się nie uczyły, aby na świat przychodzili ludzie, którzy będą parobkami dla Niemców. […] Podnoszenie ręki na to, co jest jedyną szansą prawdziwego awansu, na naukę dzieci i dorosłych, jest zbrodnią. Jeśli pani minister chce w Polsce ograniczyć naukę, to nie wiem, czy świadomie czy nieświadomie, ale na pewno polskiej nauce, polskim dzieciom szkodzi.”

 

Dlaczego o tym tyle napisałem? Aby wykazać jak niekompetentna, wręcz płytka w argumentacjach jest krytyka działań ministerstwa edukacji, wygłaszana przez ludzi partii, która przez osiem lat zarządzała polskim szkolnictwem i która go tak zrujnowała.  Że w żadnym zakresie nie podejmują się oni rzeczowej, merytorycznej analizy już wprowadzonych zmian i przygotowywanych pod kierunkiem Barbary Nowackiej reform systemowych. Im wystarczył jej lapsus językowy, aby zapowiedzieć skierowanie do Sejmu wniosku o dymisję.

 

Całe szczęście, że są jeszcze w Polsce ludzie, którym bliska jest jakość, a zwłaszcza przyszłość polskiej edukacji, tacy jak wspomniani już: Jarosław Pytlak i Sławomir Szeliga, ale także cały zespół Centrum Edukacji Obywatelskiej, wiele osób z naszej bańki oświatowej, publikujący swoje teksty na te tematy w mediach społecznościowych, a także niekonwencjonalny poseł – nauczyciel i były dyrektor szkoły – Marcin Józefaciuk, i – oczywiście – nasz przyjaciel = prof. Roman Leppert, który właśnie zapowiedział na najbliższą środę spotkanie w „Akademickim Zaciszu” z Przemysławem Wilczyńskim – dziennikarzem  Tygodnika Powszechnego, z którym poprowadzi rozmowę na temat, który tak sformułował: „Jak (nie) piszemy o edukacji?”

 

Kończąc ten mało felietonowy felieton, deklaruję, że jako redaktor „Obserwatorium Edukacji” będę nadal wnikliwie obserwował co dzieje ię  na Szucha, dokonywał codziennego przeglądu dostępnych w Internecie tekstów o edukacji, a najbardziej istotne zamieszczał, choć we fragmentach, na stronie OE. Ale ja nie jestem „a priori” wrogiem kierujących resortem edukacji, lecz  jednym z 6 625 402 osób, które w wyborach 15 października 2023 roku oddały głos na listę kandydujących do Sejmu, zaproponowaną przez  Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej, dzięki którym powstał ten rząd, a w jego ramach aktualny skład kierownictwa MEN. I dlatego mam prawo do monitorowania i oceny jego funkcjonowania…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz