Z tematów poruszanych w OE w minionym  tygodniu postanowiłem skupić się dzisiaj na jednym – poruszanym w środowy wieczór w „Akademickim Zaciszu” czyli na szkołach demokratycznych. Wszyscy którzy obserwowali przebieg tej rozmowy wiedzą, że przedmiotem, na którym skupiały się  pytania zadawane przez prof. Romana Lepperta i odpowiedzi na nie, udzielanych przez panią Mariannę Kłosińską było dotychczasowy dorobek, założonej w 2012 roku przez Rozmówczynię Wolnej Szkole Demokratycznej Bullerbyn.

 

Kiedy następnego dnia ponownie przesłuchałem nagranie tej rozmowy upewniłem się, ze moja pierwsza refleksja, zrodzona jeszcze w środowy wieczór  powstała nie bez powodu. Otóż upewniłem się wtedy, iż upłynie jeszcze wiele wody w Wiśle, że ja tych dni nie dożyję, gdy taki temat jak opowieści o szkole demokratycznej – jako cudownej wyspie w morzu powszechnego szkolnictwa, w którym panuje autokratyzm systemu nadzoru i autokratyzm dyrekcji i większości zatrudnionych tam nauczycielek i nauczycieli – nie będzie miał żadnego sensu, bo wszystkie, a przynajmniej przytłaczająca większość  naszych szkół będzie maiła znamiona szkół demokratycznych.

 

I wtedy zadałem sobie pytanie: Jakie są powody, że w połowie trzeciej dekady XXI wieku, w kraju będącym od 20 lat członkiem Unii Europejskiej, 35 lat po upadku PRL i powstaniu III RP, w mojej Ojczyźnie, to znaczy w przekonaniach Jej obywatelek i obywateli, nie zaszły takie zmiany, które wymusiłyby konieczność takiego zreformowania systemu szkolnego i metod pracy z uczniami w każdej szkole, aby już tylko we wspomnieniach najstarszych żyła postpruska, opresyjna, napędzana systemem ocen i egzaminów, podporządkują ca sobie uczniów szkoła, w której na pociechę oferuje się niewiele znaczące – samorząd uczniowski i szkolną radę rodziców.

 

Przyznam się, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Może ktoś z Was  ma jakieś wytłumaczenie – bardzo proszę o podzielenie się z nami w komentarzu.  Bo tak długo, jak długo rodzice uczniów nie będą domagali się zdemokratyzowania szkoły do której posłali swoje dziecko, tak długo każda kolejna władza, nie ważne: prawicowa, centrowa czy lewicowa, nie zdecyduje się na żadną radykalną reformę – nie podstaw programowych, nie systemów egzaminów czy zestawu przedmiotów – obowiązkowych i tych do wyboru, ale reformy samej istoty pracy szkoły, aby stała się on  placówką wspierającą indywidualny rozwój ucznia, z uwzględnieniem jego podmiotowości i niepowtarzalnej indywidualności.

 

I to właściwie wszystko, co chciałem dzisiaj napisać. Może jeszcze tylko podzielę się jedną refleksją po środowym spotkaniu w „Akademickim Zaciszu”. Otóż zdziwiło mnie, ze przez cały czas jego trwania nie pojawił się nawet jeden komentarz prof., Bogusława Śliwerskiego – znanego wszak od dawna zwolennika i propagatora demokratycznej szkoły. Nawet komentarz Jolanty Zwiernik – w 19 minucie spotkania:W polskiej pedagogice placówki alternatywne opisywali prof. Śliwerski, prof. Łukaszewicz…” nie spowodował, iż profesor uznał, że włączy się do tej debaty. Myślałem, że uczyni to w swoim najnowszym wpisie na blogu „Pedagog”. I tutaj także się zawiodłem. Z datą 23 stycznia pojawił się tam tekst, zatytułowany „O znaczeniu czytelnictwa i funkcji współczesnej ‘cenzury’ literatury”. I do dzisiaj na tym blogu nie było nic, co nawiązywałoby do tematyki środowej rozmowy o szkole demokratycznej. Ciekawe, czy profesor Śliwerski stracił już zainteresowanie szkołą demokratyczną, czy może – podobnie jak ja – już w możliwośc jej urzeczywistnienia nie wierzy i szkoda mu czasu na zajmowanie się tym problemem…

 

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 



Jako że wczorajszy Międzynarodowy Dzień Edukacji przebiegał pod hasłem „Innowacje w edukacji” na dzisiejszą lekturę proponujemy tekst, który takową promuje i do pozyskania kompetencji jej wprowadzenia zaprasza:

 

 

Zastosowanie narzędzi coachingowych w pracy nauczyciela

 

W dzisiejszych dynamicznych realiach edukacyjnych, nauczyciele stoją przed wyzwaniami, którym trudno sprostać jedynie tradycyjnymi metodami nauczania. Współczesna edukacja wymaga nowoczesnych narzędzi i podejść, które nie tylko przekazują wiedzę, ale także wspierają uczniów w ich osobistym rozwoju, kształtują wartości i umiejętności oraz przygotowują ich do sukcesu w dorosłym życiu. Jednym z najbardziej obiecujących narzędzi wspierających ten cel jest coaching.

 

Co to Właściwie jest Coaching?

 

Coaching jest procesem (trwa w czasie – nie jest jednorazowy) opartym na komunikacji między coachem a klientem lub coachem a grupą (coaching grupowy, coaching zespołu), którego celem jest przyspieszenie tempa rozwoju i poprawa działania. Opiera się on na założeniu, że klient w coachingu nie wymaga naprawiania, posiada wszystkie potrzebne zasoby (lub są one dla niego łatwo dostępne), aby osiągnąć pozytywną dla siebie zmianę. W związku z tym coaching polega na wsparciu klienta w:

-wyznaczeniu swoich własnych celów,

-uświadamianiu sobie swoich mocnych stron i strategii działania, które się sprawdzają,

-rozpoznaniu barier, z którymi musi się zmierzyć w drodze do celu,

-wypracowaniu nowych sposobów myślenia i działania,

– ułożeniu i realizacji planu działania.

 

Głównym celem bezpośrednim coachingu jest:

-poszerzanie świadomości klienta,

-inspirowanie go do podejmowania działań i wyzwań, eksperymentów,

-stymulowanie do podejmowania decyzji, brania odpowiedzialności, wychodzenia z inicjatywą.

 

Coaching w większości wypadków prowadzony jest z pojedynczą osobą (nawet jeśli jest to coaching grupowy, to każdy pracuje nad swoimi celami), rzadziej z zespołem. W głównej mierze pomaga on więc jednostkom. Jednak jeśli prowadzony jest w organizacjach z wieloma lub z kluczowymi jej pracownikami / zespołami, to może skutecznie przyczynić się do rozwoju oraz do wzrostu całej organizacji.

 

Ważne jest jednak, aby nie traktować coachingu jako procesu samego w sobie. Wykracza poza procesualne ujęcie, jest raczej filozofią wsparcia, która pomaga jednostkom maksymalizować swój potencjał.

 

Korzyści wynikające z zastosowania metod coachingowych w edukacji

 

Coaching w kontekście edukacji jest stosunkowo nowym podejściem, które zyskuje coraz większe zainteresowanie wśród nauczycieli i pedagogów. Jako narzędzie pracy pedagogicznej i wychowawczej szczególną popularność zyskał wśród nauczycieli w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii i Niemczech. W wymienionych krajach nauczyciel bardzo często pełni rolę coacha,czyli osoby wspierającej uczniów w ich rozwoju osobistym, akademickim i zawodowym.

 

Coaching może być potężnym narzędziem wspierającym nauczycieli w doskonaleniu ich warsztatu pedagogicznego. Może również pozytywnie wpłynąć na budowanie efektywnych relacji z uczniami i rodzinami.

 

Co zyska uczeń?

 

Beneficjentem zastosowania metod coachingowych przez nauczycieli będą przede wszystkim uczniowie. Oto kilka kluczowych aspektów, które wyjaśniają, dlaczego coaching jest obiecującym narzędziem w nowoczesnej edukacji.

 

>Indywidualizacja i rozwój osobisty

Coaching umożliwia nauczycielom dostosowanie podejścia do potrzeb każdego ucznia. Poprzez indywidualne sesje coachingowe, nauczyciele mogą lepiej zrozumieć mocne strony, słabości, cele i wyzwania uczniów, co pozwala im lepiej dostosować metody nauczania i wsparcia. Coaching skupia się nie tylko na przekazywaniu wiedzy, ale także na wspieraniu uczniów w rozwoju osobistym. U jego podstaw leży założenie, że każdy uczeń jest jednostką niepowtarzalną, mającą własne potrzeby i możliwości. W związku z tym, istotne jest uznanie autonomii ucznia i jego odpowiedzialności za własny rozwój. Nauczyciel może jednak ten rozwój aktywnie wspierać poprzez kierowanie refleksji, pomaganie w określaniu celów oraz motywowanie do samorozwoju. W pracy z uczniami, nauczyciel stosuje różne techniki coachingu, takie jak model GROW, który pozwala na skuteczne ustalanie celów, analizę rzeczywistości, generowanie opcji oraz podejmowanie decyzji.

 

>Wspieranie aktywnego uczenia się i odpowiedzialności

Coaching promuje aktywne uczenie się, zachęcając uczniów do aktywnego angażowania się w proces nauki, samodzielnego myślenia i rozwiązywania problemów. Zamiast jedynie przekazywać informacje, nauczyciele jako coachowie stawiają pytania, prowokują do refleksji i wspierają w poszukiwaniu odpowiedzi. Praca z uczniem w formie coachingu sprzyja również budowaniu jego samoświadomości i poczucia odpowiedzialności za własne postępy. Ucząc się rozumie swoje mocne strony, słabości oraz wie jak stawiać sobie i realizować cele. Ponadto, uczniowie stają się bardziej świadomi swojego potencjału i drogi do rozwoju.

 

>Rozwój umiejętności interpersonalnych i budowanie relacji opartych na zaufaniu

Kluczowym elementem skutecznego coachingu jest budowanie relacji opartych na zaufaniu i współpracy. Nauczyciele, którzy praktykują coaching, tworzą bezpieczne i wspierające środowisko, w którym uczniowie mogą być otwarci na eksperymentowanie, popełnianie błędów i uczenie się na nich. Dzięki temu uczniowie czują się pewniej w dzieleniu się swoimi wyzwaniami oraz progresem. W modelu coachingu, relacja nauczyciel-uczeń przestaje być oparta na hierarchii, a staje się relacją opartą na współpracy, szacunku i akceptacji. Nauczyciel przestaje być jedynie autorytetem, a staje się organizatorem procesu kształcenia.

 

>Przygotowanie do przyszłości

Coaching pomaga uczniom rozwijać umiejętności, które są niezbędne w dzisiejszym dynamicznym i zmieniającym się świecie, takie jak elastyczność, adaptacyjność, kreatywność i umiejętność rozwiązywania problemów. Przygotowuje ich także do aktywnego uczestnictwa w społeczeństwie i rynku pracy. Co jednak najistotniejsze, to stwarza warunki do budowania poczucia własnej wartości, szacunku do siebie i innych.

 

Wszystkie wyżej wymienione czynniki sprawiają, że coaching staje się coraz bardziej istotnym narzędziem w nowoczesnej edukacji, wspierając uczniów nie tylko w zdobywaniu wiedzy, ale również w rozwoju kompetencji potrzebnych do osiągnięcia sukcesu w życiu osobistym i zawodowym.

 

 

Co zyskują inni nauczyciele?

 

Obecność w szkole wykwalifikowanego nauczyciela-coacha może wiązać się z szeregiem korzyści nie tylko dla uczniów, ale też dla innych nauczycieli.

 

-Rozwój umiejętności pedagogicznych

Coaching umożliwia nauczycielom refleksję nad własną praktyką pedagogiczną. Dzięki regularnym sesjom coachingowym mogą identyfikować swoje mocne strony oraz obszary do poprawy, co prowadzi do doskonalenia ich umiejętności dydaktycznych i metodycznych.

 

-Efektywna komunikacja z uczniami i rodzicami

Metody coachingowe wspierają nauczycieli w doskonaleniu umiejętności komunikacyjnych, co przekłada się na lepsze relacje z uczniami i ich rodzicami. Poprzez aktywne słuchanie i zadawanie trafnych pytań, nauczyciele mogą lepiej zrozumieć potrzeby i oczekiwania swoich podopiecznych i ich rodziców.

 

-Motywacja i samorealizacja

Działania coachingowe pomagają nauczycielom określić swoje cele zawodowe i osobiste oraz opracować strategie ich osiągania. Umożliwiają też skoncentrowanie uwagi na własnym rozwoju oraz utrzymanie motywacji, nawet w obliczu trudności wychowawczych czy kryzysu wypalenia zawodowego.

 

–Kreatywność i innowacyjność w nauczaniu

Coaching sprzyja otwartości na nowe pomysły i metody nauczania. Nauczyciele, którzy korzystają z metod coachingowych, często są bardziej skłonni eksperymentować z nowymi technikami dydaktycznymi, co może prowadzić do bardziej efektywnego procesu uczenia się wśród uczniów. […]

 

 

W dalszej części publikacji dowiesz się jeszcze jak wprowadzać metody coachgingowe do pracy nauczyciela oraz o możliwości zapisania się na bezpłatny kurs Podstawy coachingu i elementy coachingu w edukacji*.

 

 

 

Cały tekst „Zastosowanie narzędzi coachingowych w pracy nauczyciela”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.kire.pl

 

 

 

*To szkolenie prowadzi Krakowski Instytut Rozwoju Edukacji  –  TUTAJ

 



Foto: Szymon Pulcyn/PAP/

 

 

„Portal dla Edukacji” zamieścił dzisiaj obszerny tekst, informujący o zamierzeniach kierownictwa MEN w sprawie zmian w „Karcie Nauczyciela”. My publikujemy tylko jego fragmenty, odsyłając do jego pełnej wersji:

 

 

Nagrody jak dla urzędników, urlopy i nowe uprawnienia emerytalne. Zmiany w Karcie Nauczyciela

 

 

Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje wprowadzenie zmian w Karcie Nauczyciela od 1 września 2025 r. Zakładane są zmiany m.in. w zakresie nagrody jubileuszowej, świadczeniu kompensacyjnym i urlopie dla poratowania zdrowia.

 

> Planowane są zmiany jest w zakresie nagrody jubileuszowej dla nauczycieli. Po 40 latach pracy nagroda wynosiłaby 300 proc. wynagrodzenia, a po 45 latach pracy – 400 proc. wynagrodzenia miesięcznego.

 

> Planowane jest rozszerzenie grupy nauczycieli uprawnionej do świadczenia kompensacyjnego i wydłużenie go do 2042 r. Natomiast nauczyciele, którym do emerytury brakuje mniej niż rok mogliby skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia

 

> Zmiany miałyby też dotyczyć kwestii zatrudniania nauczycieli. Nauczyciele zaczynający pracę w szkole mieliby być zatrudniani na jeden rok szkolny. Chce też umożliwić nauczycielom, którym do nabycia prawa do emerytury brakuje mnij niż rok, skorzystania z urlopu dla poratowania zdrowia. […]

 

Elżbieta Wysokińska z departamentu współpracy z samorządem terytorialnym w MEN poinformowała, że nowe rozwiązania są przygotowywane w ramach prac zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli.

 

Trwają pilne prace nad przygotowaniem projektu ustawy Karta Nauczyciela. Termin jej wejścia w życie jest uzależniony od procesu legislacyjnego, ale jesteśmy zdeterminowani, by pewne przepisy mogły wejść w życie już od września tego roku. […]

 

 

 

Cały tekst „Nagrody jak dla urzędników, urlopy i nowe uprawnienia emerytalne. Zmiany w Karcie Nauczyciela”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 



 

 

24 stycznia na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Edukacji. Tak zadecydowało w 2018 r. Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych, aby podkreślić znaczenie edukacji dla pokoju i rozwoju. Według danych ONZ 244 mln dzieci i młodzieży nie chodzi do szkoły, a 771 mln dorosłych to analfabeci. Pierwsze obchody odbyły się w 2019 roku w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Wówczas hasłem przewodnim tego święta było: „Edukacja: kluczowy czynnik inkluzji i wzmocnienia społecznego”.

 

W 2025 roku temat przewodni tego dnia to innowacja w edukacji , co odzwierciedla rosnącą potrzebę adaptacji systemów edukacyjnych do zmieniających się realiów współczesnego świata.

 

 

My uczcimy ten dzień upublicznieniem wiersza, który z tej okazji zamieściła na swoim fejsbukowym profilu jego autorka –  Magdalena Szpunar:

 

A może by tak na świadectwach oceny

z matematyki gdy uczeń rozumie

że trzeba łączyć a nie dzielić

gdy życzliwość mnoży a serdeczność do potęgi

Z polskiego gdy dobrym słowem potrafi

i wierszem próbuje zrozumieć rzeczywistość

z wuefu gdy z nikim nie próbuje wygrywać

z nikim na wyścigi i nie o pierwszeństwo

Z biologii kiedy rozumie że człowiek

to coś więcej niż ciało i żywe tkanki

z fizyki kiedy rozumie nie tyle

prawo zachowania pędu co prawa człowieka

Z chemii gdy czuje chemię do istoty ludzkiej

niezależnie od tego kim ona jest

i gdy w drugim dostrzega pierwiastek ludzki

i doświadcza drugiego całym sobą

A z geografii gdy żaden obcy nie jest obcy

gdy rozumie że inny to też swój

gdy potrafi łamać granice i burzyć mury nienawiści

to taki uczeń rozumie wszystko

Świadectwo szkolne, Magdalena Szpunar.

 

Magdalena Szpunar, Świadectwo szkolne, 22.06.2023

                              swiatopatrzenie.pl

 

 

 

Źródło:  www.facebook.com/szpunarmagdalena/

 

 

 



W ramach nieplanowanego cyklu o edukacji zdrowotnej uczniów, zamieszczamy kolejny tekst na ten temat – z bloga „Wokół Szkoły”. Fragmenty tekstu wyróżnione  pogrubioną czcionką – redakcja OE:

 

 

 

Co dalej z edukacją zdrowotną?!

 

Bum! Kamień spadł mi z serca. Plan ministry edukacji, żeby od września 2025 szerokim frontem wprowadzić w szkołach nowy obowiązkowy przedmiot, edukację zdrowotną, został odwołany przez wyższe czynniki polityczne. Jeszcze w grudniu Barbara Nowacka zapowiadała publicznie, że się nie wycofa z tego zamierzenia, jednak instynkt samozachowawczy najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej zadziałał i bomba została rozbrojona.

 

Przez media przetoczyła się fala głosów zawodu. Ubolewano, że tak ważny i potrzebny przedmiot został złożony na ołtarzu kalkulacji politycznych. Że episkopat znowu pokazał, kto tu rządzi. Że rządzący po raz kolejny okazali się miękiszonami. Wśród wyrażających swoje niezadowolenie znalazły się osoby, które bardzo cenię z racji ich działalności publicznej, w tym także na rzecz dobra dzieci. Podzielam ich pogląd, że edukacja zdrowotna w tak panoramicznej wersji, jak to było zamierzone, jest młodemu pokoleniu niezwykle potrzebna. Jednocześnie jednak podtrzymuję opinię, że pierwotnie zaplanowany przez Barbarę Nowacką sposób wdrożenia tej zmiany był od samego początku naznaczony klęską. Nie będę w tym miejscu przytaczał argumentów, jakie wyłożyłem już wcześniej, w artykule „Obietnica katastrofy czy zwycięstwo zdrowego rozsądku?”. Najkrócej mówiąc, kłopotów z realizacją byłoby co nie miara, a negatywne skutki polityczne z dużą dozą prawdopodobieństwa sięgnęłyby wyborów parlamentarnych 2027, otwierając drogę obecnej opozycji do przywrócenia czarnkowego status quo. Opowieści pomysłodawców obecnej reformy o „zmianie, której nie da się cofnąć”, proponuję od razu włożyć między bajki.

 

Decyzja zapadła bez zbędnych dywagacji, gdy tylko do premiera dotarło, że trwanie przy pierwotnym zamiarze, czy choćby pozostawienie sprawy w stanie niepewności mogłoby źle wpłynąć już na wynik wyborów prezydenckich. Trudno oprzeć się smutnej refleksji, że chcieliśmy edukacji bez polityki, a mamy polityczną młóckę bez edukacji. Realia są jednak takie, jakie są i zgodnie z ostatnimi deklaracjami polityków nowy przedmiot ruszy od września 2025 roku, jako nieobowiązkowy.

 

Dyrektorzy szkół, odpowiedzialni za organizację nauczania, mogą odetchnąć z ulgą. Przynajmniej na tym odcinku nie będzie kryzysu kadrowego. Zajęcia poprowadzą przede wszystkim nauczyciele dotychczasowego WDŻ, którzy chętnie przytulą zwiększoną liczbę lekcji (WDŻ trwa pół roku, a nowy przedmiot ma trwać cały rok). Praca całkiem atrakcyjna, wyłącznie z dziećmi, które zgłoszą się dobrowolnie, bez stresu oceniania. No i prowadzona w małych grupach…

 

Zarówno premier, jak ministra edukacji wyrazili nadzieję, że uczniowie chętnie będą się uczyć nowego przedmiotu, bo to dla ich dobra. Taka perswazja, nawet z najwyższych sfer rządowych, nie ma większego sensu w zderzeniu z prozą życia. Edukacja zdrowotna podzieli się w planie skrajnymi lekcjami z religią/etyką i tylko młodzi ludzie o ogromnej motywacji (własnej lub rodziców) nie skorzystają z możliwości skrócenia sobie szkolnego dnia. Będzie ich od kilku do kilkunastu procent, podobnie jak teraz w przypadku WDŻ. Reszta wybierze więcej wolnego.

 

Aby złagodzić sprawiony zawód ministra zapowiedziała, że na koniec 2025 roku zostaną zebrane opinie i doświadczenia związane z wprowadzeniem nowego przedmiotu i na tej podstawie dopiero zapadną decyzje co do jego przyszłości. To mrzonka, realny scenariusz jest zupełnie inny.

 

Oto mamy gotową już podstawę programową edukacji zdrowotnej. Moim zdaniem, bardzo dobrą w zakresie celów, fatalną w formie, co można by jeszcze skorygować w toku prac nad podobnymi dokumentami dla innych przedmiotów. Te mają jednak powstać do czerwca 2025 roku, czyli pół roku wcześniej niż możliwe będzie zebranie jakichkolwiek wniosków z wdrażania nowego przedmiotu.

 

Kalendarz jest nieubłagany. Jeśli edukacja zdrowotna miałaby pozostać dobrowolna, to wiele ważnych treści zawartych w podstawie musi zostać uwzględnionych w przyrodzie, biologii czy wychowaniu fizycznym. Z drugiej strony, jeśli przedmiot miałby jednak być obowiązkowy, niektóre treści należałoby w innych przedmiotach pominąć. Jedno i drugie jest możliwe, ale tylko jeśli wiążąca decyzja zapadnie zanim rozpocznie się praca nad kolejnymi podstawami, czyli dosłownie w ciągu najbliższego miesiąca. Nikt w tym czasie jej nie podejmie, bo problem jest trudny i organizacyjnie, i komunikacyjnie, i nie ma cudownego rozwiązania.

 

Niestety, interwencja premiera Tuska i późniejsze wypowiedzi ministry skutecznie przekreśliły inne scenariusze. Gdyby Barbara Nowacka zawczasu starannie przeanalizowała sprawę i wysłuchała pojawiających się wątpliwości, możliwe było kilka rozwiązań. Na przykład, odłożenie o rok wprowadzenia nowego przedmiotu jako obowiązkowego, co roztropnie suflowała Rzeczniczka Praw Dziecka. Były też inne możliwości, które należało rozważyć widząc skalę społecznego niezadowolenia i przewidując negatywne skutki polityczne swojego uporu. Niestety, jeśli nawet ministra ma doradców znających realia polskiej szkoły, działają oni bezobjawowo. Rytualne rzucanie gromów na opozycję, choć oczywiste w politycznej młócce, nie zmienia tego stanu rzeczy, podobnie jak usprawiedliwianie swojej porażki chęcią „uchronienia szkół przed polityką”, jeśli samemu się ją do nich wprowadziło.

 

Wygląda na to, że kwestia powszechnej edukacji zdrowotnej została w tej reformie „pozamiatana” na rzecz jakiegoś nowego wcielenia WDŻ. Istnieje jednak wyjście, które mogłoby pomóc ograniczyć szkody. Jako że ptaszki ćwierkają o powrocie przyrody do planu nauczania, w wymiarze sprzed reformy Zalewskiej, proponuję włączyć do tego przedmiotu w klasach 4-6, od 2026 roku, treści dotyczące różnych aspektów zdrowia. Z kolei edukacja zdrowotna jako osobny, obowiązkowy przedmiot, mogłaby pojawić się od klasy siódmej. W praktyce nastąpiłoby to w czwartym roku reformy, byłby więc czas na staranne dopasowanie podstawy programowej do treści z innych dziedzin, wykształcenie kadr i skuteczną komunikację ze społeczeństwem. Wydaje mi się to jedyną możliwą drogą, by wiedza o zdrowiu dotarła jednak za pośrednictwem szkoły do wszystkich młodych ludzi. Choćby miałoby to być kilka lat później niż planowano, ale za to skutecznie.

 

 

 

Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl/blog/



Opublikowane 13 stycznia 2025 r. na stronie „Głosu Nauczycielskiego” wyniki ankiety nie mogą być traktowane jako reprezentatywne dla ogółu  polskich nauczycielek i nauczycieli. Uczestniczyli w niej tylko czytelnicy GN, i tylko ci, którzy mieli taką ochotę. Uważamy jednak, że są one kolejnym dowodem na to, że nauczyciele są tak samo zróżnicowani i podzieleni, jak ogól polskich obywatelek i obywateli. Oto najważniejsze fragmenty tej publikacji:

 

 

 

ANKIETA GŁOSU. Co MEN powinno zrobić z edukacją zdrowotną?

Mamy wyniki! Nauczyciele podzieleni w kwestii nowego przedmiotu

 

[…]

 

Edukacja zdrowotna miała pojawić się od 1 września 2025 r. w planach lekcji w klasach IV-VIII szkoły podstawowej oraz w szkołach ponadpodstawowych. Obowiązkowo. Zamierzenia MEN zostały oprotestowane przez przeciwników tego pomysłu, którzy zgłaszają zastrzeżenia – od światopoglądowych i merytorycznych aż do obaw, czy polska szkoła udźwignie to wyzwanie pod względem kadrowym.[…]

 

W naszej ankiecie – z udziałem ponad pół tysiąca nauczycieli* – wybrana przez MEN opcja cieszy się takim samym poparciem jak np. obligatoryjność edukacji zdrowotnej. Podobny odsetek głosujących uważa, że należy dać sobie czas i jeszcze popracować nad podstawą programową, z perspektywą wprowadzenia jej do szkół dopiero we wrześniu 2026 r. Niemało jest też zwolenników czwartej opcji (co dziesiąty oddany głos) – nie zmieniać podstawy, ale zaczekać jeszcze rok z niej wprowadzeniem. To stanowisko m.in. ZNP i Rzeczniczki Praw Dziecka. Co by to dało? Ano, na pewno czas na kadrowe poukładanie całej operacji (dyrektorom), a nauczycielom – na zdobycie czy podniesienie kwalifikacji do nauczania edukacji zdrowotnej.

 

Oto wyniki głosowania w naszej ankiecie:

 

Pytanie ankiety:  „Nauczycielu, yniki głosowania w naszej ankiecie?”

 

> wprowadzić od 1 września 2025 r. jako przedmiot obowiązkowy  – 28% (170 głosów)

 

> wprowadzić od 1 września 2025 r. jako przedmiot nieobowiązkowy  –  28% (167 głosów)

 

> przygotować nową podstawę programową i wprowadzić od od 1 września 2026 r. – 27% (162 głosów)

 

> wprowadzić od 1 września 2026 r. jako przedmiot obowiązkowy – 10% (60 głosów)

 

> trudno powiedzieć – 7% (41 głosów)

 

*W ankiecie od 13 do 17 stycznia br. oddano 600 głosów

 

 

 

Źródło: www.glos.pl

 

 



Wczoraj w „Akademickim Zaciszu” odbyło się trzecie styczniowe spotkanie. Prof. Roman Leppert zaprosił do rozmowy Mariannę Kłosińską – założycielkę i prezeskę Fundacji Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci i dorosłych oraz Fundacji Dzieci Mają Głos. Gościni to autorka projektu Wioska Bullerbyn, który nieprzerwanie rozwija od 2007 roku. W 2012 roku założyła Wolną Szkołę Demokratyczną Bullerbyn. Realizuje szereg różnorodnych projektów społecznych związanych ze wspieraniem rozwoju dzieci, młodzieży i dorosłych.

 

Nie mogło być inaczej – rozmawiano tam o szkołach demokratycznych. Zamiast podejmowania próby syntezy tej wymiany myśli proponujemy wszystkim, którzy wczoraj nie oglądali jej i nie słuchali, aby to uczynili – nawet  „na raty” – o dogodnej dla siebie porze. W tym celu zamieszczamy poniżej link do jej zapisu  filmowego:

 

 

Szkoła demokratyczna – czyli jaka?  –  TUTAJ

 

 

 



Krótko, ale treściwie – w nawiązaniu do wczorajszej rozmowy w „Akademickim Zaciszu” o szkołach demokratycznych – udostępniamy tekst zamieszczony dzisiaj na portalu EDUNEWS:

 

 

O tym, jak zmieniać oblicze szkolnej codzienności?

 

 

*Oto link do relacji filmowej z tego wydarzenia na YouTube  –  TUTAJ

 

 

Możemy zmienić każdą szkołę, jeśli tylko chcemy. Taką moc mają w sobie nauczyciele. Bądźcie sobą. Warto pielęgnować w nas nauczycielach to, co najbardziej ‘klawe’. A czasami w tej szkolnej rzeczywistości trudno jest pamiętać o tym, że mamy moc. – uważa Radosław Potrac, Nauczyciel Roku 2023. Posłuchajmy opowieści o tym, jak możemy drobnymi działaniami zmieniać szkolną rzeczywistość.

 

Dla mnie szkoła to jest takie miejsce, w którym przez 1/3 roku szkolnego staram się realizować projekty edukacyjne z moimi uczniami – mówił podczas INSPIR@CJI 2024 Radosław Potrac, nauczyciel ze Szkoły Podstawowej nr 30 na Pradze Północ w Warszawie. Jego uczniowie, jak już poznali, jakiego mają nauczyciela, zaczęli realizować różne pomysły. Jeden z najlepszych sposobów uczenia się to edukacja rówieśnicza – uczniowie przez 1-2 miesiące przygotowują na przykład Muzeum Dwudniowe. Takie projekty są nawet testowane w szkole. Starsi koledzy są „muzealnikami” i przez dwa dni uczą młodszych kolegów z klas I-III. Motywacja i poczucie przynależności po udziale w takim projekcie u uczniów bardzo rośnie.

 

Muzeum dwudniowe. Dreptaki. Miesięcznik Śrubowkręt i wiele innych działań… Zapraszamy na fantastyczną opowieść o szkole, która naprawdę zmienia się, jeśli tylko tego chcemy:

 

Organizatorami zorganizowanej w dniach 5-6 października 2024 w Warszawie konferencji INSPIR@CJE 2024 byli: Edunews.pl, Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy THINK! oraz Think Global sp. z o.o.

 

Partnerem merytorycznym była społeczność nauczycieli: Superbelfrzy RP.

 

Partnerem głównym konferencji był Samsung Polska.

 

Partnerami konferencji byli: CanvaCentrum Kultury Filmowej im. Andrzeja WajdyEdukoFundacja Szkoła z Klasą & Asy InternetuMicrosoft & ALSO sp. z o.o.,  Remi sp. z o.o.,  Stowarzyszenie Cyfrowy DialogVanityStyle sp. z o.o. (Akademia Dobrej Enegrii Junior),  Wakelet  oraz  Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń.

 

 

 

Źródło: www.edunews.pl



Foto: www.licea.perspektywy.pl

 

 

Oto obszerne fragmenty tekstu Katarzyny Mazur, zamieszczonego wczoraj na portalu „strefa EDUKACJI”. Zamieszczamy go, jako ważny głos w debacie o wartości lub zagrożeń, jakie wynikają z dorocznych rankingów liceów i techników, publikowanych przez tygodnik „Perspektywy”. Wyróżnienie fragmentów tekstu pogrubioną czcionką lub podkreśleniem – redakcja OE:

 

 

Zaliczę ci semestr, jeśli zmienisz szkołę. Tak elitarne licea osiągają sukces

 

Każdego roku publikacja rankingów liceów budzi duże emocje. Placówki, które osiągają najwyższe lokaty, szczycą się sukcesami swoich uczniów, a w czasie rekrutacji przeżywają prawdziwe oblężenie. Ale czy wynik w rankingu to rzeczywiście miara poziomu nauczania? A może efekt niewidzialnej pracy własnej i zewnętrznego wsparcia korepetytorów?

 

Co decyduje o przyznaniu szkole złotej tarczy?

 

Ranking liceów „Perspektywy opiera się na kilku kryteriach, które mają na celu ocenić jakość kształcenia w szkołach średnich. Główne wskaźniki to procentowy wynik egzaminu maturalnego z przedmiotów obowiązkowych na poziomie podstawowym, wyniki matury z przedmiotów dodatkowych , duże znaczenie mają także osiągnięcia uczniów w konkursach i olimpiadach o zasięgu krajowym i międzynarodowym, które wskazują na wysoki poziom zaawansowania w danej dziedzinie.

 

Każdemu z tych kryteriów przypisywana jest określona waga, np. wyniki matur (zarówno podstawowej, jak i rozszerzonej) stanowią około 75% całkowitej oceny szkoły, podczas gdy sukcesy w olimpiadach – 25%. Na tej podstawie szkoły są porównywane i otrzymują określoną lokatę w rankingu.

To dane wymierne, które łatwo porównać, ale jednocześnie wąsko definiują jakość szkoły i nie odzwierciedlają całościowego obrazu funkcjonowania placówki.

 

Elitarne licea przyciągają najlepszych absolwentów szkół podstawowych. Proces rekrutacji sam w sobie tworzy selekcję, dzięki której w szkole uczą się osoby już zmotywowane i zdolne. Nauczyciele mogą więc pracować z grupą uczniów o wysokim potencjale intelektualnym, co bez wątpienia ułatwia osiąganie dobrych wyników.

 

Wysoka konkurencyjność rekrutacji to jedna strona medalu, drugą jest cicha selekcja w trakcie trwania roku szkolnego. Ci, którzy nie wytrzymają tempa i presji odchodzą sami lub są do tego skłaniani.

 

Znam przypadki, w których osobom nie spełniającym pewnego pułapu oferowano „ultimatum”. W jednym skrajnym przypadku było to powiedziane wprost: zaliczę ci semestr, jeśli zmienisz szkołęwspomina absolwentka jednego ze złotych liceów. – Nie umiem tego jednoznacznie ocenić, rozumiem, że w szkole jest się po to, aby się uczyć. Jeśli ktoś nie chce tego robić, to ma setki innych możliwości do wyboru i to jest na swój sposób uczciwe, bo spotykamy się pod szyldem tej szkoły, aby realizować wspólny cel. Z drugiej jednak strony czułam, że łatwiej nauczycielom pozbyć się problemu niż go rozwiązywać. W końcu ktoś tę osobę tam przyjął.

 

Nagłe obniżenie poziomu lub brak zainteresowania nauką może być wynikiem złożonych problemów lub objawem wypalenia uczniowskiego. To stan, w którym uczniowie tracą motywację do nauki, odczuwają chroniczny stres oraz obniżoną samoocenę. Badania przeprowadzone przez Instytut Edukacji Pozytywnej wśród 9 tysięcy dzieci w wieku 6-17 lat wykazały, że aż 73% uczniów doświadcza objawów wypalenia uczniowskiego.

 

W wyścigu szczurów startują także nauczyciele

 

Niezdrową rywalizację między uczniami napędza system oceniania i społeczne oczekiwania. Psychologowie od lat zwracają uwagę, że takie podejście może prowadzić do przemęczenia, stresu oraz problemów emocjonalnych u dzieci. Problem w tym, że w „wyścigu szczurów” starują także nauczyciele.

 

Z przykrością obserwowałam napięcia wśród nauczycieli, którzy prześcigali się w osiągnięciach swoich uczniów wspomina emerytowana nauczycielka jednego z liceów oznaczonych złotą tarczą perspektyw. – Sukcesy kolegów i koleżanek potrafią pogłębiać poczucie własnej porażki i wzmagać potrzebę osiągnięcia podobnych. Oczywiście do pewnego stopnia jest to zdrowe i motywujące. Robi się jednak problem, gdy sukcesów nie potrafi się uwspólnić. A tak się dzieje w wielu, wielu szkołach. Jak gdyby nauczyciel tego czy innego przedmiotu miał monopol na kształcenie ucznia w danej dziedzinie.

 

Mało się mówi o rywalizacji nauczycieli, ale jest to problem, który da się zaobserwować. Wstydliwy problem, do którego nie łatwo przyznać się wprost. Ale który widać w mimochodem rzucanych pytaniach o stopień realizacji materiału, o ilość przeprowadzonych sprawdzianów, o zajęcia dodatkowe. Rywalizacji sprzyja też często sama dyrekcja. […]

 

Rankingi pokazują tylko fragment układanki

 

Ranking nie uwzględnia takich czynników jak atmosfera w szkole, poziom wsparcia psychologicznego czy rozwoju osobistego uczniów. Tymczasem sukces maturalny to tylko fragment edukacyjnej układanki. Ważne są także kompetencje społeczne, umiejętność współpracy czy zdolność radzenia sobie z presją.

 

Bez wątpienia sukces maturalny jest możliwy w każdym liceum. Droga jaką się do niego dochodzi jest indywidualna dla każdego z uczniów, a szkoła powinna mu na niej towarzyszyć.

 

 

 

Cały tekst „Zaliczę ci semestr, jeśli zmienisz szkołę. Tak elitarne licea osiągają sukces”  – TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.strefaedukacji.pl

 



Dzisiaj udostępniamy tekst zamieszczony przez Zytę Czechowską na jej fejsbukowym profilu w minioną niedzielę:

 

 

 

 

Wspieranie uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim

– kluczowe obszary pracy nauczyciela i specjalisty

 

Z moich obserwacji, a także z rozmów z nauczycielami i dyrektorami szkół, w których prowadzę szkolenia, wynika, że w ostatnich latach coraz więcej uczniów z lekką niepełnosprawnością intelektualną uczęszcza do szkół ogólnodostępnych – na każdym etapie edukacyjnym.

 

Pomimo obniżonych możliwości intelektualnych oraz trudności w zakresie rozwoju funkcji poznawczych i kompetencji emocjonalno-społecznych, uczniowie ci realizują tę samą podstawę programową kształcenia ogólnego. To ogromne wyzwanie zarówno dla nich, jak i dla nauczycieli, ponieważ brak dostosowań i odpowiedniego wsparcia sprawia, że nie mają oni równych szans w procesie edukacyjnym.

 

Jak wspierać uczniów z lekką niepełnosprawnością intelektualną? Na jakie obszary należy zwrócić szczególną uwagę i co warto wiedzieć o ich możliwościach? Te pytania są kluczowe dla zrozumienia ich potrzeb i efektywnego planowania pracy edukacyjnej.

 

Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim mają unikalne potrzeby edukacyjne i wymagają odpowiedniego wsparcia, szczególnie w rozwijaniu technik szkolnych i umiejętności społecznych.

 

Jakie trudności napotykają i jak możemy im pomóc?

 

Najczęstsze trudności:

 

W zakresie technik szkolnych:

 

-Wolniejsze tempo przyswajania nowych umiejętności.

 

-Trudności w koncentracji i zapamiętywaniu.

 

-Problemy z czytaniem ze zrozumieniem, pisaniem oraz rozwiązywaniem zadań matematycznych.

 

-Kłopoty z organizacją pracy i planowaniem działań.

 

-W zakresie umiejętności społecznych:

 

-Problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji rówieśniczych.

 

-Trudności w rozpoznawaniu emocji i reagowaniu na nie w odpowiedni sposób.

 

-Skłonność do zachowań impulsywnych lub wycofania.

 

 

Najważniejsze obszary do usprawniania:

 

– Kształtowanie umiejętności czytania i pisania poprzez proste, powtarzalne ćwiczenia i materiały wizualne.

 

-Rozwijanie pamięci i koncentracji za pomocą gier edukacyjnych i zadań stymulujących.

 

-Usprawnianie myślenia logicznego poprzez proste łamigłówki, gry matematyczne i zadania krok po kroku.

 

-Rozwijanie kompetencji emocjonalno-społecznych, np. przez gry dramowe, odgrywanie ról czy rozmowy o emocjach.

 

-Praca nad samodzielnością i organizacją, np. przez planowanie dnia, checklisty i nagradzanie samodzielnych działań.

 

-Wskazówki dla nauczycieli i specjalistów:

 

-Indywidualizacja nauczania – dostosuj wymagania do możliwości ucznia. Zamiast ilości postaw na jakość i zrozumienie materiału.

 

-Praca w małych krokach – dziel zadania na mniejsze etapy, by uczeń mógł odczuwać sukces na każdym etapie.

 

-Wsparcie w komunikacji – używaj prostego języka, wizualizacji i powtórzeń, aby lepiej zrozumieć przekazywane informacje.

 

-Budowanie relacji z rówieśnikami – wprowadzaj gry zespołowe i ucz dzieci zasad współpracy oraz akceptacji.

 

-Chwalenie i wzmacnianie pozytywne – każde osiągnięcie, nawet najmniejsze, wzmacnia motywację i wiarę w siebie ucznia.

 

 

Razem możemy pomóc każdemu dziecku rozwijać skrzydła i osiągać sukcesy na miarę swoich możliwości.

 

 

Przeczytaj więcej TUTAJ

 

 

 

Polecam szkolenie wraz z materiałami dotyczące metodyki pracy z uczniami lekką niepełnosprawnością intelektualną  –  TUTAJ

 

 

Szkolenie wraz z materiałami, zajęcia rewalidacyjne  –  TUTAJ

 

 

Szkolenia dla Rad Pedagogicznych  –  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/zyta.czechowska/