Proponujemy lekturę – na początek obszernych fragmentów, ale także całego  – tekstu Bogdana Bugdalskiego, zamieszczonego dzisiaj na „Portalu dla Edukacji”:

 

 

MEN szykuje eksperyment w szkołach. To może się nie udać

 

 

[…]

 

> Ministerstwo Edukacji Narodowej myśli o zastąpieniu przedmiotów biologia, chemia, geografia i fizyka jednym – przyrodą.

 

> Przedmiotu mają uczyć pojedynczy nauczyciele lub zespoły nauczycielskie. Holistycznie – na czym uczniowie tylko zyskają.

 

> Nauczyciele nie dają temu wiary i w rozwiązaniu MEN widzą wiele problemów dla uczniów oraz dla siebie.

 

[…]

 

Zamiana ma dotyczyć szkół podstawowych, w których obecnie uczniowie klas IV mają przyrodę, a w kolejnych latach uczą się już chemii, biologii, geografii i fizyki.

 

Stworzenie z kilku przedmiotów jednego przedmiotu, jakim są nauki przyrodnicze, jest o tyle istotne, że wtedy czynimy z nauczania przyrody równie ważny element edukacji, jak matematyka, język polski czy historia, które są przedmiotami uczonymi w dużo większym, szerszym zakresie godzinowymtłumaczyła plany resortu wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer. […]

 

Zapewniła przy tym, że nowego przedmiotu będą mogli uczyć zarówno pojedynczy nauczyciele, jak i zespoły nauczycielskie. Wprowadzenie jednego przedmiotu zamiast czterech nie oznacza, że uczniowie nie będą się już uczyli chemii, biologii czy fizyki. Uczniowie tylko na tym zyskają, bo holistyczne podejście do przyrody i zjawisk w niej zachodzących sprawi, że będzie ona dla nich bardziej zrozumiała.[…]

 

Dla nauczycieli sprawa nie jest już taka oczywista. Bo tu jest za dużo znaków zapytania.

 

Według Jacka Rudnika, z-cy dyrektora SP nr 11 w Puławach, te zmiany na pewno nie wpływają dobrze na samopoczucie nauczycieli. Bo tu od razu rodzi się pytanie, czy jak do klas V-VIII wejdzie przyroda, to nauczyciele po chemii, fizyce będą mieli kwalifikacje do jej nauczania.

 

Dlatego postuluje on: – Niech kierownictwo MEN zostawi oświatę w spokoju, bo tylko zmienia i zmienia. Człowiek nie zdąży się do jednego przygotować, a już jest drugie. Dopiero było okrojenie podstaw programowych, teraz jest edukacja obywatelska, a już są zapowiedzi, że od 2026 r. zamiast chemii, biologii, fizyki i geografii będzie przyroda. Więc dobrze by było, żeby ministerstwo przygotowywało zmiany, ale ich nie wprowadzało w pośpiechu. Można dać szkołom rok czy półtora, żeby mogły się przyzwyczaić do nowych przepisów, wdrożyć je, a dopiero później wprowadzać kolejne.[…]

 

Kolejne ważne pytanie dotyczy kwalifikacji, a więc tego, czy wszyscy nauczyciele przyrody, biologii, chemii, fizyki i geografii będą mogli tego przedmiotu uczyć, czy też będą musieli się znowu dokształcać.

Bo jeśli nauczyciele biologii czy geografii będą musieli robić dodatkowe studia podyplomowe, żeby mogli uczyć kolejnych składowych przedmiotu przyroda, to będzie kolejna katastrofa – prognozuje.

 

Zdaniem Jacka Ślósarza, dyrektora ZSO w Myślenicach, bez tego się nie obejdzie. Nauczyciel biologii może zupełnie nie czuć fizyki, i odwrotnie.

 

Co więcej, jeśli już zrobi te kwalifikacje, to będzie takim nauczycielem podstawowym, który właściwie z niczego nie będzie dobry. Ze stratą dla młodzieży. […]

 

Zdaniem Jacka Ślósarza ta reforma wywoła taki sam skutek, jak ta sprzed lat, kiedy to wprowadzono wieloprzedmiotowość i nauczyciele, którzy tracili godziny zajęć pracy techniki, plastyki, muzyki, masowo zaczęli robić studia podyplomowe, zdobywając kompetencje do nauczania matematyki, chemii czy fizyki. […]

 

Dyrektor ZSO w Myśleniach podkreśla, że planowana obecnie zmiana – jeśli wejdzie – będzie kolejnym ciosem dla fizyki w szkołach ponadpodstawowych. Powiększy przepaść dzielącą uczniów szkoły podstawowej i średniej, w której fizykę dopiero poznają. […]

 

Do planowanej zmiany odniosła się również Rada Krajowego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ „Solidarność”, a więc reprezentująca środowiska szkolne i uczelniane, oczywiście ją odrzucając. W przyjętym w tej sprawie stanowisku wskazała m.in., że propozycja ministerstwa doprowadzi do znaczącego obniżenia poziomu wiedzy i umiejętności dzieci i młodzieży, a w konsekwencji zapaści polskiej edukacji w zakresie przedmiotów przyrodniczych. […]

 

Przedstawiciele Solidarności wskazali ponadto, że badania amerykańskich naukowców wykazały, iż jeśli uczy się nie poszczególnych przedmiotów, ale tworzy się międzyprzedmiotowe bloki, jakim byłaby przyroda, bez uzupełniania wiedzy na zajęciach dodatkowych, o 30 proc. spada efektywność nauczania.

 

Nie trzeba dodawać, że na zajęcia dodatkowe szkoła powszechna nie ma pieniędzy.

 

 

 

 

Cały tekst „MEN szykuje eksperyment w szkołach. To może się nie udać”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 



Oto obszerne fragmenty tekstu, zawierającego informację o rozpoczęciu prac legislacyjnych w sprawie kolejnej nowelizacji ustawy „Prawo oświatowe”, zamieszczonego wczoraj (28 października 2024 r.) na „Portalu dla Edukacji”:

 

 

Rząd zajmie się ważnymi zmianami w egzaminach ósmoklasisty, maturalnym i zawodowym

 

 

[…]

 

> Szereg ważnych zmian w zasadach przeprowadzania egzaminów ósmoklasisty, maturalnego i zawodowego przewiduje projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty.

 

> Planowane jest wprowadzenie funkcji egzaminatora-weryfikatora i operatora pracowni informatycznej jako osób biorących udział w przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych.

 

> Zmiany dotyczą też uregulowania kwestii odstąpienia w latach szkolnych 2024/2025 i 2026/2027 od wymogu spełnienia warunku uzyskania 30 proc. punktów z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego na maturze.

 

> Proponuje się również m.in. doprecyzowanie przepisu o możliwości wyboru dowolnego języka obcego nowożytnego zdawanego na egzaminie maturalnym jako przedmiotu obowiązkowego.

 

Wprowadzenie funkcji egzaminatora-weryfikatora i operatora pracowni informatycznej jako osób biorących udział w przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych zakłada projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Na wtorkowym (28 października) posiedzeniu zajmie się nim rząd.

 

Przygotowany przez MEN projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw, wpisany do zaplanowanego na wtorek porządku obrad rządu, zakłada zmiany dotyczące m.in. przeprowadzania egzaminów zewnętrznych: ósmoklasisty, maturalnego i zawodowego.

 

Chodzi np. o uregulowanie kwestii związanych z podniesieniem jakości sprawdzania prac egzaminacyjnych i przeprowadzania egzaminów zewnętrznych. W projekcie zaproponowano wprowadzenie funkcji egzaminatora-weryfikatora (egzaminatora drugiego sprawdzania) i operatora pracowni informatycznej, jako osób biorących udział w przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych. Określono też warunki niezbędne do pełnienia tych funkcji. […]

 

Egzaminator-weryfikator to funkcja, jaką pełnią wybrani egzaminatorzy, podobnie jak w przypadku przewodniczącego zespołu egzaminacyjnego. Zgodnie z obecnymi przepisami, egzaminatorzy-weryfikatorzy funkcjonują jako „zwykli” egzaminatorzy i tak też są wynagradzani. Operatorzy pracowni informatycznej, jak podano, byliby odpowiedzialni za przygotowanie pracowni komputerowej do przeprowadzenia części pisemnej i części praktycznej (dokumentacja przy komputerze) egzaminu zawodowego, egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie oraz egzaminu maturalnego z informatyki.

 

Podano, że „w przypadku egzaminu ósmoklasisty, egzaminu maturalnego, egzaminu zawodowego, egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie i egzaminów eksternistycznych, środki finansowe konieczne do sfinansowania wynagrodzenia egzaminatorów-weryfikatorów i operatorów pracowni informatycznej będą pochodziły z części 30 – budżetu państwa będącej w dyspozycji ministra”.

 

Projektowane zmiany dotyczą też uregulowania w przepisach przejściowych kwestii odstąpienia w latach szkolnych 2024/2025 i 2026/2027 od konieczności spełnienia przez absolwentów szkół ponadpodstawowych warunku uzyskania 30 proc. punktów możliwych do uzyskania z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego na egzaminie maturalnym wraz ze wszystkimi konsekwencjami wprowadzenia tego rozwiązania. […]

 

Proponuje się również m.in. doprecyzowanie przepisu o możliwości wyboru dowolnego języka obcego nowożytnego zdawanego na egzaminie maturalnym jako przedmiotu obowiązkowego, niezależnie od tego, którego języka absolwent uczył się w szkole oraz zobowiązanie absolwentów oddziałów i szkół dwujęzycznych do przystępowania do egzaminu maturalnego z j. obcego nowożytnego jako przedmiotu dodatkowego na poziomie dwujęzycznym – z tego j. obcego, którego uczyli się w szkole na poziomie dwujęzycznym. […]

 

 

 

Cały tekst „Rząd zajmie się ważnymi zmianami w egzaminach ósmoklasisty, maturalnym i zawodowym”  –  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 

 



Oto informacja o tym wydarzeniu z oficjalnej strony MEN:

 

 

Konferencja „#ZatrzymajHejt” z udziałem Minister Barbary Nowackiej

 

W Sejmie RP odbyła się konferencja „#ZatrzymajHejt”, poświęcona problematyce hejtu i mowy nienawiści, w której udział wzięła Minister Edukacji Barbara Nowacka. Wydarzenie zgromadziło uczniów, ekspertów i przedstawicieli władz, aby wspólnie wypracować rozwiązania wobec narastającego problemu przemocy słownej wśród młodych ludzi.

 

 

Celem konferencji była dyskusja o skutecznych sposobach przeciwdziałania zjawisku hejtu, który dotyka coraz więcej młodych osób i niesie poważne konsekwencje dla ich zdrowia psychicznego oraz relacji społecznych. Uczestnicy konferencji rozmawiali o tym, jak tworzyć bezpieczną przestrzeń, wolną od nienawiści.

 

Naszym wyzwaniem jest sprawić, by wrażliwość, uważność na drugiego człowieka, przyjaźń i szacunek stały się codziennością życia w szkole. W nowym przedmiocie edukacja zdrowotna uwzględniamy cały komponent poświęcony zdrowiu psychicznemu, a w edukacji obywatelskiej – szacunek i współpracę. Musimy zrobić wszystko, by skutecznie zwalczyć hej– zaznaczyła Minister Barbara Nowacka, podkreślając, że potrzebna jest edukacja od najmłodszych lat, ucząca zarówno obrony przed hejtem, jak i postaw zapobiegających nienawiści.

 

Podczas wydarzenia nastąpiło podpisanie „Sojuszu Przeciwko Hejtowi”, mającego na celu zjednoczenie sił w walce z tym narastającym problemem. Konferencję organizowały wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska oraz Akcja Uczniowska. Wydarzenie zostało objęte patronatem honorowym Ministra Sprawiedliwości, Minister Edukacji, Ministra Cyfryzacji oraz Rzecznika Praw Dziecka.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

x           x           x

 

 

O konferencji poinformowano także na stronie Sejm:

 

 

28 października w Sejmie odbyła się zorganizowana przez wicemarszałek Monikę Wielichowską oraz Akcję Uczniowską konferencja #ZatrzymajHejt.

 

W gronie młodzieży, ministrów i ekspertów zmierzymy się z hejtem i mową nienawiści. Z problemem, który jest jednym z najpoważniejszych wyzwań współczesności. Z problemem, który dotyka nas wszystkich, a w szczególny sposób ludzi młodych. Ma negatywny wpływ na nasze zdrowie psychiczne i rozwój społeczny. Hejt w internecie, hejt w szkołach, hejt w przestrzeni publicznej wyrządza ogromne szkody i często są to szkody nieodwracalne. Jako wicemarszałek Sejmu, jako posłanka, jako polityczka i jako mama jestem mocno zaangażowana w walkę o godność, prawa człowieka i czuję ogromną odpowiedzialność, by współtworzyć przestrzeń w której wszyscy, a szczególnie dzieci i młodzież będą czuli się bezpieczniepowiedziała wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska otwierając spotkanie.

 

Konferencja została podzielona na trzy panele:

 

„Zjawisko hejtu w szkołach – jakie są jego przyczyny?, Jakie kroki można podjąć w celu ochrony osób mobbingowanych?”

 

Mowa nienawiści w Internecie. Czy istnieją sposoby na bycie anonimowym cały czas? Kto może nam pomóc, jeśli jesteśmy ofiarą internetowego hejtu?” oraz

 

Hejt a konstruktywna krytyka. Jak je rozpoznać w debacie publicznej?”.

 

Członkowie Rady Ministrów wraz z posłami oraz ekspertami i działaczami społecznymi rozmawiali o możliwościach przeciwdziałania hejtowi i tworzenia bezpiecznej przestrzeni. Podczas dyskusji głos zabrali m.in. wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, minister sprawiedliwości Adam Bodnar, Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak, przewodnicząca Komisji ds. Dzieci i Młodzieży pos. Monika Rosa, pos. Dorota Łoboda oraz pos. Łukasz Osmalak. Podczas spotkania odbyła się projekcja filmu „My name is HEJT oraz podpisano „Sojusz Przeciwko Mowie Nienawiści”.

 

 

Wydarzenie zostało objęte patronatem honorowym ministrów sprawiedliwości, edukacji narodowej, cyfryzacji oraz Rzecznika Praw Dziecka.

 

 

 

Źródło: www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/

 



Zamieszczamy fragmenty, ale polecamy przeczytać cały, tekst Jarosława Pytlaka z jego bloga. Dzieli się on tam swoimi przemyśleniami, wspartymi jego wiedzą i doświadczeniem, o przygotowaniach MEN do kolejnej reformy systemu oświaty:

 

 

 

Trzeba włożyć dużo pracy, żeby nic się nie zmieniło

 

Konsultacje społeczne projektu profilu absolwenta przedszkola i szkoły podstawowej, kamienia węgielnego planowanej na rok 2026 reformy edukacji, całkowicie zepchnęły w cień zaprezentowany wcześniej roboczy projekt podstawy programowej edukacji obywatelskiej (EO). Szczęśliwie, można z tym dokumentem zapoznać się na stronie internetowej MEN, do czego gorąco namawiam każdego nauczyciela, nawet jeśli reprezentuje dziedzinę bardzo odległą tematycznie. Z enuncjacji ministry Nowackiej wiadomo bowiem, że owa podstawa ma być pilotem reformy, a to ze względu na wprowadzenie w szkołach lekcji EO już od 2025 roku. Ma być też wzorcem dla innych podstaw programowych, co pozwala zaryzykować twierdzenie, że dla nauczyciela dowolnego przedmiotu jej forma będzie miała znacznie większe znaczenie niż ogólnikowy i dość enigmatyczny profil absolwenta.

 

Wstrzymywałem się dotąd z wyrażeniem opinii o tym dokumencie, czekając na rozpoczęcie oficjalnych konsultacji, ale że nadal o nich nie słychać, a sprawę uważam za pilną, napisałem niniejszy artykuł.

 

x           x           x

 

Jeśli pod pojęciem pilotażu można rozumieć praktyczne sprawdzenie poprawności i przydatności jakiegoś rozwiązania, podstawa EO pilotem reformy na pewno nie będzie. Kalendarza nie da się oszukać. Nawet gdy wszystko przebiegnie zgodnie z planem, to znaczy we wrześniu 2025 roku będziemy dysponować zatwierdzoną podstawą, napisanymi w oparciu o nią programami oraz podręcznikami szkolnymi, to pierwsze praktyczne wnioski z realizacji nowego przedmiotu dostępne będą po roku – dokładnie wtedy, kiedy ruszyć ma już cała reforma. Co oczywiste, podstawy programowe innych przedmiotów muszą powstać wcześniej. Jeśli więc będą one w swojej formie wzorowane na niesprawdzonej w praktyce podstawie EO, a pilotaż wykaże jej wady, to powielimy w kilkudziesięciu wersjach nietrafioną koncepcję. Oczywiście istnieje możliwość, że jest ona genialna i wszystko skończy się dobrze, ale chwilowo na poparcie tego scenariusza mamy głównie optymizm prezentujących we wrześniu roboczy projekt: wiceministry Katarzyny Lubnauer, koordynatora zespołu autorów, dr. Jędrzeja Witkowskiego, oraz zastępcy dyrektora IBE, dr. Tomasza Gajderowicza. Plus niegasnącą w polskiej oświacie wiarę, że jakoś to będzie.

 

Przyznam, że przy całym szacunku dla wspomnianych wyżej osób, nie ma we mnie spokoju. Nie widzę w wersji roboczej żadnej radykalnej zmiany, raczej wręcz przeciwnie – ugruntowanie dotychczasowego wzorca. A że w karierze dyrektora szkoły wprowadzałem w życie wszystkie podstawy programowe, a pamięcią sięgam nawet „Minimum programowego” z roku 1992, podzielę się tutaj swoimi zastrzeżeniami i wątpliwościami. Wskażę też pożądane kierunki modyfikacji projektu. Co prawda odnoszę wrażenie, że w potwornym pośpiechu, by zdążyć z reformą na wrzesień 2026 roku, zasadnicze decyzje zostały już dawno podjęte, a konsultacje będą dotyczyć jedynie kwestii kosmetycznych, ale może jednak się mylę. Oby! Tak czy inaczej zabieram głos, żeby nie mieć sobie później do zarzucenia grzechu zaniechania. Jestem to winny wnukowi, który równo z początkiem reformy rozpocznie naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej. […]

 

W tej krótkiej historii ewolucji doskonale widać tendencję do coraz bardziej szczegółowego opisywania zadań nakładanych na szkołę i nauczycieli. W rezultacie w ostatnich latach pojawiły się wręcz żądania, żeby nauczyciele realizowali tylko podstawę programową, albo żeby w podręcznikach wolno było umieszczać jedynie treści zawarte w podstawie. Zaczęto traktować ją jak program nauczania. I nic dziwnego, skoro samych wymagań obowiązkowych w niektórych przedmiotach było (i jest nadal) więcej niż lekcji do dyspozycji przez wszystkie lata nauki

 

Niestety, w dokładnie tę samą tendencję wpisuje się projekt podstawy programowej EO, pomimo tak podkreślanego jako nowość oparcia na profilu absolwenta. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wkładamy, i jeszcze włożymy, mnóstwo ciężkiej pracy, żeby w ostatecznym rozrachunku niewiele się zmieniło.

 

x          x          x

 

Są dwa powody, dla których tak ciepło wspominam podstawę programową z 1999 roku. Przede wszystkim, była to naprawdę podstawa, czyli zestaw informacji niezbędnych, żeby ułożyć program nauczania. Pomyślano ją jako wspólny rdzeń, wokół którego powstaną różne koncepcje szczegółowe. I tak właśnie się stało. Warto podkreślić, że wiele z nich stworzyli sami nauczyciele, zarówno na własny użytek, jak na zamówienie licznych wtedy wydawnictw edukacyjnych.

 

 

Po reformie 2009 roku, ugruntowanej w 2017 roku przez Annę Zalewską, sytuacja uległa zmianie. Podstawa stała się super-programem nauczania, oddanym nauczycielom do skrupulatnej „realizacji”. Symbolicznym wyrazem trwałości tej tendencji jest uznanie w podstawie EO za przejaw autonomii nauczyciela pozostawienie mu części wymagań szczegółowych do wyboru. O jakiekolwiek własnych koncepcjach nie ma w ogóle mowy.

 

W tym momencie dochodzimy do drugiej przyczyny mojego sentymentu dla podstawy z roku 1999. Otóż dokument ten polegał na założeniu, że nauczyciel jest osobą myślącą, autonomiczną, kreatywną i odpowiedzialną. Że jest zdolny mądrze wykorzystać czas dany mu do dyspozycji, gdy realizacja podstawy programowej wymaga nie więcej niż połowy liczby lekcji przewidzianych w planie nauczania.

 

W kolejnych koncepcjach, łącznie z najnowszą, nie ma śladu tej wiary w nauczycieli. Ba, w EO pojawiają się niespotykane wcześniej próby dyktowania nawet metodyki pracy oraz zasad oceniania. Nauczyciel zostaje sprowadzony do roli mało inteligentnego realizatora, któremu wszystko trzeba wyłożyć na piśmie i zobowiązać do wiernego odtwarzania podczas lekcji. Są oczywiście deklaracje, jak to będzie on mógł decydować o tym, czy tamtym, ale to tylko fasada, ukrywająca kompletną niewiarę w sens jego… sprawczości.[…]

 

Powie ktoś, że zbyt optymistycznie oceniam potencjał braci nauczycielskiej. Być może. Ale jeśli komuś na każdym kroku okazuje się brak zaufania, stawia w roli biernego odtwórcy, to on nigdy nikim więcej się nie stanie. Niestety, mam wrażenie, że reforma ‘2026 zmierza dokładnie w tym kierunku.

 

x          x          x

 

Listę szczegółowych uwag do projektu podstawy programowej EO, dostępnego na stronie MEN, wydzielam w postaci osobnego dokumentu. Traktuję ją jako swój głos w zapowiadanych konsultacjach publicznych. Naprawdę bardzo mi zależy, żebyśmy nie poszli dalej ścieżką wydeptaną przez Annę Zalewską.

 

Uwagi szczegółowe do roboczego projektu podstawy programowej przedmiotu edukacja obywatelska.

 

 

 

 

Cały tekst „Trzeba włożyć dużo pracy, żeby nic się nie zmieniło”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl/blog/

 

 

 

Przeczytaj także najnowszy tekst Kolegi Pytlaka – „Podzwonne dla sprawczości ucznia”  –  TUTAJ

 

 

 

 



 

Dzisiaj będzie o kilku wydarzeniach prezentowanych w ubiegłym tygodniu ma OE „po trochu”. Bo wszystkich, które wywołały u mnie refleksje, komentować nie muszę.

 

Zacznę od niedzielnego panelu „Jak mądrze i trwale reformować system oświaty?”, który odbył się w ramach „XI Igrzysk Wolności”. Jako że w środę zamieściłem link do nagrania filmowego tej debaty- udostępniony przez pana Michała Różankowskiego – każdy może sam zapoznać się z jej przebiegiem. Ja powiem tylko, że przede wszystkim bardzo brakowało w gronie panelistów prof. Romana Lepperta, który stanowiłby przeciwwagę dla , nacechowanych przede wszystkim aspektami „politologii edukacyjnej” wystąpieniami prof. Bogusława Śliwerskiego. Pozostałe uczestniczki debaty –  Iga Kazimierczyk, Renata Czaja-Zajder, a także jej moderatorka – Anna Schmidt-Fic, prezentowały znane już wcześniej poglądy ich środowisk. Mam dziś tylko jedną refleksję: Szkoda, że tak Malo czasu, zaledwie  parę minut, pozostawiono uczestniczkom i uczestnikom siedzącym na widowni na zadawanie pytań. I już w ogóle nie było kiedy na te wypowiedzi reagować…

 

O XI Kongresie „Edukacja i Rozwój”, który odbył się w dnach 21 – 22 w Jachrance nie będę się wypowiadał. Były takie lata, kiedy bywałem na tych kongresach – dzisiaj uważam, że nie będąc tam – nie mam prawa komentować tego wydarzenia.

 

Nie mogę nie wspomnieć o „Okrągłym stole uczniowskim”, który w miniony poniedziałek, z udziałem naszej łódzkiej wiceministry Katarzyny Lubnauer odbył się w łódzkim XXVI LO na pobliskim mi Karolewie. Jako ze nikt mnie tam nie zaprosił – pozostaje mi snuć moje refleksje w parciu o dostępne relacje. A z tych uznałem za najbardziej typową wypowiedź Oliwii Łubińskiej, maturzystka z I LO w Kutnie: „Bardzo często odpowiedzi na pytania są całkiem obiegowe, nie dochodzą do konkretnego wniosku. Ja np. przedstawiłam swoją propozycję wprowadzenia zajęć przywództwa w polskich szkołach, a otrzymałam odpowiedź na temat szczepionek i ich skuteczności…”  Co AM opinie uczennic i uczniów o ich udziale w owym spotkaniu”. Ważne, że pani Lubnauer po raz enty zaistniała medialnie, zrobiono jej wiele fotek – i już nikt nie może zarzucić, że MEN nie wysłuchuje opinii uczniowskich.

 

I „na deser” przypomnę jeszcze  news z 24 października:

 

Pani Karolina Południkiewicz  – po raz drugi, od 1 lipca – p.o. dyrektora ŁCDNiKP – poinformowała, że złożyła wypowiedzenie z pracy w Centrum i z dniem 30 listopada odchodzi z pracy w tej placówce. Jednocześnie wiadomo już (choć nadal nieoficjalnie), że 22 listopada odbędzie konkurs na stanowisko dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli.

 

Dzisiaj mogę  uzupełnić tę wiadomość informacjami, że zaraz po tej deklaracji pani Południkiewicz przestała pojawiać się w pracy – podobno jest na urlopie. Zniknął także z oczu pracowników jej zastępca (nie wicedyrektor)…  Niektórzy twierdzą, ze rozpoczął przygotowania do startu w konkursie…

 

A jutro zbiera się rada pedagogiczne Centrum Kształcenia Praktycznego w celu wybrania delegatów do komisji konkursowej. Na tę okoliczność ze zwolnienia lekarskiego postanowiła powrócić nawet pani wicedyrektor – ta od centrum kształcenia praktycznego, aby przewodniczyć owej radzie.  Ciekawe: ile osób będzie w tym uczestniczyło i kto zostanie wybrany…

 

Ale to co jest najgorsze w tej sytuacji, to zapaść i marazm, jakie zapanowały w tej, jeszcze kilkanaście miesięcy temu tak prężnie i efektywnie działającej, placówce doskonalenia nauczycieli…

 

Gdyby to nie było takie smutne, to można by zacząć przejmować zakłady o to kto wygra ten konkurs, a także – sięgając głębiej – która z sil sprawczych łódzkiego magistratu wygra…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



 

Ciekawe, że treści tego programu ORE opublikował już w 2019 roku!  –  TUTAJ

 

 

 

Dzisiejszej nocy na „Portalu dla Edukacji” zamieszczony został obszerny tekst Bogdana Bugdalskiego, informujący o konsekwencjach wprowadzenia do programów szkół nowego przedmiotu – edukacja zdrowotna. Oto jego fragmenty i lin do pelnej wersji:

 

 

Do szkół wejdzie nowy przedmiot. Ale znalezienie nauczycieli nie będzie łatwe

 

[…]

 

> Od 1 września 2025 r. w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych pojawi się nowy przedmiot – edukacja zdrowotna.

 

> Konsultacje podstawy programowej nowego przedmiotu mają się rozpocząć praktycznie od listopada.    

 

> – To trochę za późno, by przygotować nauczycieli do prowadzenia tego przedmiotu – wskazują dyrektorzy. – Ale poradzimy sobie jak zwykle – zapewniają. […]

 

 

Na temat przedmiotu wiemy już dużo – ma on być wyrazem holistycznego podejścia do zdrowia człowieka, a więc skupiać w sobie treści zdrowia psychicznego, zdrowia fizycznego i zdrowego odżywiania oraz profilaktyki zdrowotnej, problematyki uzależnień, edukacji seksualnej i wiedzy o człowieku. […]

Według kolejnych zapowiedzi kierownictwa MEN przedmiot ma zastąpić WDŻ, a więc ma być realizowany w klasach IV-VIII szkół podstawowych i w klasach I-II szkół ponadpodstawowych. W przypadku tych ostatnich już zaszła zmiana, bo jeszcze w trakcie lipcowego wysłuchania publicznego była mowa o klasach I-III, ale mniejsza o to. […]

 

Z ostatnich zapowiedzi MEN wynika, że podstawa programowa tego przedmiotu będzie w założeniach bardzo podobna do podstawy edukacji obywatelskiej. […]

 

Okazuje się, że w praktyce znalezienie nauczycieli do edukacji zdrowotnej nie będzie takie proste, ponieważ po pierwsze – trudno ich szukać wśród absolwentów studiów podyplomowych w zakresie nauczania przedmiotu, którego jeszcze nie ma, a po drugie – nauczyciele wymienionych przedmiotów na pewno nie będą mogli podjąć tej pracy z marszu, bez dodatkowego przygotowania. Natomiast na nowo wykształconą kadrę trzeba będzie poczekać przynajmniej rok. […]

 

Wyposażenie nauczycieli w nowe kwalifikacje też nie odbędzie się z dnia na dzień, bo studia podyplomowe mogą ruszyć najwcześniej od wiosennego semestru, ale uczelnie najpierw musiałyby wiedzieć, czego konkretnie mają uczyć, zwłaszcza że nie ma pewności, czy wtedy będzie już rozporządzenie. Janusz Makuch zauważa przy tym, że MEN trochę się spóźniło, bo konsultacje, które dopiero się rozpoczną, zapowiadano dużo wcześniej i miały się odbyć jakiś czas temu. Zapowiadane na grudzień rozporządzenie w tej sprawie też wydaje się nie do końca realne, choć oczywiście możliwe. […]

 

Ponadto po to, żeby wprowadzić nowe formy i metody pracy, żeby pracować metodą projektu, należałoby też zmienić siatkę godzin, bo jeśli na przedmiot zostanie przeznaczone tyle godzin, co w przypadku wychowania do życia w rodzinie, czyli 14 godzin rocznie, to niewiele uda się zrobić. […]

 

 

Cały tekst „Do szkół wejdzie nowy przedmiot. Ale znalezienie nauczycieli nie będzie łatwe”  –  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 

Przeczytaj także na portalu „epedagogika.pl”: „Edukacja zdrowotna od 1 września 2025 r. – MEN odpowiada na pytania”  –  TUTAJ

 



 

Na „Portalu dla Edukacji” zamieszczono  obszerny tekst Bogdana Bugdalskiego, który jest syntetyczną informacją o aktualnym stanie przygotowywanej przez MEN reformy edukacji. Oto jego obszerne fragmenty o link do pełnej wersji:

 

 

 

[…]

 

>Szykują się daleko idące zmiany w podstawach programowych kształcenia ogólnego.

 

>Obejmą one wszystkie poziomy edukacji, a ich wdrożenie potrwa od 2026 do 2031 r.

 

>Kierunki zmian określi rozporządzenie w sprawie podstawy programowej edukacji obywatelskiej dla klas II szkół ponadpodstawowych.

 

 

Harmonogram reformy programów nauczania jest następujący: 1 września 2026 r. wejdzie w życie nowa podstawa programowa wychowania przedszkolnego oraz podstawa programowa dla uczniów klas I i IV szkół podstawowych. A następnie:

 

-w 2027 r. zmienią się podstawy w klasach II i V,

 

-w 2028 r. dla klas III i VI,

 

-w 2029 r. dla klasy VII,

 

-w 2030 r. dla klasy VIII.

 

 

W przypadku szkół ponadpodstawowych 1 września 2027 r. wejdą nowe podstawy przedmiotów w edukacji ogólnej dla uczniów klas I LO, techników oraz szkół branżowych. Natomiast w kolejnych latach zmienią się podstawy:

 

– w 2028 r. dla klasy II,

 

– w 2029 r. dla klasy III,

 

– w 2030 r. dla klasy IV (LO i technikum)

 

– w 2031 r. dla klasy V (technikum). […]

 

Modele nowych podstaw kształtują się właśnie teraz – podczas trwających obecnie konsultacji podstawy programowej przedmiotu edukacja obywatelska, który ma zastąpić wycofany przedmiot historia i teraźniejszość w szkołach ponadpodstawowych. Podstawa ta ma niezmiernie istotne znaczenie, bo to w niej określono praktycznie główne kierunki zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego dla wszystkich nauczanych przedmiotów.[…]

 

Ostateczne ustalenie profilu absolwenta pozwoli na podjęcie dalszych działań. W kolejnych krokach powstaną:

 

-zasady organizacji procesu nauczania uczenia się oraz doświadczeń szkolnych, czyli koncepcję doświadczenia szkolnego;

 

-część ogólna podstawy programowej, na której podstawie opracowane zostaną wytyczne do pracy zespołów przedmiotowych;

 

-zespoły, które dokonają zmian w podstawach przedmiotowych.

 

Zmiany obejmą również :

 

-dydaktykę nauczania,

 

-system oceniania,

 

-system doskonalenia nauczycieli,

 

-system kształcenia nauczycieli,

 

-system egzaminów zewnętrznych.

 

 

 

 

Cały tekst „Wielka reforma programowa zmieni polską szkołę. Co planują rządzący?”  –  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 



Oto początkowy fragment tekstu, zamieszczonego dzisiaj (25 października 2024 r,.) na stronie portalu „Prawo.pl”:

 

 

Tęczowy Piątek w tym roku ze wsparciem kuratorium

 

 

 

 

Tegoroczny Tęczowy Piątek odbywa się pod hasłem „Budujemy mosty różnorodności” – w tym roku po raz pierwszy wspierany jest przez kuratoria oświaty. Tęczowy Piątek odbywa się dzięki wsparciu Ambasady Królestwa Danii, Ambasady Królestwa Norwegii, Ambasady Belgii, a konkretnie Przedstawicielstwa Flandrii w Polsce i Krajach Bałtyckich oraz pomysłodawcy akcji – Kampanii Przeciw Homofobii.



Od 2016 roku w każdy ostatni piątek października odbywa się święto różnorodności, które młodzi ludzie organizują w swoich szkołach. W tym roku Tęczowe Piątki odbywają się nie tylko w Warszawie, ale również w mniejszych miastach i miejscowościach, czyli np. w: Koninie, Wieluniu, Chojnicach, Kiędzierzynie-Koźlu, Tychach, Słupsku, Gryfinie, Wągrowcu, Krośnie, Bytomiu, Sopocie, Bielsku-Białej, Gdyni, Bydgoszczy, Gdańsku, Rzeszowie, Katowicach, Łodzi, Poznaniu, Zielonej Górze, Opolu, Gdańsku czy Katowicach. – Stoimy tu, ponieważ wspólnie chcemy powiedzieć młodzieży – jesteście ważni. Macie prawo być sobą. Macie prawo czuć się bezpiecznie w swoich szkołach i macie prawo być widoczni. W tym roku połączyliśmy siły na rzecz młodzieży z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę oraz Fundacją SEXEDPLpowiedziała Aleksandra Stube, koordynatorka Tęczowego Piątku z Fundacji GrowSPACE podczas konferencji prasowej. […]

 

 

W tym roku Tęczowy Piątek odbywa się pod hasłem “Budujmy Mosty Różnorodności”. Wspólnie chcemy pokazać, że szkoła bez nas – bez różnorodnej młodzieży – nie byłaby taka sama. To dla mnie bardzo ważne, jako ucznia, żeby budować bezpieczne, akceptujące przestrzenie dla każdegododał Jakub Juszczak, licealista z Wrocławia oraz działacz Fundacji GrowSPACE. […]

 

 

 

 

Cały tekst „Tęczowy Piątek w tym roku ze wsparciem kuratorium”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 

https://www.prawo.pl/oswiata/teczowy-piatek-w-tym-roku-ze-wsparciem-kuratorium,529675.html



Z kilkunastogodzinnym opóźnieniem, z powodów od nas niezależnych, informujemy o wczorajszym spotkaniu w „Akademickim Zaciszu”. Było spotkanie autorskie z Justyną Suchecką-Jadczak, autorką książki Cała nadzieja w szkole. Polska edukacja może być wspaniała„.

 

Justyna Suchecka-Jadczak to dziennikarka zajmująca się tematyką edukacji w Polsce. Związana z tvn24.pl, wcześniej z „Gazetą Wyborczą”. Laureatka m.in. Grand Press, Nagrody im Andrzeja Wojciechowskiego i Nagrody Korczaka, przyznawanej osobom działającym na rzecz praw dzieci oraz równej i przystępnej edukacji. Autorka książek: „Young power. 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat„, Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze. „Pokolenie zmiany. Młodzi o sobie i świecie, który nadejdzie

 

Zamiast opowiadać o tej rozmowie Gospodarza „Zacisza” – prof. Romana Leperta z Jego Gościnią zapraszamy do obejrzenia pliku z nagraniem tej rozmowy:

 

 

Jak możemy zmienić szkołę?  –  TUTAJ

 



 

Z sześciodniowym opóźnieniem zamieszczam tę wiadomość, którą nielicznym pracownikom obecnym tego dnia w pracy, w miniony piątek – 18 października – przekazała na nagle zwołanym zebraniu pani Karolina Południkiewicz  – po raz drugi, od 1 lipca – p.o. dyrektora ŁCDNiKP.

 

Poinformowała, że złożyła wypowiedzenie z pracy w Centrum i z dniem 30 listopada odchodzi z pracy w tej placówce. Jednocześnie wiadomo już (choć nadal nieoficjalnie), że 22 listopada odbędzie konkurs na stanowisko dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli.

 

Ta zwłoka w upowszechnieniu tej informacji wynikła z konieczności potwierdzenia – z różnych źródeł, że nie jest to fake news, wypuszczony dla naiwnych….

 

Jako, że już jestem przekonany o prawdziwości tych informacji, zdecydowałem się zamieścić je na stronie OE. Będę z uwagą śledził rozwój tej nowej sytuacji i informował o kolejnych wydarzeniach w sprawie obsady stanowiska dyrektora ŁCDNiKP.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

redaktor

Obserwatorium Edukacji