Wczoraj na „Portalu Samorządowym” zamieszczono ważną – także dla nauczycielek i nauczycieli – informację:

 

 

Jest projekt nowelizacji „ustawy Kamilka”. Oto co się zmieni

 

Do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów został wpisany projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich, czyli tzw. ustawy Kamilka. Zmiany przygotowane w Ministerstwie Sprawiedliwości usprawnią stosowanie przepisów chroniących dzieci. […]

Przepisy tzw. „ustawy Kamilka” będą bardziej precyzyjne i znikną niepotrzebne komplikacje – czytamy dalej w komunikacie resortu sprawiedliwości.

 

Najważniejsze zmiany w „Ustawie Kamilka” to:

 

– zwolnienie rodziców uczniów z obowiązku przynoszenia zaświadczenia o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego, jeżeli np. wyjeżdżają jako opiekunowie na wycieczki szkolne. Wystarczy ich oświadczenie o niekaralności;

 

-zlikwidowanie opłat za zaświadczenia o niekaralności dla wolontariuszy prowadzących zajęcia z dziećmi czy studentów odbywających praktyki w szkołach;

 

-zniesienie obowiązku podwójnego sprawdzania danej osoby. Np. szkoła nie będzie musiała weryfikować w rejestrach karalności trenera, który już wcześniej został sprawdzony w klubie sportowym czy firmie, która go zatrudnia;

 

-zlikwidowanie obowiązku przedstawiana zaświadczeń o niekaralności przez osoby przychodzące do szkoły, od których z założenia wymagana jest niekaralność. Chodzi m.in. o policjantów, adwokatów, radców prawnych, sędziów;

 

-zaświadczenia o niekaralności z KRK nie będą też potrzebowali goście zaproszeni na zajęcia szkolne, o ile będzie w nich uczestniczyć nauczyciel;

 

-dodanie słownika wyjaśniającego takie pojęcia jak „organizator działalności”, „inna działalność”, „działalność opiekuńcza”. […]

 

 

 

Cały tekst „Przepisy tzw. „ustawy Kamilka” będą bardziej precyzyjne. Co to znaczy?”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 

 

 

 

 

 

 



Foto: Joanna Juroszek /Foto Gość

 

Prezydent Andrzej Duda podczas podpisywania dokumentu

 

 

Poniżej zamieszczamy obszerne fragmenty i link do pełnej wersji tekstu, zamieszczonego w tygodniu przedświątecznym na „Portalu dla Edukacji”:

 

 

Prezydent podpisał nowelizację ustawy o systemie oświaty

 

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o systemie oświaty, która wprowadza szereg istotnych zmian dotyczących egzaminów zewnętrznych, podręczników szkolnych oraz dofinansowania kształcenia młodocianych pracowników

 

>Utrzymano obowiązek przystąpienia do jednego egzaminu na poziomie rozszerzonym z przedmiotu dodatkowego, jednak nadal nie będzie wymagany próg zaliczeniowy w wysokości 30 proc.

   

>Nowelizacja wprowadza również funkcję egzaminatora-weryfikatora

   

>Nowelizacja nakłada na wydawców obowiązek graficznego oznaczenia treści w podręcznikach, które wykraczają poza podstawę programową dla danego przedmiotu i etapu edukacyjnego.

 

Jednym z kluczowych zapisów nowelizacji, która w piątek podpisał prezydent Andrzej Duda jest wydłużenie o trzy lata (do roku szkolnego 2026/2027) braku wymogu uzyskania 30% punktów z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego na egzaminie maturalnym.

 

[…]

 

Egzaminator-weryfikator i nowe obowiązku dla wydawców

 

Egzaminator- weryfikator to osoba odpowiedzialna za ponowne sprawdzenie prac, oraz operator pracowni informatycznej, który przygotuje zaplecze techniczne na egzaminy pisemne i praktyczne, takie jak egzamin maturalny z informatyki czy egzaminy zawodowe.

 

Nowelizacja nakłada na wydawców obowiązek graficznego oznaczenia treści w podręcznikach, które wykraczają poza podstawę programową dla danego przedmiotu i etapu edukacyjnego. Wydawcy będą musieli również zapewnić cyfrowe odzwierciedlenie podręczników papierowych dopuszczonych do użytku przed 1 stycznia 2020 r., przy ich kolejnym niezmienionym wydaniu. Dotychczas wymóg ten dotyczył wyłącznie podręczników dopuszczonych po tej dacie.

 

Nowelizacja zmienia sposób finansowania dla uczniów rzemieślników

 

Podpisana przez prezydenta nowelizacja w istotny sposób zmienia  też sposób przyznawania dofinansowania dla rzemieślników szkolących uczniów. Dotychczas 25 proc. środków było wypłacane za podjęcie szkolenia, a 75 proc. za zdanie egzaminu przez ucznia. Nowe przepisy odwracają te proporcje, co ma na celu zwiększenie motywacji do rozpoczęcia procesu kształcenia.

 

Nowelizacja uwzględnia również możliwość wniesienia na salę egzaminacyjną urządzeń telekomunikacyjnych z aplikacjami monitorującymi stan zdrowia zdających, co wpisuje się w działania dostosowujące system oświaty do potrzeb osób wymagających szczególnego wsparcia.

 

 

Cały tekst „Prezydent podpisał nowelizację ustawy o systemie oświaty”  –TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 



.

 

Zeszłoroczne me życzenia

Nie do końca się spełniły.

Świat nie zawsze słowo zmienia…

Choć me przecież szczere były.

 

Przeto dziś bez polityki:

Życzę Świąt w rodzinnym gronie.

Niech ucichną groźby, krzyki,

Niech nastąpi sporów koniec.

 

Niechaj radość zapanuje,

Że to Boże Narodzenie,

A gdy ktoś inaczej czuje,

– Że zimowe przesilenie…

 

 

 

                                        23 grudnia 2024 roku                               Włodzisław Kuzitowicz

 



 

Za tydzień będę pisał felieton nr 550. Nie jest to taki powód do fetowania, jakim był „felieton półtysięczny”, ale zawsze jest się czym pochwalić. Za to 6 lutego będzie piękna liczba – 555! Muszę zawczasu obmyślić sposób uświetnienia tej „multipiątkowej” okazji – wszak jestem z tych czasów, gdy trzy piątki pod rząd w dzienniczku były powodem do radości.

 

A na razie piszę ten felieton w niedzielę przedświąteczną, którą w latach mojego dzieciństwa  w moim domu nazywano „brudną niedzielą”. Bo wtedy wszystkie soboty były „pracujące” i jeśli był to jedyny wolny dzień poprzedzający  dni świąteczne, to właśnie wtedy był czas na generalne sprzątanie. Dzisiaj to jedynie „niedziela handlowa” – szósta w tym roku. Przeto nie będę dzisiaj podejmował tematów świątecznych – na składanie życzeń będzie jeszcze czas. A więc – rutynowo – kilka przemyśleń, zrodzonych pod wpływem dwu zamieszczonych na OE materiałów:

 

Nie mogę nie „pociągnąć” myśli, której sygnałem był już tytuł, jaki nadałem informacji, zamieszczonej 17 grudnia : „Nazwa konferencji w języku angielskim podnosi jej rangę(!/?)”. Wierzę, że został on odczytany zgodnie z moją intencją – ironicznie. Bo co stało na przeszkodzie, aby jej organizator – Instytut Badań Edukacyjnych – ogłosił, że organizuje konferencję p.t. „Edukacja dla przyszłości. Wyzwania stojące przed projektowaniem programów nauczania i ich skuteczną realizacją”? Ale oni chcieli być „trendy” – a wiadomo, że wszystko co po angielsku, to dzisiaj jest modne, „na czasie”, przeto ogłosili, że zapraszają na konferencję „Global Forum “Education for the Future. Challenges to Curriculum Design and Effective Implementation”.

 

Skąd inąd, skoro wiem, że dyrektorem IBE jest ktoś, kto studiował na University of Pittsburgh oraz Ludwig-Maximilians-Universitaet w Monachium, a także był stypendystą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Robert Schuman Centre for Advanced Studies oraz European University Institute we Florencji, nie powinienem się dziwić. Co nie zmienia faktu, że byłem i jestem przeciwny temu procesowi. I nie dlatego, ze ja nie mam zdolności do nauki języków obcych, ale dlatego, że uważam, iż język jest podstawą świadomości narodowej, gdyż nasze dzieje są najlepszym dowodem, że władze państw rozbiorowych robiły wszystko, aby to ich języki (rosyjski i niemiecki) były językiem panującym. Warto także popatrzyć na Francuzów, którzy jak mogą tak bronią się przed anglicyzmami i nie wpuszczają do powszechnej komunikacji języka angielskiego. Ostatnio Francja złożyła w sprawie języka angielskiego do Sądu Unii Europejskiej dwie skargi wobec Komisji Europejskiej. Treść jednej już opublikowano. Dotyczy ona zastosowania testów w języku angielskim dla kandydatów na unijnych urzędników.

 

Kończąc ten temat: Uczmy się języków obcych, ale u siebie i miedzy sobą mówmy po polsku!

 

x          x          x

 

Dzień później – w środę 18 grudnia – zamieściłem post z bloga prof. Śliwerskiego Czyżby opinia na temat polityki oświatowej MEN była już wyeksploatowanym tematem?. Były tam cytaty z nieopublikowanego wywiadu , który profesor udzielił dziennikarzowi „Gazety Wyborczej”. Nim podzielę się moimi refleksjami zacytuję kilka fragmentów tego tekstu:

 

„…zdaniem prof. Śliwerskiego, obecne działania Ministerstwa Edukacji Narodowej odbiegają od założeń, na których powinno opierać się konstruowanie i wdrażanie każdego przedmiotu kształcenia. –Minister Barbara Nowacka, mimo dobrych intencji, popełniła błąd, wprowadzając zmiany motywowane przede wszystkim deklaracjami politycznymi – zauważa profesor. W jego opinii, takie decyzje niosą ryzyko instrumentalnego traktowania edukacji, podporządkowując ją bieżącym interesom politycznym zamiast naukowym. Jak podkreśla, edukacja zdrowotna, która ma obejmować zarówno kwestie zdrowia fizycznego, jak i psychicznego czy społecznego, wymaga dobrze przemyślanego programu oraz odpowiednio przygotowanej kadry.”

 

„W opinii profesora, polska edukacja od lat cierpi na podporządkowanie jej bieżącej polityce. – Brakuje nam narodowej strategii edukacyjnej, która byłaby wolna od wpływów partyjnych. To, co obserwujemy teraz, to kolejny przykład, jak ideologia przesłania merytoryczne podejście do reform – zaznacza. Zdaniem Śliwerskiego, taki sposób działania prowadzi do konfliktów społecznych oraz nieufności wobec systemu oświaty. […]

 

Profesor podkreśla, że brak odpowiednich badań nad skutecznością dotychczasowego przedmiotu WDŻWR dodatkowo utrudnia ocenę zasadności wprowadzenia edukacji zdrowotnej w obecnej formie. – Nie wiemy, jakie były faktyczne efekty nauczania WDŻWR, bo nikt tego nie zbadał. Wprowadzanie zmian w oparciu o przypuszczenia i populistyczne argumenty jest niewłaściwe – zaznacza.” […]

 

Jak stali czytelnicy moich felietonów (i nie tylko) wiedzą – nie zawsze podzielam poglądy prof. Bogusława Śliwerskiego. Ale w tym przypadku to co o metodzie kierowania resortem przez ministrę Nowacką powiedział w tym wywiadzie, to jakby „wyjął mi z ust”.

 

Ja także jestem rozczarowany „owocami” rocznych rządów nie tylko ministry Nowackiej, ale całej tej „koalicyjnej” ekipy nadającej ton i kierunek podejmowanym w MEN decyzjom. Także opinia, że wprowadzane zmiany są motywowane przede wszystkim deklaracjami politycznymi, że ideologia przesłania merytoryczne podejście do reform, oraz że wprowadzanie zmian odbywa się w oparciu o przypuszczenia i populistyczne argumenty nie trudno byłoby zilustrować konkretnymi przykładami. W naszej socialmedialnej bańce nie muszę tu ich przywoływać – sami możecie podać ich więcej niż ja bym potrafił.

 

A wychodząc poza obszar tematyczny poruszony prze Profesora, dodam od siebie takie, że nie wystarczy organizowanie spotkań i zbieranie opinii o swoich pomysłach od wszystkich chętnych. Bo ważne są opinie tych, którzy swoją pracą zaświadczyli, że wiedzą jaka powinna być szkoła i jaki proces edukacji jej uczennic i uczniów. Nie zawsze dobrą jest opinia większości…

 

A i w konsultacjach ze środowiskiem uczonych akademickich także trzeba zwracać uwagę, czy wypowiada się profesor, mający podstawy do wygłaszania swoich ocen, czy też ktoś, kto  choć napisał dziesiątki „uczonych” rozpraw o tym jaka powinna być szkoła, to nie tylko nie widział jej od czasu, kiedy zrobił maturę, to jeszczeż nigdy nie prowadził żadnego badania jej funkcjonowania – i to z zastosowaniem rzetelnych narzędzi badawczych…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 



Już po zamieszczeniu poprzedniego materiału ze strony „SOS dla Edukacji” zobaczyliśmy najnowszy post na fb profilu Tomasza Tokarza. Uznaliśmy, ze MUSIMY udostępnić  go także na naszej stronie dzisiaj, bo w poniedziałek będą już inne klimaty….

 

 

Ostatnio mocno ograniczyłem swoją aktywność dyskusyjną w necie i poza nim bo czuję, że doszliśmy trochę do ściany. Dyskusja o edukacji stała się mało naukowa i w dużej mierze ideologiczno-życzeniowa. Przyznaję, że sam takie działania uprawiałem, ale już nawet mnie samego zaczęło to męczyć.

 

Mam wrażenie, że obecnie dyskusja o edukacji to głównie przerzucanie się sloganami, typu „x powoduje y” albo „brak x powoduje z” opartymi na swoistym „botakmisięwydaje”. Brakuje odwołania do rzetelnych dowodów naukowych. Nawet jeśli wywody opatrzone są wstępem „badania dowodzą”. Z drugiej strony wykazując się odpowiednią determinacją można w sieci znaleźć badania potwierdzające dowolną tezę i jak ktoś chce coś uzasadnić coś tam zawsze wynajdzie. Confirmation bias i cherry picking to zabójcze kombo.

 

Jako przykład – znalazłem ostatnio w sieci obrazek opisujący, co daje szkoła bez ocen. Odnosząc się do zawartych w nim tez, napiszę, co mam na myśli. Nie chodzi mi o krytykę autorów, tylko pokazanie pewnego trendu.

 

 

„1.Co daje szkoła bez ocen. 1. Brak ocen może zmniejszyć presję i stres związany z nauką”

 

Komentarz: Może tak a może nie. Ostatecznie, jasno podane kryteria wraz z podaniem odpowiednika ocenowego u części uczniów mogą redukować stres bardziej niż brak kryteriów i brak ocen. Mogę sobie także wyobrazić bardzo stresującą szkołę, w której nie ma ocen, a klasyfikacja zależy np. od humoru nauczyciela.

 

Ale nawet nie o to chodzi. Trawestując powyższe zdanie mógłbym też napisać, że brak szkoły może zmniejszyć presję i stres związany z nauką. Albo nawet brak nauki może zmniejszyć stres… Tak, brak bodzców zmniejsza stres. Tylko, czy ostatecznie chodzi, by zlikwidować wszelkie bodźce powodujące stres?

 

Ale ogólnie do tego argumentu mogę się najmniej przyczepić

 

 

„2. Uczniowie są bardziej skłonni do nauki z własnej woli a nie z przymusu

 

Niektórzy tak, niektórzy nie. Jeśli mówimy o nauce szkolnej to ilu procentowo uczniów realnie tak ma? Ilu uczyłoby się z własnej woli historii jeśli od razu dostałoby zaliczenie? Ja mam kilku takich uczniów… no to przyjmuję, że 10%. Mniejszość.

 

Ale do sedna… to nie jest argument dotyczący roli ocen. Może być przymus bez ocen i mogą być oceny bez przymusu. To nie jest zestawienie łączne. Mam nawet uczniów, którzy po prostu lubią być oceniani (robimy to na zajęciach dla chętnych!) i chęć poprawy wyniku jest dla nich motywatorem. Zresztą tak jak na zawodach sportowych.

 

Oczywiście to tylko część, ale wystarczająca by uniknąć generalizacji.

 

 

„3. Nauczyciele bez ocen mogą lepiej dostosować swoje metody nauczania do potrzeb i możliwości każdego ucznia”

 

Nie spina mi się ta argumentacja. Non sequitur. Mogą lepiej dostosować z ocenami. A mogą w ogóle nie dostosowywać wówczas, gdy nie ma ocen. Czemu akurat to oceny miałyby przeszkadzać w dopasowaniu nauczania do potrzeb i możliwości ucznia? Mogą być bardzo różne ścieżki uzyskiwania ocen.

 

Czy np. punkty w grze z zasady utrudniają podążanie w niej własną ścieżką? Punkty można zdobywać na różne sposoby i rozwijać unikalne specjalizacje.

 

 

„4. Szkoła bez ocen często kłądzie nacisk na rozwijanie umiejętności miękkich…”

 

Znowu mi coś nie wynika. Może kładzie, ale może nie kładzie. Oceny nie wykluczają przecież położenia nacisku na rozwijanie umiejętności miękkich.

 

 

„5. Brak ocen poprawia relacje między uczniami a nauczycielami”.

 

Ale jaka tu jest zależność? Nie ma tu przecież automatycznego przełożenia brak ocen = lepsze relacje. Można być tyranem bez ocen. Można zachowywać sie jak robot też bez ocen. A można mieć świetne relacje stosując równocześnie oceny. Nie zauważyłem takiego prostego wynikania.

 

 

„6. Bez ocen uczniowie uczą się, że ważniejszy jest proces nauki i zdobywanie wiedzy, a nie tylko końcowy wynik”

 

Ale czy to się wyklucza? Oceny i świadomość? Czy chęć uzyskania wysokiego wyniku np. na maturze czy egzaminie na aplikację sędziowską redukuje świadomoścć procesu nauki i zdobywania wiedzy? To przecież zależy od konkretnego człowieka.

 

Nie jestem fanem ocen. Nie upieram się przy ich stosowaniu. Chodzi mi jednak o to, by dyskutować w oparciu o fakty, o realną obserwację postaw młodzieży… I nie zakładać, że wszyscy uczniowie mają dokładnie tak samo i że zastosowanie jednego prostego rozwiązania (likwidacja ocen) przy zachowaniu rozwiązań systemowych – rozwiąże problemy szkolne.

 

 

x          x          x

 

 

Postanowiliśmy także przytoczyć 3 komentarze, z 42, które pojawiły się pod powyższym tekstem:

 

 

Mirka Dziemianowicz

 

Problem ocen jest dobrze ugruntowany naukowo Na przykład w teorii motywacji. Jeśli spojrzymy z perspektywy tej teorii to zobaczymy co dzieje sie wtedy, kiedy jesteśmy do działania ( np uczenia się) motywowani wewnętrznie (J. Bruner wymienia tu motyw doskonałości, ciekawości, przyjemności, „ skutecznego zdziwienia”), a co wtedy, jesli do uczenia się skłania nas motywacja zewnętrzna ( np system kar i nagrod czyli tez ocen)

 

Z perspektywy teorii dyskursu natomiast można spojrzeć na problem ocen poprzez pytanie o władzę Komu i czemu służy ocena i ocenianie, jakie sa jej funkcje rzeczywiste a jakie deklarowane, gdzie tu jest konflikt i napięcie i do jakich konsekwencji prowadzi

 

Mogłabym podać wiele różnych teorii, z perspektywy których można analizować w sposób naukowy a nie potoczny ten problem Niestety nauczyciele w Polsce są fatalnie kształceni i zwyczajnie: 1- nie znają zbyt wielu teorii, 2- uważają, że teorie są jakimś balastem, są po nic i przeciwstawiają je praktyce To jest chyba największy problem i uproszczenie w polskiej edukacji i szkole.

 

x          x          x

 

Jacek Suliga

 

Teorie naukowe teoriami. A ile osób pracowało realnie w szkołach z i bez ocen. I nie małych, albo ED. Tylko takich zwykłych. Gdzie dzieciaki i rodzice są bardzo zróżnicowani. Ja pracowałem w takich i takich. Problemem nie jest ocena wyrażona cyfrą tylko podejście rodzica do niej. Tam gdzie nie ma ocen – dzieciaki ich chcą bo ciężko im się odnaleźć w opisowych. A wprowadzenie opisowych we wszystkich masowych jest utopią. Czy ktoś ma świadomość, że np fizyk musiałby wystawić takich ocen 400-500? Przecież to będzie kopiuj – wklej. A ta motywacja zewnętrzna – wewnętrzna. Przyjdźcie i popracujcie z nastolatkami w SP.

 

Ja to tłumaczę tak – ciekawe czy dorosłym chciałoby się pracować jakby nie dostawali wypłaty tylko informację zwrotną. Oczywiście są jednostki, które uczą się różnych rzeczy same dla siebie. Ale to jest zdecydowana mniejszość. To znowu jest tak, że większość ma się dostosowywać do mniejszości. Jeżeli oceny cyfrowe powodują stres , to opisowe tu mi wisizm ( szczególnie w klasach 7-8). Chyba, że zmieniamy generalnie funkcję szkoły. Nikt nic nie wymaga. Dzieci i rodzice biorą odpowiedzialność za naukę na siebie. A nauczyciel jest trochę jak tutor/wykładowca akademicki czyli jest do dyspozycji. Kto chce zgłębia wiedzę, a kto nie to może nawet nie umieć czytać i pisać.

 

 

x          x         x

 

Katarzyna Opoczka

 

Bardzo celne uwagi. A jeżeli chodzi o obserwacje, to trzy sprawy, które u mnie umacniają przekonanie, że w szkole podstawowej nie powinno być ocen cyfrowych.

 

1.Nauczyciele używają ocen jako bata i straszaka i mówią o tym otwarcie (to są lenie, bez bata się nie wezmą do roboty). Tacy nauczyciele musieliby jednak coś zmienić w swoim warsztacie pracy i myślę, że to wyszłoby szkole na korzyść.

 

2.Rodzice płacą dzieciom za „6”, a zabierają komputer za „1”. Praktyka powszechna. W dodatku, gdy jedynek jest kilka (najczęściej z matematyki) sięgają po korepetycje (już w piątej klasie). Brak ocen by to zastopował.

 

3.Dzieci nie są zainteresowane informacją zwrotną. Wyrzucają z pamięci nawet nazwy słowne ocen. Nie wiedzą, że „3” to dostateczny, a „4” dobry. Gdy im się wytłumaczy – szybko zapominają. Wiedzą, że „4” jest lepsze od „3” i że rodzic nie da za to kasy, ale też nie zrobi afery. Uff…

 

 

Z tym wszystkim próbowałam walczyć, ale bez skutku. Niestety.

 

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE/

 

 



W czwartek 19 grudnia, na fanpage „SOS dla Edukacji” znaleźliśmy taką notatkę, odsyłającą czytelników pod inny adres:

 

 

SOS dla Edukacji przygotowało rekomendacje do międzyprzedmiotowych podstaw programowych. Jedną z nich jest edukacja globalna. Jakie treści mogłyby być nauczane w ramach jej realizowania?

 

Przeczytaj wywiad z ekspertką SOS dla Edukacji Elżbietą Olczak z Grupa Zagranica

 

 

Oto fragmenty tego tekstu i link do pełne wersji:

 

 

Edukacja globalna to lekcja, na której powinno być głośno [wywiad]

 

„Edukacja globalna zachęca do czegoś, co nazwałabym globalnym patriotyzmem – do myślenia o świecie jako o jednym organizmie, za który odpowiadamy”. O edukacji globalnej w Polsce oraz rekomendacjach SOS dla Edukacji w zakresie edukacji globalnej opowiada Elżbieta Olczak z Grupy Zagranica.

 

Małgorzata Łojkowska:Zarówno Grupa Zagranica – w której pracujesz, jak i SOS dla Edukacji – który współtworzysz, od bardzo dawna walczą o to, żeby edukacja globalna miała swoje miejsce w polskiej szkole. Dlaczego to jest takie ważne?

 

Elżbieta Olczak, Grupa Zagranica: Dlatego, że bez edukacji globalnej bardzo trudno jest zrozumieć świat. Celem edukacji globalnej jest pokazywanie, uświadamianie uczniom, uczennicom, że świat jest współzależny. Że jest pewną całością i poszczególne elementy tej całości wpływają na siebie nawzajem.

 

To bardzo ważne szczególnie teraz, kiedy wszystko jest w zasięgu ręki. Te czasy, kiedy nie docierały do nas informacje z innych części globu dawno się skończyły. Kiedyś mieliśmy je tylko w Wiadomościach o 19.30, teraz mamy je w telefonie, który jest w kieszeni. Kontakt z problemami i wyzwaniami z różnych miejsc na ziemi mamy w zasadzie co krok – nawet wtedy, kiedy kupujemy produkty w hipermarkecie.

 

„Edukacja globalna tworzy przestrzeń do krytycznej refleksji nad tym, jak ten świat wygląda, nad naszym funkcjonowaniem w tym świecie, nad naszymi wyborami – zwykłymi, codziennymi, które na ten świat wpływają. Zachęca do czegoś, co nazwałabym globalnym patriotyzmem – do myślenia o świecie jako o jednym organizmie, za który odpowiadamy.”

 

-Jakie są najważniejsze tematy, którymi edukacja globalna się zajmuje?

 

– To są tematy, z którymi mierzymy się jako ludzkość: zmiany klimatu, brak pokoju, migracje, zanik bioróżnorodności, nierówności społeczno-ekonomiczne, w tym nierówności płci – to są tematy obecnie niezwykle ważne w edukacji globalnej.

 

One też – co jest ważne, się przenikają. Na przykład temat nierówności związanych z płcią może być powiązany z tematem dotyczącym nierówności społecznoekonomicznych i tematem dotyczącym zmian klimatu. Ponieważ osobami, których najbardziej dotyka kryzys klimatyczny, są kobiety. Edukacja globalna uwzględnia te różne perspektywy.

 

„W edukacji globalnej bardzo ważna jest praca na wartościach i postawach – takich, jak solidarność, odpowiedzialność, widzenie innych, rozumienie różnych perspektyw, otwartość, szacunek, krytyczna analizy tego, co się wokół mnie dzieje.

 

W edukacji globalnej uczymy też społecznego zaangażowania – w sprawy społeczne, obywatelskie. Pokazujemy, że można się sprzeciwić, o coś wnioskować, czegoś się domagać.[…]

 

-Czy edukacja globalna zmieniła się w ciągu tych ostatnich kilkunastu lat? Czy treści edukacji globalnej zmieniają się równolegle z tym, jak zmienia się świat?

 

– Tak, zdecydowanie. Na przykład, kiedy zaczynałam zajmować się tym tematem, jeszcze tak wiele nie mówiliśmy o klimacie. Teraz ta perspektywa edukacji klimatycznej wychodzi nawet na niezależność, bo to jest temat, który naprawdę nas wszystkich dotyczy i przygotowanie do działania jest bardzo potrzebne.

 

W 2015 roku bardzo ważnym tematem w edukacji globalnej stał się temat migracji. Miało to związek z wojną w Syrii. Zauważaliśmy także pewien kryzys postaw związanych z otwartością i dzieleniem się. Dlatego w 2015 i 2016 roku realizowanych było wiele projektów w tym obszarze. W 2022 roku zaczęliśmy dużo mówić o kwestiach związanych z pokojem na świecie – a raczej brakiem pokoju.[…]

-Zwracacie także uwagę na metody pracy, jakimi mogą się posługiwać nauczyciele w trakcie lekcji.

 

– Tak, przydają się tutaj metody znane z metodologii edukacji pozaformalnej. Podczas lekcji edukacji globalnej uczymy się przez doświadczenie, każdy bierze odpowiedzialność za swój proces uczenia się, cała grupa uczy się od siebie nawzajem. Nauczyciel nie jest osobą przedstawiającą prawdę objawioną, tylko proponuje, falicytuje, zaprasza do doświadczania i też uczy się od uczniów. Edukacja globalna to ma być ta lekcja, na której jest głośno.

 

-W jakim stopniu te wszystkie założenia, o których do tej pory wspomniałaś, realizuje przygotowany niedawno przez rząd projekt podstawy programowej nowego przedmiotu „edukacja obywatelska”?

 

– Uważam, że to, co jest przełomem, to to, że w tej podstawie znalazł się wątek globalnego obywatelstwa. Materiał w tym przedmiocie został podzielony na działy tematyczne, które odzwierciedlają różne wspólnoty, w których funkcjonuje uczeń i jedną z nich jest wspólnota światowa.

 

Natomiast diabeł tkwi w szczegółach. Czyli na przykład w tym, że sama nazwa perspektywy edukacyjnej edukacji globalnej nie pojawia się w tej podstawie. A szkoda.

 

Bardzo ważne jest też wprowadzenie edukacji globalnej do systemu do edukacji i doskonalenia nauczycieli i nauczycielek. Bo nauczycielki i nauczyciele nie będą umieli prowadzić lekcji z ujęciem spraw globalnych, jeżeli nie zostaną do tego przygotowani na studiach, albo w trakcie swojego obowiązkowego doskonalenia. To jest jeden najważniejszych filarów naszego – jako Grupy Zagranica, działania rzeczniczego.

 

 

Elżbieta Olczak – trenerka, edukatorka w obszarze edukacji antydyskryminacyjnej i globalnej. Ekspertka Grupy Zagranica i SOS dla Edukacji.

 

 

 

 

Cały tekst „Edukacja globalna to lekcja, na której powinno być głośno [wywiad]”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.publicystyka.ngo.pl

 

 

 

 

 

 



Dzisiaj przekazujemy bogato ilustrowaną informację o świątecznym konkursie dla uczniów łódzkiego „Spożywczaka”, zamieszczoną wczoraj na stronie łódzkiego dziennika „Express Ilustrowany”:

 

 

Ulica piernikowa w łódzkim „Spożywczaku”. Zobacz, jakie chatki wykonali uczniowie Oglądaj VIDEO

 

 

W Zespole Szkół Przemysły Spożywczego przy ulicy Franciszkańskiej w Łodzi na korytarzu na parterze można się przejść po prawdziwej piernikowej uliczce. „Zbudowali” ją uczniowie. Jak co roku tradycyjnie już w szkole młodzież mogła wziąć udział w konkursie na chatkę z piernika.

 

 

Kreatywność młodych ludzie jednak nie zna granic i tym razem także udało się im zaskoczyć swoich nauczycieli oraz konkurencję. – Powstały nie tylko chatki, ale i nawet zespoły kamieniczek z piernika mówi Ewa Zdziemborska – Jatczak, dyrektor „Spożywczaka”. Ciekawostką jest też domek z piernika pokryty słonymi paluszkami.

 

W tym roku formuła konkursu została nieco zmieniona. Wprowadzono konkurencję zespołową, w której mogły wykazać się całe klasy. Każda z nich przygotowała chatkę oraz dekorowane pierniczki. Uczniowie ozdabiali nimi specjalnie przygotowane drewniane choinki.[…]

 

 

Stworzyliśmy Ulicę Marzeńmówi Karolina z klasy III ta, której jurorzy przyznali pierwsze miejsce. – Zainspirowała nas ulica Piotrkowska i jej piękne kamienice. Najtrudniej było połączyć cztery budynki z piernika w całość. Okna wycinaliśmy przed pieczeniem. Są w nich nawet szybki.

 

 

Dla chętnych pozostała jeszcze kategoria indywidualna. Uczniowie mogli się w niej wykazać inwencją, a także zaprezentować własny kunszt zarówno w wypiekaniu piernikowych elementów konstrukcyjnych chatek, jak i w ich ozdabianiu. Wiele osób zaprojektowało i wykonało całe podwórka wokół chatek, a na niektórych są nawet piernikowe zwierzęta.   –

 

 

Mnie zainspirowała chata góralska, z drewnianych balimówi Kuba Bukowski, z klasy II, który zajął II miejsce w kategorii indywidualnej.Aby oddać jej charakter użyłem słonych paluszków, którymi pokryłem piernikowe ściany domku.

 

 

 

Cały tekst z plikami video „Ulica piernikowa w łódzkim „Spożywczaku”. Zobacz, jakie chatki wykonali uczniowie Oglądaj VIDEO”  –  TUTAJ

 

 

UWAGA: Zmieszczone ilustracje to screeny z relacji VIDEO

 

x           x           x

 

Więcej zdjęć prac uczniowskich na fanpge „Spożywczaka”  – TUTAJ

 

 



 

 

 

Standardy postępowania dla nauczycieli dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie samobójczym  –  TUTAJ

 

 

Standardy postępowania dla nauczycieli specjalistów dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie

samobójczym  –  TUTAJ

 

 

Kompendium wiedzy dla nauczycieli dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie samobójczym  –  TUTAJ

 

 

Kompendium wiedzy dla nauczycieli specjalistów dotyczące kontaktu z osobami w kryzysie

samobójczym  –  TUTAJ



Poniżej zamieszczamy tekst Danuty Sterny z jej bloga „OK. NAUCZANIE”:

 

 

                                                 Konsultacje w sprawie doskonalenie nauczycieli, cześć pierwsza

 

 

 

Temat bardzo ważny, bo jak wiemy nauczycielem uczymy się być przez cale życie. Uczestniczyłam 13 grudnia 2024 roku w świetnym spotkaniu konsultacyjnym w Ośrodku Rozwoju Edukacji właśnie na temat doskonalenia. Jak uczynić je bardziej efektywnym?

 

Wzięli w nim udział kuratorzy, dyrektorzy szkół i przedszkoli, przedstawiciele ośrodków doskonalenia i stowarzyszenia OSKKO. W pierwszej części spotkania zastanawialiśmy się, co to znaczy dobre szkolenia, jak poznać, że ono było dobre.

 

Pewien czas temu na stronie www.oknaucznanie.pl zamieściłam wpis na ten temat, inspirowany artykułem z mojego ulubionego portalu edukacyjnego Edutopia: https://oknauczanie.pl/efektywne-doskonalenie-nauczycieli . Zawarłam w nim moje przemyślenia, ale rozmowa w ORE dała mi znacznie szersza perspektywę i to z różnych stron.

 

Przedstawię wskazówki uczestników spotkania dotyczące efektywnego dobrego szkolenia nauczycieli. Może one pomogą przy wyborze szkoleń dla Waszej szkoły.

 

Szkolenie ma ciąg dalszy – „zostaje w szkole”

 

-Szkolenie przenosi się na poziom ucznia, czyli zmienia się praca nauczyciela.

 

-„Przemeblowuje się” głowa nauczyciela, zmienia się jego sposób myślenia o nauczaniu i uczniu. Praca nauczyciela poprawia się. Szkolenie „zostaje w szkole”, nauczyciele wykorzystują zdobytą wiedzę w pracy z uczniami.

 

-Szkolenie wywołuje u nauczycieli refleksje. Toczą się po szkoleniu na jego temat rozmowy w gronie nauczycielskim.

 

-Nauczyciel pamięta o czym było.

 

-Wywołuje potrzebę dzielenia się z innymi tym, co było.

 

-Wzbudza emocje i zaangażowanie podczas szkolenia.

 

-Szkolenia upewnia nauczycieli, że dobrze postępują, że to co robią jest właściwe.

 

-Daje wsparcie i nie zniechęca nauczycieli.

 

 

W czasie szkolenia i praca z trenerem

 

-Po szkoleniu nauczyciele dostają zadanie do wykonania z uczniami w postaci zastosowania zdobytej wiedzy i umiejętności.

 

-Szkolenie zawiera konkretną wiedzę, którą nauczyciel może wykorzystać. Prezentuje konkretne narzędzia do wykorzystania, jest praktyczne.

 

-„Odwrócona lekcja” – nauczyciele dostają przed szkoleniem zadanie do wykonania

 

-Szkolenie ma dobre materiały, które można wykorzystać w szkole.

 

-Umożliwia wzajemne korzystanie nauczycieli od siebie i dzielenie się doświadczeniami.

 

-Kontakt z trenerem przed szkoleniem i po nim, szczególnie gdy szkolenie jest w cyklu.

 

-Prowadzone metodami warsztatowymi, które można potem zastosować w pracy z uczniami.

 

-Umożliwia w trakcie szkolenia przećwiczenia prezentowanych na szkoleniu propozycji – symulacja

 

 

Inne

 

-Korzystna jest dobrowolność uczestnictwa w szkoleniu.

 

-Szkolenia w cyklu, na ten sam temat, krótkie z terminami rozciągniętymi w czasie.

 

-Trener praktyk nauczania.

 

-Szkolenie interesujące, nienudne, inspirujące. Dobra opinia innych szkól o szkoleniu.

-Uruchomienia myślenia o wartościach stojących za byciem nauczycielem.

 

-Umożliwia tworzenie sieci współpracy w szkole lub na zewnątrz.

 

-Dostosowane do poziomu szkoły.

 

-Bez przesady z częstością szkoleń.

 

-Uczestnictwo w szkoleniu dyrektora szkoły.

 

 

Pomyślałam, że z tych wskazówek można byłoby zrobić listę warunków do sprawdzenia przez dyrektora, czy dane szkolenie warto zamówić. Jeśli mielibyście własne wskazówki, to prześlijcie.

 

Wskazówki opracowane przez uczestników konsultacji dotyczących doskonalenia nauczycieli, które odbyły się 13 grudnia 2024 roku w ORE: Katarzyna Mitka (Małopolskie Kuratorium Oświaty), Katarzyny Głowik-Jamróz (Przedszkola nr 56 „Niezapominajka” we Wrocławiu), Agnieszka Mitka (Szkoła Podstawowa w Nawojowej Górze), Marta Jasionek (Szkoła Podstawowa nr 2, Małkinia Górna), Ewelina Jankowska (Zespołu Szkół nr 79 w Warszawie), Mariusz Biniewski (Lubuskie Kuratorium Oświaty), Marta Hołub (Szkoła Podstawowa nr 113 we Wrocławiu), Agnieszka Babańca (Publiczna Szkoła Podstawowa w Garbatce-Letnisko), Justyna Orszulak (Szkoła Podstawowa nr 1 w Wodzisławiu Śląskim), Michał Wilniewczyc (Zespół Szkół nr 2 w Aleksandrowie Kujawskim), Anna Abramczyk (Zespół Szkół nr 1 we Wrocławiu), Izabela Leśniewska (OSKKO), Jacek Strzemieczny (Adore) i Danuta Sterna (ADORE).

 

W następnym wpisie sugestie (pochodzące z tego samego źródła) dotyczące dobrych form doskonalenia wewnętrznego i zewnętrznego dla Rad Pedagogicznych i dla indywidualnych. {…]

 

 

 

Źródło: www.oknauczanie.pl



Oto najnowsza informacja ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej:

 

Projekt „Wsparcie rówieśnicze w zakresie zdrowia psychicznego młodzieży (peer support)”

 

 

 Wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz podpisała dzisiaj, w siedzibie FRSE, umowę na realizację projektu, który ma na celu wspieranie nastolatków w kryzysach psychicznych. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji oraz Fundacji „Instytut Edukacji Pozytywnej”.

 

Celem projektu jest opracowanie i przetestowanie w szkołach ponadpodstawowych metody wsparcia dla uczniów w kryzysach psychicznych, opartej na wsparciu rówieśniczym, tzw. metodzie peer suport, która zakłada udział: koordynatorów (psychologów i pedagogów szkolnych) oraz schoolworkerów (uczniów).

 

Podstawową rolą tych ostatnich jest identyfikacja rówieśników potrzebujących pomocy, przeprowadzanie z nimi rozmów, a przede wszystkim – zgłaszanie zaobserwowanego problemu osobie koordynującej. Taka aktywność odpowiednio przeszkolonych nastolatków ma prowadzić do stworzenia dobrej atmosfery w szkole – sprzyjającej rozmowom o bolączkach i emocjach, a także zapobiegającej stygmatyzacji i izolacji. Klimat otwartości i empatii budowany przez rówieśników lepiej motywuje do sięgania po pomoc.

 

Metoda peer suport* będzie testowana w ok. 200 szkołach ponadpodstawowych i pozwoli na ocenę możliwości poszerzenia i uzupełnienia oferty działań na rzecz rozwoju środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, które doświadczają kryzysu psychicznego, oraz ich rodzin.

 

Projekt dofinansowany jest ze środków UE i budżetu państwa na łączną kwotę ponad 41 mln zł będzie realizowany przez Fundacje Rozwoju Systemu Edukacji w partnerstwie z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Fundacją „Instytut Edukacji Pozytywnej”.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

*Szerzej o tej metodzie – „Dlaczego Peer Support?”  –  TUTAJ