Foto: [www.sp5.edu.pl

 

Dzisiaj „Portal dla Edukacji” zamieścił materiał informujący o przygotowywanej rzez MEN reformie w strukturze przedmiotów w starszych klasach szkoły podstawowej. Oto jego obszerne fragmenty i link do jego pełnej wersji:

 

 

Przyroda w miejsce biologii, chemii, fizyki i geografii. Nauczyciele stracą pracę?

 

 

MEN rozważa wprowadzenie jednego zintegrowanego przedmiotu pod nazwą „przyroda”, który zastąpi biologię, chemię, fizykę i geografię. Ministerstwo argumentuje, że reforma ma na celu lepsze przekazywanie wiedzy, ale krytycy obawiają się obniżenia jakości kształcenia i zwolnień nauczycieli.

 

>- Specjalizacja w naukach przyrodniczych wymaga dogłębnej wiedzy, a połączenie tak różnych dziedzin, jak chemia i geografia, może prowadzić do powierzchownego podejścia do materiału – zauważa poseł Lidia Burzyńska, nauczycielka z wieloletnim doświadczeniem.

 

>Zgodnie z postulatami przyroda powinna być nauczana blokowo, na przykład w czterogodzinnych cyklach lekcyjnych. Dzięki temu nauczyciele będą mieli więcej czasu na organizowanie zajęć na świeżym powietrzu, pracę laboratoryjną czy projekty badawcze.

 

>- Takie zapowiedzi zawsze powodują ten lęk o miejsca pracy, to jest taka pierwsza reakcja, która się pojawia – mówi dla PortalSamorzadowy.pl Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego.

 

 

Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer poinformowała, że Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) rozważa zastąpienie przedmiotów, takich jak chemia, fizyka, geografia i biologia jednym zintegrowanym przedmiotem pod nazwą „przyroda”. Według wiceminister wiedza przekazywana w szkole powinna być całościowa i obejmować szeroki zakres zagadnień, a nie skupiać się wyłącznie na poszczególnych, wyizolowanych dziedzinach.

 

[…] Taka integracja ma na celu rozwijanie umiejętności rozumowania naukowego, które ich zdaniem są kluczowe we współczesnym świecie – za takim podejściem od lat opowiadają się między innymi członkowie Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych (PSNPP).

 

Jak podkreślają, taka zmiana pozwoli na zastosowanie metod nauczania opartych na eksperymentach i pracach laboratoryjnych. Zgodnie z postulatami stowarzyszenia przyroda powinna być nauczana blokowo, na przykład w czterogodzinnych cyklach lekcyjnych. Dzięki temu nauczyciele będą mieli więcej czasu na organizowanie zajęć na świeżym powietrzu, pracę laboratoryjną czy projekty badawcze.

 

Zamiast siedzieć w ławkach z podręcznikami, dzieci w klasach 4-6 powinny skupić się na praktycznym zdobywaniu wiedzy. Zajęcia w terenie czy eksperymenty w laboratorium pozwolą rozwijać umiejętności, których brakuje w tradycyjnym modelu nauczania. Tu właściwie podstawa programowa mogłaby się składać z listy eksperymentów, które uczeń musi osobiście wykonaćmówi w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl prezes Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych dr Karol Dudek-Różycki. […]

 

Czy nauczyciele biologii, chemii, fizyki i geografii stracą pracę

 

Ewentualne wprowadzenie przedmiotu „przyroda” wiąże się z wyzwaniami, szczególnie dla nauczycieli. Reforma wymagałaby bowiem, aby nauczyciele z różnych dziedzin przyrodniczych, takich jak biologia, chemia czy fizyka, zdobyli nowe kwalifikacje – inaczej mogą stracić pracę. Dlatego o genezę tego pomysłu w przyszłym tygodniu na spotkaniu z ministerstwem pytać będzie między innymi ZNP. […]

 

Innego zdania jest prezes PSNPP dr Karol Dudek-Różycki, który zagrożenia zwolnieniami nie widzi, bo „matematycznie liczba godzin lekcyjnych się nie zmienia”.

 

Zgodnie z art. 14 Karty Nauczyciela nauczyciele mają obowiązek samokształcenia, a ustawodawca powinien zapewnić im odpowiednie warunki do realizacji tego zadania. Oznacza to m.in. organizację bezpłatnych kursów doszkalających czy studiów podyplomowych dla tych, którzy nie posiadają pełnych kwalifikacji, podobnie jak to jest planowane w przypadku katechetów. Ja jestem chemikiem i mam uprawienia do uczenia przyrody w podstawówce. Reforma edukacyjna musi być kompleksowa. Nauczyciel, jako kluczowa postać w procesie kształcenia, musi być odpowiednio uwzględniony w ramach zmian, w przeciwnym razie reforma nie osiągnie zakładanych rezultatów – argumentuje.

 

 

 

Cały tekst „Przyroda w miejsce biologii, chemii, fizyki i geografii. Nauczyciele stracą pracę?”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 



Foto: www.fotopolska.eu

 

Widok wejścia na teren posesji przy ul. Kopcińskiego 29, gdzie jest siedziba ŁCDNiKP

 

 

Na wczoraj – 18 września 2014 roku – po dwu tygodniach tego roku szkolnego, po upływie  dwu i pół miesiąca od dnia 2 lipca, kiedy po przegranym w czerwcu konkursie pani Karolina Południkiewicz  została ponownie (bo już wszak od 1 września ub. roku do 30 czerwca b. r. była p.o dyrektora) powołana na p.o. dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego , odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rady pedagogicznej, złożonej z zatrudnionych w tej części pracowników owej hybrydowej placówki, która realizuje zadania Centrum Kształcenia Praktycznego  – bo tylko tam prawo oświatowe przewiduje istnienie owej rady. Powodem zwołania tego posiedzenia było  (cytujemy za Zarządzeniem nr16/1024 Wicedyrektora ŁCDNiKP z dnia 16 września 2024 r.) „zasięgnięcie opinii o powierzeniu funkcji dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego”.

 

Ciekawe, że w owym piśmie nie podano kto ma być opiniowany. Kolejną istotną dla opisu  tego wydarzenia informacją jest fakt, że pod owym zarządzeniem podpisała się Anna Koludo  – wicedyrektorka d.s. Centrum Kształcenia Zawodowego.

 

Powodem zwołania tego posiedzenia, o czym zaproszeni tam dowiedzieli się dopiero kiedy tam zasiedli, było zaopiniowanie zamiaru Władz Miasta powierzenia funkcji dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego pani….  Karolinie Południkiewicz!!!

 

Przed rozpoczęciem  RP na teren ŁCDNiKP przybyli: Jarosław Pawlicki – dyrektor WE UMŁ i  Elżbieta Płaszczyk – z.ca dyrektora WE UMŁ, którzy przez cały czas przebywali w gabinecie p.o.dyrektora Centrum – przedmiotu owych obrad. Rodzi się pytanie: w jakim celu, aż dwie osoby z kierownictwa Wydziału Edukacji tam przebywało? I to akurat w czasie trwania posiedzenia Rady Pedagogicznej w tej sprawie???

 

W posiedzeniu, któremu przewodniczyła wicedyrektorka d.s. Centrum Kształcenia Zawodowego Anna Koludo uczestniczyło 8 osób. W tajnym głosowaniu nad wnioskiem o pozytywne zaopiniowanie owej „sprawdzonej” kandydatury tylko jeden głos był „przeciw”, wszyscy pozostali głosowali „za”.

 

Istnieje kilka różnych poglądów na temat powodów i kontekstu tej zadziwiającej hiperkonsekwencji, żeby nie powiedzieć uporu, władz oświatowych UMŁ w dążeniu do osadzenia na fotelu dyrektora ŁCDNiKP  pani Karoliny Południkiewicz – mimo wszystko….

 

Nie będziemy powtarzali pogłosek i oskarżeń o kumoterstwo, jakie także krążą – nie tylko w Centrum, ale i w łódzkim środowisku oświatowym. My  podzielimy się tylko jedną, pozyskaną z dobrze poinformowanego źródła informacją.

 

Otóż decyzja o powołaniu pani Poludnikiewicz na 5-letnią kadencję powstała po tym, jak Magistrat dogadał się w tej sprawie z Łódzkim Kuratorem Oświaty, który przystał na ten projekt. Dlatego możliwa stała się realizacja tego projektu na podstawie art. 63 ust. 12 Ustawy Prawo oświatowe, który ma taką treść:

 

Jeżeli do konkursu nie zgłosi się żaden kandydat albo w wyniku konkursu nie wyłoniono kandydata, organ prowadzący powierza to stanowisko ustalonemu, w porozumieniu z organem sprawu- jącym nadzór pedagogiczny, kandydatowi, po zasięgnięciu opinii rady szkoły lub placówki i rady pedagogicznej.”

 

Nie zmienia to jednak sytuacji, która nadal jest – co najmniej – dyskusyjna, i to z wielu powodów. Ale o tym wypowie się Redaktor OE w niedzielnym felietonie. [WK]

 

 

 

P.s.

 

Pani Karolino! Proszę nie myśleć, że wszystkie te informacje zostały  dostarczone przez panią Annę Koludo. Otóż zaczęliśmy zgłębiać temat dopiero dzisiaj – w czwartek, kiedy pani wicedyrektorki  już nie było. Nawet w kraju…

 

 

 

 



 

 

 

Więcej o aktualnej sytuacji tej szkoły  –  TUTAJ



Oto obszerne fragmenty i link do pełnej wersji z tekstu, zawierającego wiele informacji, aktualnych i ważnych dla mieszkańców dotkniętych  skutkami powodzi, jaki dzisiaj zamieszczono na „Portalu dla Edukacji”:

 

 

Rok szkolny zostanie przedłużony? Odbudowa części szkół może trwać tygodniami

 

 

Przed samorządami i szkołami w miejscach dotkniętych powodzią duże wyzwania związane z organizacją edukacji. Wiele szkół zostało uszkodzonych, inne służą obecnie jako miejsca zakwaterowania dla osób ewakuowanych z terenów zagrożonych. Co to oznacza dla uczniów i nauczycieli?

 

>- Choć pandemia nauczyła nas korzystania z narzędzi do nauki zdalnej, w wielu miejscach dotkniętych powodzią nauczanie hybrydowe lub online w tej chwili nie jest możliwe – przyznaje w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl Urszula Woźniak, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

 

>- Wiele osób ewakuowanych z domów znalazło schronienie w szkołach, co może jednak opóźnić wznowienie zajęć edukacyjnych – mówi Lesław Ordon, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Katowicach.

 

>- W 1997 roku powódź miała miejsce w okresie wakacyjnym, więc nie mieliśmy do czynienia z takim problemem na dużą skalę w trakcie roku szkolnego. Myślę, że jeśli przerwa potrwa kilka dni, tydzień czy dwa, nauczyciele będą w stanie nadrobić zaległości – zaznacza.

 

Według danych przekazanych przez kuratorów oświaty do godziny 7:00 w poniedziałek, 16 września, w wyniku powodzi zawieszono zajęcia w ponad 415 przedszkolach, szkołach i innych placówkach edukacyjnych w czterech województwach.

Najwięcej szkół zostało zamkniętych w województwie dolnośląskim, gdzie wstrzymano działalność 246 placówek. W województwie opolskim zawieszono zajęcia w 126 placówkach, w śląskim w ponad 20, a w lubuskim w 23. We wtorek MEN podał informację już o 600 placówkach. Najnowsze dane  – TUTAJ. 

 

[…]

 

Odbudowa części szkół może potrwać wiele tygodni, co może spowodować trudności w nadrobieniu zaległości edukacyjnych przez uczniów. Ministerstwo Edukacji Narodowej posiada możliwość przedłużenia roku szkolnego, jednak na razie taka opcja nie jest rozważana. Dynamiczny rozwój sytuacji może jednak wymusić wprowadzenie zmian.

 

W 1997 roku powódź miała miejsce w okresie wakacyjnym, więc nie mieliśmy do czynienia z takim problemem na dużą skalę w trakcie roku szkolnego. Myślę, że jeśli przerwa potrwa kilka dni, tydzień czy dwa, nauczyciele będą w stanie nadrobić zaległości. Oczywiście istnieje możliwość przedłużenia roku szkolnego, ale teraz jest za wcześnie, aby to oceniać zaznacza Lesław Ordon*.

 

Ciężar tych decyzji i organizacja zajęć w szkołach w dużej mierze będą spoczywać na samorządach – tam, gdzie szkoły zostały uszkodzone lub przekształcone w miejsca schronienia dla osób dotkniętych powodzią, samorządy będą zobowiązane do zorganizowania zastępczych pomieszczeń lub przeniesienia uczniów do innych placówek na czas odbudowy. Tego typu rozwiązania mogą wymagać wprowadzenia dwuzmianowości lub innych tymczasowych środków, aby zapewnić ciągłość edukacji. […]

 

Samorządy apelują do rządu o wsparcie finansowe. MEN ma możliwość udzielenia pomocy poprzez środki z rezerwy oświatowej subwencji ogólnej, które są przeznaczone na wsparcie w usuwaniu skutków zdarzeń losowych w budynkach publicznych placówek edukacyjnych prowadzonych przez samorządy.[…]

 

Warto pamiętać, że w przypadku budynków szkół i placówek oświatowych w gminach, w których stosuje się szczególne zasady odbudowy, remontów i rozbiórek obiektów budowlanych (położonych na obszarze gmin wymienionych w wykazie stanowiącym załącznik do stosownego rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie gmin poszkodowanych w wyniku działania żywiołu), wysokość dofinansowania z rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej pomniejsza się o kwotę uzyskanego odszkodowania. […]

 

 

 

Cały tekst „Rok szkolny zostanie przedłużony? Odbudowa części szkół może trwać tygodniami”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 

*Lesław Ordon – przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Katowicach.



Oto fragmenty bogato ilustrowanego materiału, autorstwa Magdaleny Jach, informującego o łódzkiej edycji Salonu Maturzystów, który na stronie „Dziennika Łódzkiego zamieszczono dzisiaj – 17 września:

 

 

Uczniowie i studenci na salonach – trwa Łódzki Salon Maturzystów Perspektywy 2024 na Uniwersytecie Medycznym

 

Foto: Krzysztof Szymczak

 

Łódzki Salon Maturzystów Perspektywy 2024 na Uniwersytecie Medycznym

 

[…]

 

Łódzki Salon Maturzystów trwa16 i 17 września na Uniwersytecie Medycznym w CKD na Pomorskiej

 

Już od wczesnych godzin porannych młodzież ze szkół łódzkich oraz szkół z całego województwa autokarami zjeżdżała na Łódzki Salon Maturzystów 2024 do Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Pomorskiej. W przestrzeniach centrum jest gwarno i bardzo kolorowo. Młodzież odwiedza stoiska wystawców, zbiera informacje i ulotki.

 

Swoje oferty przedstawiają uczelnie wyższe, szkoły policealne, firmy edukacyjne z Łodzi, ale i z całej Polski. W targach, które są organizowane już po raz 18. bierze udział bowiem 15 miast akademickich, kilkuset wystawców.

 

Salon Maturzystów to także okazja, by zapoznać się z zasadami przeprowadzania egzaminów dojrzałości 2025 oraz rekrutacji na studia. Służą temu wykłady, warsztaty, spotkania z ekspertami. Gośćmi Salonu są eksperci Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi, którzy odpowiadają na pytania zainteresowanych. […]

 

Podczas inauguracji Salonu Maturzystów głos zabrała Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji. Zapewniła maturzystów, że będą mieć więcej czasu na zgłaszanie, jakie przedmioty chcą zdawać na rozszerzeniu oraz, że próg zaliczeniowy minimum trzydziestu procent przy egzaminach rozszerzonych jeszcze nie zostanie wprowadzony. Za to będzie obowiązywać odchudzona podstawa programowa i zmniejszyła się liczba pytań otwartych na egzaminach ustnych – i te wiadomości ucieszyły młodzież. […]

 

 

                                                               Oto wystawcy:

 

                                             -AGH w Krakowie

-Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi

Akademia Piotrkowska

-Miasto Białystok:

     –Politechnika Białostocka,

     -Uniwersytet Medyczny w Białymstoku,

     -Uniwersytet w Białymstoku

-Łódź Akademicka:

   – Politechnika Łódzka,

   – Uniwersytet Medyczny w Łodzi,

    -Uniwersytet Łódzki

-Politechnika Gdańska

-Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki

-Politechnika Świętokrzyska

-Politechnika Wrocławska

-Społeczna Akademia Nauk

-Uniwersytet Jagielloński w Krakowie

-Uniwersytet Medyczny w Łodzi

-Uniwersytet WSB MERITO w Łodzi

-Wyższa Szkołą Biznesu i Nauk o Zdrowiu w Łodzi

-Wyższa Szkoła Kosmetyki i Nauk o Zdrowiu w Łodzi

 

 

 

Cały tekst „Uczniowie i studenci na salonach – trwa Łódzki Salon Maturzystów Perspektywy 2024 na Uniwersytecie Medycznym”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.dzienniklodzki.pl

 

 

 

 

 



Foto: „Głos Pomorza”[ https://gp24.pl/]

 

Zdjęcie jest ilustracją tekstu zamieszczonego 5 czerwca 2024 r. na stronie „Głosu Pomorza” artykułu, zatytułowanego „Ogarniam wszystkie dzieci, bo je nawet lubię”. Rodzic na wycieczce to równorzędny opiekun, dodatkowa pomoc czy… utrapienie?

 

 

 

Mamy świadomość tego, co jest w tych dniach tematem numer 1 – powódź w kilkunastu powiatach trzech województw na południ Polski. Ale postanowiliśmy nie ulec tej „powodzi medialnej”, która zalała wszystkie media i spowodowała, że już prawie żadne tematy o tym co przecież dzieje się w Polsce i innych częściach Europy nie są w stanie się przebić. Dlatego zamieszczamy fragmenty i link do pełnej wersji tekstu, jaki został zamieszczony dzisiaj na „Portalu dla Edukacji”, gdyż są tam zawarte istotne informacje, które nie były dotąd należycie upowszechnione:

 

 

„Ustawa Kamilka” w szkołach. Rodzic będzie musiał przedstawić zaświadczenie o niekaralności

 

 

Ministerstwo Edukacji i Ministerstwo Sprawiedliwości wyjaśniły w jakich sytuacjach stosować tzw. ustawę Kamilka. – Rodzic jadący na wycieczkę szkolną jako opiekun musi przedstawić zaświadczenie o niekaralności, ale rodzic, który jest tylko gościem w klasie już nie – zaznaczyły resorty.

 

>W przypadku osoby, która opiekuje się dziećmi, nawet nieodpłatnie, na WF-ie, wycieczce, innym wyjeździe na takich zasadach jak nauczyciel, mamy do czynienia z działalnością związaną z opieką. Nie ma znaczenia, czy osoba ta jest rodzicem czy wolontariuszem – wyjaśniło Ministerstwo Sprawiedliwości.

 

>W przypadku gości, np. weteranów lub innych osób, zaproszonych za zgodą dyrektora na zajęcia lub uroczystości w przedszkolu, szkole lub w placówce, podczas których opiekę nad dziećmi sprawuje nauczycieli decydujący o ich przebiegu, uzyskiwanie informacji o niekaralności tej osoby nie powinno być wymagane – oceniło Ministerstwo Edukacji Narodowej.

 

>Inna kwestia to zaświadczenia o niekaralności od osób upoważnionych odbierających dzieci z placówki w imieniu rodziców. Resort edukacji podkreślił że w ustawie zawarte są wyłączenia i nie trzeba sprawdzać w rejestrach ani oczekiwać zaświadczenia z KRK od członka rodziny dziecka lub osoby znanej osobiście rodzicowi.

 

W szkołach wraz z początkiem roku szkolnego odbywają się pierwsze zebrania, a wśród poruszanych kwestii pojawia się prawo dotyczące ochrony małoletnich przed przemocą nazywane ustawą Kamilka lub „lex Kamilek”. Zgodnie z nim pracodawca przed „nawiązaniem z osobą stosunku pracy lub przed dopuszczeniem osoby do innej działalności związanej z wychowaniem, edukacją ” sprawdza, czy jej dane są zamieszczone w rejestrach pedofili, z kolei osoba ta przedkłada pracodawcy informację z Krajowego Rejestru Karnego (KRK) w zakresie wskazanych w ustawie przestępstw wykluczających pracę z dziećmi.

 

W tym kontekście do Ministerstwa Edukacji Narodowej trafiają pytania, które dotyczą np. kwestii, czy rodzice wyznaczeni przez dyrektora szkoły do sprawowania opieki nad dziećmi na wycieczce, na basenie, w teatrze, a także goście zapraszani do przedszkoli, szkół i placówek np. weterani czy rodzice, którzy mają opowiedzieć przedszkolakom o swoich zawodach lub czytać książki, powinni przedstawić w placówce zaświadczenie o niekaralności. […]

 

Jak więc jest z rodzicami jadącymi na wycieczkę szkolną w charakterze opiekuna? „W przypadku osoby, która opiekuje się dziećmi, nawet nieodpłatnie, na WF-ie, wycieczce, innym wyjeździe na takich zasadach jak nauczyciel, mamy do czynienia z działalnością związaną z opieką. Nie ma znaczenia, czy osoba ta jest rodzicem czy wolontariuszem” – wyjaśniło Ministerstwo Sprawiedliwości.

 

Dlatego zdaniem resortu warto na początku roku szkolnego utworzyć listę rodziców, którzy będą opiekować się dziećmi i „przed dopuszczeniem ich do działalności” dokonać sprawdzeń wynikających z ustawy. […]

 

 

 

Cały tekst „Ustawa Kamilka” w szkołach. Rodzic będzie musiał przedstawić zaświadczenie o niekaralności”  –  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 



Oto zamieszczony dzisiaj (16 września) na stronie MEN tekst. Poniżej jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

 

Pieniądze na odbudowę szkolnej infrastruktury, środki na zasiłki, pomoc psychologiczno-pedagogiczną i wyjazdy terapeutyczne dla uczniów – takie działania zakłada pomoc Ministra Edukacji dla samorządów i uczniów poszkodowanych w wyniku powodzi.

 

W związku z powodzią kuratorzy oświaty na prośbę Ministra Edukacji na bieżąco monitorują sytuację i są w stałym kontakcie z MEN.

 

Z informacji przekazanych przez kuratorów oświaty do godz. 7:00 w poniedziałek 16 września, wynika, że w wyniku powodzi w 4 województwach zajęcia zawieszono w ponad 415 przedszkolach, szkołach i placówkach, z czego najwięcej w województwie dolnośląskim (246). W województwie opolskim zawieszono prace w 126  placówkach oświatowych, w województwie śląskim w ponad 20, a w województwie lubuskim w 23. […]

 

Dzieci i uczniowie z rodzin poszkodowanych wskutek powodzi mogą korzystać ze wsparcia dostępnego w „Rządowym programie pomocy dzieciom i uczniom w formie zasiłku losowego na cele edukacyjne, pomocy uczniom w formie wyjazdów edukacyjno-terapeutycznych oraz pomocy dzieciom i uczniom w formie zajęć opiekuńczych i zajęć terapeutyczno-edukacyjnych w latach 2022-2024”. […]

 

Uczniowie mogą też skorzystać z pomocy w formie zajęć opiekuńczych i zajęć terapeutyczno-edukacyjnych (dotyczy tych uczniów, którzy nie korzystają z wyjazdów terapeutyczno-edukacyjnych). Wsparcie na organizację zajęć wynosi 500 zł na jedno dziecko lub ucznia. […]

 

 

 

Cały tekst „Pomoc Ministra Edukacji dla poszkodowanych w wyniku powodzi i zawieszenie zajęć w części szkół dotkniętych powodzią”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 



 

Źródło: www.facebook.com

 



 

Drugi tydzień nowego roku szkolnego zakończył się wspaniałą informacją, ogłoszoną w piątek po południu na stronie MEN, o czym poinformowałem, przytaczając wczoraj ten tekst na OE, czyli, że ministra Nowacka powołała na nowego dyrektora CKE łodzianina Roberta Zakrzewskiego. Zanim o tym się dowiedziałem, rozmyślałem co uczynić wiodącym wątkiem tego felietonu. I wówczas postanowiłem, że podzielę się moimi przemyśleniami, jakie zrodziły mi się po lekturze komentarzy, które pojawiły pod wpisem na moim fejsbukowym profilu odsyłającym do zamieszczonego na OE materiału p.t. W sprawie doskonalenia nauczycieli z MEN rozmawiają tylko przedstawiciele ZNP”

 

Zacznę od tego, że na komentarz prof. Dziemianowicz zareagowałem,  że podzielam jej pogląd o tym, iż  nauczycieli trzeba zupełnie inaczej kształcić. Teraz dodam, że od wielu już lat głoszę, że aktualne kształcenie przyszłych nauczycieli w szkołach wyższych powinna zostać radykalnie zmienione. Ostatni raz  było to 4 lipca tego roku, gdy na OE – w materiale, który zatytułowałem O tym, że nie da się odmienić edukacji bez zmian w kształceniu nauczycieli” przywołałem z „Portalu dla Edukacji tekst p.t. „Studia pedagogiczne to za mało. Trzeba zmienić modele kształcenia kadry nauczycielskiej”.

 

Z tego co pamiętam, to we wszystkich tekstach mojego autorstwa na ten temat pisałem, że powinno tam być mniej książkowych teorii „jak uczyć” a więcej kontaktów z praktykami-innowatorami metodyki nauczania konkretnych przedmiotów, a przede wszystkim dużo większa dawka praktyk pedagogicznych w dobrych szkołach – podstawowych i średnich. I pisałem także o konieczności powrotu do formuły „szkół ćwiczeń” przy każdej uczelni kształcącej przyszłych nauczycieli. O roli tej formy wyposażania przyszłych nauczycieli w ich pierwsze doświadczenia pod okiem dobrych nauczycieli zostałem utwierdzony podczas realizowania  w latach 2019 – 2012 w Wyższej Szkole Pedagogicznej unijnego projektu „Praktyka na miarę szyta. Program praktyk pedagogicznych podnoszących jakość kształcenia”. Byłem rzecznikiem prasowym tego projektu, a w wydanej po jego zakończeniu książce „Dobre praktyki pedagogiczne szansą innowacyjnej edukacji” – pracy zbiorowej pod redakcją Doroty Podgórskiej-Jachnik są dwa moje teksty, z których drugi nosi tytuł „Obraz praktyk pedagogicznych w doświadczeniach osobistych studentek i studentów edukacji wczesnoszkolnej”.

 

I jeszcze kilka zdań, w których opowiem co zrobiłem po przeczytaniu komentarza weterana  walki o doskonalenie polskiej oświaty – Jarosława Kordzińskiego. Otóż przypomniałem sobie aktualny stan prawny, dotyczący doskonalenia nauczycieli. Nie będę dzisiaj podejmował tematu ośrodków doskonalenia nauczycieli (o tym może w którymś z następnych felietonów, kiedy dojrzeję do poinformowania o aktualnej sytuacji w ŁCDNiKP), a teraz przypomnę jedynie co prawo oświatowe mówi o doskonaleniu prowadzonym na terenie szkoły.

 

Aby nie obciążać treści felietonu obszernymi cytatami odsyłam do tekstu ze strony „LIBRUS SZKOŁA”, zamieszczonego tam 26 lutego 2024 r.: „Doskonalenie zawodowe nauczycieli” Tutaj proponuję tylko – w formie  „zrzutu z ekranu” – fragmentem tego tekstu”

 

 

Czyli to, w jakich formach to doskonalenie nauczycieli jest prowadzone w konkretnej szkole  zależy jedynie od tego, jakie poglądy na ten temat ma dyrektorka/dyrektor szkoły, czy chce aby ich szkoła była w nurcie eduzmieniaczy, czy jest na bieżąco z głoszonymi tam postulatami, czy może chce jedynie „odfajkować” to co nakazują jej/mu przepisy…

 

 

A teraz pora powrócić do radosnej wieści, ogłoszonej przez MEN: „Robert Zakrzewski dyrektorem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej”. Do informacji o nowym dyrektorze CKE, zawartych w tym przytoczonym tekście, oraz do podlinkowanych przy Jego nazwisku odsyłaczy do informacji biograficznych na Wikipedii  oraz ze strony Elżbiety Żądzińskiej dodam jeszcze, że udało mi się ustalić co kryje się za owym lakonicznym stwierdzeniem na stronie MEN, że „pracował też jako nauczyciel chemii w liceach w Łodzi”. Otóż pan Robert Zakrzewski był siedem lat nauczycielem chemii w mającym opinię najlepszego, łódzkim I Liceum Ogólnokształcącym im. M. Kopernika (w latach 2008-2015), a także jeden rok (1999-2000) w XV LO im. J. Kasprowicza w Łodzi. Ustaliłem także, że członkiem Rady Naukowej Centralnej Komisji Egzaminacyjnej był w latach 2015–2019. Współpracował też Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Łodzi w zakresie tworzenia materiałów egzaminacyjnych oraz organizacji egzaminu maturalnego z chemii. Te informacje pozyskałem ze strony niezawodnej „Gazety Wyborczej” która  zamieściła na swej stronie tekst Był nauczycielem chemii i dydaktykiem. Teraz Robert Zakrzewski pokieruje CKE”

 

Z moich prywatnych kontaktów z osobami, które w latach kiedy pan Robert Zakrzewski studiował chemię na UŁ byli tam nauczycielami akademickimi wiem, że już wtedy dał się poznać jako wybitny student.

 

Podsumowując ten wątek: Jestem mile zaskoczony tą decyzją komisji konkursowej. Wierzę, że będzie to nie tylko zmiana personalna, ale przede wszystkim jakościowa – nie tylko w pracy urzędu CKE, ale przede wszystkim w wypracowaniu i wdrożeniu nowego podejścia do samych egzaminów maturalnych. Obiecuję, że będę na bieżąco monitorował działalność CKO pod nowym kierownictwem i niezwłocznie zamieszczał aktualne informacje na „Obserwatorium Edukacji”.

 

 

Wiem, wiem: w wielu fragmentach był to bardziej esej niż felieton, ale inaczej nie potrafiłem przekazać tego wszystkiego, czym chciane się z Wami podzielić.

 

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

 

 

 

 



Oto ważna informacja, jakę wczoraj późnym popołudniem zamieszczono na stronie MEN:

 

 

Robert Zakrzewski dyrektorem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej

 

 

Rozstrzygnięto konkurs na dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Dzisiaj minister Barbara Nowacka wręczyła akt powołania Robertowi Zakrzewskiemu.

 

 

Nowo powołany dyrektor dr hab. Robert Zakrzewski jest profesorem Uniwersytetu Łódzkiego, nauczycielem akademickim specjalizującym się w dydaktyce chemii oraz chemii analitycznej, członkiem Polskiego Towarzystwa Chemicznego. W latach 2015-2021 przewodniczący sekcji dydaktyki chemii.

 

Współpracował z Centralną Komisją Egzaminacyjną oraz Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Łodzi w zakresie tworzenia materiałów egzaminacyjnych oraz organizacji egzaminu maturalnego z chemii. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Edukacyjnej.

 

W latach 2020-2024 był prorektorem Uniwersytetu Łódzkiego ds. studentów i jakości kształcenia, prodziekanem Wydziału Chemii ds. studentów i jakości kształcenia (2016-2020), a od 2016 roku pełni funkcje kierownika Zakładu Dydaktyki Chemii i Popularyzacji Nauki.

 

Prowadził zajęcia ze studentami, organizował proces nauczania na Wydziale oraz prowadził badania z zakresu dydaktyki chemii i pomiaru dydaktycznego. Dyrektor Zakrzewski pracował też jako nauczyciel chemii w liceach w Łodzi, prowadził kółka zainteresowań i przygotowywał uczniów do olimpiad i konkursów chemicznych.

 

Posiada bogate doświadczenie w pracy z młodzieżą licealną oraz kompetencje w zakresie zarządzania strategicznego, zarządzanie jakością i kierowania zespołem.

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/