Podajemy – za TVN24 – aktualną informacje o sytuacji epidemicznej w Polsce:
Więcej informacji o aktualnej sytuacji zagrożeń SARS-COV-2 na terenie Polski – TUTAJ
A oto – także aktualna – informacja o trybie pracy szkół – stan na dzień 2 października 2020 roku:
Źródło:www.facebook.com/ministerstwo.edukacji
X X X
W tej sytuacji epidemicznej proponujemy lekturę, wartej uwagi, aktualnej informacji, dotyczącej autodiagnozy zakażeni wirusem SARS-CoV-2:
Badania brytyjskich naukowców sugerują, że utrata węchu jest najbardziej wiarygodnym objawem COVID-19. Występuje dużo częściej niż kaszel i gorączka. […]
Naukowcy z University College London (UCL) przebadali 590 osób, które na początku pandemii zgłosiły problemy z węchem lub smakiem. U 80 proc. wykryto przeciwciała swoiste dla SARS-CoV-2. W grupie osób z przeciwciałami aż 40 proc. nie wykazywało innych symptomów infekcji.[…]
Profesor Batterham zwraca uwagę, że osoby, które tracą węch, nie odczuwając jednocześnie innych objawów infekcji, mogą stanowić „duże zagrożenie” dla reszty społeczeństwa, gdyż nie poddają się kwarantannie. – Utrata powonienia lub problemy z wyczuwaniem zapachów są częstsze niż utrata smaku – dodaje prof. Rachel Batterham.
Źródło: Najważniejszy objaw infekcji koronawirusem to utrata węchu. Naukowcy przeanalizowali dane zakażonych
X X X
Polecamy także lekturę materiału zamieszczonego dziś na stronie „Głosu Nauczycielskiego”: „Dr Paweł Grzesiowski: Szkoły powinny przechodzić na tryb hybrydowy przy braku możliwości zachowania dystansu”. Jest to zapis rozmowy z dr. Pawłem Grzesiowskim, immunologiem, lekarzem pediatrą, ekspertem profilaktyki zakażeń. Oto fragmenty tego tekstu:
Czy epidemia koronawirusa nabiera rozpędu?
–Niestety, po okresie wyciszenia jesteśmy w tej chwili na tzw. szybko wznoszącym się ramieniu krzywej epidemicznej. Generalnie nie zwiększyliśmy liczby testów, więc wygląda na to, że nie tylko zwiększyła się wykrywalność, ale wyraźnie większa jest także liczba zachorowań. To bardzo martwi. Przy małej liczbie hospitalizacji jakoś damy radę, ale przy wzroście liczby ciężko chorych pacjentów będzie źle, bo już zaczyna brakować łóżek w oddziałach zakaźnych.
Mija miesiąc od otwarcia szkół. Przybywa ciągle placówek, które przeszły na nauczanie zdalne bądź mieszane.
–Nie mam żadnych złudzeń, że jeśli przybywa w Polsce zakażonych, to ma w tym również swój udział obecność dzieci w szkołach. Dzieci mogą chorować bezobjawowo i przenosić wirusa. Mamy już na to liczne dowody. Już kilkaset szkół doświadczyło zakażenia czy to nauczycieli, czy uczniów. To pokazuje, że szkoła jest miejscem, gdzie będzie dochodziło do zakażeń. Musimy to brać pod uwagę. Dlatego w tych regionach, gdzie widać wyraźne zwiększenie zachorowalności, trzeba rozważać wprowadzenie alternatywnych metod nauczania. Każde skupisko ludzi – szkoła, szpital, fabryka czy kościół – zawsze będzie sprzyjać przenoszeniu zakażeń. W pewnym momencie konieczne będą zmiany strategii, jak np. zmniejszenie liczby uczniów w szkołach, a może nawet zawieszenie w nich stacjonarnej nauki na pewien czas. […]
Dyrektorzy szkół mają ogromne wątpliwości, bo po skróconej kwarantannie wracają do szkół nauczyciele oraz uczniowie po kwarantannie, ale bez wymazów. To niepotrzebne ryzyko?
–Zgadzam się z tym. Uważam, że wymazy powinny być robione u osób wracających ze skróconej kwarantanny, a za taką uważam okres 10 dni. Jest zbyt krótka, krótsza niż okres wylęgania choroby, dlatego należy robić testy, by sprawdzić, czy osoby powracające nie są przypadkiem bezobjawowo chore. Powinniśmy wiedzieć, czy mogą zakażać. Albo skrócona kwarantanna i testowanie przed powrotem do pracy, albo wydłużenie kwarantanny co najmniej do 14 dni.[…]
Źródło: www.glos.pl