Nie wiemy jak to się stało, że 2 grudnia zamieściliśmy tekst: „Katarzyna Hall o IV Forum Edukacji Realnej w Białymstoku, i nie tylko…”, zaś 3 grudniaJoanna Krzemińska o krytycyzmie nauczycieli wobec błędów nauczycieli.”, a nie tekst Witolda Kołodziejczyka, zatytułowany „Od zmiany przekonań do autentycznej transformacji”, który na prowadzonym przez niego blogu „Edukacja przyszłości” został opatrzony datą 30 listopada 2019 roku.

 

 

Redakcja zaręcza, że śledziliśmy systematycznie strony naszych ulubionych autorów i NIEMOŻLIWA jest sytuacja, iżby ten tekst został przeoczony*…

 

Tym bardziej śpieszymy, odkrywszy go przedwczoraj, z jego udostępnieniem. Oczywiście – przytaczając fragmenty i podając link do pełnej wersji:

 

 

Od zmiany przekonań do autentycznej transformacji

 

Kluczem przeprowadzenia w naszych szkołach skutecznej zmiany, jest odpowiedź na pytanie: po co i co chcemy osiągnąć? Obserwując gonitwę za coraz to nowymi programami, szkoleniami, pomysłami na metody pracy, czy poszukiwanie „cudownych” rozwiązać, zastanawiam się, w jaki sposób wdrożone programy służą autentycznej transformacji środowiska edukacyjnego, zmiany roli i funkcji nauczyciela oraz wykorzystania skutecznych form aktywności uczniów. To najczęściej incydentalne i niespójne działanie. Brak jest odniesienia do jasnej koncepcji wychowawczej, czytelnej podstawy dla działań dydaktycznych i znajomości odpowiedzi na pytanie, co łączy te aktywności, jaką one pełnią funkcję, wokół jakiej kluczowej idei organizowane są uczniowskie doświadczenia?

 

Nie dostrzegam ani systemowych działań, ani spójnej koncepcji osadzonej w czytelnej kulturze organizacyjnej, która wyznacza codzienne wybory dotyczące strategii rozwoju i doskonalenia nauczycieli. Trudno szukać jasno określonych wartości dla różnorodnych szkolnych działań. Nie widzę też integralnej sieci oddziaływań dydaktyczno-wychowawczych, które służyłyby budowaniu edukacji nastawianej na wspieranie ucznia w rozwijaniu własnego potencjału, talentów, osobistej siły i charakteru. Decydentom trudno czasem zrozumieć, że to nie kolejne – często przypadkowe – szkolenia, rozwiązania technologiczne, aplikacje, czy programy – nawet najbardziej genialne – zmieniają szkoły, ale ludzie. To od nich zaczyna się każda zmiana. Jej początkiem jest pojedynczy człowiek. Żadne szkolenie nie pomoże, jeżeli nie zbudujemy w sobie i w innych zrozumienia powodu oraz potrzeby wdrożenia najmniejszej choćby zmiany. Nie jest ważne, ile będzie szkoleń doskonalących nasze umiejętności, jeżeli nie uświadomimy w sobie, że zaangażowanie zależy od stopnia utożsamienia się z celami organizacji i zrozumienia ich sensu. To od zmiany przekonań, a nie zachowań rozpoczyna się proces budowania postulowanych postaw. Stąd podstawą jest znajomość misji i powszechne podzielanie jej przez całą szkolną społeczność oraz świadomość wizji, jako celu naszej aktywności. Początkiem jakiejkolwiek decyzji o zmianie jest odpowiedź na pytanie, w jaki sposób nasze działania pomogą w realizacji naszych założeń. […]

 

Od naszych osobistych przekonań, wyznawanych wartości, czy motywacji zależy sukces wprowadzanych zmian. Nie udadzą się one bez zaufania. […]

 

 

Jak to zbudować? Podstawą jest zrozumienie funkcjonowania naszych szkół na trzech jej poziomach. To wynik rozwoju naszej świadomości i zrozumienia funkcji delegowania i przejmowania odpowiedzialności za efekty i jakość pracy każdego zaangażowanego w proces dydaktyczno – wychowawczy. A to wynik relacji, jakie istnieją między dyrekcją, nauczycielami, rodzicami, czy uczniami. Właściwe funkcjonowanie szkoły na poziomie interpersonalnym jest wynikiem wzajemnego zaufania, a na poziomie osobistym wiarygodności poszczególnych osób. Im więcej spójnych wewnętrznie osób – konsekwentnych, zdyscyplinowanych, słownych, prawdomównych, punktualnych i przestrzegających zasady oraz wartości, tym łatwiej zbudować zaufanie, to ono pozwala doskonalić model organizacji, w którym nauczyciele i uczniowie przejmują odpowiedzialność wraz z otrzymanymi uprawnieniami do podejmowania samodzielnych decyzji związanych z własnym rozwojem, efektami pracy dydaktyczno-wychowawczej i wreszcie samej organizacji. To na poziomie organizacyjnym następuje wdrożenie nowych metod, modeli dydaktycznych, stosowanie technologii, procedur i systemów zarządzania. Co w tym skutecznie pomaga? Cechy naszego charakteru i poziom ich rozwoju. Od proaktywności, spójności wewnętrznej, poczucia obfitości, pozytywnego myślenia i poczucia własnej wartości zależy poziom funkcjonowania poszczególnych nauczycieli. Wyobraźmy sobie, jak bez tych cech zachowują się ludzie? Czego najbardziej brakuje nie tylko naszym uczniom, ale też nauczycielom? Która z tych cech najbardziej wspiera proces zmian? Każda! I dlatego od rozwijania i doskonalenia tych cech należy rozpoczynać wdrożenie nowych idei i programów.

 

Wartości na poszczególnych poziomach funkcjonowania organizacji na podstawie Stephen R. Covey

 

 

Nie jest prawdą, że ludzie boją się i nie chcą zmian. Lubimy zmiany: szukamy nowych miejsc do zwiedzania, myślimy o zmianie samochodu, umeblowania i poznawaniu nowych restauracji, a szukając inspiracji w modzie, zmieniamy swój zewnętrzny wizerunek. Boimy się natomiast kosztów związanych z wyjściem ze strefy osobistego komfortu. Zarówno materialnych, jak i emocjonalnych. Nie zostaniemy przekonani do zmiany, jeżeli w nas samych nie powstanie jej pełne zrozumienie i sami nie nadany temu procesowi głębokiego sensu. W przeciwnym razie zadekretowane przez innych zmiany będą wyłącznie pozorowane. Łatwo można zmieniać zachowania nakazując stosowanie takiej czy innej technologii, takiego czy innego programu. Ale niech nie dziwi nas później opór manifestowany jawną lub ukrytą niechęcią do naszych decyzji, wyszukiwanie problemów i zagrożeń, a ostatecznie kwestionowanie sensowności wprowadzonych zmian. […]

 

 

Pełna wersja tekstu „Od zmiany przekonań do autentycznej transformacji”       TUTAJ

 

 

Źródło: www.edukacjaprzyszlosci.blogspot.com

 

 

*Naszym zdaniem jedynym wytłumaczeniem tej sytuacji jest wpisanie przez autora-blogera błędnej daty 30 listopada, zamiast 30 grudnia.



Zostaw odpowiedź