Na niedostrzegany nie tylko przez media problem zwraca uwagę „Gazeta Wyborcza” w artykule „Czy oceny z zachowania są w szkole jeszcze potrzebne? Uczniowie kombinują, by zdobyć punkty, nauczyciele nie są sprawiedliwi”. Jak wiadomo o „technologii” ustalania ocen zachowania ucznia decydują zapisy szkolnego przedmiotowego systemu oceniania. A są one bardzo zróżnicowane. O jednym z takich sposobów, tzw. punktowym, negatywnie wypowiedziała się podczas zorganizowanych na ten temat w II LO w Gorzowie Wlkp. warsztatów absolwentka jednego z podgorzowskich gimnazjów. Oto fragment tego artykułu:
Do jednego worka szkoły wrzucają zachowanie uczniów i premie za udział w akcjach społecznych, często fikcyjnych. – Punktowe wyrażanie, jakim się jest człowiekiem, jest niestosowne. Nie inspiruje do tego, by być lepszym – mówi ekspert.
– Za wolontariat, w który angażowaliśmy się przez cały rok, można było dostać maksymalnie 20 pkt. A za plastikowe nakrętki albo baterie dają 2 pkt. I można to robić nawet co drugi dzień. Wielu kasuje sobie w ten sposób nieusprawiedliwione nieobecności, za które ocena leci w dół – opowiadała Klaudia tuż przed rozpoczęciem nauki w II LO w Gorzowie Wlkp.
Cały artykuł – po uiszczeniu stosownej opłaty za dostęp – na stronie „Gazety Wyborczej” – TUTAJ
Źródło: www.wyborcza.pl