Dawno nie prezentowaliśmy tekstu Elżbiety Mathey. I właśnie taki, którym chcemy zainteresować naszych czytelników, zamieściła ona na portalu „JUNIOROWO” w miniony poniedziałek. O czym tam napisała sygnalizuje już w tytuł: „Każde dziecko jest inne – co powinniśmy wiedzieć, by znaleźć równowagę między indywidualnością a edukacją w grupie”. Źródłem tych refleksji jest książka znanego nam neurobiologa – dr Marka Kaczmarzyka.
Foto: www.google.pl
Dr Marek Kaczmarzyk
Tradycyjnie – zapraszamy do lektury wybranych fragmentów artykułu, a później całości na stronie „JUNIOROWA”:
[…] Wygląda na to, że choć przeczuwamy prawdę tego zdania (które stało się tytułem artykułu- red. OE), to nie zdajemy sobie sprawy z jej znaczenia. A jeśli myślimy o dobrej edukacji, to powinniśmy wiedzieć, jak głęboko sięga to zróżnicowanie i jaki ma wpływ na rozwój każdego dziecka i na codzienne jego działania. Powinniśmy to zrozumieć zanim zaczniemy „podciągać” dzieci do normy. Pisze o tym Marek Kaczmarzyk w swojej najnowszej książce Unikat. Biologia wyjątkowości wydanej przez Wydawnictwo Dobra Literatura.
Marek Kaczmarzyk, Unikat. Biologia wyjątkowości, Wydawnictwo Dobra Literatura
Czym jest „norma”?
Każdy człowiek jest inny. Każdy. I wśród kilku miliardów ludzi na świecie żaden nie stanowi idealnego wzorca człowieka. Taki wzorzec nigdy nie istniał. To, co przyjmujemy za normę, jest jedynie wynikiem statystyk – przyjęliśmy, że jeśli jakaś cecha czy zachowanie występuje u większości, to jest ok. Taki statystyczny obraz rzeczywistości bywa bardzo użyteczny – pomaga planować, projektować, staje się punktem odniesienia. Niebezpiecznie zaczyna być, kiedy pójdziemy o krok dalej i uznamy, że tylko to, co mieści się w normie jest dobre. I jeszcze dalej – że wszyscy powinniśmy dążyć do normy. Dzieci, które nie mieszczą się w normie, są kłopotem, powodem do zmartwień. I to jest bardzo poważny błąd, który popełniamy w edukacji i wychowaniu. […]
Po co nam różnorodność?
Kochamy normy i ideały, ponieważ dają nam one poczucie wpływu i kontroli nad naszym życiem, nad rzeczywistością. Ale nasze dążenie do ideału z punktu widzenia biologii i ewolucji jest absurdalne. Zresztą z wielu innych punktów widzenia także. Absurdalne i szkodliwe. Środowisko, w jakim żyjemy, zmienia się, zmieniają się jego wymagania, a przetrwanie oraz wartości, do jakich dążymy: komfort życia, szczęście, zdrowie, spełnienie – zależą od umiejętności odnalezienia się w środowisku. Ideał, jaki tworzymy i do jakiego staramy się dopasować nasze dzieci to abstrakcyjny twór, powstały na podstawie naszych przeszłych doświadczeń i statystyki. Jednak przyszłości nie da się przewidzieć. To, co wiemy na pewno, to że będzie inna niż teraźniejszość i przeszłość. Oraz to – co podkreśla Marek Kaczmarzyk – że to nasza różnorodność zapewni nam bezpieczeństwo. […]
Jak bardzo różni jesteśmy?
Bardzo. Każdy z nas to niepowtarzalny zestaw genów. Plus niepowtarzalna historia oddziaływań środowiska. I jeszcze kilka aspektów, o których pisze Marek Kaczmarzyk w Unikacie. W różny sposób postrzegamy świat, w różny sposób odbieramy bodźce i różnie na nie reagujemy. Mało tego – każdy z nas na ten sam bodziec za każdym razem reaguje nieco inaczej, bo za każdym razem jesteśmy już inni, bogatsi o poprzednie reakcje i ukształtowane przez nie połączenia nerwowe. […]
Nawet jednojajowe bliźnięta, choć mają identyczne geny, są zaskakująco różne. Dlaczego? O tym właśnie jest Unikat. Nie, nie o bliźniętach, tylko o tym, jak kształtuje się nasza różnorodność, skąd się bierze i dlaczego. […]
Różnorodność w edukacji i wychowaniu dzieci
Przyjrzyjmy się na przykład umiejętności czytania i dysleksji. Umiejętność czytania jest kluczowa we współczesnej edukacji. Marek Kaczmarzyk pisze: Okazuje się, że aż u 80% dzieci z problemami w nauce podłożem są kłopoty z czytaniem. Oznacza to, że ich niskie oceny szkolne nie są związane z niskim poziomem poszczególnych zdolności poznawczych, czy też ogólną wartością czynnika g. (Czynnik g to IQ – iloraz inteligencji) Skupiając się na problemach z czytaniem, próbując za wszelką cenę „dociągnąć” dzieci do normy w tej dziedzinie, pomijamy ogromną część ich potencjału. Dysleksji towarzyszą inne cechy, które powinniśmy dostrzec, zrozumieć i wykorzystać. […]
Próbując kształtować dzieci według jednego, wymyślonego przez nas wzorca, tracimy wiele ich talentów i potencjału. Oczywiście żyjąc w społeczeństwie potrzebujemy pewnych norm, które zapewnią nam bezpieczeństwo w grupie. Powinniśmy więc uczyć dzieci przestrzegania zasad życia społecznego, rozwijać umiejętności współpracy w grupie, kształtować w nich postawy szacunku wobec innych. Ale nie mylmy tego z ograniczaniem ich myślenia i z usilnymi próbami wymuszenia na dzieciach identycznych zachowań, reakcji i tempa rozwoju. Dla życia społecznego nie ma znaczenia, że Staś nauczy się czytać dwa lata poźniej niż Zosia i czy jego charakter pisma będzie równie kształtny jak jej. Zosia świetnie czyta i pisze, za to Staś może znakomicie liczyć, albo ma świetną wyobraźnię przestrzenną. Ma natomiast znaczenie, czy będą umieli ze sobą współdziałać w zadaniach, czy będą umieli wykorzystywać w ich rozwiązywaniu indywidualne umiejętności, różne u każdego z nich.
– Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, to nie moglibyśmy nic przed sobą ukryć – stwierdziła moja 8-letnia córka. I przez chwilę wyobraziłam sobie, jak by to było: 7 miliardów takich samych osób na świecie. To tak, jakbym żyła na Ziemi tylko z sobą samą. To byłby chyba najgłębszy wymiar samotności. […]
Myślę, że Marek Kaczmarzyk właśnie po to napisał Unikat, żebyśmy lepiej zrozumieli naszą różnorodność i wyjątkowość, i umieli tę wiedzę wykorzystać między innymi w edukacji i wychowaniu dzieci.
Cały tekst „Każde dziecko jest inne – co powinniśmy wiedzieć, by znaleźć równowagę między indywidualnością a edukacją w grupie” – TUTAJ
Źródło: www.juniorowo.pl
UWAGA: Podkreślenia i pogrubienia fragmentów tekstu – redakcja OE
Zapraszamy także na fanpage: Neurodydaktyka doktora Kaczmarzyka – TUTAJ