Wczoraj (5 lipca 202 r.) na stronie „Krytyka Polityczna” zamieszczono obszerny tekst autorstwa Katarzyny Przyborskiej o Szkole w Chmurze. Oto jego (subiektywnie wybrane przez redaktora OE) fragmenty:
Eksperyment Szkoła w Chmurze i jego wrogowie. Zaufanie dobre, kontrola lepsza?
[…]
System publicznej edukacji dosięgnął poważny kryzys. Ze szkół systemowych uciekają i uczniowie, i nauczyciele. Uciekają przed stresem, tłokiem, przeładowaną podstawą programową, coraz niższą jakością edukacji, kolejnymi – eksperymentalnymi i ideologicznymi – pomysłami kolejnych minister i ministrów edukacji, ale też przed brakiem czasu na swoje pasje, testozą, brakiem czasu na naukę, na czytanie książek. Bo i na to, kiedy pędzisz od klasówki do klasówki, nie ma czasu. Uciekają, krótko mówiąc, przed anachronicznym systemem, który pożera czas i energię, ale nie daje kompetencji potrzebnych we współczesnym świecie. Nauczycielom nie przynosi godziwych pieniędzy, zaś uczniom zbyt wielkiej nadziei na dobrą edukację i godne płace w dorosłym życiu.
Do liceów niepublicznych w ostatnim roku uczęszczało 72 265 uczniów, co oznacza wzrost, w stosunku do roku szkolnego 2013/2014, ponad trzykrotny (!). Co dziesiąty licealista uczy się zatem w szkole niepublicznej. Licząc razem z podstawówkami, poza szkołami publicznymi jest już 6,2 proc. uczennic i uczniów, czyli dokładnie 254 604.
Część z tych osób przeszła do edukacji domowej dlatego, że pojawiła się Szkoła w Chmurze, działająca już trzy lata. Zaczynała z grupą stu uczniów, w kolejnym roku było ich 1000, a na początku roku szkolnego 2022/2023 – już 10 000. Teraz przyrost, według dyrektorki Chmury Barbary Jędrusiak będzie mniejszy, bo szkoła nie promuje się już, a nowi uczniowie trafią tu zatem tylko z polecenia. Niemniej jednak zakłada, że w rok szkolny 2023/2024 wystartuje około 30 tysięcy chmurowiczów.
Szkoła jest bezpłatna. To rewolucja, bo dotychczas, żeby zabrać dziecko z systemu publicznego, trzeba było mieć pieniądze, albo przynajmniej dużo czasu i kompetencje, żeby uczyć dziecko w domu. Osobom, które pracują, ale nie mają wolnych przynajmniej 2 tysięcy miesięcznie na edukację niepubliczną, pozostawało ciułanie na korepetycje, które zabierały dzieciakom resztki wolnego czasu, sprowadzając ich dzieciństwo do ciężkiej pracy nieraz od siódmej rano, w przepełnionych po reformach szkołach, do późnych godzin wieczornych, kiedy to, przysypiając, kończyły odrabiać prace domowe. […]
Jednocześnie uczennice Chmury realizują tę samą co wszyscy podstawę programową, otrzymują świadectwa, przystępują do egzaminu ósmoklasistki i do matury.
Twórcy szkoły piszą o sobie: „Tworzymy społeczność ludzi, którzy uwierzyli, że edukacja może wyglądać inaczej. Wspólnie z uczniami, uczennicami, rodzicami, nauczycielami, nauczycielkami, edukatorami, edukatorkami i specjalistami i specjalistkami różnych dziedzin rozwijamy szkołę na miarę XXI wieku”.[…]
Platforma, jak się wydaje, zmienia wszystko. Zdejmuje bowiem z rodziców konieczność przygotowywania kolejnych lekcji, ślęczenia nad podręcznikiem, sprawdzania gdzie kończy się podstawa programowa, a zaczyna podręcznik. Tradycyjne podręczniki w dodatku pisane są różnie, wiele powiedziano już o abstrakcyjnym sposobie podawania wiedzy np. historii, po której dzieci nie rozumieją przyczyn, konsekwencji ani następstw wydarzeń, a jedynie wbijają sobie w pamięć kilka dat.
– Platforma jest bardzo fajnie przygotowana. Dopasowana do podstawy programowej. Potrzebne są też oczywiście podręczniki, dodatkowe materiały – opowiada Agata, mama uczennicy ósmej klasy Szkoły w Chmurze. – Moja córka czytała całe obszary podręcznika, co dawało jej ogólny pogląd, a potem rozwiązywała karty pracy, skupiając się na konkretnych informacjach.
– Niektórzy uczniowie i rodzice mówią, że nie zdecydowaliby się na edukację domową bez tej platformy, to jest przejrzysta umowa między szkołą a uczniem, który wie, czego od niego chcemy, co nam ma pokazać na koniec roku – mówi Barbara Jędrusiak.
Osobiście potwierdzam: jedno z moich dzieci uczy się w Chmurze (drugie w szkole publicznej) i ja też nie zdecydowałabym się na ten eksperyment, gdyby nie platforma prowadząca przez podstawę programową. […]
Platforma też jest tylko narzędziem pomocniczym, nie obowiązkowym, nie ma punktów za to, że przeszło się przez wszystkie działy podstawy programowej, nie liczy się to do oceny końcowej.
I tak faktycznie jest. Szkoła w Chmurze dostarcza narzędzi, ale odpowiedzialność za edukację biorą na siebie rodzice. To na nich spoczywa obowiązek motywowania, dopilnowania, sprawdzania, wspierania. Na tym polega edukacja domowa. Potwierdza to Wojciech Kraszewski: – Oczywiście, nauka domowa nie jest dla wszystkich. Tylko dla tych, którzy chcą się uczyć. Tu trzeba systematyczności, własnego planu na to, jak się uczyć, jak zorganizować sobie plan nauki.
Samodzielności trzeba się nauczyć. Szkoła systemowa trenuje w uczeniu się na rozkaz, z przymusu, z konieczności, ze strachu, na czas, do egzaminu, do testu. Jeśli się ten przymus zdejmie, wola, świadomość, potrzeba nauki nie pojawiają się natychmiast. To jest proces: uwolnić ciekawość, przypomnieć sobie dziecięcą, przedszkolną radość poznawania, a do tego uwewnętrznić „dyrektora”, wypracować dyscyplinę, wyćwiczyć wolę, odnaleźć wewnętrzną motywację. O ciemnych stronach wewnętrznego „dyrektora” pisał obszernie Byung-Chul Han w Społeczeństwie zmęczenia, który przekonywał, że w sumie łatwiej człowiekowi mierzyć się z opresją zewnętrzną niż wewnętrzną, bo od wewnętrznej nie da się uciec – trudno się wobec niej zbuntować.[…]
Wolności trzeba się uczyć jak wszystkiego innego – i da się.
[…]
Nie ma też co do tego wątpliwości również Mikołaj Marcela, pisarz, wykładowca, nauczyciel, specjalista zajmujący się zagadnieniami związanymi z edukacją dzieci: – To nie jest rozwiązanie dla wszystkich, potrzebni są świadomi rodzice, chęć do nauki, dobra organizacja. Mamy też młodych ludzi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Ale pamiętajmy przy tym, że i szkoła publiczna nie jest dla wszystkich, a dla wielu jest rozwiązaniem bardzo szkodliwym.
– Znam sytuacje, w których Chmura jest jedyną drogą dla rodziców i dzieci, rzeczywiście ratuje zdrowie psychiczne uczniów. Znam nastolatka, ucznia elitarnej szkoły, która jednak nie akceptowała jego pozaszkolnej działalności, wylądował u psychiatry, wycofał się z życia społecznego, zamknął się w domu na kilka miesięcy. Szkoła w Chmurze dała mu możliwość, by się kształcić i rozwijać swoje zainteresowania. Chłopak odzyskał równowagę, uśmiech, energię do życia – opowiada Marcela. […]
Kontrola i subwencja
– Powinno się wprowadzić większą selekcję – uważa Matylda, koleżanka Szymka. Może jakaś rozmowa z psychologiem, żeby sprawdzić, czy uczniowie zdołają się odnaleźć, uczyć samodzielnie.
– Może powinny być zachęty do korzystania z platformy i przechodzenia przez zadania z podstawy? – zastanawia się Szymek. Uważają, że pewna doza kontroli jest jednak trochę potrzebna, bo nie każde dziecko i nie każdy rodzic rozumie założenia Szkoły w Chmurze, zwłaszcza że chodzi o nastolatki (mamo, nastolatki!).
Podobnie zdają się myśleć krytycy Chmury. „Edukacja nie może być realizowana poza jakąkolwiek kontrolą instytucji publicznych”, „roczne egzaminy klasyfikacyjne, zdawane w szkole, do której uczeń jest zapisany, mogą być egzaminami fikcyjnymi, gdyż organizowane są przez ten sam podmiot, który pozyskuje na tych konkretnych uczniów dotację”, „system oceniania i promowania uczniów w takich szkołach, jest systemem pozostającym latami poza faktycznym nadzorem merytorycznym, systemem nieobiektywnym” – czytamy w piśmie z sierpnia 2022 roku wiceprezydentki Warszawy Renaty Kaznowskiej do ministra Czarnka. […].
Subwencja na edukację domową została obniżona czterokrotnie. Na tej decyzji ucierpiały wszystkie placówki wspierające edukację domową. Prawie 14 procent szkół było zmuszonych do rozwiązania współpracy z kadrą pedagogiczną i innymi pracownikami – czytamy w raporcie przygotowanym przez Fundację Edukacji Domowej. To samo spotkało część nauczycieli Szkoły w Chmurze, którym obiecywano stałe zatrudnienie, ale po egzaminach okazało się, że kontynuowanie pracy w sposób stały jest niemożliwe. […]
– Szkoła w Chmurze to wentyl bezpieczeństwa, liczba osób, jaką przyjmują, jest porażająca, co też pokazuje, jak dysfunkcyjny jest system i jak duża potrzeba ucieczki z niego. Chmura daje taką możliwość, bo jest darmowa i jest elementem systemu edukacji, obok innych, które się sprawdzają, jak szkoły demokratyczne czy szkoły autorskie, choć dla wielu osób niestety pozostają niedostępne na przykład z powodu czesnego. Idealnie byłoby, aby wprowadzić rozwiązania, by i takie szkoły były dostępne dla wszystkich młodych ludzi – mówi Mikołaj Marcela. […]
Mikołaj Marcela z kolei deklaruje zaufanie do twórców Chmury. Zapytany, czy uważa, że użycie przez wiceprezydentkę Warszawy określenie „wydmuszka edukacyjna” wobec Szkoły w Chmurze jest uzasadnione, mówi: – Jak ktoś używa tego typu sformułowania, to nie do końca rozumie, o co chodzi w edukacji. Można bardzo łatwo dowieść, że i obecny model szkoły jest wydmuszką edukacyjną, że szkoła dzisiaj bardzo często jest przechowalnią dzieci, część się czegoś uczy, część nie, za to najczęściej jest w nich bardzo dużo stresu i pracy bez sensu. Z badań wynika zaś, że aby człowiek mógł się rzeczywiście uczyć, to potrzebuje przestrzeni, w której czuje zaufanie, bezpieczeństwo, rozumie czego i się co się uczy, więc pod tym względem szkoła oparta na strachu, kontroli, dyscyplinie jest wydmuszką edukacyjną.
– Miałem okazję rozmawiać z kilkunastoma uczniami Szkoły w Chmurze i wiem, że często właśnie tu odkrywają, czym może być nauka, ucząc się w komfortowych warunkach, wtedy, kiedy chcą się uczyć, spędzając czas z rodzinami, czasami właśnie z rówieśnikami, ale na własnych zasadach. Nagle zaczynają zadawać pytania, drążyć tematy, chodzić do biblioteki po książki specjalistyczne. Taka Szkoła w Chmurze, szkoły demokratyczne czy szkoły autorskie redefiniują to, jak wyglądają relacje między opiekunami a młodymi ludźmi, jak wyglądają relacje między dyrekcją a pracownikami. To inne, niż dotychczas modele kultury organizacji, pokazują, że możemy inaczej działać, możemy inaczej myśleć o świecie. […]
Cały tekst „Eksperyment Szkoła w Chmurze i jego wrogowie. Zaufanie dobre, kontrola lepsza? – TUTAJ
Źródło: www.krytykapolityczna.pl