Z  tygodniowym opóźnieniem zdecydowaliśmy się na odnotowanie na OE tekstu, jaki dr Iga Kazimierczyk zamieściła na swoim fejsbukowym profilu 27 października. Kiedy go przeczytacie, dowiecie się jakie jego treści przekonłay nas do tej decyzji:

 

 

Tym razem bez flag, bez megafonów i bez sztywnych konferencji. Nauczyciele tym razem nie wyszli na ulice ale protestują. Niektórzy po prostu przestali wychodzić ze szkoły, czyli robić to, co przez lata robili za darmo. Przestali łatać system, który działa tylko dzięki ich dodatkowej pracy. Odwołują wycieczki, ograniczają wyjścia, deklarują rezygnację z godzin ponadwymiarowych, bo nie mogą na razie z nich zrezygnować. I rozkręca się w szkołach „nie-strajk”

 

Edukacja przez lata opierała się na cichym porozumieniu: że nauczyciele będą „jakoś to ogarniać”. I ogarniali – swoim czasem, zdrowiem, także prywatnymi pieniędzmi. I chyba ten czas się kończy. Bez realnych zasad płacenia za realną pracę (np. za godziny ponadwymiarowe, kiedy uczeń nie przyszedł albo klasa wyszła, za pracę wieczorami) nie da się dłużej udawać, że system działa. Ten „Nie-strajk” to racjonalne działanie, które pokazuje, że środowisko nauczycielskie potrafi być solidarne, konsekwentne i samoorganizujące się.

 

 

W tym samym czasie ministerstwo woli nadal do nauczycieli mówić zamiast z nimi rozmawiać, zapominając, że po drugiej stronie są ludzie, którzy są armią do zadań specjalnych. Codziennie pracują metodą łączenia faktów, analizy, improwizacji, śledzą kilka procesów na raz (zwykła klasa szkolna), rozmawiają, podejmują interwencje, rozwiązują konflikty. Pracują słowem i argumentem. Sikają tylko w czasie przerwy i piją zimną kawę. Wiedzą, jak budować autorytet, jak utrzymać uwagę grupy, jak przekonywać, także kwestionujących ich zdanie rodziców. To nie są ludzie, których można zbyć sloganem o „prestiżu zawodu”.

 

 

Dla nauczycieli liczą się fakty, to taki zawód, w którym zwrot „po czynach ich poznacie” ma podwójne silne znaczenie. Dlatego od lat każda władza ma z nimi kłopot, bo techniki komunikacji stosowane przez polityków, w tej grupie siadają bardzo słabo.

 

 

Bez radykalnej korekty programu planowanego dla edukacji oraz sposobu jego komunikacji, bardzo trudno będzie mieć w nauczycielach sojuszników jakichkolwiek zmian.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/iga.kazimierczyk/

 

 

 



Zostaw odpowiedź