Foto: Dariusz Piekarczyk [www.sieradz.naszemiasto.pl]
Sieradzcy uczniowie manifestują w obronie klimatu przed Urzędem Miasta
Dziś proponujemy fragmenty artykułu Adama Kiedrowskiego, znalezionego na stronie „Krytyki Politycznej”, zatytułowanego – jakże by inaczej – „Jaki klimat dla polityki?” Nie obawiajcie się, drodzy czytelnicy, nie jest to publikacja o przedwyborczym klimacie, o wyżach i niżach sondaży, pozycjonujących partie naszej sceny politycznej. Tekst, choć z przesłania swego ma cechy wypowiedzi polityka, jest w istocie jak najbardziej edukacyjny. Przekonajcie się sami – zapraszamy:
[…] Młodzieżowy Strajk Klimatyczny był jednym z ważniejszych tematów kilku ostatnich dni. Tysiące młodych ludzi wyszło na ulice miast całego świata, w tym oczywiście i Polski. Protestowali przeciwko obecnej polityce klimatycznej światowych rządów, która właściwie nigdzie nie jest wystarczająco skuteczna, żeby mierzyć się z obecnymi problemami klimatycznymi.
Pojawiły się jednak głosy, że dla młodzieży pożyteczniejsze byłoby spędzić ten czas na lekcjach w szkole. Że ratowanie klimatu powinni zacząć od siebie, to jest od wyciągania tej nieszczęsnej ładowarki do telefonu z kontaktu. Że naprawią świat, jeśli będą segregować śmieci i zakręcać wodę, a taki strajk nie wiadomo czemu miałby tak naprawdę służyć. Tymczasem osoby uczestniczące w strajku i go wspierające podjęły najważniejsze działanie, jakie może podjąć indywidualna osoba chcąca ratować klimat – działanie polityczne. […]
Piątkowy strajk był doskonałym tego przykładem. Młodzi ludzie, obywatele i obywatelki, a niedługo już wyborcy i wyborczynie, wskazali, jaki problem jest dla nich ważny, i że oczekują od polityków konkretnych i szybkich działań. Nie obyło się co prawda bez modnej ostatnio plagi no logo i rzekomej „apolityczności” strajku, ogłoszonej w oświadczeniu organizatorów. Jednak oczywistym jest, że mało jest wyraźniejszych przykładów działania politycznego niż strajk, demonstracja, protest. Choć oczywiście nie są one jedyne. Wśród najbardziej oczywistych są wybory. […]
Niestety, na razie debata polityczna i niedawne wybory samorządowe nie napawają nadzieją. W wyborach lokalnych problem zmian klimatu właściwie nie istniał. W transmitowanej przez trzy największe stacje telewizyjne debacie warszawskiej o konieczności adaptacji miasta do skutków globalnego ocieplenia wspomniał jedynie Jan Śpiewak. A przecież skutki ocieplenia dla miast będą wielorakie i często katastrofalne: częste ulewy i podtopienia, zabójcze dla seniorów upały potęgowane zjawiskiem miejskiej wyspy ciepła, problemy z dostawą energii czy usychanie miejskiej zieleni. W skali ogólnopolskiej nie jest lepiej. O konieczności jak najszybszego odejścia od spalania węgla zdają się mówić tylko trzy partie – Zieloni, Razem i Wiosna, a dla mediów i tak ważniejszym tematem jest, kto z kim wszedł w koalicję.
Jak ma się to wszystko do, wydawałoby się, popularniejszych sposobów dbania o klimat, którymi zasypywani jesteśmy z każdej strony? […] Część z tych działań jest mało istotna, część jest trochę ważniejsza. Niewątpliwie wszystkie pomagają nam budować w sobie świadomość ekologiczną i chęć jakiegoś działania. Ale zamiast się skupiać na namawianiu ludzi do kupna efektywnego energetycznie sprzętu, po prostu wprowadźmy odpowiednie normy jego produkcji, nie zapominając o walce z celowym skracaniem życia produktów. Wprowadźmy podatki na czerwone mięso i na podróże samolotem (tworząc równolegle tanie, szybkie i dostępne połączenia kolejowe, choćby na poziomie Europy). Skończmy ze spalaniem węgla i stawiajmy na miks OZE i atomu. Oczywiście obie te technologie mają swoje wady – zajmowanie znacznej powierzchni, problemy ze stabilnością czy potrzeba wykorzystania znacznych ilości metali ziem rzadkich w przypadku OZE oraz niebezpieczne odpady i wysoki koszt budowy, a potem zamknięcia elektrowni atomowej. Jednak to wszystko jest znacznie mniejszym zmartwieniem niż wzrost globalnej temperatury o 2, 3 lub nawet więcej stopni.
I, co bardzo ważne, jeśli chcemy uniknąć odwrotnej, niż oczekujemy, reakcji w postaci wychylenia wahadła w stronę klimatycznego denializmu, nie zapominajmy przy tym o edukacji. Nie chodzi jednak o edukację, która skupia się na przekazie: „dla dobra klimatu masz zrobić to i to, żyć tak i tak”, bo zanim przekonamy wystarczająco wiele osób do zmian zachowań, to dawno wszyscy spłoniemy. Prowadźmy edukację, która mówi: „musimy wprowadzić takie i takie prawo/nakazy/ograniczenia, a oto, czemu jest tak ważne, żebyśmy je wprowadzali”. Edukację, która zachęca do podjęcia działań politycznych, do aktywnego angażowania się, do wywierania nacisku na decydentów, do przekonywania innych do swoich racji. Czyli dokładnie do takich działań, jakie podjęli uczestnicy i uczestniczki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Adam Kiedrowski – edukator ekologiczny, absolwent Międzywydziałowych Studiów Ochrony Środowiska na UW. Obecnie pracuje w jednej z ekologicznych organizacji pozarządowych, gdzie zajmuje się edukacją dotyczącą między innymi odnawialnych źródeł energii.
Cały artykuł „Jaki klimat dla polityki?” – TUTAJ
Źródło: www.krytykapolityczna.pl