Jako że codzienna „bieżączka” szkolna już za nami, powoli można nastrajać się do wakacyjnych „rekolekcji nauczycielskich”. Bo – nie ukrywamy – taki zamiar przyświecał pomysłowi, jaki autor cotygodniowych felietonów ogłosił poprzedniej niedzieli: pisanie co tydzień „Refleksji starego praktyka o szkole, która ma szansę na przebudzenie”.
Zanim przeczytacie jutro ich pierwszy odcinek – dziś proponujemy, „na rozgrzewkę” lekturę wybranych (wybór oczywiście subiektywny – WK) myśli, jakie zapisywała na swym profilu dr Marzena Żylińska, a które następnie były udostępniane na fanpage „Budzącej Się Szkoły”. Oto te wybrane teksty:
Marzena Żylińska – 13 czerwca
„Chcesz zrobić dla uczniów więcej, zrób mniej!„ To jedno z naszych haseł. Szukając drogi od kultury nauczania do kultury uczenia się, zachęcamy uczniów do tworzenia materiałów dydaktycznych. Sami tworzą nie tylko swoje zeszyty, ale również książki.
Luiza Skutnik ze Szkoły Cogito w Płocku tworzy z uczniami cogitowy podręcznik, a raczej ich zachęca.
„Jest to forma encyklopedii, którą będą tworzyć przez cały etap, by wszystko mieć w jednym miejscu w postaci map myśli, własnych słowników, ciekawostek, dla tych którzy są ciekawi więcej, do zapamiętania – uwiecznienia w formie najłatwiejszej do zapamiętania przez danego ucznia.
Podsumowanie działu: czego się nauczyłem.” Tak Luiza opisała pomysł cogitowego podręcznika. Podobne wyzwanie podjęli ze swoimi uczniami nauczyciele ze SP nr 81 i 137 w Łodzi. Uczniowie tej ostatniej tworzą rozbudowane lapbooki, które przybierają coraz bardziej wyrafinowane formy.
Zachęcanie do tworzenia własnych materiałów to jeden z celów Szkół w Drodze na nadchodzącą jesień. Czy ktoś chciałby przyłączyć się do tej inicjatywy? Na październik lub listopad planujemy zorganizowanie konferencji z warsztatami, na której uczniowie przedstawią stworzone przez siebie materiały, a nauczyciele opowiedzą, jak zorganizowali ich pracę. Piszę o tym już teraz, by osoby, które pracują ze swoimi uczniami w taki sposób, zdążyły się do konferencji przygotować. Czy ktoś byłby chętny? Konferencja najprawdopodobniej odbędzie się w Płocku.
Marzena Żylińska – 19 czerwca
Czy potrzebne są warsztaty dla nauczycieli: „Jak nie niszczyć u uczniów motywacji do nauki”?
Takie warsztaty byłyby naprawdę potrzebne, bo wielu nauczycieli, w dobrej wierze, systematycznie motywację do nauki u uczniów niszczy. Robią tak, bo tak zawsze było, bo wierzą, że uczniowie uczą się jedynie dzięki temu, że są oceniani, bo nie doceniają roli motywacji wewnętrznej. Są nauczyciele, którzy w czasie semestru stawiają swoim uczniom nawet kilkanaście ocen i … i mówią o tym z dumą. A ja, metodyk, zastanawiam się wtedy, jak im wyjaśnić, że to zła droga, że jest dokładnie odwrotnie. Powtarzam, że od ciągłego mierzenia jeszcze nikt nie urósł, ale wielu straciło motywację. Ocenianie niektórych prac uczniów jest poważnym błędem metodycznym. Chodzi tu o prace, w które uczniowie szczególnie się zaangażowali, które sprawiły im dużo radości i z których są bardzo dumni. Wtedy powinno się napisać pozytywny komentarz, ale powstrzymać się od skreśleń czy poprawek. W takiej sytuacji trzeba wykazać się ogromnie ważną kompetencją określaną jako takt pedagogiczny. Oto przykład pokazujący, jak nauczyciel może zniszczyć motywację do pisania. A wiadomo, że żeby dobrze pisać, trzeba dużo pisać. A żeby dużo pisać, trzeba pisanie lubić. Przykład ten opisany został na moim blogu przez panią Olę.
Marzena Żylińska – 22 czerwca
Żeby zmienić model szkoły, musimy wyjść poza schematy, które wszyscy mamy w głowach. Szukając nowych rozwiązań, musimy zapomnieć o szkole, którą wszyscy znamy. Celem nie jest pudrowania pruskiego modelu, ale wymyślenie szkoły, która stworzy warunki do rozwoju potencjału każdego dziecka. To rewolucja, którą można jednak zrealizować na drodze ewolucji. Szkoła jest tak skomplikowanym organizmem, że można ją zmieniać jedynie małymi krokami przy udziale wszystkich członków szkolnej społeczności. Nauczyciele i tak wprowadzą tylko takie zmiany, do których sami będą przekonani. Dlatego tylko oddolny kierunek zmian daje szansę na sukces. Nie wywracajmy od razu wszystkiego do góry nogami, bo siła tkwi w ewolucji. Dlatego szkoły należące do naszego ruchu nazywamy szkołami w drodze. Do wielkich celów można dojść małymi kroczkami, ważne, by iść w dobrym kierunku …
Tyle na dziś wystarczy. Wystarczy, aby pomyśleć: czy to są także moje przekonania, potrzeby, oczekiwania?
Zapraszamy do lektury jutrzejszego felietonu nr 175.„Refleksji starego praktyka o szkole”. Cz. 1.