Wczoraj „Rzeczpospolita”, w artykule „Ministerstwo Edukacji Narodowej nie widzi możliwości tworzenia klas mundurowych”, poinformowała o przejawie kolejnego rozdźwięku miedzy ministrami rządu premier Szydło.
Foto:www.google.pl
Uczniowie klasy wojskowej w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Zbigniewa Herberta w Lublinie
Oto fragmenty tej publikacji:
Już 57 tys. uczniów do szkoły wkłada mundury, a z roku na rok ich liczba wzrasta. – Dzisiaj w całym kraju jest około 2 tys. klas mundurowych, wojskowych, penitencjarnych, policyjnych, Straży Granicznej – mówi nam Piotr Goruk-Górski, koordynator klas mundurowych w Zespole Szkół nr 7 na warszawskiej Woli.
Dalej dowiadujemy się, że od niedawna program szkolenia dla uczniów tych klas stworzył Sztab Generalny WP. Dyrektorzy szkół mogą podpisać umowy z komendami uczelni wojskowych lub wojskowym ośrodkiem szkolenia, określające zakres pomocy patronackiej dla tych klas.
Artykuł zawiera także mało znaną informacje, że – jak dotąd – niemal za wszystko co jest potrzebne do szkolenia, czyli np. amunicję na strzelnicach, ćwiczenia na poligonie, a także mundury, opłacają rodzice tych uczniów. „Bluza, beret, spodnie, dwa T-shirty, ocieplacze, buty – to koszt ok. 750 zł.” – informuje dziennik.
Warte przytoczenia są jeszcze dwa akapity tego artykułu:
Resort obrony oraz BBN przychylnym okiem patrzą na taką młodzież. Antoni Macierewicz kilka miesięcy temu zapowiedział nawet tworzenie klas wojskowych i powrót do szkół przysposobienia obronnego. Cóż z tego, skoro nie ma wpływu na funkcjonowanie szkół.[…]
Co na to MEN? Z odpowiedzi, które otrzymaliśmy od Łukasza Trawińskiego z resortu edukacji wynika, że sytuacja klas mundurowych po reformie edukacji się nie zmieni. „Nowy system oświaty (jak również wcześniejszy) nie wymienia klas mundurowych. Funkcjonowanie tak zwanych »klas wojskowych« i »klas mundurowych« to rozwiązanie poszerzające ofertę edukacyjną szkoły” – przypomina urzędnik MEN.
Cały artykuł – TUTAJ
Źródło: www.rp.pl