Wczoraj (25 października) na fanpage „Młodzieżowy Strajk Klimatyczny” zamieszczono taki tekst:

·

 

KRYZYS KLIMATYCZNY TO KRYZYS PRAW KOBIET*

 

Społeczny kontekst kryzysu klimatycznego od lat jest znany nauce. Na jego temat powstało wiele raportów, artykułów i publikacji, które jednoznacznie zaznaczają, że nie możemy mówić o walce o klimat bez walki o równouprawnienie. Mimo tego zwiększenie społecznej świadomości nie przełożyło się na skoncentrowane działania, mające przeciwdziałać dalszemu szerzeniu się nierówności.

 

Kryzys klimatyczny to kryzys praw kobiet, Zmiana klimatu, prędzej czy później, dotknie nas wszystkich. Niemniej nie potraktuje nas ona jednakowo, a jej pierwszymi i największymi ofiarami będą właśnie one – matki, córki, siostry, przyjaciółki.

 

Kobiety częściej żyją w skrajnym ubóstwie. Zatrudnione w sektorach najbardziej wrażliwych na zmiany klimatu, w pierwszej kolejności tracą pracę, źródło utrzymania i niezależności. W wielu częściach świata oznacza to całkowitą zależność od mężczyzn – a tym samym często brak prawa do opieki zdrowotnej, edukacji, czy samostano- wienia. Jednocześnie dalsza eskalacja kryzysu klimatycznego będzie prowadziła do narastania przemocy – a na tą najbardziej narażone są kobiety. Zwiększona konkurencja o ograniczone i zdegradowane zasoby, postępujący globalny kryzys społeczno-ekonomiczny, doprowadzą do wzrostu liczby przypadków przemocy domowej, napaści na tle seksualnym, przymusowych małżeństw, a także ich brutalizacji.

 

Prawie 80% osób, które zmuszone zostały do migracji z powodu zmiany klimatu, to kobiety i dzieci. Po powodziach w Pakistanie w 2010 roku ponad 70% osób uległych wysiedleniu stanowiły kobiety i dzieci. Jednocześnie, kobiety są czterokrotnie bardziej narażone na śmierć w wyniku katastrof środowiskowych, czy ekstremalnych warunków pogodowych. W 2004 tsunami, które spustoszyło wybrzeża Oceanu Indyjskiego, zabiło trzykrotnie więcej kobiet, niż mężczyzn. W wyniku patriarchalnych ról społeczeństwa kobiety częściej nie umiały pływać, znajdowały się w przestrzeniach zwiększonego ryzyka (zazwyczaj w domach, chociażby pilnując dzieci), a te, które przetrwały później otrzymywały dostęp do pomocy medycznej, sanitarnej, czy żywności.

 

Polityka klimatyczna również nie jest wolna od uprzedzeń na tle płci. Ze wszystkich naukowców nagrodzonych w USA w dziedzinach związanych z nauką o Ziemi między 1973 a 2016, jedynie 27% wyróżnień otrzymały kobiety. Także przy tworzeniu procesów legislacyjnych związanych z polityką klimatyczną są one narażone na wykluczenie. Podczas COP19 i COP20 stanowiły (jedynie) 36% wszystkich delegacji. Rok później było to już tylko 32%.

 

Nierówność płci napędza kryzys klimatyczny. To błędne koło – nie jesteśmy w stanie skutecznie przeciwdziałać katastrofie klimatycznej bez zagwarantowania równouprawnienia, i nie osiągniemy równości płci, pozwalając na dalszą eskalację kryzysu klimatycznego.

 

*i osób z macicami

 

Źródło: www.facebook.com/

 

 

UWAGA: Wszystkie pogrubienia czcionek w cytowanym tekście – redakcja OE



Zostaw odpowiedź