19 maja 2021r. na fanpage EDU-klaster Wojtek Gawlik zamieścił tekst, który co prawda adresowany jest do rodziców ósmoklasistów, ale który może być przydatny dla pedagogów szkolnych, jako „ściągawka” przy ich rozmowach z owymi rodzicami. Oto ten tekst – bez skrótów:
Drodzy Rodzice Ósmoklasistów i Maturzystów,
Wasze dzieci już napisały lub za tydzień napiszą swój egzamin. Uzyskają wynik, który jest wypadkową bardzo wielu czynników:
-indywidualnego potencjału,
-dyspozycji psychofizycznej w dniu egzaminu,
-odporności psychofizycznej w czasie pandemii,
-wsparcia, które otrzymali od bliskich i od swoich nauczycieli
-mnogości bodźców, z którymi mierzyli się w zdalnej edukacji.
Wasze dzieci otrzymają wkrótce wyniki i dostaną się do szkół lub wybiorą dla siebie jakiś inny pomysł.
Drogi Rodzicu!
Chcę Tobie, jako rodzic i nauczyciel, przekazać kilka myśli, które mam nadzieją będą dla Ciebie pomocne w czasie oczekiwania na wyniki z egzaminu Twojego dziecka.
Zaakceptuj każdą możliwość. Twoje rozczarowanie, wściekłość, złość w niczym nie pomoże. Twoje wcześniejsze pompowanie balonika oczekiwań i nadziei również. Pamiętaj, że wszystkie Twoje mądrości o „szkole marzeń” mogą Twoje dziecko jeszcze bardziej unieczynnić i ulękowić.
Pamiętaj też, że jeżeli Twoje dziecko jakimś nadludzkim wysiłkiem dostanie się do „topowego” liceum… wcale nie oznacza, że będzie w nim szczęśliwe. To oznacza, że być może każdego dnia będzie musiało wykazywać wielkim wysiłkiem… a to jest po prostu niemożliwe. Nikt nie jest w stanie utrzymywać hiper wysokiego tempa przez cały czas. W końcu przyjdzie spadek formy i wszystko zacznie się powoli walić.
„Szkoła marzeń” może stać się zwykłym piekłem.
Kilka lat temu słuchałem ciekawego wykładu profesora Macieja Karwowskiego, który mówił o tym, jak poziom kompetencji środowiska wpływa na rozwój kompetencji ludzi zdolnych i co ciekawe bycie wśród samych geniuszy, nie jest najlepszym sposobem na rozwój. Dzieci przestają dostrzegać swoją wyjątkowość, a bardziej skupiają się na swoich niedociągnięciach, co jest niestety niekorzystne dla ich zrównoważonego rozwoju.
Pomyśl zatem, Drogi Rodzicu, czego tak naprawdę pragniesz dla swojego dziecka?
Czy masz dla niego przygotowaną bardzo konkretną przyszłą karierę zawodową? Czy chcesz może, aby zrealizowało Twoje niezrealizowane marzenia? Czy może też chciałbyś, żeby to on/ona odnalazło/a swoją własną drogę życiowego rozwoju?
Drogi Rodzicu.
Zaakceptuj wszystko, co się wydarzy i po prostu bądź dla swojego dziecka tym, kogo ono najbardziej potrzebuje.
Wojtek
Źródło: www.facebook.com/eduklasterpl