Foto: Screen z filmiku na You Tube „Lekcje z TVP – kompilacja wpadek” [www.youtube.com]
Lekcja 6. Temat: Pierwiastki
Wczoraj na portalu OKO.press zamieszczono artykuł Justyny Drath, zatytułowany „Upiorna groteska lekcji z TVP. Tak władza widzi szkołę i nauczycieli”. Oto kilka wybranych fragmentów i link do pełnej wersji tego tekstu – zachęcamy do lektury całości:
TVP uraczyła nas koszmarną fuszerką*. Ale reakcja na lekcje w telewizji jest dziś rządzącym na rękę jak nigdy. Internauci, którzy jeszcze rok temu wspierali strajkujących pedagogów, teraz rzucają się do gardeł „niedouczonym nauczycielkom”. PiS może powiedzieć: „nie mamy tym okropnym ludziom za co płacić”. Dlaczego nikt nie pyta o cel tego spektaklu? […]
Bez reżyserii, bez uczniów, bez sensu
„Lekcje” TVP zostały wrzucone – dosłownie 1:1 – do telewizji bez żadnej reżyserii i montażu, bez scenografii, która przypominałaby szkołę chociaż trochę inną niż tę z XIX wieku. Bez żadnych elementów, które stanowią sedno zdalnej edukacji – chociażby prezentacji multimedialnej, klipu, animacji. Wreszcie – bez najważniejszego elementu w szkole – uczniów. To tak jakby wrzucić w przestrzeń telewizyjną jakieś inne nieprzekładalne na to medium zjawisko: teatr, demonstrację czy performans, który wymaga cielesnej i namacalnej obecności wszystkich uczestników.[…]
Tymczasem: tablica umieszczona gdzieś w rogu studia, przemieszczająca się niepewnie pedagożka przyklejająca magnesem kartki, mówiące do koszmarnych ścian. Trudno uświadczyć tu jakiegokolwiek elementu z porządku lekcyjnego. […]
Żenada na korzyść rządzących
Jednak mamy rok 2020, Polskę i pani od plastyki prowadzi lekcje przy biurku, czytając z kartki życiorys Van Gogha. To jest oczywiście smutne i przerażające. Te obrazy częściowo odpowiadają na nasze lęki o stan publicznej [XXXX] edukacji. Myślimy: o tak, tak wygląda teraz szkoła. […]
Ci sami, którzy rok temu udostępniali z dumą strajkowe teksty, dyskusje i memy, dziś rzucają się do gardła „głupim i niedouczonym nauczycielkom”. Piszą o prowadzących jako o „typowej zarazie polskiej kadry pedagogicznej” czy „stadku katechetek” z TVP.
Reakcja na te lekcje jest dziś rządzącym na rękę jak nigdy. Zawsze przecież tak można uzasadnić brak podwyższenia pensji początkującej nauczycielki przedszkolnej, która wynosi około 2 tysiące złotych — nie mamy tym okropnym ludziom za co płacić.
Nikt nie zastanowi się nad tym, kto odpowiada nie tylko za telewizyjne lekcje, kto je właściwie wyprodukował, zmontował, wyreżyserował, oświetlił i wypuścił, ale w jaki sposób politycy od lat odpowiadają za to co właściwie dzieje się z polską szkoła?
Dlaczego nikt nie zadał pytania o celowość tego przekazu i o to co się za nim kryje, skoro zazwyczaj analizujemy skrupulatnie przekaz TVP godzinami? […]
Bo jaka szkoła pojawia się w tym przekazie? To oczywiste, że nie jest szkoła, o jakiej marzymy, pełna interakcji, krytycznych narzędzi, współpracy, fermentu, pytań, na które nikt nie ma jednoznacznych odpowiedzi. To nie jest szkoła z naszego dzieciństwa – pamiętam z niej więcej kolorów i życia, mimo że chodziłam do zwykłej publicznej podstawówki. To nie jest też szkoła, jaką widzę wokół, szkoła z grup nauczycielskich, które wymieniają się nie tylko swoją frustracją, ale edukacyjnymi doświadczeniami, linkami i tekstami, szkoła ludzi, którym naprawdę zależy.
To jest, drodzy czytelnicy, szkoła wyjęta z głów ludzi, którzy nami rządzą. Tak właśnie ją widzą. Tablica, kreda, jednostronny przekaz, błędy, które nie są błędami – ten który mówi zasadniczo się nie myli.[…]
Justyna Drath – absolwentka polonistyki i filmoznawstwa UJ, nauczycielka, działaczka społeczna. Publikowała w „Krytyce Politycznej” i „Dialogu”. Mieszka w Warszawie, uczy w Liceum Chocimska.
Cały artykuł „Upiorna groteska lekcji z TVP. Tak władza widzi szkołę i nauczycieli” – TUTAJ
Źródło: www.oko.press
*Pogrubienia fragmentów tekstu – redakcja OE.