Portal Prawo.pl zamieścił dziś artykuł Beaty Igielskiej pt. „W szkołach więcej kontroli, niekoniecznie mniej biurokracji”. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:
Zmiany w rozporządzeniu o nadzorze pedagogicznym motywowane są chęcią zmniejszenia biurokracji w szkołach. Niektórzy nauczyciele chcą w to wierzyć. Może się jednak okazać, że stanie się odwrotnie – rozporządzenie wzmocni instytucję kontroli. Dyrektorzy, z powodu strachu przed nimi, mogą zażądać jeszcze większej ilości papierów, więc biurokracji może nawet przybyć… na wypadek kontroli. […]
–Minister Czarnek czyni kolejny krok w kierunku uczynienia z systemu edukacji narzędzia kształtowania młodego pokolenia w duchu określonym przez partię rządzącą. Podąża w ten sposób szlakiem wytyczonym wcześniej na Węgrzech. Kolejnym krokiem według tego wzorca będzie zatrudnianie dyrektorów szkół i nauczycieli przez kuratoria lub inną instytucję państwową, specjalnie powołaną do tego celu – pisze na swoim blogu „Wokół szkoły” Jarosław Pytlak,działacz edukacyjny, dyrektor Zespołu Szkół STO na warszawskim Bemowie. Jego zdaniem nauczyciel w konsekwencji może stać się, w zamian za wyższą pensję, urzędnikiem państwowym pozbawionym kompletnie samodzielności. […]
Obfita dokumentacja – na wszelki wypadek
[…] Włodzimierz Zielicz, nauczyciel fizyki z Warszawy kpi z pomysłów ewaluacyjnych poprzedniej ekipy: „wypranych z realnej treści biurokratycznych procedur TQM z zakazem brania pod uwagę efektów pracy placówki i formalnej papierorodnej „ewaluacji” szkół przez dyletantów”. Zielicz przypomina przypadek Liceum im. Księcia Poniatowskiego, do którego dostają się tylko najlepsi. Poniatówka, która w 2018 roku obchodziła stulecie istnienia, jest na pierwszych miejscach rankingu najlepszych liceów w Warszawie i w Polsce, po ewaluacji przeprowadzonej przez Mazowieckie Kuratorium Oświaty – otrzymała najgorsze w Polsce oceny w dwóch obszarach działalności: kształcenia i wychowania. Dyrektor, nauczyciele i rodzice zarzucili niekompetencję ewaluatorce, która wcześniej została zwolniona dyscyplinarnie z funkcji dyrektora szkoły podstawowej w Jeleniej Górze. Opowiadali o stronniczym przeprowadzeniu ankiet i manipulowaniu odpowiedziami. Najprawdopodobniej za takimi działaniami kryła się zemsta jednego z rodziców, którego dziecko nie dostało promocji do następnej klasy. – Takie systemy ewaluacji naprawdę nie zasługują na obronę. Tyle że minister Czarnek próbuje leczyć biurokratyczną kuratoryjną dżumę – biurokratyczną kuratoryjną cholerą, albo na odwrót – mówi z goryczą Zielicz.
Co muszą produkować nauczyciele?
Przykładowo – analizy wyników testów klas, które odchodzą. Szczególnie w małych szkołach, przy 14-16 uczniach w klasie. „Co to za statystyka? Poza tym, wyniki zależą jednak głównie od doboru osobowego z klasie. Raz są lepsze raz gorsze klasy, i nawet ciężka praca i wielkie zaangażowanie nauczyciela lub jego brak, nie wpłyną znacząco na wyniki – wymienia pod wpisem dyrektora Pytlaka nauczycielka Zofia. Potem są plany naprawcze – jeden z wielu mitów nauczycielskich. Bo one są absurdem – jeśli w którymś roku uczniowie przystępujący do egzaminu osiągną wyraźnie niższy wynik od przeciętnego, np. w kategorii: umieszczenie wydarzeń historycznych w przestrzeni. Choć i wówczas warto zastanowić się, co było przyczyną. Ale jeśli to powtórzy się np. trzeci raz?
Z kolei Dorota wskazuje IPET – nauczycielski koszmar z ostatnich kilku lat – wypełnianie go przez wychowawcę – przedmiotowca przy udziale wszystkich nauczycieli uczących ucznia. Maryla natomiast sięga do awansów zawodowych nauczycieli. „Widzę, że dyrektorzy sami narzucają papierologię:
–po co dyrektorowi raporty z zorganizowanych imprez/wycieczek/akcji szkolnych?
-do czego potrzebne wykazy szkoleń, w jakich uczestniczyli nauczyciele za swoje własne pieniądze?
-do czego dyrektorowi wykaz szkoleń, w jakich nauczyciel dopiero będzie uczestniczył?
Barbara zgadza się z tym, że większość dokumentów w szkole to są wymagania poszczególnych dyrektorów. – Póki najważniejszy dla kontrolujących będzie papier, a nie człowiek, lasy będą wycinane. Co z tego, że uczeń będzie otoczony najlepszą opieką, a szkolne procesy będą przebiegały w sposób prawidłowy? Jeśli nie ma kolejnego papierka to tak jakby nie było działania. Piszę to przeciwko tym, którzy nadzorują dyrektorów – stwierdza. […]
Dlaczego nikt nie ufa nauczycielowi?
Violetta przypomina, że wywiadówka z rodzicami zamiast rozmowy, staje się wręczaniem stosu dokumentów: wnioski o religię, etykę, zgody na wychowanie do życia w rodzinie (wdż), zgody na udostępnianie wizerunku, listy o szczepieniach plus deklaracja wpłat na Radę Rodziców, zgody na wyjścia, wejścia itp. Madzik dorzuca plany pracy wychowawcy, roczne plany , programy zajęć indywidualnych. Bo nikt nie ufa nauczycielowi.
Dorota ma wrażenie, że próbuje się do szkoły wnieść statystyki, które funkcjonują w zakładzie produkcyjnym. – Jestem z zawodu inżynierem, wierzę w liczby, ale szkoła to ludzie, ciągle inni. Tu nie da się zaplanować, jak np. w produkcji, ile wykonamy np. samochodów. Dodam jeszcze rozbudowany plan pracy zespołu przedmiotowego i dokumentację związaną z ppp. Pisanie dostosowań z każdego przedmiotu dla uczniów z opiniami. Jak uczysz w iluś klasach i w każdej klasie jest po kilkoro lub kilkanaścioro takich, z papierów wyjść nie możesz. Próbuje się robić ze szkoły korporację – stwierdza.
Monika przypomina o dokumentacji związanej z kołami, zajęciami wyrównawczymi, analizami testów kompetencji, diagnozami klas pierwszych. Ilona nie cierpi pisaniny przy awansie zawodowym, tych planów rozwoju, cząstkowych sprawozdań. – Zastanawiam się, czy jest jeszcze jakiś zawód gdzie, żeby dostać awans i podwyżkę , tworzy się taką papierologię. Natomiast Hanna przypomina analizy wyników matur z zakresu rozszerzonego i porównywanie jej z potencjałami z gimnazjum. – Bzdura do kwadratu. Co porównujemy cztery przedmioty z jednym? Kto to wymyślił? – pyta.
A Edyta dorzuca papiery związane z wypoczynkiem dzieci i młodzieży w czasie wakacji i ferii. UW je szkole należało zebrać informację: gdzie (kraj czy zagranica), ile razy (raz, dwa czy więcej) oraz czy wyjazd był zorganizowany czy nie o wypoczynku dzieci z każdej z klas, odpowiednio to podliczyć i podać pani V-ce dyrektor. Alina wskazuje procedury do egzaminów. Kiedyś na stronę – teraz 120 stron.
Cały artykuł „W szkołach więcej kontroli, niekoniecznie mniej biurokracji” – TUTAJ
Źródło: www.prawo.pl