29 grudnia na swym fejsbukowm profilu Tomasz Tokarz zamieścił metaforyczną refleksje o naszym systemie szkolnym, którą uznaliśmy za bardzo dobrą „kropkę nad i” naszych „tekstów o edukacji z innych źródeł”. Zamieszczamy ten post bez żadnych skrótów:

 

Foto: www.pl.depositphotos.com

 

 

Myśląc o szkole nasuwa mi się metafora drogi…

 

Myśląc o szkole nasuwa mi się metafora drogi. Dobrze jeśli rzeczywiście służy jej użytkownikom, jeśli prowadzi do miejsc, do których chcą dotrzeć, pomaga osiągać cele, jakie sobie założyli. Jeśli pozwala na szybkie i wygodne podróżowanie.

 

Mam jednak wrażenie, że w Polsce od wielu lat trwa remontowanie starej drogi, zbudowanej jeszcze w XIX w. Kiedyś była nowoczesna i funkcjonalna. Doskonale nadawała się dla wozów drabiniastych.

 

Jednak dziś warunki się zmieniły. Dziś jest niekomfortowa i niepraktyczna. Prowadzi do miejsc, które straciły już znaczenie. Dla współczesnych pojazdów trasa jest udręką. Trzeba ludzi zmuszać, by nią jeździli. I wciąż kontrolować. Kosztuje to mnóstwo pieniędzy i energii. Reformatorzy drogowi wciąż wprowadzają jakieś zmiany. Najpopularniejszym rozwiązaniem jest dzielenie trasy na nowe odcinki. Zmieniają też co jakiś czas zasady poruszania. Stawiają nowe znaki. Przemalowywane są krawężniki i łatane dziury. Sadzone są kolorowe drzewa na poboczu, by ładniej wyglądało. Na niektórych pasach montowane są radary w nowej technologii (nadajnik wifi i nowoczesny wyświetlacz), co ma stanowić dowód na innowacyjność.

 

Urzędnicy wyznaczeni do kontroli drogi są przeciążeni – muszą wypełniać wciąż nowe papiery, rejestrujące szybkość i efektywność poruszania się po drodze. Ponieważ ogromnie dużo środków idzie na wytyczanie nowych odcinków i wymyślanie kryteriów pomiaru brakuje pieniędzy na odpowiednie wynagradzanie samych mierniczych. Ci są zmęczeni narzekaniami kierowców, którzy swój gniew kierują w stronę osób, z którymi mają bezpośredni kontakt.

 

Nic dziwnego, że wśród nadzorców ruchu pojawiają się opinie typu: „trzeba zwiększyć dyscyplinę, by kierowcy mniej narzekali na drogę i bardziej szanowali strażników”. Ci mniej autorytarnie nastawieni odpowiadają: „a może zamiast kar za zbaczanie, dawać nagrody za cierpliwe jeżdżenie!”, „może wprowadzić jakieś elementy gier, by zachęcić kierowców do bardziej posłusznego poruszania się”.

 

Niektórzy radzą, by do nowoczesnych pojazdów przymocować koła od starych wozów – skoro tamte 150 lat temu sobie lepiej radziły. Kiedy pojawiają się głosy, że może lepiej zbudować inną drogę, albo pozwolić ludziom, by jeździli innymi trasami, podnosi się krzyk! „moi dziadowie ją jeździli, więc my musimy też nią jeździć!”, „nie ma innej drogi, jakby była to by ktoś zbudował!”, „tak, niech zaczną jeździć innymi trasami – będziemy mieć pokolenie drogowych analfabetów i skończą pod mostem!”

 

I tak jedziemy, a frustracja narasta.

 

Kiedy słyszę hasło „nie eksperymentujmy na uczniach” – w odniesieniu do propozycji edukacji alternatywnej, pojawia mi się w głowie myśl: przecież współczesne dzieci są obiektem monstrualnego eksperymentu – wyrwano je pod przymusem z naturalnego środowiska i zamknięto wszystkie (niezależnie od indywidualnych predyspozycji) w odizolowanym budynku, poddano ich działania skrupulatnej kontroli, po ty by napychać im głowy danymi, których sensu nie rozumieją, według jakichś zuniformizowanych wytycznych i norm.

 

No i jakie wnioski z tego eksperymentu?

 

Jak długo jeszcze będzie trwał?

 

X           X           X

 

 

29 grudnia po południu Tomasz Tokarz napisał kolejną przypowieść o tym, że jak Martin Luther King…

 

Jako młody chłopak miałem sen…

 

W skrócie o tym, że władza w trosce o dobro młodych obywateli wprowadziła państwowy program żywieniowy. Każdy objęty został obowiązkiem stołówkowym. W państwowych stołówkach przygotowywano posiłki na bazie specjalnego, bardzo precyzyjnego programu żywieniowego. Opracowano skrupulatne menu na każdy dzień. Kucharze otrzymali scenariusze z recepturami posiłków, choć mogli stosować także własne przepisy – o ile nie zmieniali menu. W praktyce brakowało im na to czasu.

 

 

Cały post    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE?



Zostaw odpowiedź