„Gazeta Wyborcza” zamieściła dzisiaj (2 października 2024 r.) tekst, z kolejnym informacjami o pracach nad modelem przyszłej szkoły, zainicjowanymi przez MEN. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji:

 

Profil absolwenta w konsultacjach.

Eksperci: „Pacjent powinien wylądować na OIOM-ie, a my przyklejamy plasterek”

 

[…]

 

Jak wymyślić szkołę od nowa? Nad tym głowi się resort edukacji pod kierownictwem Barbary Nowackiej. Szefowa MEN ogłosiła, że już za dwa lata rozpocznie się proces wdrażania „dużej reformy programowej”. Oznacza to tyle, że podstawy programowe – najpierw dla przedszkoli i podstawówek – zostaną napisane na nowo. […]

 

Trwa teraz pierwszy etap: określanie, kto i z jakimi umiejętnościami ma tę nową szkołę kończyć w 2038 roku. Do tego potrzebny jest profil absolwenta, nad którym pracuje Instytut Badań Edukacyjnych (IBE) – instytut badawczy, który jest nadzorowany przez MEN. […]

 

Kim ma być absolwent przyszłości? Ma mieć wiedzę, kompetencje i poczucie sprawczości. Ma dbać o dobrostan swój i innych. Ma umieć budować relacje, troszczyć się o dobro wspólne, społeczeństwo i ojczyznę. […]

 

Kompetencje podzielono na:

-poznawcze (krytyczne i kreatywne myślenie, rozwiązywanie problemów),

-społeczne (komunikacja, współpraca),

-osobiste (zarządzanie sobą i uczeniem się, dobrostan

 

[…]

 

Dr Iga Kazimierczyk, pedagog, koordynatorka programów edukacyjnych, prezeska fundacji Przestrzeń dla Edukacji: To wszystko brzmi super. Konsultacje społeczne w sprawie profilu absolwenta przybierają taki kształt, o jaki walczyliśmy. Ministerstwo wzięło pod uwagę nasze postulaty. Ale w momencie, kiedy kierownictwo resortu po dwadzieścia razy odmienia słowo „sprawczość”, a w planowanych zmianach pomija prawie zupełnie nauczycieli, pomija rolę ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego i nie mówi o tym, co zrobić z kształceniem nauczycieli, to zastanawiam się, o jakiej sprawczości mówimy.

 

-Podstawa programowa to nie księga z zaklęciami. Jeśli coś się w niej zmieni, nie oznacza to, że realia pracy się zmienią. Jeśli w szkole ma pojawić się prawdziwa zmiana jakościowa, konieczna jest zmiana sposobu kształcenia nauczycieli oraz poprawa warunków pracy. […]

 

Czy można to nazwać reformą, jeśli nie bierzemy pod uwagę kryzysu kadrowego w szkołach, kryzysu demograficznego, migracji, które sprawiły, że nasza szkoła stała się wielokulturowa (i inaczej już nie będzie)? Co ze starzejącym się społeczeństwem? Co z systemem finansowania oświaty? Już ministra edukacji Anna Zalewska z PiS o tym mówiła, a samorządy wciąż się borykają z rosnącymi kosztami, małe szkoły wciąż ledwie zipią, za to miejskie bywają dramatycznie przeludnione. A co z kryzysem klimatycznym? Co z obronnością, na która wydajemy tyle pieniędzy? Czy obronność nie kojarzy się nikomu również ze szkołą? Jeśli chcemy społeczeństwa odpornego na dezinformację, to musimy tego uczyć. A kto ma tego uczyć, jeśli nie nauczyciele? […]

 

Prof. Przemysław Sadura – profesor UW, wykłada na Wydziale Socjologii, kurator instytutu badawczego „Krytyki Politycznej”: – Dobrze, że konsultacje organizuje Stocznia. To fundacja, która wdrażała pierwsze metody prowadzenia konsultacji w Polsce, ma doświadczony zespół. Ale jak patrzę na liczbę spotkań (sześć stacjonarnych i czternaście online) to mam obawy, czy nie sięgnięto po Stocznię, żeby zalegitymizować ten proces. A to ma być przecież najważniejsza reforma reorganizująca oświatę w najbliższych latach. Spodziewałem się, że będzie tych spotkań więcej.

 

-W moim poczuciu konsultacje należałoby zorganizować w innym celu: żeby zdiagnozować, w jakim stanie jest edukacja. Co najpilniej i jak należy zmienić. Czy nowy profil absolwenta to najważniejsza kwestia dla szkół w kraju, który dopiero co przeszedł przez serię katastrof? Osiem lat rządów populistów, przeoranie systemu edukacji, pandemia, która najmocniej w UE uderzyła właśnie w Polskę – nie tylko pod względem liczby nadmiarowych zgonów. Nigdzie indziej dzieci i młodzież tak długo nie były pozbawione stacjonarnych lekcji. Do tego mamy doświadczenia związane z wojną w Ukrainie. Tak szybko staliśmy się wielokulturowi, że nastroje całego społeczeństwa robią się coraz mniej przychylne migrantom. […]

 

Wszystko rozbije się o nauczycieli, bo zawsze się rozbijało. Od lat wiedzieliśmy, że przygotowanie do zawodu, poziom studiów pedagogicznych pozostawia wiele do życzenia. Że jest negatywna selekcja do zawodu. To są fundamentalne problemy. Chciałbym, żeby MEN zaczął się zastanawiać nad tym, jak odwrócić ten proces.

 

Do reform trzeba być przygotowanym. Możemy wzorować się np. na Anglosasach, którzy najpierw eksperymentują, robią pilotaże, sprawdzają czy coś działa na mniejszym obszarze i sprawdzają, co się zadzieje. W cztery lata można zaprojektować świetną reformę i próbować budować dla niej poparcie.[…]

 

 

 

Cały tekst: „Profil absolwenta w konsultacjach. Eksperci: „Pacjent powinien wylądować na OIOM-ie, a my przyklejamy plasterek”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.wyborcza.pl

 



Zostaw odpowiedź