Gdyby nie portal „Edukacja, Internet, Dialog”, na którego stronę mamy zwyczaj zaglądać „od czasu do czasu” czy nie zamieszczono tam jakiegoś godnego – użyjemy tu ulubionego przez dyrektora Janusza Moosa słowa – multiplikacji, nigdy nie dowiedzielibyśmy się o najnowszym „osiągnięciu” pewnego, znanego nam już od dawna, wielodzietnego małżeństwa Elbanowskich. Bo nie monitorujemy ich aktywności na bieżąco.
A właśnie tam zauważyliśmy, zamieszczony 12 września tekst, zatytułowany „Raport Fundacji Rzecznik Praw Rodzica – ‚Obszary edukacji wymagające zmian'”. To bardzo pouczający materiał, z którym powinni zapoznać się wszyscy, którzy zamierzają zarobić duże pieniądze „odkrywając Amerykę”.
Informujemy, że na fanpage Fundacji Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców tekst ten został opublikowany 27 sierpnia 2018 roku – w formie identycznej, jak podał go portal EID, powołując się na – jak się okazuje – nieaktywne źródło: < Rzecznik Praw Rodziców>, która to informacja ma wszelkie cechy linku. Jednak po „kliknięciu” możemy odczytać tylko słowa: „Niestety, nie udało się odnaleźć tej strony”.
Postanowiliśmy poszukać owego „źródła” na własną rękę. Zaczniemy od przypomnienia, że fundacja ta została wpisana do rejestru stowarzyszeń 26 stycznia 2010 roku, że jej prezesem jest Karolina Elbanowska, a jednym z trojga członków zarządu jest jej mąż – Tomasz Elbanowski. [Źródło: www.krs-online.com.pl]
Nie musimy chyba przypominać roli, jaką odegrało to małżeństwo i ich fundacja w boju pod hasłem „Ratujmy maluchy„, ale może nie wszyscy pamiętają ścisłe związki tej pary z aktualną szefową MEN. W tym celu posłużymy się fragmentami publikacji z tygodnika „Newsweek”:
27 lutego 2018 roku Newsweek informował w artykule, zatytułowanym „Rzecznicy pani minister” iż „Karolina i Tomasz Elbanowscy znów spotkali się z Anną Zalewską. Przedstawili postulaty kilku metamorfoz w szkole: koniec ze zmianowością lekcji, bezsensownymi zadaniami domowymi i ciężkimi plecakami. Heca w tym, że do piętrzących się w polskiej szkole problemów Elbanowscy sami, częściowo, doprowadzili.”
Dalej autorka artykułu Karolina Szulc przypomina, że „w 2016 roku fundacja Rzecznik Praw Rodziców została partnerem społecznym MEN. Co sprawiło, że Elbanowskim udało się uzyskać (wespół z resortem edukacji) ponad 2 miliony złotych z funduszy unijnych. Budżet samej fundacji to dziś prawie 700 tysięcy złotych rozłożone na trzy lata. Małżeństwo musi je przeznaczyć na projekt „Zmiany w systemie edukacji w Polsce odpowiedzią na oczekiwania społeczne i zmiany gospodarcze”. Innymi słowy, Elbanowscy, chcąc, nie chcąc, muszą się wykazać jakąś, nawet jakąkolwiek, aktywnością społeczno-edukacyjną. […] Na swojej stronie na Facebooku Elbanowscy dziś donoszą, że z ostatniego spotkania z minister Zalewską są zadowoleni. Minister obiecała im odpowiednie rozporządzenia. [Źródło: www.newsweek.pl]
I co? I po kilku miesiącach od tamtego spotkania Fundacja Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców publikuje 27 sierpnia na swej oficjalnej stronie, a także na jej fanpage’u, raport „Obszary edukacji wymagające zmian„, będące powtórzeniem owych postulatów, które państwo Elbanowscy przedstawili 27 lutego podczas spotkania (prawie „rodzinnego”) z minister Anną Zalewską.
Foto: www.facebook.com/RzecznikPrawRodzicow/
Państwo Elbanowscy na spotkaniu z minister Anną Zalewską.
A teraz już czas, aby zaprezentować ów „dokument”:
System edukacji w Polsce jest obciążony problemami wynikającymi z wieloletnich zaniedbań. Cześć z nich dziedziczona jest po czasach PRL, tak jak nauka w trybie zmianowym. W kolejnych latach nowe problemy pojawiły się wraz z przekazaniem oświaty samorządom. Zarzucono standardy obowiązujące w jeszcze w latach osiemdziesiątych w zakresie żywienia, dostępu do opieki medycznej a nawet w zakresie bezpieczeństwa uczniów.
Problemy szczególnie istotne ze względu na skalę oraz poważne skutki to:
1.Ciężkie plecaki noszone przez uczniów są przyczyną wielu wad i schorzeń. Badanie GIS i organizacji pozarządowych „Lekki tornister” w 2016 r. ujawniło, że wśród uczniów klas I-III szkoły podstawowej 58% uczniów miała za ciężkie plecaki.
2,Zmianowość i zbyt krótkie przerwy to charakterystyczne i powszechne problemy systemu edukacji w Polsce. Badanie NIK z 2017 ujawniło, że w żadnej ze skontrolowanych szkół nie zorganizowano uczniom zajęć z pełnym uwzględnieniem zasad higieny pracy umysłowej.
3.Żywienie w szkołach pozostaje na niskim poziomie dostępności i jakości. Niska wartość kaloryczna posiłków, brak możliwości zjedzenia w spokoju ciepłego posiłku a nawet podawanie w cateringu przeterminowanej żywności to standardowe problemy wykazywane w corocznych kontrolach. Z ciepłych posiłków korzystała niewielka część uczniów; tylko w 28% szkół więcej niż połowa (Raport banków żywności, 2016). Tylko 330 szkół, czyli w 1% placówek, zorganizowało wydawanie napoju uczniom (w tym wody) (Badanie Głównego Inspektoratu Sanitarnego 2014).
4.Uczniowie niepełnosprawni natrafiają na szereg problemów, które ograniczają ich prawo do równego dostępu do edukacji. 28% dyrektorów szkół ogólnodostępnych deklaruje brak odpowiedniego wyposażenia infrastruktury w związku z niepełnosprawnością uczniów. (Badania ścieżek edukacyjnych niepełnosprawnych dzieci, uczniów i absolwentów, 2014).
Raport stanowi syntezę wniosków na temat najczęściej identyfikowanych problemów w obszarze edukacji w Polsce na przestrzeni przede wszystkim pięciu ostatnich lat. Oparty został na bogatej podstawie faktograficznej ze 150 raportów Najwyższej Izby Kontroli, Głównego Inspektoratu Sanitarnego, badań własnych samorządów, organizacji pozarządowych, instytucji naukowych takich jak Instytut Badań Edukacyjnych oraz sondaży opinii publicznej.
Raport powstał w ramach projektu „Zmiany w systemie edukacji w Polsce odpowiedzią na oczekiwania społeczne i zmiany gospodarcze” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, realizowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w partnerstwie z Fundacją Rzecznik Praw Rodziców. [Źródło: www.rzecznikrodzicow.pl]
Trzeba przyznać, że autorzy tego raportu, aby go napisać, bardzo się napracowali….