Choć od odbytego 20 stycznia 5. posiedzenia Komisji Edukacji Rady Miejskiej Łodzi minął miesiąc, to na kilkanaście dni przed XVIII Łódzkimi Targami Edukacyjnymi „Obserwatorium Edukacji” postanowiło przybliżyć swym czytelnikom ten fragment jego przebiegu, który dotyczył tegorocznych planów Wydziału Edukacji UMŁ w zakresie naboru do szkół ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2015/2016.
Oto – dla zachęty – wypowiedzi na ten temat Doroty Gryty – Zastępcy Dyrektora Wydziału Edukacji UMŁ i Sylwestra Pawłowskiego – Przewodniczącego Komisji Edukacji:
Ad. pkt 5. Informacja Wydziału Edukacji nt. oferty i naboru do szkół ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2015/2016.
Zastępca Dyrektora Wydziału Edukacji UMŁ p. Dorota Gryta poinformowała: „żeby zrozumieć zasady naboru, który odbędzie się od tego roku to podam kilka danych statystycznych. W ubiegłym roku szkolnym liczyliśmy, iż do naboru przystąpi 5 400 osób, w tym 4 287 to byli nasi absolwenci 3 klas gimnazjów i zwykle zakładamy około 26% uczniów drugorocznych, z innych gmin i ze szkół niepublicznych. Nasze szacunki okazały się zaniżone o 180 osób i w konsekwencji do naborów trwających w tym roku szkolnym przystąpiło 5 588 osób. Zgodnie ze stanowiskiem, zgodnie ze Strategią Rozwoju Miasta, zgodnie z Polityką Edukacyjną Łódź 2020, prawie 58% ogółu przystępujących do rekrutacji zostało przyjętych do liceów ogólnokształcących, 35% do techników i 8% do szkół zasadniczych.
W tym roku, przyjmując dane statystyczne naszych absolwentów, uczniów III klas gimnazjów, odnotowaliśmy spadek w stosunku do ubiegłego roku o prawie 250 osób, czyli o tyle mniej uczęszcza do III klas, wiec do rekrutacji przystąpi 4 018 osób. Wiedząc jednak, jaka była sytuacja założyliśmy wariant bardzo optymistyczny i mamy nadzieję, że do rekrutacji licząc drugorocznych, licząc uczniów z innych gmin, licząc uczniów, którzy przejdą ze szkół niepublicznych, przystąpi około 5 200 osób. Ta liczba jest brana przez nas pod uwagę przy tworzeniu oferty edukacyjnej. Planujemy około 56% uczniów skierować do liceów ogólnokształcących, około 35% do techników i 8% do zasadniczych szkół zawodowych.
Nie jestem dzisiaj w stanie przedstawić konkretnej liczby klas, które najbardziej państwaninteresują, czyli licea ogólnokształcące, ponieważ tutaj dokonujemy bardzo szczegółowej analizy, ponieważ populację mamy taka jaką mamy. W 2004 roku do rekrutacji ogółem przystąpiło 9 250 uczniów, a w 2014 roku, czyli 10 lat później tylko 5 500. Te względy demograficzne muszą przełożyć się na to, co obserwujemy w naszych szkołach. Jesteśmy w trakcie rozmów z dyrektorami placówek, jesteśmy w trakcie rozmów z przedstawicielami związków zawodowych, Co dla nas będzie stanowiło priorytety w postawieniu kropki w liczbie klas w liceach ogólnokształcących? Przede wszystkim zdawalność matur. To będzie ta podstawa. Państwo już dwa lata temu na Komisji Edukacji takie stanowisko podjęli, że chcą wzmacniać bardzo dobre licea, ale wiąże się to z uszczknięciem uczniów z liceów tzw. średnich. Będziemy patrzeć na liczbę podań z pierwszej preferencji, nie ze wszystkich i bardzo jest dla nas ważne, ze względów społecznych już funkcjonująca organizacja szkoły. Jeżeli mamy szkołę gdzie od trzech lat funkcjonuje 12 oddziałów i teraz dyrektor występuje o utworzenie jednego więcej, czyli 13 to wiadomo, że jeżeli on utworzy trzynasty to ktoś inny nie utworzy dziesiątego, który zawsze był. Tutaj będziemy raczej skłaniać się do niewydawania zgody, tak jak powiedziałam ze względów społecznych. Nie mogę z całą odpowiedzialnością podać, w którym liceum ile będzie klas. Mogę powiedzieć, że nie będzie wstrzymany nabór do żadnego liceum, czyli wszystkie licea maja możliwość przeprowadzenia naboru. Będzie miało możliwość przeprowadzenia naboru XXX LO, XXXV LO, XXIII LO. Wszystkie te licea wystawią ofertę i tylko od decyzji uczniów i ich rodziców będzie zależało, w których szkołach młodzież rozpocznie naukę. Przypominam, że na łódzkim rynku edukacyjnym działa liceum Politechniki i Uniwersytetu, które w sposób skuteczny wybierają nam dzieci z naszych placówek.
Jeśli chodzi o szkolnictwo zawodowe to zasada została utrzymana, proponujemy taką liczbę
oddziałów technikalnych i zasadniczych, jaką zgłaszają dyrektorzy. Liczebność w liceach minimalna wynosi 28 a maksymalna 32 z tym, że decyzja o tym też zależy od dyrektora liceum, to on w ofercie będzie wystawiał liczbę uczniów w klasie. Natomiast w technikach liczebność może być mniejsza. Kontynuujemy przyjętą zasadę, że nawet znacznie mniejsza [Seszeli ?] miałoby to doprowadzić w przypadku technikum czy zasadniczej szkoły zawodowej do wyginięcia jakiegoś zawodu. Do tego nie chcemy dopuścić.
W roku szkolnym, który się rozpocznie planujemy otworzyć nowe kierunki kształcenia. Zgłosiły się do nas szkoły, które chcą kształcić w kierunku mechanik motocyklowy, mamy pozytywną opinię i najprawdopodobniej ten zawód zostanie wprowadzony. W ZSO nr 7 będzie eksperyment pedagogiczny technik mechatronik pojazdów samochodowych, będzie w Poligrafie technik organizacji reklamy, w ZSP nr 22 będzie też mechanik motocyklowy. Wystąpiliśmy o opinię do Powiatowej Rady Zatrudnienia w przypadku dwóch zawodów i czekamy na decyzje, to jest technik eksploatacji portów i terminali oraz technik hodowca koni. Jeśli będzie pozytywna opinia to wydaje się, że zawody rozpoczną swój żywot na rynku edukacyjnym w Łodzi.”
Dalej zadawano pytania i udzielano na nie odpowiedzi. Oto końcowa część dyskusji nad tym problemem:
Radny p. Sylwester Pawłowski Przewodniczący Komisji podsumował: „proporcje, które zostały przedstawione: 58%, 35%, 8% na szkolnictwo zasadnicze zawodowe, w moim przekonaniu świadczą o tym, co pani dyrektor między wierszami powiedziała, że spada poziom nauczania w naszym mieście. Przykładem niech będzie I Liceum Ogólnokształcące. Pamiętam, kiedy w tej Sali i salach obok gratulowaliśmy dyrekcji I, II miejsca w kraju, dzisiaj jest to XII miejsce. Przekuwamy ilość nad jakość. Uważam, że lepiej by było gdyby w I LO było 9 oddziałów, ale ludzi, którzy wiedzą, po co tam przyszli, niż 16 czy 12 oddziałów, w momencie kiedy konkurencja pojawia się w szkole, a nie ma tej pozytywnej energii do podnoszenia swoich umiejętności.
Zdaję sobie sprawę, że brak praktycznej strony nauki zawodu powoduje, ze tylko 8% młodzieży trafia do szkół zawodowych. Przypomnę, że poziom intelektualny wedle badań nie wzrósł tak mocno, żeby trzykrotnie zmniejszać liczbę uczniów w szkołach zawodowych, w odniesieniu do okresu, kiedy reforma edukacji wkraczała również do łódzkiej oświaty. Myślę, że trzeba zrobić olbrzymi wysiłek, wspólnie z pracodawcami, wspólnie z Powiatowym Urzędem Pracy żeby szkolnictwu zawodowemu przywrócić właściwą rangę. Dla mnie nieuprawnione są twierdzenia jak ktoś pójdzie do liceum, bo my ułatwiamy licealistom zdanie matury na poziomie 30%, a potem zrobienie z niego średniej jakości fachowca, z którego będą się wszyscy śmiać, a nie którego będą wszyscy cenić. Trzeba się zastanowić nad długofalową polityką edukacyjną, bo zewsząd słyszymy głosy jak to polscy fachowcy cenieni są za granicą, natomiast system edukacji nie odzwierciedla potrzeb zgłaszanych na rynku. Polski rynek jest bardziej chłonny niż łódzki rynek i warto również pamiętać o tym, że mamy dość duże migracje nie tylko wewnątrz kraju, ale również poza granicami. Żeby zatrzymać młodzież przed falą emigracji to nie trzeba stworzyć im warunków do zrobienia matury, tylko trzeba stworzyć im warunki do wykształcenia w odpowiednim zawodzie. Myślę, że to jest nasza wspólna troska, perspektywa najbliższych lat żebyśmy po pierwsze przywrócili szkolnictwu zawodowemu taką rangę, jaką ma w chwili obecnej zapotrzebowanie na fachowców, po drugie żebyśmy zaprzestali edukowania ludzi przeciętnych, udostępniając im przepustkę zwaną maturą na takich zasadach jak to ma miejsce obecnie. Uważam, że wskaźnik niezdających matury jest zbyt duży i to powinien być sygnał do znalezienia innej formuły dla tej grupy młodzieży, która nie jest w stanie intelektualnie sprostać wymogom. A tych ludzi musimy zagospodarować w sensie przygotowania ich do dorosłego życia i stanowienia o samym sobie w przyszłości. Stąd ta dygresja niech będzie sygnałem jak ważnym przed nami zagadnieniem do rozstrzygnięcia jest kwestia modelu łódzkiej oświaty, w kontekście kształcenia nie tylko zawodowego, ale również podnoszenia na odpowiedni poziom edukacji w naszym mieście.
Chciałem w związku z tym zapytać, kiedy będzie już przygotowany materiał odnoszący się do szczegółów, a więc ilości klas proponowanych w poszczególnych szkołach, profilu klas w przypadku szkół ogólnokształcących, profilów zawodowych w odniesieniu do szkół ponadgimnazjalnych zawodowych, żebyśmy mogli powiedzieć, że młodzież kończąca gimnazja będzie miała już pełną, gotową ofertę. Czy są czynione przygotowania i będzie podtrzymywana ta forma targów edukacyjnych, która za zwyczaj wyzwala pozytywną energię, aktywizując młodzież do promocji własnej szkoły, tylko szkoda, że ta aktywizacja dotyczy kilku dni trwania targów edukacyjnych, a potem to wraca do normy, czyli krótko mówiąc, do obojętności. Chciałbym, żebyśmy na posiedzeniu Komisji do tego wątku wrócili i odbyli spotkanie z udziałem również przedstawicieli Powiatowej Rady Zatrudnienia, a także zaprosili tych przedsiębiorców, którzy na łódzkim rynku stwarzają w sposób szczególny preferencje, czy możliwości do zdobywania wiedzy zawodowej, gdyż w tym gronie będziemy w stanie może nie określić szczegółów dotyczących najbliższego roku szkolnego, ale określić pewne wytyczne pod kątem naszych wspólnych działań w dłuższej przestrzeni czasowej.”
Zastępca Dyrektora Wydziału Edukacji UMŁ p. Dorota Gryta odniosła się do wypowiedzi pana przewodniczącego: „jeśli chodzi o liczbę klas, to ona pozostaje taka, jaką zaproponowali dyrektorzy, jaka funkcjonuje w tym roku. Ustalenia trwają w przypadku liceów ogólnokształcących. Do 15 lutego wszystkie szkoły ponadgimnazjalne muszą przedłożyć swoją ofertę, ponieważ Wydział Edukacji nie podejmuje decyzji ani o liczebności klas, ani o profilach. Te decyzje podejmują dyrektorzy wspólnie ze swoimi radami pedagogicznymi i radą szkoły, czy radą rodziców. Do 16 lutego Wydział Edukacji musi przesłać do Łódzkiego Kuratora Oświaty pełną, zbiorczą informację do informatora, który wydaje Łódzkie Kuratorium Oświaty. Natomiast już bezpośrednio po feriach pokażą się drzwi otwarte w szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych, taka oferta jest zawieszona w zakładce edukacja, na stronach internetowych miasta. Targi Edukacyjne odbędą się w tym roku od 5 do 6 marca. W trakcie tych targów odbędzie się konferencja na temat współpracy szkolnictwa zawodowego z pracodawcami. Będzie to jedno z wielu panelowych spotkań, ponieważ dużą część zagospodarowuje również Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego.”
Radny p. Sylwester Pawłowski Przewodniczący Komisji w trosce o przyszły model funkcjonowania łódzkiej oświaty powiedział: „bardzo sobie cenię dyrektorów poszczególnych szkół ponadgimnazjalnych, ale w myśl powiedzenia, że bliższa ciału koszula, dyrektorzy starają się zapewnić właściwe funkcjonowanie własnej placówki, właściwy nabór, po to żeby można było zagospodarować nauczycieli, kadrę niepedagogiczną i stąd zabiegają o określone ilości i klas i uczniów. Natomiast w moim przekonaniu dyrektor nawet najlepszy danej placówki, w tym przypadku również I LO nie ma monopolu na wiedzę na temat potrzeb, jakie stoją przed edukacją w skali makro, w skali łódzkiej. I w przyszłości odwróciłbym sposób postrzegania tego problemu. To znaczy samorząd stawia sobie cel, który ma służyć po pierwsze stronie społecznej, czyli wyeliminowaniu, albo ograniczenia zjawiska bezrobocia w dłuższej perspektywie wśród ludzi młodych. Po drugie stawia sobie za cel przygotowanie kadry zawodowej do rozwoju Łodzi i regionu, a nie przygotowanie kadry, która wyjedzie i będzie zasilała Irlandię, Anglię czy inne państwa. Po trzecie zostaną stworzone warunki, po to żeby kształcone u nas młode pokolenie znalazło swoją przyszłość na terenie Łodzi. I jeżeli sobie określimy te cele to wtedy dyrektorom określimy zadania, które mają realizować w odniesieniu do spełnienia czy osiągnięcia tych celów. Wtedy dyrektor nie będzie miał uzasadnienia, że musi mieć pięć klas ogólnych, albo cztery matematyczno – fizyczne bo taką ma kadrę, tylko będzie musiał dostosować kadrę, miejsca w szkole i samą placówkę do realizacji zadania, które postawił sobie samorząd z Prezydentem i Radą Miejską na czele. Wtedy będziemy mogli mówić o realizacji koncepcji edukacyjnej, modelu systemu szkolnego w Łodzi i wspólnej drodze osiągnięcia tego celu. Bo jeśli będziemy traktować to jako wypadkowa oczekiwań każdego z dyrektorów poszczególnych typów szkół to tego nadrzędnego celu nie uda nam się wskazać i w związku z tym będziemy każdorazowo szukać doraźnych rozwiązań, co zrobić żeby w szkole X nie likwidować klas, w szkole Y żeby zasygnalizować potrzebę uruchomienia nowego profilu zawodowego, itd., itd. Myślę, że zarówno Urząd jak i Rada Miejska znajduje w tym przypadku sprawdzonych partnerów nie tylko w związkach zawodowych, ale również w stowarzyszeniach pracodawców, znajduje również wsparcie ze strony tych, którzy zagospodarowują środki unijne, bo jaki sens jest wydawać pieniądze unijne na realizowane w trybie trzymiesięcznym kursów edukacyjnych, skoro ta zmiana kwalifikacji może dotyczyć niekończących szkołę tylko tych, którzy znaleźli się w przymusie zawodowym, bo stracili pracę. Natomiast my z góry zakładamy, że jak damy komuś maturę, dokształcimy go to będziemy mieli fachowca już na długie lata – złudne oczekiwania, niepotrzebnie wydatkowane pieniądze i zła perspektywa przed profilem łódzkiej edukacji.”
Przewodniczący poprosił o przekazanie do Komisji informacji w formie pisemnej już po
omówieniu go z Prezydentem. Więcej pytań nie zadano i głosów w dyskusji nie zabrano.
Źródło: www.bip.uml.lodz.pl
Wyciąg z protokołu nr 5/I/2015 posiedzenia Komisji Edukacji Rady Miejskiej w Łodzi, z dnia 20 stycznia 2015 r w części „.Ad. pkt 5. Informacja Wydziału Edukacji nt. oferty i naboru do szkół ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2015/2016” TUTAJ
Cały protokół nr 5/I/2015 posiedzenia Komisji Edukacji Rady Miejskiej w Łodzi, z dnia 20 stycznia 2015 r. TUTAJ